Ubiór na 1 września
Niedługo 1 września, a handel – nie licząc rynku podręczników – prawie tego nie zauważa. W sklepach w ogóle nie można kupić stroju galowego. Nigdzie nie ma białych bluzek ani granatowych spódniczek. To znaczy są jakieś szmaty z prowokującymi napisami po angielsku, ale strojów galowych z prawdziwego zdarzenia nie ma.
Nauczyciele chyba już zaakceptowali, że na uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego dzieci przychodzą ubrane zwyczajnie – w dżinsach i tiszertach. Nieliczne osoby ubierają się inaczej. Ciekawe, skąd mają strój galowy. Może w szafach zostało coś po poprzednich pokoleniach. Bo dawniej to był obowiązek, aby w pierwszym dniu roku szkolnego ubrać się na biało-granatowo. Dzisiaj nawet nauczyciele potrafią przyjść 1 września do szkoły w stroju jak na grilla, a co dopiero dzieci.
Może jestem jednym z nielicznych rodziców, który szuka dla córki stroju galowego. Może takich klientów jest tak mało, że producentom nie opłaca się nas zauważać. W każdym razie czułem się dzisiaj dziwnie, gdy w kilku galeriach handlowych niczego nie znalazłem. Gdy pytałem o eleganckie białe bluzki dla córki, sprzedawczynie patrzyły na mnie jak na chodzący anachronizm. Kto dziś ubiera dziecko w białą bluzkę? Chyba że z trupimi czaszkami na rękawach – o, coś takiego to nawet jest do kupienia.
Komentarze
Pozostają second handy. tam się udaje coś ustrzelić.
Podobnie, jak dobra książki w antykwariatach.
Przepraszam za literówki.
Pan jest Ostatni Mohikanin.
Mundurki mają jednak pewne zalety.
Chyba jednak Pan przesadza. Rzeczywiście, ze strojem marnie było w czerwcu. Alena początku sierpnia, bez najmniejszego wysiłku, kupiłam córce strój jak najbardziej galowy, bez żadnych napisów, czysta klasyka. W znanej nam od dziecka sieci dla dzieci (kiedyś polskiej, a teraz nie wiem) 🙂
Polecam coccodrillo a jeśli jest starsza jung reporter. Ubralam tam wczoraj córki na galowo.
Jestem ciekaw gdzie panują takie zwyczaje? Chodziłem do gimnazjum, które miało bardzo niski poziom, a mimo to wszyscy mieli galowe stroje. Bez wyjątków. Teraz wybieram się do liceum, które ma wysoki poziom i również wszyscy będą mieli takowy ubiór. Wiem, że istnieje tendencja do pokazywania, jaka to Polska nie jest straszna i tak dalej, ale bez przesady. Nie róbmy wyimaginowanych problemów.
Ubranie galowe może Pan kupić w pierwszej lepszej galerii handlowej. W każdej cenie.
W Smyku też jest wybór a taniej niż w coccodrillo i jung reporter. Niestety nie wszystkich stać na takie marki….
To chyba zależy od dress code’u jaki wyznają dorośli/rodzice. Mnie się zdaje, że odpowiednio/elegancko nie znaczy już czarno-biało, granatowo-biało, że te kategorie postrzegamy bardziej subiektywnie. I inaczej ubierze swoje dziecko freelancerka pracująca w kulturze, inaczej prawniczka z korporacji, bo obowiązują u nich inne standardy. Ale to chyba nie jest źle. Sama byłam dzieckiem, które nie lubiło granatowej spódnicy i białej bluzki. Wolałam np. wyjątkową kremową sukienkę. I tak mam do dzisiaj.
Ale pierdołami Pan się zajmuje. Ale śmieszne problemy, strój galowy. Kolejki w służbie zdrowia ważniejsze. Nie ważne kto jak się ubiera, ale co sobą reprezentuje, co umie. Elegancko to nie znaczy czarno, granatowo, biało. Każdy stylista to Panu powie. Nie cierpię takiego stroju, zawiesiłam na kołku jak skończyłam ósma klasę podstawówki. I córkę ubiorę elegancko, ale niekonieczne w czarno, biało, granatowo..
mieszkam w kraju gdzie szkoła jest po prostu miejscem pracy i tak jest traktowana zarówno przez nauczycieli jak i uczniów. 1 września to dzień pracy dla nauczycieli, uczniowie zaczynają rok szkolny 2 września, przychodzą z tornistrami, są normalne lekcje od rana do późnego popołudnia (8.30 – 17.00). nie obchodzi się tu żadnego dnia nauczyciela, zakończenia roku, nie ma studniówek, bali etc czyli wszystkich okazji do popisu dla rodziców. w szkole się pracuje a nie świętuje.
To dorosla, wychowana osoba, matka dzieciom moze juz publicznie uzywac slowa „pie..oly”? 😯
I dlaczego nauczyciel na swoim blogu powienien sie skupic na „kolejkach w sluzbie zdrowia”? 😯
Chciałam powiedzieć, że to, co leloop nazywa świętowaniem, jest dla części nauczycieli przekleństwem- jako wychowawczyni III kl gimnazjum miałam w zeszłym roku na głowie bal gimnazjalisty, uroczystość zakończenia roku wraz ze stosowną oprawą, nie wspominając o akademiach ‚ku czci’ po drodze. A spróbowałabym odmówić- zostałabym ofiarą ciągania po majdanie końmi przez, pospołu, rodziców, uczniów i dyrekcję. Taki klimat mamy…
leloop@
A jaki to kraj? Francja może?
Oj tam, oj tam, proszę dobrze się rozejrzeć, ja niedawno kupiłam córce cały piękny galowy strój do szkoły.
Proszę odwiedzić Cropp, pełno galowych strojów, piórników i czego tam jeszcze.
Gdyby…… córka poszła na zakupy z mamą, strój galowy by miała 😉 Tata pewno na co innego patrzył 😉
Pytanie po jaką cholerę strój galowy. Chyba tylko dla reprezentacji uczniów którzy witać będą jakiegoś gościa typu biskup, burmistrz, bezradny powiatowy, miejski czy gminny albo innego dupka