Szkoła się nie podoba?

W wielu szkołach były dzisiaj konsultacje dla rodziców, w moim liceum będą za tydzień. Już się boję. Osobom, którym nie podoba się szkoła ich dziecka, chciałbym opowiedzieć pewną historię. Otóż przytrafił mi się rano okropny wypadek, ale nie taki znowu okropny, właściwie nawet dość przyjemny.

Otóż kupiłem w sklepie kilka dżemów oraz pół litra, wiadomo czego. Wszystko to włożyłem do reklamówki za osiem groszy i w nabożnym skupieniu niosłem do domu. W drodze przydarzył mi się straszny wypadek. Torba pękła i zakupy zaczęły z niej wypadać. Coś spadło i się roztrzaskało. Zawrzałem gniewem i ogarnął mnie strach. Miałem ochotę zawrócić i zrobić sprzedawcy awanturę z powodu badziewia, jakie mi wcisnął. To wszystko przez tę głupią torebkę. Swojej winy nie widziałem.

Na szczęście rozbił się tylko dżem, a najważniejsze pozostało nietknięte, więc się uspokoiłem. Nawet się ucieszyłem, bo przecież flaszka cała. Co tam dżem, co innego w życiu się liczy. Ewidentnie spotkało mnie szczęście w nieszczęściu. Następnym razem może być znacznie gorzej. Opatrzność dała mi nauczkę. Czy naprawdę za osiem groszy chciałem mieć torbę mocną i trwałą jak ze skóry krokodyla?