Ratujmy Kartę Nauczyciela

Zapewne narażę się teraz wielu osobom, ale co mi tam, zrobię swoje. Ratujmy Kartę Nauczyciela i nie dopuśćmy do niekorzystnych zmian. W szkołach trwa zbieranie opinii. Możemy się proponowanym przez MEN zmianom przeciwstawić, ale nie musimy (info o zmianach tutaj).

Mnie najbardziej razi propozycja, aby urlop z powodu choroby zawodowej przysługiwał dopiero po 20 latach pracy (teraz po siedmiu). Przypomnę, że Adam Mickiewicz, pracując za cara jako nauczyciel w Kownie, skorzystał z rocznego płatnego urlopu na poratowanie zdrowia po roku pracy. Takie przywileje mieli nauczyciele, także polskiego pochodzenia, pod zaborami. Uważam, że o urlopie zdrowotnym – jeśli zachowujemy ten przywilej – powinien decydować lekarz. Jeżeli po dziesięciu latach zapadliśmy na chorobę zawodową, np. straciliśmy głos, to powinniśmy natychmiast skorzystać z urlopu, a nie dopiero po 20 latach, gdy będzie z nas wrak człowieka. W każdym razie niech decyduje lekarz lub nawet komisja lekarska, a nie biurokratyczny przepis.

Nie podoba mi się też propozycja ustalania urlopów nauczycielskich do końca grudnia, czyli robienie planów na kolejny rok. Wydaje mi się, że dotychczasowy zapis, iż nauczyciel w wakacje ma 6 tygodni urlopu wypoczynkowego, a w pozostałe dni może zostać zobowiązany do świadczenia pracy, jest wystarczający. Przypomnę, że nauczyciele nie mają urlopów wtedy, kiedy chcą, lecz tylko podczas dni wolnych od nauki. W zamian otrzymują więcej wolnych dni. Coś za coś. Moja żona pracuje w firmie budowlanej, czyli w wakacje ma szczyt sezonu. Oddałbym dwa dni w lipcu czy sierpniu za każdy wolny dzień w listopadzie czy styczniu, gdyż wtedy moglibyśmy pojechać na urlop razem. Jeśli nauczyciele mieliby krótsze urlopy, to tylko pod warunkiem, że sami sobie wybiorą terminy. Ja proszę o zimną jesień.

Swoim wpisem naraziłem się zapewne wszystkim, którzy chcą dać nauczycielom kopa w tyłek. Wiadomo, że Polak Polakowi źle życzy, więc jak można dokopać belfrom, to czemu tego nie zrobić. Jeśli jednak ktoś ma trochę empatii i życzliwości dla drugiego człowieka, to niech pomyśli, dla kogo praca w szkole będzie atrakcyjna, gdy się odbierze nauczycielom wszystkie przywileje. Mickiewicz jako nauczyciel możliwy był tylko za cara, a niedługo uczniom będzie musiał wystarczyć pies z kulawą nogą.