Gender, czyli co tu jest chore?
Posłużyłem się na dzisiejszej lekcji pojęciem „gender” do wyjaśnienia tematu. Natychmiast z młodych piersi się wyrwało, że to jest chore. Ucieszyłem się, gdyż nie musiałem dalej niczego tłumaczyć. Każdy wie swoje.
Minęły czasy, kiedy uczeń dysponował umysłem „tabula rasa”. Teraz każdy ma nabite w głowie tyle, że nie sposób coś dodać. To dobrze, gdyż szkoła już nie manipuluje uczniami. Oni przychodzą tak zmanipulowani, że tylko szukają okazji, aby to z siebie wykrzyczeć. Nie ma nawet sensu wciskać nastolatkom do głów kolejnych poglądów. W głowie jest już i tak za ciasno od cudzych myśli i cudzych opinii.
Człowiek ma prawo do wypełniania swojego umysłu takimi treściami, jakie mu się podobają. Lepsze coś niż nic. Mnie to niezmiernie cieszy, że skończyła się epoka, kiedy belfer gadał do pustych głów. Teraz każdemu poglądy wylewają się uszami. W poprzednich latach miałem często wrażenie, że uczę młodzież, która mało wie i niczym się nie interesuje. Obecnie wystarczy powiedzieć słowo, a uczniowie reagują. Nauczyciel nigdy nie jest pierwszy, nie przynosi do szkoły niczego nowego, lecz zawsze wchodzi na teren, na którym już byli inni. Ciekawe, kto moim uczniom nabił do głów, że gender to choroba?
Komentarze
Uprasza się o nie manipulowanie. Ze słów własnych wynika, że to, co z młodych piersi się wyrwało nie było żadną diagnozą żadnego dżendera ale raczej diagnozą dżenderysty. Młode piersi jak widać mają po dziurki w nosie dżenderystów i ich nachalnej agitacji.
Bardzo słusznie i szczerze nazywając ich postępowanie chorobliwym.
Dlaczego chorobliwym?
Bo młodzież wie, że żyje w kraju, w którym jeszcze żadna firma nie została skazana na słone odszkodowanie za pytania swojego personalniaka podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Który potrafi zapytać kandydatkę na pracownika:
-Czy pani jest panną?
Inteligentne internautki w dyskusjach na forum GW radzą sobie, aby odpowiadać:
– Nie, jestem Koziorożcem. A pan?
Głupi dżenderyści będą jałowo wałkować dyrdymały o rónouprawnieniu kobiet i mężczyzn w miejscu pracy i o wymienności ich ról społecznych ale polscy personalni będą bezkarnie pytać młode kobiety „czy pani jest w ciąży albo czy planuje dziecko” a nawet robić im testy ciążowe przed przyjęciem do pracy.
A dlaczego żadna firma nie została skazana? Ano dlatego, że takie zachowanie firm NIE JEST ICH WINĄ. Jest winą DEBILNEGO PRAWA jakie obowiązuje w Polsce i które nie jest dostosowane do możliwości małej firmy, której NIE STAĆ na płacenie pensji pracownicy znikającej na ulop macierzyński zaraz po podjęciu pracy.
Niech się najpierw głupi dżenderyści zainteresują konkretami na rynku pracy a dopiero potem mędrkują o swobodzie wyboru ról społecznych.
I to jest chore.
Można odpowiedzieć zgodnym chórem na Pana pytanie: szeroko pojęty kler oraz gazety i portale katolickie tudzież prawicowe.
„Nie ma nawet sensu wciskać nastolatkom do głów kolejne poglądy.”
???
Cieszy to, że pan blogister (dyplomowany?) prowadził lekcję w gustownym żakiecie, romantycznych pończochach. Trochę za duży miał pan dekolt, ale biustonosz niczego sobie, choć trochę niemodny.
atalia chyba jesteś starszym gościem
Biurko obok zasiada (tak to dobre słowo) antydżenderysta. W czym problem? Podobnie pobratymcom jest jest niedouczony (pokuszę się że generalnie niczego nie nauczonym) ignorantem. Tłumaczenie ludziom o małym rozumku czegoś co jest poza zakresem ich percepcji jest pozbawione naukowych przesłanek co do zasadność. Bo przesłanki natury liturgicznej nie pomogą. Pan B ma to gdzieś
Dopóki lud miast i wsi będzie czerpać wiedze na temat tego, co to jest gender, z kazań w kościołach i wściekłych wrzasków prawicowych polityków, dopóty będziemy mieli do czynienia z takimi właśnie poglądami młodych i coraz starszych ludzi.
„Gender” to przede wszystkim termin oznaczający rodzaj – jak w gramatyce: żeński, męski, nijaki. W angielskim, skąd do nas przyszedł, oznacza coś uzupełniającego do „sex”, czyli płci w sensie biologicznym (genitalia itd) – mianowicie płeć w sensie kulturowym, czyli wzorce wdrukowywane nam w procesie wychowywania i socjalizacji. W gender nie chodzi o to – jak bezczelnie i cynicznie kłamią jej przeciwnicy – żeby każdy mógł sobie zmienić płec chirurgicznie na życzenie, zostać gejem „bo tak”, zmusić syna do chodzenia w sukienkach (jeśli nie chce) – tylko żeby zrozumieć, że wtłaczając bezmyślnie te stereotypy do dziecięcych głów powaznie ograniczamy ich potencjał i działamy na ich szkodę. Jesli krzyczymy na syna za to, że chce się bawic lalkami i czasami płacze, a córce wyrywamy z rak samochodziki i śrubokręty, a zamiast tego każemy „być ładną i miłą”, to krzywdzimy nie tylko ich, ale i ich potencjalnych partnerów, dzieci, całe społeczeństwo. I w imię czego właściwie?
Śmieszą mnie, ale i przestraszają zupełnie powazne teksty ojców (głównie panowie w tym celują) w stylu „mój syn nie będzie się bawił lalką jak jakis pedał”. Nie przychodzi do głowy tym zakutym łbom, że zabawa lalkami to w prostej linii przygotowanie do życia_w_rodzinie_z_dziećmi i opieka nad tymi dziećmi, więc gdzie w tym miejsce na „pedalstwo”? Chłopiec, który bawi się lalkami, uczy się bycia ojcem (podobnie jak dziewczynka uczy się bycia matką”, czemu nalezy tylko przyklasnąć. Podobnie z samochodami – jakim prawem w czasach, kiedy co druga kobieta ma prawo jazdy i samochód, autka nadal uważa sie za zabawke dla chłopców?? Kobiety same skręcają meble, wbijają gwoździe, maluja ściany – a panowie przewijają niemowlaki, gotują, odkurzają. Gdzie tu miejsce na segregowanie płciowe zabawek? To jest mentalne tkwienie w latach 50. XX wieku. I o tym własnie mówi ten znienawidzony „dżender”: predyspozycje i talenty człowieka są w mniejszym stopniu zdeterminowane jego genetyką – a więc i płcią – niż wychowaniem. Nie ograniczajmy naszych dzieci stereotypami, a wyrosną z nich szczęśliwi i spełnieni dorośli.
Spoko
12 grudnia o godz. 7:32
Mam zaledwie 1001 lat. Zaledwie. A co? Nie podoba ci się zrównanie płciowe pod każdym względem? Nie wychowujesz syna na dziewczynkę? Nie wychowujesz córki na syna? Nie jesteś postępowy? Siebie zatem zapytaj, czy przypadkiem nie jesteś starszym gościem…
pan belfer raczy sie nauczyć poprawnej odmiany…
?Nie ma nawet sensu wciskać nastolatkom do głów kolejne poglądy.?
– nie ma nawet sensu wciskać nastolatkom do głów (kogo? czego?) kolejnych poglądów
@Pan Redaktor Dariusz Chętkowski
„Ciekawe, kto moim uczniom nabił do głów, że gender to choroba?”
Moze rodzice? A moze dzieci czytaja „Politykę”, zwlaszcza blogi red. Szostkiewicza i Kowalczyka? Stawiam na to drugie:))
Anko,
dziękuję za zwrócenie uwagi. Już poprawiam.
Pozdrawiam
Gospodarz
To jakiś mądry człowiek był, ten, co nabił, panie Gospodarzu. Choć raz jakiś pożytek z nabijania… Tylko powinien dodać, że umysłowa.
@atenka
Powiem ci szczerze, że dla mnie ten cały „gender” jest bezsensowny, piszesz o przygotowywaniu do życia w rodzinie chłopców przez zabawę lalkami, ja powiem ci mój syn uczy się jak powinno się zajmować domem poprzez obserwacją mnie jak ja się zajmuję i jaką mam postawę, a nie czy bawi się lalkami czy nie.
Kiedyś czytałem jeden artykuł, w którym psycholog winę za to że mężczyźni nie zajmują się domem zrzucał na kobiety, które nie nauczyły swoich synów że mają jakieś obowiązki i weszli w życie uważając, że wszystko ktoś zrobi za nich (wiem to uogólnienie bo odpowiedzialność ponoszą rodzice wspólnie).
Moje dzieci bawią się takimi zabawkami jakimi chcą (mam syna i córkę) i powiem Ci że pitolisz bez sensu dziecko bawić się będzie każdą rzeczą bez względu na to co to jest jeśli akurat ma na to ochotę. Z tym, że mój syn wykorzystuje lalki córki do zabawy w strażaków (sa ofiarami), a córka jeździ jego samochodzikami na zakupy i co z tego że mogą się bawić czym chcą skoro syn nie chce się bawić w przedszkole z córka w warsztat samochodowy i co mam je do tego zmuszać, a jak nie to jestem zacofany?
Dzieci uczą się postaw i zachowania patrząc na dorosłych i uwierz mi dzieci są w stanie bardzo łatwo wychwycić różnicę pomiędzy zachowaniami które są dobre, a które są złe; tyle że niestety nagminnie rodzice stosują różne kary jeśli dziecko zachowa się w sposób jaki im nie odpowiada, co powoduje że chcąc uniknąć kary dziecko nie będzie robić pewnych rzeczy co później odbija się w wieku starszym różnymi buntami i problemami kiedy nagle okazuje się że syn ma 15 lat i własny rozum.
Co tam topienie Marzanny, teraz w modę wchodzi wypędzanie dżendera. Całoroczne, nie jakieś tam jednorazowe. Czy nie można by
uczniom podawać powyższego jako przykład na to, że Kościół od wieków zastępuje pogańskie tradycje swoimi?
I byłoby nawet zabawnie gdyby nie fakt, że wyjątkowo paskudna jest ta gęba polskiego kołtuna hołubionego i mentalnie podpieranego przez większość biskupów i proboszczów. Prof. Obirek ma rację gdy twierdzi, że to po prostu następna odsłona walki o dusze polskiego mieszczaństwa i że jeszcze nie raz zostaniemy zadziwieni najbardziej prymitywnymi manipulacjami w rodzaju gender = niszczenie, pedofilia [sic!] i służenie szatanowi.
Dopiero teraz zaczyna się dostrzegać, jaki naprawdę potencjał antymodernizacyjny tkwi w polskim Kościele, jak jest on jeszcze przedoświeceniowy, zamknięty, feudalny. Jak bardzo chce, z pomocą usłużnych polityków, sprawować rządy nad naszymi umysłami. I – sądząc po tym co się działo przez ostatnich 20 lat – wcale nie wydaje się niemożliwe, że swój cel osiągnie.
atalia
mnie mama nauczyla praktycznie wszystkich tzw „kobiecych” obowiazkow, czyli gotowanie, sprzatanie robienie na drutach, heklowanie, wyszywanie, pranie itp…
dzieki temu moge pomagac mojej zonie w wielu przypadkach.
Czy mam sie czuc w takim wypadku kobieta?
PS, moja zona doskonale jezdzi autem, wiec czesto siedze po prawej stronie i podziwiam widoki.
czy w takim wypadku moja zona ma sie czuc jak mezczyzna?
genderowiec?
12 grudnia o godz. 12:07
Moja żona ma swój prywatny samochód, wyjeżdża sobie, gdzie chce i kiedy chce, zadaje się z facetami, jakimi tylko chce i nigdy nie usłyszy ode mnie złego słowa. Czy mam się w takim przypadku czuć jak skostniały konserwatysta wróg genderu?
A ty, czy pozwalasz swoje żonie na swobodę wszelką?
Ps. Moja żona nie pozwala mi sprzątać, gotować, prać itp, a ja swojej żonie nie pozwalam, aby rąbała drewno na opał, naprawiała dach itp. Oczywiście, w takim przypadku masz prawo nazwać mnie zagorzałym wrogiem genderu…
Droga „atenko” wszystko jest fajnie do czasu jak chłopak będzie chciał urodzić dziecko a dziewczyna spłodzić syna. Porozmawiaj z genetykami a wyjaśnią jaka jest różnica między płciami. Najgorsze, że zatym gender idzie nauka o masturbacji w wieku 4 lat czyli poznawanie swojej seksualności a wieku 12 lat świadomy wybór partnera co jest wegług polskiego prawa pedofilią!!!. Popatrz na Wielka Brytanię gdzie nauki gender o seksualności doprowadziły do największej ilości gwałtów wśród nieletnich i ciąż, podobnie jest w Niemczech. Mam trzy córki i nie dopuszczę aby genderysta uczył moje dzieci uprawiania masturbacji i czerpanie satysfakcji z seksu w wieku 4 lat. Proszę bardzo jak będzie miała 16 lat ale na Boga zostawcie dzieci.
@Pio
Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to wyczytałbys z mojego wpisu, ze ja pisze mniej więcej o tym samym, co Ty. Niech dzieci bawią się tym, czym chcą, oczywiście! Niestety wielu rodziców na to nie pozwala i zabrania zabawy tym, co ich zdaniem „niemęskie” albo „niekobiece”. Nie uważam też, że chłopiec MUSI bawić się lalkami, żeby być kiedyś dobrym mężem i ojcem – ale że po pierwsze: uważanie, ze zostanie od tego gejem, jest idiotyczne, a po drugie – że chłopcy MOGĄ bawić się lalkami w taki sam sposób jak dziewczynki, wozić je w wózkach itd (znam takich chłopców) i nie jest to ani nic zdroznego, ani dziwnego.
To, o czym piszesz – że syn w strażaków, a córka na zakupy – to jak najbardziej przejawy socjalizacji, a nie cos genetycznego dla kobiet i mężczyzn. wystarczy już kilka lat obserwacji – filmów, kreskówek, zdjęć w gazetach, usłyszenie tego czy innego komentarza, przypadkowe słowa wujka, że strażak to takie meskie zajęcie, zauważenie, że w przedszkolu są panie, a nie panowie – i dzieci się uczą. Trzy, cztero, pięciolatek bez problemu dostrzega takie rzeczy. Gdyby córka jeździła z Tobą do warsztatu samochodowego i widziała tam pracujące przy naprawach kobiety, gdybys Ty otworzył razem z nią maskę samochodu i pokazał, jak co działa i dzlaczego – to gwarantuję Ci – nie, że na pewno bawiłaby się w warsztat (bo charaktery sa rózne i nie każdy chłopiec też jara się samochodami), ale że jest dokładnie taka sama szansa, że bawiłaby się autkami tak jak jej brat. Analogicznie z chłopcem i lalkami.
No i widze, ze zgadzamy się co do tego, że dzieci uczą sie przez obserwowanie postaw. Tylko że ja mam chyba większa niż Ty świadomość tego, co się w tych postawach zawiera i jak – bez zmuszania! – można nawet nieświadomie nakierować dziecko w „jedynym słusznym” kierunku.
A tak w ogóle to bardzo się cieszę, że swoim dzieciom nie ograniczasz dostępu do żadnych zabawek, bo to niestety nie jest tak powszechna postawa, jak powinna być. Jesli mogę coś zasugerować – w ramach eksperymentu pobaw się lalkami z synem w taki sposób, jak bawi się nimi córka. I zobacz, czy nie zacznie Cię nasladować. Może nie wozi lalek w wózku i nie zabiera ich na zakupy, bo nigdy nie widział, żeby tata to robił i nie wie, że tak można, jak się nie jest dziewczynką.
Byłoby dobrze gdyby ktoś spróbował w krótkich żołnierskich słowach scharakteryzować o co chodzi w tym gender. Mam takie wrażenie że poszczególni dyskutanci skupiają się na jakichś szczegółach, niektóre z nich mogą niepokoić. Ja zawsze odbierałem Gender jako naukę o równouprawnieniu. Oczekiwałbym odsiania biologicznych od kulturowych uwarunkowań. To byłyby pytania np takie: dlaczego u księdza na plebanii jest gospodyni a nie gospodarz, choć powszechnie wiadomo że mężczyźni lepiej gotują? I dlaczego wyborcy nie doceniają tego że to właśnie kobiety z reguły bardziej dążą do celu są bardziej zgodne i nie zapluwają się w nieistotnych argumentach. Taka diagnoza czemuś służy, nawet jeśli po drodze badacze błądzą.
W przedszkolu to bardziej – dlaczego nie należy ciągnąc dziewczynek za włosy niż akceptacja dla masturbacji. Słuchając niektórych polityków mam wrażenie że rozumieją gender niezwykle instrumentalnie a ono chyba takie nie jest (może ostatnio się stało?)
A tam, cieszyć się z głupoty ludzkiej…
Nie zawsze posiadanie poglądu ma wartość samą w sobie, posiadanie głupich poglądów często szkodzi
@piotr3005
„wszystko jest fajnie do czasu jak chłopak będzie chciał urodzić dziecko a dziewczyna spłodzić syna.”
Dziękuję, na tym poziomie absurdu nie dyskutuję.
Pozwolę sobie na koniec zacytowac zdanie – mężczyzny – które uważam za idealne podsumowanie gender.
„Gender to nie ideologia (kto to wymyślił?), gender to ZJAWISKO społeczne polegające na tym że ról społecznych uczy społeczeństwo. (…) Gender można się sprzeciwiać z takim samym powodzeniem co grawitacji.”
Podkreślam: RÓL SPOŁECZNYCH UCZY SPOŁECZEŃSTWO. Czy ktoś się ztym nie zgadza?
@ atenka
Tak, ludzie często uważają, że wiele rzeczy jest po prostu. Wrodzone/dane/konieczne.
A tu cos dla Pana Profesora w charakterze pomocy naukowej. Autorem jest moj Przyjaciel Pies Bobik:
TROCHE HORRORU
Już na gór szczytach przycichły jodły,
kura już poszła na grzędę,
czuwa wyłącznie ? w zamiarach podłych –
potwór, co zowie się gender.
Śpi sprzedawczyni i żona szejka,
śpią słodko ciotka i wujek,
nawet lewacy chrapią w jaczejkach,
a gender siedzi i knuje.
Wciąż kombinuje nowe sposoby
w swych kulturowych okopach,
żeby na babę chłopa przerobić,
a babę znowuż na chłopa.
Z tradycji świętej, że chłop ma ptaka,
potwór upiornie się śmieje
i furt uprawiać leci po krzakach
straszny, zdziczały seks z gejem.
Truciznę wpuści do pomyślunku
uczciwej nawet kobiety,
za grosz złamany nie ma szacunku
dla słusznych słów katechety.
A jak rodzinę zwykłą to bydlę
przypadkiem dorwie w swe szpony,
to poniewiera nią tak obrzydle,
że jęczą kościelne dzwony.
Los tak już ciężko doświadczał naród,
tak wygarbował mu skórę,
a teraz jeszcze, w ramach domiaru,
zesłał mu tę kreaturę!
Bo niczym długi, rozbite Porsche,
głód, ogień, wojna, cholera,
wobec zarazy z wszystkich najgorszej:
tego potwora gendera.
Polskie prawo pozwala na żądanie dołączenia zdjęcia do CV. Na żądanie podania wieku kandydata. Na pytanie o stan cywilny. Pytanie o plany reprodukcyjne.
A nawiedzeni się ekscytują kolejnym medialnym odwracaczem uwagi. Raz religia smoleńska, raz kościelna pedofilia, raz dżendery.
Na rozmowę przyjdzie kobieta ubrana jak chłopczyca, ostrzyżona na chłopaka, z dyplomem inżyniera mechanika albo budowlańca.
A personalniak tylko gapi się na cycki i zaraz pyta: „Czy jesteś panną i kiedy masz zamiar zrobić sobie bachora?”
Bandażować cycki trzeba było, nie @atenka? Ty przecież masz dżenderowe wyjaśnienie na wszystko. Z kim jego tatuś zaniedbał zabawy na dywanie living roomu w ginekologa, z personalniakiem czy z posłem, który takie debilne prawo w Polsce ustanowił?
*******************************************
W USA od wielu, wielu lat maszeruje „postęp” w przyjmowaniu kobiet do wojska. Tam „wojna” i „wojsko” kojarzą się tylko z jednym, czyli z „jobs”. Nie z krwią i ze zniszczeniami, z ryzykowaniem życiem, tylko z miejscami pracy.
Które były do tej pory zarezerwowane dla chłopów co jest oczywistą niesprawiedliwością. Równość szans na rynku pracy wymaga zrównania szans na jobs w wojsku. No i po kolei padają bariery. Kobiety zatrudniają już praktycznie na każde stanowisko zmilitaryzowanej pracy. Teraz walka idzie o pieniądze związane z awansami w woju. Problem w tym, że aby być awansowanym na niektóre stopnie trzeba mieć własnoręczne doświadczenie w zabijaniu. Jak ktoś nie zabijał na tak zwanym „froncie” – nie awansuje. No i babki koniecznie chcą awansować a w związku z tym żądają dopuszczenia do każdej „pracy na froncie”.
W niektórych formacjach są egzaminy sprawnościowe. Jawna dyskryminacja! Taka sama jak u strażaków! Kto to widział, aby od babeczki wymagać przebiegnięcia na czas iluśtam metrów po błotnistym torze przeszkód niosąc stukilogramowego kolegę plus pięćdziesiąt kilo sprzętu. Gdy na dworze jest 40 stopni C.
W rangersach ostatnio były jaja. Dwie babeczki próbowały dwutygodniowego kursu. Jedna odpadła po pierwszym a druga w drugim dniu.
Z kobiet w woju jest jednak pożytek. Amerykanie policzyli, że od czasu zaprowadzenia dżenderowo porawnej armii każda kampania wojenna kończy się dodatnim rezultatem. W jej konsekwencji dużo więcej Amerykanów jest poczynanych niż zabijanych. Niekoniecznie poczynanych w sakramentalnych czy tylko w cywilnych związkach, ale to już szczegół. Ważne, że od tego dżenderu im drgnęło w rajstopach.
A skoro tak, to w Polsce natychmiast musimy zmałpować.
Czekam na tę panią strażak, co mnie po drabinie zniesie.
Moje przedszkolaki wszystkie jeżdżą autkami, wożą w wózkach lalki, sprzedają i kupują w sklepie… Wszyscy sprzątają i mają dyżury przy posiłkach -to klasyka polskiej edukacji przedszkolnej. Nie muszę przebierać chłopców w sukienki, a dziewczynek w spodnie i czapki bejsbolówki (jak zaleca genderowy program dla przedszkoli).
Szacunek należy się każdemu, a i dziewczynek, i chłopców nie należy ciągnąc za włosy.
I nie będę z trzylatkami rozmawiać o sufrażystkach 🙂
Dośc stary wiersz o jeszcze starszych czasach na dowód,że to nie nowy temat i wesoły
To dla zdrowotności
Księżna wychaodzi z założenia,
że stan nierównouprawnienia
w pradawnych czasach mial przyczynę,
gdy skasowano androgynę.
Dawniej ród ludzki,obojnaczy
Nie wiedział zgoła,co płeć znaczy
i w przecudownej żył harmonii
nie znając żadnej hegemonii.
Gdy każdy miał narządy oba
mógł robić co mu się podoba.
Mógł więc zapładniać,mógł też rodzić.
Mógł w ciążę z sobą sam zachodzić
albo też z androgyną drugą
bawić przyjemnie się i długo
Lecz,ach, zagłady w sobie ma rys
pierwotny ,ten egalitaryzm.
Raj wieczny,człeku,nie jest dan ci !
i pojawiają się mutanci
obmierzgłe jednopłciowe stwory
jakich nie znano do tej pory.
Monosex wódz gonochorytów
na czele zbrojnych swych siepaczy
Podstepnie i nie dawszy racji
Najeżdża państwo androgynów
i dokonuje ich kastracji.
I zamienione w zwykłe gyny
znikaja całkiem androgyny
Aby usunąć zła przyczynę
trzeba przywrócić androgynę,
trzeba naprawić grzech kastracji,
być może drogą operacji,
być może ,poprzez naświetlanie
lecz muszą miec pen…is..a panie.
@Anonim, mówisz i masz:
http://rownetraktowanie.gov.pl/aktualnosci/oswiadczenie-w-sprawie-nieprawdziwych-interpretacji-pojecia-gender
Strzelam Panie profesorze – ksiądz lub katecheta? Mam rację?
Baka,
nie wiem, dlatego pytam. Nie zwalałbym jednak całej winy na księży i katechetów.
Pozdrawiam
Gospodarz
@atenka
Może wcześniej zbyt ogólnie się wyraziłem co do sposobu zabaw moich dzieci, jako że są w dość zbliżonym wieku bawią się razem i często córka jeździ wozem strażackim do pożaru jak i syn wozi lalki w wózku (częściej wozi siostrę), ale nie o to chodzi. Jestem po prostu przeciwny zmuszaniu kogokolwiek do określonych zachowań i postaw, a tym bardziej do ingerowania w rodzinę państwa czy też kościoła lub innych instytucji, stowarzyszeń etc., do czego mam wrażenie dochodzi w Polsce.
Nie jestem przeciwny gender tylko sposobie w jaki próbuje się go wprowadzić do świadomości społecznej, nigdy żadne nakazy nie rozwiążą problemu, ponieważ takie nakazy powodują podskórny bunt ludzi.
Byłoby znakomicie gdyby bez żadnych nakazów i przykazów „wybrańcy narodu” – posłowie i partie – wprowadzili w życie równouprawnienie, przecież tak naprawdę nie potrzeba szczególnych regulacji żeby na listach wyborczych było tyle samo kobiet co mężczyzn.
Druga sprawa to podejście do równego traktowania kobiet i mężczyzn w chwili obecnej skupia się na podnoszeniu praw kobiet jednocześnie nie zwraca się uwagi na fakt, że często mężczyźni są poszkodowani przez obecne prawo, o czym nic nie słychać w mediach.
Pewnego razu napisałem do pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania w związku z jej wystąpieniem publicznym w sprawie reklamy jakiegoś produktu który był według niej uwłaczający dla kobiet ponieważ ukazywał je jako niezaradne życiowo (nie pamiętam dokładnie ale chodziło o to, że ukazywało kobiety w niewłaściwym świetle) w moim apelu odniosłem się do innej reklamy w której jakiś pan chodził po sklepie ze zdjęciami produktów które miał kupić- w mojej ocenie było to uwłaczające dla mężczyzn ponieważ pokazywało żę mężczyzna nie potrafi zrobić samodzielnie zakupów. Reakcji i wystąpień publicznych się nie doczekałem do dnia dzisiejszego.
Niech nasi rządzący i instytucje państwowe najpierw wprowadzą w życie równouprawnienie tak żeby wszyscy widzieli i wiedzieli jak wygląda równouprawnienie, a mogę się założyć, że na przestrzeni kilku następnych lat wejdzie to samoistnie do życia bez zbędnych nakazów i regulacji.
atalia
12 grudnia o godz. 13:08
moge jedynie pogratulowac!
Ma Pan szczęście uczyć spontaniczną i rozgarniętą młodzież. Gratuluję.
Ja kończyłem liceum w latach 80tych. Wtedy usiłowano nam wciskać konieczności dziejowe i wyższość dyktatury proletariatu a ideolodzy byli równie nachalni i bełkotliwi co dziś. Mieliśmy ich wywody tam, gdzie dzisiejsza młodzież ma współczesnych ideologów. Duch w narodzie nie ginie:)
genderowiec?
13 grudnia o godz. 10:28
Gender zaczyna się tam, gdzie co wolno facetowi, to i kobiecie.
@atalia
A w drugą stronę … 😉