Zaniedbane groby nauczycieli
Jak większość Polaków w weekend byłem na cmentarzu. Spotkałem tam sporo znajomych, w tym wielu nauczycieli z dawnych lat. Niektórzy tak się posunęli w latach, że trudno było ich poznać. Przepraszam tych, którym się nie ukłoniłem. Nie od razu dotarło do mnie, że to moi nauczyciele.
Jedna z rozpoznanych osób zapytała, kogo mam na tym cmentarzu. Wydawało jej się, że nikogo. Tatuś bowiem leży gdzie indziej, a mama żyje. Musiałem się przyznać, że akurat tutaj nie mam żadnego krewnego. Przyszedłem zobaczyć groby nauczycieli, którzy kiedyś mnie uczyli.
Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który podobnie jak ja przyszedł na grób nauczyciela. To, co zobaczył, wytraciło go z równowagi. Grób był bowiem w fatalnym stanie. Trzeba było zakasać rękawy i posprzątać. Czapka z głowy nie spadnie, gdy były uczeń posprząta grób dawnego wychowawcy. Może ów nauczyciel nie miał rodziny, może dzieci wyjechały z Polski, może wdowa nie ma siły, może… nie ma to chyba znaczenia, jakie są przyczyny, że grób popadł w zapomnienie. Byli uczniowie mogę przyjść i posprzątać.
Komentarze
„uczniowie mogę przyjść i posprzątać.”
Czy tylko na cmentarzu ?
A u mojej nauczycielki jest czysto. Może tamten sobie nie zasłużył? Tylko miejsce takie, że nigdy znaleć nie mogę i zawszę muszę szukać.
Dziękuję. O czymś mi Pan przypomniał.
Grób popada w zapomnienie gdy osoba popada w zapomnienie. Co nie dzieje się z belframi z osobowością, zaangażowaniem, pasją do swojej roboty, gdy uczeń czuje, że na nauczeniu „wyprowadzeniu na człowieka” temu nauczycielowi zależy. Regularnie odwiedzam groby kilkorga z moich nauczycieli, są zastawione zniczami od dawnych uczniów, to byli nauczyciele, których się pamięta, wspomina. O wielu dawnych moich nauczycielach nie wiem nawet, czy żyją, czasem nie pamiętam nazwisk, wyglądu.
była nauczycielka
30 października o godz. 6:37
Ktokolwiek, jakiekolwiek, kiedykolwiek reformy w edukacji robi, bądź wprost przeciwnie, jest tylko jedno co się ostatecznie liczy. Ci belfrzy, o których wspominasz.
Zostawiają dobry ślad w naszych życiorysach.
Wreszcie się Pan ukazał na łamach- gratulacje.
Zaczynają mnie dobiegać słuchy, że rodzice mają dość angażowania ich w życie szkoły. Woleliby oddać pociechę i odebrać gotowy produkt. Może to „współdziałanie” przyniesie nauczycielom spokój od rodziców (??)
Drodzy nauczyciele! Na szacunek i pamięć uczniów trzeba sobie po prostu zasłużyć.
Widać, jak sobie zasłuzyliście
Z przykrością stwierdzam,że pamięta prawie nikt o nauczycielach emerytach : chorych , pogrążonych w samotności i ukrywanej biedzie . I nie ma też zaangażowanej refleksji na temat tych , co odeszli. Smutne.
lara
Słowo „refleksja” jest poza językiem szkoły. Tu nie ma miejsca na refleksje i refleksyjność.
@ync
>Słowo ?refleksja? jest poza językiem szkoły. Tu nie ma miejsca na refleksje i refleksyjność.<
Statystycznie masz rację, ale tylko statystycznie … 😉 Są wyjątki!
"Refleksja" jest poza zasięgiem oświatowej biurokracji – MEN&kuratoria oraz samorządowej- tu zgoda,
dla urzędasów czegoś takiego nie ma!!!
@belferxxx
Zgadzam się z Tobą w pełni i … niestety. Od ponad dwudziestu lat pocieszamy się wyjątkami. Czy nie uważasz, że nasz system składa się z wyjątków i całej reszty, która jest regułą ?
Można chyba powiedzieć, zgodnie z tonacją stosowaną przez Gospodarza, że nasza oświata jest w y j ą t k o w a.