Mało nie zdało
W tym roku do egzaminów poprawkowych przystąpiło tak mało maturzystów, że roboty z nimi było tyle, co kot napłakał. To bardzo zdenerwowało ludzi, którzy żyją ze sprawdzania prac maturalnych.
Testów poprawkowych w sierpniu było tak mało, że do sprawdzania nie opłacało się zapraszać szeregowych egzaminatorów. Zresztą nawet nie dla wszystkich liderów wystarczyło roboty.
Tak źle chyba jeszcze nigdy nie było. Do tej pory na maturę poprawkową zgłaszało się tyle osób, że nie tylko liderzy mieli zapewnioną robotę, ale i wielu zwykłych egzaminatorów otrzymywało zaproszenia do pracy. Dlatego tegoroczna posucha bardzo zdenerwowała wszystkich, którzy liczyli na dodatkowy zastrzyk finansowy.
Źle, gdy matura jest za trudna, ale jeszcze gorzej, gdy jest za łatwa i wszyscy zdają w pierwszym podejściu. A najgorzej, gdy w jednym roku jest za trudna, a w innym za łatwa. Rok temu egzaminatorzy byli zadowoleni, nawet bardzo, więc liczyli, że teraz będzie podobnie lub tylko trochę gorzej. Niestety, wyszło fatalnie. Jak będzie w kolejnych latach? Czy z poprawkowej matury da się wyciągnąć sensowne pieniądze?
Komentarze
Tekst powyzszy przeczytałam z niedowierzaniem.
Jeśli nauczyciele mają takie podejście do zawodu, to nie dziwi fakt coraz mniejszego do nich zaufania.
komentarz powyższy przeczytałem z niedowierzaniem
jeśli czytelnicy Politycy mają takie trudności z czytaniem między wierszami, to nie dziwi mnie fakt coraz mniejszego o nich mniemania 😉
Przepraszam drogi Gospodarzu, jeśli to miał być dowcipny wpis wyszedł średnio. Jeśli miał być ironiczny, wyszedł słabo. Jeśli natomiast (w co nie wierzę) był „na poważnie”, to był małomądry. Gorzej, że jak widać z postu powyżej jest traktowany serio i budzi znów niechęć do nauczycieli.
Aha, będąc egzaminatorką od lat, nigdy nie marzyłam o letnim sprawdzaniu poprawek. Dobrze, że w ogóle komukolwiek się chce.
Wy tu na jakieś poprawkowe ochłapy liczycie, a tu pani Kluzik wielopartyjna wyrzuciła w błoto ponad 2 miliony na swoją, jak jej się wydawało, promocję wyborczą … 😉
http://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2015/09/wstydliwy-iii-kongres-edukacji.html#comment-form
To może podnieść by poziom matury do jakiegoś przyzwoitego?
belfrzyca
Zgadzam się z Panią. Gospodarz, jak to – niestety- coraz częściej się zdarza, pisze byle co, byle wsadzic kij w mrowisko. A z dowcipem faktycznie coraz słabiej, Panie Dariuszu. Żal.
@belferxx artykuł przeczytałam i tylko mnie umocnił w absolutnej, wszechogarniającej niechęci (żeby nie użyć mocniejszych słów) do ministry wielopartyjnej. Od dawna w stosunku do tej pani bardzo oszczędnie gospodaruję szacunkiem, teraz…eeee, cóż rzec.
doprawdy, czasem się zastanawiam, co przyświeca Szanownemu Autorowi…tym razem naprawdę nie rozumiem celu tych „wynurzeń”…drwina? ironia? kpina? tylko do jakiej refleksji miałyby one pobudzać? że Okręgowe Komisje Egzaminacyjne przesadziły, jesli chodzi o wytyczne, co do „dobrotliwości”w sprawdzaniu i stąd małe zarobki niewielkiej liczby powołanych do sprawdzania? dla „niewtajemniczonych” / spoza zawodu – kompletnie nieczytelne, a i sugerujące cynizm egzaminatorów…
a przecież chyba większym problemem jest fakt, jakie są komentarze wielu leniwych i niedouczonych w stopniu elementarnym maturzystów: „nic nie robiłem i zdałem”, „napisałem same bzdury, byle więcej i mam…(tu pada ocena procentowa, bynajmniej nie balansująca na granicy zdawalności, ale oscylująca w okolicach 70%)”. Jak ta łatwość matury wpływa na kolejny rocznik – to jest istotne!
Więc jesli juz komentować banalność matury, to niechże ironia Drogiego Autora obróci się ku źródłom owej „łatwej” zdawalności, wtedy – nawet proszę, niech Autor kąsa bardziej boleśnie! pozdrawiam!
A tu jeszcze coś o dwóch milionach wyrzuconych przez Kluzik w błoto:
http://www.wprost.pl/ar/520224/Hyde-Park-Kluzik-Rostkowskiej/
Drogi Gospodarzu
Dziękuję Bogu, że mało było poprawek.
Mam nadzieję, że to był dowcip. Jestem egzaminatorem szczęśliwym, że nie muszę pracować w wakacje, nawet za przyzwoitą kasę. Zawsze, zawsze cieszą sprawdzane prace z kategorii zdał.