Krótsze wakacje dla nauczycieli

Maturzyści nie tylko sobie zrobili źle, nie zdając egzaminu, także nauczyciele przez nich stracili. O cały tydzień będą musieli skrócić swój urlop. W ostatnim tygodniu sierpnia są poprawki, a w komisjach siedzą nauczyciele.

Na początku lipca, gdy przebieraliśmy nogami, nie mogąc doczekać się wolnego, dyrekcja zapowiedziała, abyśmy w ostatnim tygodniu sierpnia byli dyspozycyjni. Wielu z nas może zostać powołanych do komisji maturalnych. Co z tego, że wszyscy w naszej szkole zdali ten egzamin. Są jeszcze inne szkoły. Wg prawa, w każdym zespole nadzorującym musi być przedstawiciel innej placówki.

Nie ma znaczenia, ile osób nie zdało matury z danego przedmiotu. Trzyosobową komisję powołuje się nawet dla jednego ucznia. Nie ma zwyczaju łączyć uczniów z różnych szkół w jednym miejscu. Może się zdarzyć, że w stu szkołach z jednego przedmiotu będzie poprawiać maturę stu uczniów, po jednym w każdym miejscu. Trzeba więc będzie powołać sto zespołów nadzorujących, w skład których wejdzie trzystu nauczycieli. Dlatego – tłumaczyła dyrekcja – mamy być w sierpniu w gotowości.

Nie jestem matematykiem, więc mogę się mylić w wyliczeniach, ale podejrzewam, że 30 procent oblanych matur oznacza, że co drugi nauczyciel pracujący w liceum będzie miał krótszy urlop. Ja na wszelki wypadek od jutra zaczynam intensywnie odpoczywać (także od aktywności na blogu i kontaktu z internetem), aby w sierpniu być w dobrym nastroju gotowym do pracy. Funduję sobie jakieś trzy tygodnie zerwania kontaktu ze światem. Oby było do czego wracać.