Jest kasa na edukację

Najnowsza wiadomość – idą duże pieniądze na edukację. Jakieś 18 miliardów zł z budżetu unijnego na lata 2014-2020 dla Polski. Gdy do tego dodamy środki z naszego podwórka, to wyjdzie, że forsy będzie jak lodu. Problem tylko w tym, jak wydać, aby nie zmarnować (zob. info).

Od paru lat mamy podejrzenie graniczące z pewnością, że środki na edukację są wyrzucane w błoto. Idą one głównie na szkolenia i do firm, które powstały tylko w tym celu, aby zarabiać. Nie powiem, sam parę razy skorzystałem z tego programu. Na przykład uczestniczyłem w szkoleniach, podczas których jadłem i piłem jak nigdy, a wszystko dzięki środkom unijnym. Na szkoleniach, za które płaciłem z własnego portfela, siedziałem o suchym pysku albo musiałem pić lurę z automatu.

Nie narzekam, gdyż dzięki budżetowi unijnemu reperowałem także swój budżet domowy. Niedawno otrzymałem pismo od pewnej instytucji, która poinformowała mnie, że honoraria, jakie otrzymałem w 2013 roku, były finansowane ze środków unijnych. No to kłaniam się w pas, nie narzekam, a nawet proszę o więcej. Liczę, że z 18 miliardów zł skapnie coś dla mnie.