Polska młodzież kocha poezję

Na dzisiejszej próbnej maturze z języka polskiego uczniowie wybierali między poezją a poezją. Mową wiązaną jest bowiem zarówno wiersz K. K. Baczyńskiego „Spojrzenie”, jak i „Pan Tadeusz” A. Mickiewicza. Jeżeli maturzysta nie czuje poezji, to ma przerąbane (zob. info o próbnym egzaminie).

Nie mam nic ani do Baczyńskiego, ani tym bardziej do Mickiewicza. To są wielcy polscy poeci. CKE nie mogła wybrać bardziej znanych w środowisku uczniowskim autorów. Znanych w sensie osłuchania z nazwiskiem, ale na pewno nie na podstawie własnych wyborów czytelniczych.

Nie mogę pojąć, dlaczego CKE preferuje egzaminy przygotowywane na jedno kopyto. Jak serwuje patriotyzm, to w obydwu tematach, jak podaje poezję, to bez szansy na wybór czegoś innego. Czyżby twórcy reformy uznali, iż maturzysta to taki osioł, że jak będzie mógł wybierać między owsem i sianem, to nie podejmie żadnej decyzji i maturę obleje?

Nie potępiam decyzji CKE całkowicie. Wpisuje się ona w typowy dla polskiej edukacji nurt tradycji. Wiadomo przecież, że Polska poezją stoi. W żadnej innej dziedzinie nie mieliśmy takich osiągnięć, ani w gospodarce, ani w nauce, jak w poezji. Ministerstwo Edukacji Narodowej dba, aby nic się w tej sprawie nie zmieniło.

PS Do próbnej matury przystępowała dzisiaj moja klasa o profilu matematyczno-fizycznym, którą prawie dwa lata temu zmuszałem do przeczytania eposu Mickiewicza od deski do deski. Po chyba dziesiątej kartkówce patrzyli na mnie jak na wariata. Po co przyszłym studentom politechniki taka znajomość poezji? Dzisiaj chyba już rozumiecie, kochani uczniowie, że bez wiedzy o poezji nie możecie być prawdziwymi Polakami.