Kultura nauczycieli
Licealistki narzekają, że nie są przepuszczane w drzwiach przez nauczycieli. Młode damy czują się, jakby trafiły na chamów. Akurat ja zwykle puszczam panie przodem, ale w ten sposób łamię zasady BHP. Prawo bowiem wymaga, aby do sali nauczyciel wchodził pierwszy, czyli wpychając się przed uczennice.
W moim liceum tradycją jest, że chłopcy przepuszczają w drzwiach dziewczyny. Jak ktoś o tym zapomni, może zostać upomniany przez kolegów, a to nie jest miłe. Uczennice są więc przyzwyczajone, iż zawsze wchodzą pierwsze. Nie mogą zatem pojąć, dlaczego do tych zasad nie stosują się niektórzy nauczyciele. Nawet najmłodszy belfer, które ledwo co ukończył studia, chce wchodzić pierwszy! A to heca!
Regulamin BHP nie pozostawia żadnych wątpliwości (cytuję na podstawie materiałów szkoleniowych):
„Nauczyciel ma obowiązek wejść do sali pierwszy.”
Koniec i kropka.
Komentarze
@Gospodarz
No jest jeszcze poprawność polityczna… 😉
Ja się zetknąłem z tym, że uczennica-feministka nie życzyła sobie(!!!) żeby ją przepuszczać i to jako obrazę traktowała … 😉
A co na takie zachowania mówi filozofia gender? Albo zasady równouprawnienia płci? Jeśli zachowujemy się wobec kogoś tak a nie inaczej tylko ze względu na jego płeć, to według najnowszych prądów obyczajowych, powinno być to godne potępienia. W USA czy Szwecji np. takie zachowanie jak puszczanie przodem może być uznane za seksizm i grozić sankcjami. Jeśli chcemy wychować młodych tak, aby dobrze radzili sobie w świecie, to chyba lepiej takich seksistowskich zachowań nie uczyć. Bo może wyedukowany w Polsce nieborak chcieć pocałować jakąś panią w rękę i napyta sobie przez to biedy.
A one nie mają jakichś wiekszym problemów? Nie wuem, uczyć się na przykład?
Bezpieczeństwo zawsze musi mieć pierwszeństwo.
Etat na kulturze:
Licealistki nie przepuszczam, bo mam na to papiery (ale puszczam oko, że regulaminy oczywiście mam w d… i je łamię; jam swój chłop więc przepuszczam, ale na chamskie pretensje młodzieży – donoszę).
Kultura nauczana:
Młode damy chętnie wchodzą za mną, bo wiedzą ode mnie, że puszczanie kobiet przodem to niszowy atawizm antropologiczny, z czasów gdy plemię wpuszczało do jaskini samice jako pierwsze, aby to one, mniej wartościowe, padły ofiarą ewentualnego, zaczajonego w jaskini wroga.
–
Ps Ciekawe, co Pan tym razem wytnie i skomentuje, a co puści i oniemieje. Taki test zarządczo-kompetencyjny…kultury.
@mpn
A czy my naprawdę nie mamy większych problemów w Polsce niż samopoczucie ludku LGBT??? A czym żyją nasze media i politycy… 😉
Skoro takie są przepisy, a jednocześnie są owe skargi czy oczekiwania młodych dam, to należy je poinformować o owych przepisach, po prostu.
Bo domyśleć się jest raczej trudno. W przeciwieństwie do syt., w której mężczyzna w kamizelce kuloodpornej, hełmie i czapce-napadajce kopniakiem otwiera drzwi, wrzuca granat hukowo-błyskowy i/lub omiata pomieszczenie serią z broni automatycznej- tu nietrudno.
No więc rolą nauczyciela jest te dzieci wychować. Bo przepuszczanie kobiet w drzwiach to element kultury patriarchalnej.
A podobno patriarchat jest be.
Fakt, że kultury w szkole trochę więcej by się przydało i ze strony nauczycieli i uczniów. Kto ma dawać przykład dobrego wychowania, mnie się wydaje, że chyba nauczyciel!
http://nauczycielnatapecie.pl
Panie w Polsce uwazaja ze tzreba je przepuszczac w drzwiach, ale na, pardon, poklepywanie przez szefa po, pardon, tylku reaguja schowaniem sie pod stol albo uwazaja ze to „normalne”
W Polsce panuja fasadowa uprzejmosc dla kobiet, ale pod owa fasadowoscia znakomicie funkcjonuje to co dla przybysza z zewnatrz nazywa sie „gender and sexual harrassment” w stopniu I postaci szokujacej dla owego kogos z zewnatrz.
@Pelasia
>Kto ma dawać przykład dobrego wychowania, mnie się wydaje, że chyba nauczyciel!<
Bardzo słusznie Pelasiu! Tylko co to jest to "dobre wychowanie" – genderowe i feministyczne, formalistyczne [przestrzegamy przepisów BHP;-)] czy mniej więcej tradycyjne …. 😉
Dobre wychowanie polega na tym, że nauczyciel umie uczyć i szanuje (a nawet motywują go) objawy tego, że młodzieży jest to potrzebne.
W cywilizacji nazywa się to kompetencje stanowiskowe (to dla zhabilitowanych w dziedzinie ‚xxx’ – patrz Google).
Kulturalni nauczyciele to nie tacy, co tylko przepuszczają kobiety w drzwiach…
Kultura osobista to coś więcej i coś innego jest podstawą.
Dobrze wychowany nauczyciel powinien pamiętać o kilku zasadach:
1. Nie pić ani nie jeść w czasie zajęć. (Uczniowie też nie mogą, to Wy też nie musicie być uprzywilejowani. Powinniście okazywać im szacunek, bo młodszym osobom też się on należy.)
2. Nie używać telefonów komórkowych.
3. Nie zachowywać się arogancko w stosunku do uczniów.(To dotyczy zwłaszcza młodych, dwudziestoparoletnich belfrów. Wyśmiewanie się z uczniów, że są jeszcze TYLKO uczniami jest nie na miejscu. Pamiętajcie, że sześć, siedem lat temu chodziliście do liceum i większość z Was nawet nie myślała o studiach pedagogicznych.)
4. Nie krzyczeć na uczniów z byle powodu, nie przeklinać na lekcji ani nie wyzywać ich od ,,idiotów, debili”. (Bo, mówiąc wprost, tak robią ostatnie buraki i chamy.)
5. Gdy uczeń czegoś nie rozumie, na spokojnie mu to tłumaczyć. (Jak się tylko drzecie, że trzeba było słuchać, a uczeń naprawdę słuchał, to przepraszam, ale tak robią już tylko krzesła, które powinny przekwalifikować się na inną profesję, mniej wymagającą.)
To na początek wystarczy. A wszystko pójdzie dobrze.
Kultura nauczycieli? A jest coś takiego?