Fajne katechetki
Sprzeciwiając się obecności religii w szkołach, zapominamy, że nauczyciele tego przedmiotu są bardzo fajni. Inni w pracy z dziećmi muszą bowiem stosować współczesne metody pedagogiczne, natomiast katechetki i katecheci korzystają ze starych sprawdzonych wzorców – belferskiej agresji w mowie i czynach.
Dzisiejsi uczniowie są nieraz tacy, że jak nie hukniesz i nie dasz w ucho, to ci wejdą na głowę. W dzisiejszej szkole jedynymi pracownikami, którzy mogą sobie pozwolić na świętą tradycję, są nauczyciele religii. Reszta musi się cackać i certolić. Nawet na klęczki na grochu dziecka nie można posłać, aby z wyciągniętymi do góry rękami przemyślało, jak zawiniło. Kicha, po prostu.
To nie jest jedyny powód. Dzięki temu, że w szkole są katecheci, innym nauczycielom łatwiej ukryć swoje błędy i potknięcia. Jak się nawet człowiek spóźni parę minut na lekcję, to jakie to ma znaczenie przy fakcie, że ksiądz nie przyszedł w ogóle, bo w tym czasie poszedł gdzieś z Panem Bogiem. Jakie to ma znaczenie, że w ciągu roku ktoś nie był na jednej radzie pedagogicznej, gdy ksiądz był tylko na jednej i to jedynie przez pierwszą godzinę. Nie będę opisywał innych powodów, gdyż niebo się zachmurzyło i boję się, aby Opatrzność nie strzeliła we mnie piorunem. W każdym razie katecheci walą błędami z tak grubej rury, że małego kalibru innych nauczycieli dyrekcja już nie widzi. I chwała im za to!
Aby księża z mojej szkoły nie dali mi w ucho za to, że ich oczerniam, pragnę zapewnić, iż u mnie jest inaczej, bo dyrekcja trzyma duchownych twardą ręką, za co pewnie pójdzie do piekła. Poza tym koledzy w sutannach są też bardzo fajni. Wprawdzie nie tak fajni jak katechetki, ale może być.
Komentarze
Kilka akcji katechetów z naszej szkoły – straszenie dzieci piekłem, szatanem i egzorcyzmami do tego stopnia, że kilkoro wylądowało u psychologa z całkiem zaawansowaną nerwicą i fobią; u innego pełen luz, poniewaź ksiądz ( o ile bywał, bo często go jednak nie było) pasjami spędzal czas lekcyjny ze znajomymi na facebooku; opowiadanie dziatkom w pierwszej, drugiej klasie jaki straszny grzech popełniają, bo oglądają pokemony, czytają Harrego Pottera i lubią Witch… Katecheta pytany, czy czytał choć fragment Pottera odpowiedział z wyższością i obrzydzeniem, że oczywiście nie!
Można jeszcze tak długo.. I nic się z tym zrobić nie dało, bo dyrekcja ręce miała za krótkie..
aby ciągle coś tam nabazgrać – hm, taki „zapracowany” nauczyciel; a lizusostwo Pana w stosunku do swojej dyrekcji jest aż szczypiące;
Przykład z mojego podwórka :)) Ksiądz spaceruje po boisku w czasie przerwy, choć nie ma dyżuru. Wali dziennikiem po głowie tych, którzy mu jakoś „podpadną”. Nauczyciel dyżurny nie ma odwagi stanąć w obronie ucznia…
Panie blogerze Chętkowski, może by tak nazwiska, konkretne przykłady i może by tak na policję? Czy pan jest komunistą albo fundamentalistą katolickim, że pan tak tu z ochotą stosuje odpowiedzialność zbiorową?
Moja koleżanka była katechetką i nigdy złego słowa do dzieci nie powiedziała, nigdy nie posłużyła się agresją. Może więc ją pan bloger wyłączy ze swoich oskarżeń.
Wreszcie – ktoś im na tę niezależność od szkolnej administracji zezwolił? Kto? Czyżby Kwaśniewski, podpisując Konkordat? Na pewno Tusk, bo to on teraz rządzi i ma w nosie to, co się dzieje na katechezie.
I – nie ma obowiązku chodzić na katechezę.
A niechęć do Kościoła porażająca i przerażająca zarazem. Luzujemy majtasy i się nie stresujemy. Panie Gospodarzu, rób Pan swoje, a nie będzie Pan się tak stresować 🙂 Pozdrawiam
Jeszcze raz powtórzę – choć już o tym pisałem: „praca” księży w szkole to ZGORSZENIE PUBLICZNE. Nie przychodzą (bo „obowiązki duszpasterskie”), nie robią nic, nie mają ŻADNYCH dodatkowych obowiązków, przydzielanych innym nauczycielom, za nic nie odpowiadają, z niczego nie są rozliczani. Nie odrabiają nawet godzin karcianych….. a dyrektor nie widzi, nie słyszy.
Nie ma to jak walnąć odpowiedzialnością zbiorową: ” katechetki i katecheci korzystają ze starych sprawdzonych wzorców ? belferskiej agresji w mowie i czynach.”- znam kilku leniwych okrutnie polonistów, co to wypracowań nie robią, bo nie chce się im sprawdzać, czy znaczy to że „poloniści są leniwi i nie robią wypracowań”? Moją siostrę leczył lekarz konował, a życie uratował cudowny i kompetentny lekarz, która prawda o lekarzach będzie prawdziwa: są konowałami czy są cudownymi lekarzami?
Wszyscy nauczyciele na zachodzie ktorzy nauczaja dzieci w tzw. szkolach
podstawowych maja za soba studia pedagogiczne ,takie jest prawo !!
W gimnazjach studia uniwersyteskie ze wskazaniem ; przyszly nauczyciel
gimnazjalny ….
Nigdy nie przezylam w prlu proby fizycznej dominacji nauczyciela nad
uczniem !!! To bylo tabu i we wspolczesnym swiecie jest tabu..
Pozdrawiam
dureń a nie nauczyciel.
mada
5 września o godz. 14:21
Mówisz, są dobrzy księża i nauczyciele? Może są, można czasami spotkać, tylko czemu tak mało?
No i co robią w pracy ci niedobrzy?
Bo oni szkodzą dzieciom, a dlaczego im się na to pozwala?
Mada,
Sypnę ci trochę przykładów, mnie hydraulik spieprzył robotę a sąsiadowi nie, i to ten sam.
Albo raz zjadłem w restauracji smacznie a raz się zatrułem, to jak jest z tymi restauracjami?
Chyba masz rację, nie można uogólniać, różnie w życiu jest.
Studiowałaś filozofię, czy metafizykę?
A może teologię, głębokość myśli wskazuje na to ostatnie choć i dwu pierwszych nie można wykluczyć.
@Ignorant- no tak: nie ma to jak zrobić z polonistki ukrytą katechetkę 😀 – bo raczyła wyrazić wątpliwość, że każdy katecheta czy katechetka to jak z powiedzenia:
?Nie uroście dziecię, które się nie tłucze?. No bo jakże to: normalny ksiądz czy katecheta- nie może być 😀 a już normalny nauczyciel- jeszcze większe dziwo.
Rozczulający temat.., ech nie ma jak sobie powspominać…
Mieliśmy za katechetę księdza. ks. Witold. Mały, korpulentny, sprężysty, szybki. Dowódca. Nie znosił sprzeciwu. Jego mowa była tak-tak, nie-nie.
Na jednej lekcji w tylnych ławkach jakiś chłopak coś szeptał. Ksiądz Witek doskoczył do tylnych rzędów, wyrwał chłopaka z ławki za fraki i zaczął go opierniczać i wygrażać mu za przeszkadzanie. Chłopak był mały, ale też jak ksiądz – charakterny, więc zaczął się stawiać i upierać, że to nie on przeszkadzał. Sprzeczka stawała się coraz ostrzejsza, wszyscy zaczęli się jej przyglądać zaskoczeni, że mały stawia się księdzu. Do tej pory nikt się nie odważył.
Na kolejny sprzeciw delikwenta, że to nie on i żeby ksiądz przestał go szarpać, ksiądz Witek nie zdzierżył i walnął gnoja pięścią w twarz. Małego aż odrzuciło. Ale wrócił do pionu i z piorunem w oczach strzelił księdza pięścią prosto w ryj. Księdzem zachwiało. Nie tylko od siły ciosu, ale też z doznanego szoku. Zaczął ryczeć, że wszyscy się mają wynosić z lekcji, wypychał dzieciaki z klasy przez drzwi, niektórych kopał wrzeszcząc, a wreszcie sam się przepchnął do wyjścia i zniknął.
Religia została zawieszona, nie było jej 2 tygodnie, do czasu rozprawy z rodzicami w kościele, w obecności całego składu księżowskiego.
Został wywalony z religii na naszej parafii, teoretycznie miał chodzić do innej, ale chyba nie chodził. Chłopak stał się cichym, a dla części chłopaków, jawnym bohaterem.
To była V klasa.
Inny ksiądz jakiego pamiętam, na każdej lekcji nieustannie używał zwrotu, że ktoś ma „nierówno pod sufitem”. Miał silną potrzebę dostrzegania w każdym wariata. Za przeszkadzanie na lekcji, zwykle rzekome, nie prawdziwe, bo powody były np. takie, że komuś spadł długopis na podłogę, podchodził i łapał delikwenta za włosy na skroni, po czym wykręcał je tak, że nieszczęśnik wył z bólu. Odczekiwał co najmniej 5-5 sekund wycia i kiedy odczuł satysfakcję, puszczał. Na każdej lekcji robił tak co najmniej 3 razy. Mniej się nie zdarzyło, więcej – tak. Oszczędzał dziewczynki. Je za to poniżał słownie, wyszydzając i robiąc seksualne aluzje, ale bez czynów. W każdym razie nie na lekcjach.
To było w IV klasie.
Przed komunią, była siostra zakonna. Chyba Genowefa. Na każdej lekcji starała się komuś udowodnić, że pójdzie do piekła. Zwłaszcza tym, co mieli brudne ręce, obgryzione paznokcie, lub ogólnie niechlujny wygląd. Ci czyści i cisi, zwłaszcza zadbane dziewczynki, byli wskazywani jako mający pewność zbawienia i nieba, bo Maryja na takich synków i pomocnice czeka.
Jeszcze inny ksiądz, w ramach odstręczania niektórych chłopaków przyłapanych na pierwszych próbach palenia papierosów, kazał im publicznie palić jednego za drugim, aż po zwymiotowanie na oczach innych.
To takie standardowe, religijne przyjemności z czasów młodości.
Aha, religia była wtedy jeszcze w salkach katechetycznych przy kościele, nie w szkole. Miłe czasy były.
anglista
Moje obserwacje „pracy” ksiezy w szkole pokrywaja sie z Twoimi w 99%.
Ten 1% to praca katechetki swieckiej.
Ona pracowala ,byla obecna i nawet dyzurowala. W kl 2 szk .podst. dzieci zapisywaly w zeszytach definicje obmowy,oszczerstwa i plotki i to wszystko na 1 lekcji!Dzieciom zajmowalo to ok 35 min na brudno a na czysto to bylo zad.dom.!!!
Prywatnie pani ta byla odzwierciedleniem wszystkich tych definicji -plotkowala,obmawiala
i oczerniala. Jest naucz.dypl i ma nadgodziny bo jest po Kul-u.
Czyli wyjatek ale potwierdzajacy regule.
mada
5 września o godz. 14:21
Jest zasadnicza różnica: ani wredna polonistka, ani lekarz-konował nie włażą człowiekowi do duszy. Ksiądz włazi zawodowo i osobiście.
Bywa tak jak Pan pisze, ale aby to uogólnić, należałoby odwołać się do danych statystycznych. Ja w każdym razie znam np. katechetę, który wywiązuje się w pełni ze swoich obowiązków, przestrzega przepisów i zasad obowiązujących w szkole i robi o wiele więcej. Znam również siostrę zakonną, która przeznacza swoją szkolną pensję na pomoc dla ubogich. To są fakty. Piszę to jak zdeklarowany ateista. Niechęć do Kościoła i jego nadobecności w życiu publicznym (w tym lekcje katechezy w szkole), a konkretne oskarżenia w stosunku do uczących religii ludzi to dwie różne sprawy. Poszedł Pan na łatwiznę.
zdziwiona, anglista
– dyrektor nie widzi, nie słyszy, ma za krótkie ręce
Widzi i słyszy, raczej ma za krótkie ręce. Dyrektor nic nie zrobi, bo nie ma uprawnień. Księża i katecheci podlegają wizytatorom wyznaczonym przez kurie.
Tylko częściowo podlegają zapisom z Karty Nauczyciela.
A książki? Czytają tak samo, jak większość społeczeństwa, czyli niewiele. Poza tym zapisy prawa kanonicznego zalecają powstrzymywanie się od „niewłaściwych” lektur, a „Harry Potter” jest bee…
Pracuję w szkole 12 rok i jakoś nigdy nie byłem zmuszony, by stosować „tradycyjne” metody „wychowania” związane z przemocą. Co więcej – nigdy żaden uczeń nie był agresywny wobec mnie. O czym w ogóle Gospodarz pisze?
Jeśli wg Gospodarza jedynie ci, którzy wykładają „religię” mogą stosować przemoc – werbalną, czasami fizyczną, to świadczy to tylko o żałosnej kondycji tego „przedmiotu” w szkole.
Jakim trzeba być człowiekiem, by jedynie przemocą egzekwować zainteresowanie? Miałkim…
Fajny, prowokacyjno – głupawkowy wpis. Jak zwykle.
…mojemu młodemu, które do przedszkola chodziło jedynie do ‚zerówki’ niemundurowa pingwinica namazała kiedyś mazakiem krzyżyk na czole. Za jakieś przewinienie – pytania niewygodne?
Dowiedziałem się o tym (bo młode się nie przyznało) wiele miesięcy później i bardzo okrężną drogą. I szczęście miała pingwinica, bo odeszła już z przedszkola. A ryzykowała, że tak ją kopnę w dupę, że z głodu w kosmosie zemrze.
A jaka kariere polityczna może zrobic katechetka ?.
W moim miescie (20 tys0 na Górnym Ślasku, dwadzieścia lat temu katechetka została pewna pani, protegowana bylego proboszcza, która następnie przeszła taka droge kariery:
-katechetka
-katechetka w innym miescie
-dyrektor liceum społecznego w miescie wojewodzkim, po protestach rodziców wyrzucona po miesiącu
-poseł na Sejm RP z ramienia PiS do dzisiaj.
Taka Pani w czerwonym blisko Oberprezesa, aktualnie specjalistka od dotacji unijnych w PiS.
Zapewne trafiają się i fajni katecheci i jeszcze fajniejsze katechetki …, zapewne. Ale trafiają się też księża Lemańscy, Bonieccy … też fajni, rozumni ludzie. I tylko człowiek zadaje sobie pytanie, dlaczego tych niefajnych jest więcej? Bo sądząc z wpisów, tych niefajnych jest zdecydowanie więcej. Czy też tylko wpisów o nich jest więcej? Niezależnie od tego jak jest naprawdę, to choć wiem, że zabrzmi to okropnie, to czytając o tych okropnych, prymitywnych ludziach, z któymi w szkole stykają się uczniowie/dzieci, zwyczajnie się cieszę. Moja radość bierze się z faktu, że ci wszyscy źle potraktowani zasilą w przyszłości szeregi ateistyczne i antyklerykalne …. Więc choć jestem bezdyskusyjnym przeciwnikiem nauczania w szkołach religii, to im więcej czytam o tej ciężkiej pracy jaką z poświęceniem wykonują, żeby zniechęcić do kościoła i religii „zawieszam” swoją do nich niechęć i życzę im wytrwałości i powodzenia w ich ciężkiej pracy!
Tanaka
5 września o godz. 16:47
Do lekarza musi się iść z powodu bólu. Do polonistki musi się iść, bo przymus państwowy. Ale kto komu każe iść do księdza, zwłaszcza że ten ksiądz włazi do duży?
lonefather
6 września o godz. 7:11
Zawieszanie naszej niezgody z powodu pojawiania się po części dobrych skutków jest cyniczne. Należy się do tego przyznać. To obciąża nasze sumienia.
Ale też ten cynizm jest po części skutkiem rozpaczy, że nie można szybciej i skuteczniej zablokować dewastacyjnego oddziaływania Kościoła kat. na dusze dzieci i dusze ludzi w ogóle.
To dzieciaki cierpią i doznają skrzywień, traum, by stopniowo, dzięki wyrządzanym przez Kościół krzywdom, dzieciaki i dorośli zaczęli olewać i przeciwstawiać się instytucji opresji. To ogromny koszt. Dla wielu ciąży potem na całym życiu, na wyborach, decyzjach.
Zawsze można zrobić więcej, choć nie wszystko. K.Kat. i jego mroczni, skrzywieni, cyniczni lub głupi pomagierzy ciągle jeszcze mają więcej siły. Należy tą siłę odbierać wyszukując sposoby czynienia więcej przeciw, a nie spływania z nurtem w ich interesie, a przeciw dzieciom i sobie.
atalia
6 września o godz. 9:48
To jest pytanie czysto retoryczne.
Na Księżycu nikt nie każe samotnemu kosmonaucie. Na Ziemi, tej ziemi – każe.
atalia
6 września o godz. 9:48
Dobrze umiesz odwracać ogon kotem, ale tak po prostu, zwyczajnie, po ludzku, a nie z księżyca, powiedz, kto każe iść do księdza. Kto zmusza? Jaka władza mająca policję, wojsko, sądy, więzienia?
Ja myslalem ze autor tak o katechetach z wlasnej szkoly pisze no bo to by swiadczyloz e widzi problem na wlasnej skorze ale pod koniec autor piekna im laurke wystawil ze w jedo szkole to i dyr jest wspanialy i koledzy w kieckach najlepsi. No wiec o czym autor pisze? O tym co wroble cwierkaja? O zaslyszanych sytuacjach od kolekow przez gluchy telefon? To w polityce takie wypociny puszczaja? I to nauczyciel i chyba polonista tak nierzetelnie temat przedstawia bez oparcia sie na zrodlach itd. No pala po prostu i tyle z tego eseju.
Nie zmienia to oczywiscie faktu ze religia jak i nauczajace ja grono ciesza sie niezrozumialymi i niepotrzebnymi przywilejami. Wprowadzona nie wiadomo po co do szkol pod stolem za Mazowieckiego nigdy nie zostala poprawnie przygotowana. Niby katecheci i ksieza pensje z ministerswa edukacji dostaja ale podlegaja wladzu Kurii wiec samo ministerstwo niczego egzekwowac od nich nie moze, nie mowiac juz o szkolnej wladzy w postaci dyrektora. Wymagan zadnych nie postawiono bo wprowadzono ja gdy nie byla na swiadectwie i nie byla liczona do sredniej. Teraz oczywiscie jest i na swiadectwie i liczona ale reszta starych zasad za tym nie poszla wiec choc religia zystakal status przedmiotu szkolnego to nie ma mozliwosci zeby w ten sposob jej nauczanie egzekwowac. Ksieza jacy sa kazy wie i widzi, konia przedstawiac nikomu nie trzeba. Ale tacy sa tez i niektorzy nauczyciele. A i natura ludzka jest naduzywac przywilejow ktore sie ma a struktura i historia koscila kat pokazuje ze jest to instytucja i jej oficerownie przez wieki w wykorzystywaniu przywileji wyszkolona jak malo kto. Wiec o co chodz?
Czy autor postuluje hostie ze szkoly wyprowadzic? a jesli nie to jakeis reformy proponuje np. zawiesic oplaty dla ksiezy i katechetow i dolozyc nauczycielom? Jesli kosciol kat chce nauczania religii w szkole to niech sam placi im pensje albo niech zbiera od wiernych w postaci skladek. A jesli kosciol chce koniecznie nauczac w szkole to niech placi za wynajem sali po cenach rynkowych jak to musza np. anglisci gdy korzystaja z sal szkolnych aby prowadzic po leksajch szkolke jezyka angielskiego.
Czy autor podaje jakiekolwiek rozwiazania, czy zglosil na policje czy to wladz swieckich i koscielnych wiadome mu przyklady naruszania nietylaknosci osobistej uczniow przez katechetow? No niestety nic z tych rzeczy nie ma w tym wpisie. Anie pomyslu na nowe ani dowodow sprzeciwu i akcji przeciw temu. No wiec takie bazgroly na niskim poziomie tu mamy i tyle.
Nie zmeinia to faktu ze problem przemocy wobec uczniow istnieje, nie tylko wsrod katechetow i ksiezy, tak ja istnieje problem przemocy wobec ludzi wogole (vide dyskusje o gwalcie bolg obok) i wszedzie gdzie ktos ma wladze lub przywileje natura ludzka sprawia ze sa one wykorzystywane.
Zaradzic mozna odwaga cywilna i sprzeciwem tam na miejscu gdzie sie zlo dzieje ale ilu na to stac?? Autora raczej nie bo zanim skonczyl to asekuracyjnie napisal ze u niego jest cacy zeby mu koledzy geby nie przydali. Zyc jakos trzeba co nie?
Takie uogólnianie niefajne jednak jest, panie autorze:)
ja więc napiszę o kilku nauczycielach religii, których znam/znałem.
Co do księży, faktycznie wszyscy czterej, którzy pracowali w szkolach dwu, wtedy gdy ja, się obijali.
Nie przychodzili na rady, ba, nawet niektórzy wpisywali ciagle tematy lekcji, choć lekcji nie było, a oni obecność całej klasie:) zaznaczali.
Podejrzewam, że art 42. KN też nie realizowali.
Co do 3 katechetek zaś, z którymi pracowałem jednocześnie, to normalnie spełniały swoje obowiązki, jedna nawet lepiej niż niejeden nauczyciel (dodatkowe zajęcia, wolontariat, opieka nad samorządem, opieka nad pokojem nauczycielskim i wiele innych rzeczy, nawet wychowawstwo chciała, ale chyba katecheci nie mogą)
Acz inna sprawa, że religia w szkole to zjawisko zbędne i w sumie szkodliwe.
Atalia
Do księdza rzeczywiście nikt IŚĆ nie musi.
Więc czemu to ksiądz przychodzi do mojej kieszeni wcale nie proszony ?
Czemu stał sie największym posiadaczem ziemi w Polsce po działaniach Komisji Majątkowej ?
No i czemu na przykład obiecywał naukę za frico religii a od lat wole
nie liczyć ilu my wszyscy utrzymujemy ta armie która nie uczy czytania,pisania , liczenia , historii, fizyki – nie uczy nawet obierania kartofli na obiad – a pieniądze pobiera tak jak wykształceni pedagodzy.
Czemu na przykład służą sukienkowi w wojsku , policji , itp , itd -czyżby uczyli żołnierzy jak strzelać albo zabijać inne ludzkie istoty ?
Bo tak jakoś wygląda że gdzie są jakieś pieniądze tam wszędzie pojawia sie konieczność prowadzenia duszpasterstwa – ale nie za darmo.
Więc odpowiedz jeśli potrafisz jakiż to związek metafizyczny przyciąga sukienkowych do żródełek z pieniędzmi.
Tanaka 5 września o godz. 16:45
„Rozczulający temat.., ech nie ma jak sobie powspominać?”
Czas akcji: koniec lat siedemdziesiątych, środek dnia.
Miejsce: rynek w Kowarach.
Aktorzy: przyszli studenci, ich opiekun, Pan Milicjant.
Rekwizyty: Motocykl MZ Trophy, rękawice motocyklowe.
Czekaliśmy na autokar mający zawieźć nas do hotelu robotniczego.
Z nudów kilkoro z chłopaków zaczęło popisywać się niby-zapasami w pozycji stojącej. Reszta patrzyła i śmiała się.
Pan milicjant, niezauważony przez zapaśników, wyjechał na rynek z bocznej uliczki, zobaczył „bójkę” i niewiele myśląc, całkiem szybko wjechał pomiędzy mnie i kolegę przednim kołem motocykla przewracając nim nas na kamienne płyty jezdni.
-Panie, coś pan zwariował?! Przecież my się tylko wygłupialiśmy!
To były moje słowa, zaraz jak się pozbierałem z bruku.
Na co natychmiast dostałem w twarz złożonymi razem, białymi mankietami rękawic motocyklowych. Chlast z całej siły!
Ja rzuciłem się na milicjanta a koledzy i nasz opiekun na mnie.
-Człowieku, daj spokój, bo cię ze studiów wywalą, wołał nasz pan doktor.
Cały się rozczuliłem. Ech nie ma jak sobie powspominać…
Do zwykłej milicyjnej tępoty doszła jeszcze zawiść „wiejskiego” wobec „miejskich”. Jak się glina dowiedział, że podpadli mu „miastowi z dużego miasta” (te charakterystyczne, rozczulające kompleksy) to dopiero rzucił się do wypisywania mandatów i wezwań.
Mój komentarz po latach. Oczywiście, że zdarzali, zdarzają i będą się zdarzać buce w mundurze jak i w sutannie. Oczywiście, że w niektórych krajach i to całkiem współcześnie rzucenie się z pięściami na gliniarza jest gwarantowanym samobójstwem.
Tak, trzeba bardzo uważać kogo się wali w mordę; funkcjonariusza państwowego, kościelnego czy zwykłego, ehm, obywatela. No i kto wali, kto wali, ma duże znaczenie.
„Ale też ten cynizm jest po części skutkiem rozpaczy, że nie można szybciej i skuteczniej zablokować dewastacyjnego oddziaływania Kościoła kat. na dusze dzieci i dusze ludzi w ogóle.”
To jest oczywiście prywatna opinia i prywatna rozpacz J.W. @Tanaki, prawda?
„To dzieciaki cierpią i doznają skrzywień, traum”
Uogólnienie o takiej samej wartości jak te ulubione uogólnienia Gospodarza. Mnie się już znudziło wypominać i przypominać ile razy wypominałem taki szczególny rodzaj „argumentacji” w przeszłości. Ten blog już tak ma i jak widać takim @Tanakom w tym sosiku bardzo do twarzy.
” To ogromny koszt. Dla wielu ciąży potem na całym życiu, na wyborach, decyzjach.”
Zalecam więcej tranu i więcej szpinaku. Od nich jest się silniejszym chłopcem.
„K.Kat. i jego mroczni, skrzywieni, cyniczni lub głupi pomagierzy”
Znowu prywatna opinia imć @Tanaki. Troszeczkę poirytowana to opinia, ale nie po to w stanie wojennym odprowadzałem z kolegami naszego księdza z kościoła do budynku parafii abym teraz zabraniał @Tanace wyrażania takich opinii.
Odbywało się to odprowadzanie pod czujnym okiem Panów Cywilów siędzących godzinami w oliwkowej, zakratowanej ALE BEZ OZNACZEŃ „Nysce”, zaparkowanej pod naszym kościołem. Panowie byli ładnie i równo ogoleni na łyso i z jakiegoś powodu zawsze występowali w jednakowych, wojskowych buciorach. Bez mundurów, raczej w luźnych dreso-swetrach.
Skoro wtedy zgrywaliśmy z kolegami chojraków i robiąc w gacie ze strachu eskortowaliśmy katechetę na parafię to nie po to, aby teraz zamieniać Polskę w ocenzurowane bagno podobne do szamba red. Sz. Adama. Nie sobie więc @Tanaka i jemu podobni pluje w najgorszy sposób i uogólnia jak chce. Lepsza taka Polska niż ta z lat mojej młodości.
Wolę aby dzisiaj pluć publicznie na cały Kościół aniżeli jak za komuny po cichu szantażować poszczególnych księży ich pedofilią, gospodynią, homoseksualizmem czy alkoholizmem.
Ja bardzo przepraszam funkcjonariuszy służb, obywateli innych krajów i wyznawców innych religii (a raczej dzisiaj to już tylko ich dzieci podtrzymujących rodzinną tradycję czysto oczywiście intelektualnego i pryncypialnego oporu wobec Kościoła), że tak fantastyczne narzędzie szantażu wymknęło im się z rąk.
@Gospodarz, anglista, ignorant, Ewa, Tanaka, grześ , zezowaty:
Podpisuję się, bo mogłabym kopiować wasze wpisy.
@Andrzej52: Niestety wiem, o którą poseł chodzi. Szykuje się na nową kadencję (może ministrą oświaty zostanie na ukoronowanie tak świetnej, opisanej przez Ciebie, kariery?).
Tak, można się cieszyć z konstatacji, że religia w szkole wyprowadza ludzi w kościołach. Jednak sama ze szkoły (i przedszkola) wyprowadzić się nie da.
Kasa, misiu, kasa. Jeden z naszych ks., zresztą dumny posiadacz Volvo z limitowanej serii, przyznał, że chodzi także o emerytury od państwa.
Teraz przy nowej reformie to już totalna zapaść: po 1 informatyce, biologii i historii w cyklu, a religia nieporuszona po 2h przez 4 lata technikum. Można sobie z ks. „Madagaskar II” albo „Egzorcystę” pooglądać.
N-le z 2 i 3 kierunkami tracą pracę, leżą stosy podań od absolwentów z biegłymi j.obcymi i tylko katecheci spokojni o swój byt.
korekta:
„…. wyprowadza ludzi z kościołów”
zezowaty
6 września o godz. 20:32
Mnie pytasz? Mnie? Czy to ja podpisałem Konkordat, czy może ateista Kwaśniewski? Czy to ja chrześcijaństwo wprowadziłem do Polski, czy to może Mieszko I? Czy to kler przyszedł do Polski, czy też władza go tu zaprosiła? Czy to ja przemocą religię narzucałem, czy też Bolek Chrobry, każąc wybijać zęby nieposłusznym klerowi?
Czy to ja kolędowałem do Dziwisza, czy też premier Tusk? Czy to ja klęczałem w Częstochowie, czy też może premier ateista Oleksy? Czy to ja dogadywałem się z klerem w Magdalence, czy też może ateista komunista Jaruzelski?
A z tym księdzem przychodzącym do ciebie to bzdury gadasz. Jeśli już ma chęć przyjść, to najpierw chyba wysyła ministranta, który pyta, czy ksiądz może wejść. A jeśli jest inaczej, to co, nie masz odwago załatwić sprawy po męsku, aby nigdy cię nie nachodzili? Co jak co, ale to wolny kraj i każdy ma prawo zapytać, czy może wejść do twojej chałupy, a ty masz prawo powiedzieć: won.
zezowaty
6 września o godz. 20:32
Bardzo mnie interesuje sprawa tej ziemi, jej posiadania.
Jak to było? O ile się nie mylę, to kler nie pchał się tu, do Polski, ale to władze Polski go zaprosiły, ba, były dumne, gdy wreszcie miały swego pierwszego świętego. To władze Polski wysyłały kler na inne terytoria. Tacy Prusowie zabili jednego z kleru i po sprawie. Polacy inaczej, sami prosili, aby kler przyszedł.
Kto dał te ziemię klerowi? Czy kler ją zrabował, czy też może było tak, że to władza (legalna władza) legalnie dawała ziemię klerowi? Jeśli dostali legalnie ziemię, a tak było, to i należało im oddać, co zrabowali komuniści. To jest ich i chyba szanujesz prawo własności?
Aby wszystko było jasne, jeśli chodzi o moje zdanie w tej sprawie: zrabowaną własność ziemską każdy powinien odzyskać. Państwo więc powinno oddać mienie nie tylko klerowi, ale i byłym kapitalisto, także Żydom. Wszystko powinno być oddane. Także np, zamek w Łańcucie i wszystkie łańcuckie ziemie, jeśli żyją żyli wygnani właściciele i jeśli tylko tego chcą.
I masz babo placek
Ja sie tylko spytałem czego na tych lekcjach religijnych nauczają przez lat naście – ba nawet maturę trzeba w szkołach wprowadzić – oczywiście po to by sprawdzić poziom i skuteczność nauki obierania ziemniaków.
W odpowiedzi wyjaśniono mi ze to komuchy winne są wszystkim trapiącym Rzeczpospolitą dolegliwości.
Ciekawe kogo winić za PIERWSZEGO ŚWIETEGO co to go rybacy zatłukli za pchanie się z rękami pod babskie giezła – pewnie Jaruzelski
wraz z Tuskiem winni sa niewątpliwie.
Jak rozumiem czytając teksty atalii – jest to mężczyzna z damską końcówką – dlatego rozumiem też rozpaczliwą obronę braci sukienkowych .Motywacja tak zrozumiała jak i oczywista ,
swój -swojego.
Jeśli chodzi o prawa do własności / w tym i ziemi/ to radzilbym omijać ten temat bo ktoś mógłby zapytać o chociażby całe ZIEMIE
ODZYSKANE i posiadłości tam znajdujące się .
Tylko z grzeczności nie zapytam o siedmiokrotne pobieranie odszkodowań / tylko puryści mogliby zapytać – jakże to brano odszkodowanie za nie swoje ???/.
Przyznać jednak muszę // co trzeba – to trzeba// winni są komuniści czy jak by ich kto nazwał.
Czemu ?????
Bo wierzyli w zapewnienia K K.
Kościół – nigdy nie dotrzymywał swych zobowiązań nawet tych podpisanych uroczyście.
Przykład – no choćby 1% 0.5 %, 0.3% , fundusz zgoda – nie ma zgody
Nawet opodatkowanie finansów , ujawnienie skali dochodów, tak przed Państwem jak również przed SWOJĄ TRZODĄ WIERNYCH
buja się kalafiorem.
KK – zawsze tylko szukał dostępu do kasy ,kasy prawej czy lewej ale zawsze kasy.
Koń jaki jest każdy widzi
Panie Atalia nie ma ludzkiej mozliwosci ,BEZ CIERPIENIA tysiacy ludzi
oddania majatkow podzielonych w 1945 roku pomiedzy polskimi chlopami.
Za duzo ludzi by cierpialo , czy pan to rozumie ?
Pozdrawiam
proszę usynąć wpis adka. to jest spam
w czym problem?,
dzięki za sygnał.
Pozdrawiam
Gospodarz
zezowaty
7 września o godz. 10:45
Cóż, zniżę się do twego poziomu i napiszę prawdę: jestem nieślubnym dzieckiem proboszcza i kochanki biskupa, teraz zaś jestem gejem mającym trzech kochanków: kleryka, kanonika i organistę. Pracuję zaś jako grabarz.
Jeśli np. Głódź dostał za śmieszne pieniądze wyjątkowo atrakcyjną ziemię nad morzem, to nie Głódź za to odpowiada, ale radni z PO, którzy mu tę ziemię dali.
Po prostu, nie jesteś w stanie pojąć, o czym piszę. Piszę o tym, że władza odpowiada za to, jakie przywileje ma kler.
Czemu Mazowiecki, Pawlak, Suchocka, Buzek, Miller, Kaczyński, Tusk nie uchwalili ustawy nakazującej klerowi ujawnić swe dochody? No, czemu? Kler ma napisać taką ustawę?
PS.
7 września o godz. 14:00
Skradzione ma być oddane: Żydom, dziedzicom, fabrykantom itd. Albo w oddane to, co ukradziono, albo rekompensata. Jasne?
Jeśli ci ukradną coś, to nie będziesz żądać, aby złodziej oddał? Będziesz mówić, że złodziej ucierpi? Rozumie to pan, co pan wypisuje? Godzi się pan na złodziejstwo, oczywiście, ale nie swojego. Gdyby panu ukradli i nie oddali, nie ukarali złodzieja, to by się pan pieklił. Rozumie pan: piekliłby się pan. No, chyba że machnąłby pan ręką, niech sobie złodziej ma to, co panu ukradł: chałupę, auto, pamiątki rodzinne… A, jeśli tak, to co innego.
O ile się nie mylę, to kler nie pchał się tu, do Polski, ale to władze Polski go zaprosiły,
No, były takie władze w Polsce i sobie pomyślały, kogo by tu zaprosić, a zaprosimy kler. A skoro przyjechał, to gdzieś musiał mieszkać więc mu ziemie dały te władze, zwłaszcza że ziemi miały władze dużo.
Bo i teraz też jest władza, więc powinna pooddawać to co zabrała. A że nie ma żeby oddać, bo albo rozdała albo straciła, to zabierze władza tym co mają teraz, a w podatkach tym co gówno mają też i odda tamtym co zabrała wcześniej. I będzie sprawiedliwie i szczęśliwie.
Mam nadzieję że nie jesteś nauczycielką
Atalio
bądż sobie kim chcesz – twoja wola.
Ale nie wciskaj nam ciemnoty.
KK nie musi pisać ustaw ale bilans powinien przedstawić do audytu.
Tak Państwu z ktorego czerpie pieniądze jak i wiernym
którzy go utrzymuja.
A co do kradzieży to czym jest wielokrotne pobieranie
odszkodowań za to samo i tłumaczenie JAK DAWALI TO MIELIŚMY NIE BRAĆ.
To nie złodziejstwo powiadasz ????
Niech ci będzie
ignorant 7 września o godz. 20:44
„Bo i teraz też jest władza, więc powinna pooddawać to co zabrała. A że nie ma żeby oddać, bo albo rozdała albo straciła, to zabierze władza tym co mają teraz, a w podatkach tym co gówno mają też i odda tamtym co zabrała wcześniej. I będzie sprawiedliwie i szczęśliwie.”
Plosę pani, cy mnie się wydaje, cy @ignorat jest antysemitą?
Cy pani mose @ignorantowi psypomnieć obietnicę pana Singera Israela?
I cy mnie się wydaje, cy jest takie jedno państwo tam gdzie słonko blisej wschodzi, które ma całą naukę na temat tego zwracania.
Jego, znacy tego państwa baldzo duso latek nie było a teraz znowu jest bo tam wsystko dookoła jego jest.
Znacy tego państwa.
Tak to państwo mówi, ze jego, to musi być jego.
A jak ktoś sobie coś wziął z tego co tego państwa było to musi oddać.
Cy jest Beduin czy Palestyńcyk, bez róznicy.
Bo Beduin nie urodził się na Brooklynie, z cego wynika, ze nie mose mieć państwa tam gdzie słonko bliżej wschodzi.
Plosę pani, pani kase @ignorantowi iść do pana dyrektora i wytłumacyć się z tego jego wstrętnego antysemityzmu.
Po cóż ta dyskusja.
Koń jaki jest każdy widzi.
ignorant
7 września o godz. 20:44
Mam nadzieję, że nigdy ci władza nie zabierze niczego, co twoje (chałupy, ziemi, auta, dorobku twojej rodziny), że cię nie okradnie. Choć z drugiej strony patrząc, ciekawe byłoby usłyszeć, co powiesz, gdy cię władza okradnie i nie odda. Czy machniesz ręką i powiesz, żeby złodziej miał, co ci zabrał? Czy też będziesz domagać się zwrotu zagrabionego mienia?
Zakładam się, że podarujesz złodziejowi swoje dobra, że nie będziesz domagać się oddania.
Gdyby mnie okradli i gdyby złodziej bezkarnie cieszył się skradziony, to bym sam wymierzył sprawiedliwość. No, ale ja dureń mający zasadę, że kraść nie wolno. Ty zaś mędrzec mający zasadę, ze kraść wolno? Niech cię więc okradną, a ty się ciesz, że cię obrabowali.
zezowaty
7 września o godz. 21:39
Zezowaty
Pisz sobie, co chcesz o tym, kim jestem. Pisz nie tylko, że jestem mężczyzną z żeńską końcówką i że bronię swoich sukienkowych. Twoja wola. Twoja kultura osobista.
Ale nie wciskaj mi kitu i nie pisz, że napisałem, czego nie napisałem.
A napisałem, że NIE akceptuję przywilejów kleru, że władza odpowiada za to, iż kler ma te przywileje i dlatego OSKARŻAM władzę.
Albo pisz, pisz, że akceptuję te przywileje. Pisz tak. No, bo skoro z mojej wypowiedzi, w której jednoznacznie oskarżam władzę za to, że kler ma przywileje, wnioskujesz, że bronię kleru, to wystawiasz sobie samemu świadectwo wysokiej inteligencji. Jakie masz IQ? 258? Przypuszczam, że przekracza 300.
Życie jest bardziej skomplikowane niż 10 przykazań. Nawet w tym prostym starotestamentowym świecie jest modlitwa ” i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”
A jaki winy chodzi?
Zastanawiali się zerojedynkowi?
W wielu językach być komuś dłużny, mówi się winny.
Do ilu pokoleń wstecz chcecie krzywdy naprawiać?
Co z zaborami, zaborem mienia po powstaniu styczniowym?
Nie rozumiecie że naprawienie tego co się
stało nie jest możliwe?
Że to nowe krzywdy które by powstały?
Są nowe pokolenia, niech pracują a nie domagają się spadków.
Czy jest jakaś techniczna mozliwość aby wpis @ignoranta z 8 września o godz. 16:23 stał się obowiązkową lekturą takich np. Adamów Sz., Janów H. i ich akolitów, pretorianów i adoratorów?
Tadzie R., Jarosławy K. i cały Episkopat ze wszystkimi księżmi na identycznej zasadzie powinni dostosować się do myśli wyrazonej przez @ignoranta.
Jak nauczyć tej filozofii, którą tak przytomnie zapisał @ignorant w odpowiedzi na moje podśmiewanie się?
Ja nie mam nadziei na zrozumienie jego jasnej myśli w innych rejonach świata, ale gdyby tak w Polsce…
Zamiast skakać sobie do gardła udowadniając kto jest większy złodziej, kto jest większy bydlak i głupiec, kto ma bardziej podłe intencje…
Zacząć się tolerować jeżeli nawet nie traktować jak bliźni („Bliźni? Jaki bliźni? Nie pamiętam.”)
Używać zdrowego, chłopskiego rozumu i zwyczajnie chcieć się dogadać.
To się nazywa żyć w społeczeństwie wysoce kontekstualnym. W którym właśnie „zdrowy rozum” i „naturalne rozumienie spraw” cenione są wyżej niż litera prawa. Prawa, które zastępuje sumienie i wszelkie zdroworozsądkowe myślenie w zatomizowanych, nowoczesnych społeczeństwach, które nie mając żadnych wspólnych odniesień, żadnego spajającego ich kleju, całą nadzieję pokładają w paragrafach.
Atalio
Moje IQ wynosi według twoich standardów -0,1.
Mnie nie interesuje Twój rodowód i pochodzenie .
Odwracania kota ogonem mógłbym się uczyć od
ciebie tylko po pierwsze po co mi to i niby komu
miałbym niby tym zaimponować.
Jesteś tu po to by wsypać trochę piasku w tryby bloga.
Nie pierwszyś i pewnie nie ostatni.
Ot taki PIETUCH NA GNOJOWINE jak mówia sąsiedzi
zza Buga.
Musisz więc się starać aż przyjdzie ktoś na zmianę.
@Atalia – to mit, że nie ma obowiązku chodzić na katechezę. Jestem wychowawcą i wiem dobrze, że obowiązek jest. Nawet jeśli teoretycznie go nie ma, to w praktyce jest.
Panie Dariuszu Chętkowski,
wpis którego dokonał Pan na swoim blogu nie jest w żaden sposób odkrywczy ani nowatorski. Wiem, wiem może Pan napisać, że wcale Panu nie zależało na tworzeniu nowych poglądów, ale ileż razy można czytać o głupich katechetkach i leniwych księżach? Toż to nawet blogi 12latków podobny poziom wypowiedzi w tym temacie reprezentują.
Jako teolog z wykształcenia, a nauczyciel religii z zawodu wykonywanego nie czuję się, ani poniżona ani zasmucona, ani nawet zażenowana. Po prostu liczyłam na jakiś dobry, rzeczowy, konkretny komentarz (choć tytuł „fajne katechetki” już zdradzał poziom wypowiedzi poniekąd). I kolejny raz…nic.
ps. z informacji osobistych – moi Uczniowie chodzą na lekcje prowadzone przezemnie bez przymusu, a ponad to ( o zgrozo!)twierdzą, że to jedne z najciekawszch i najbardziej rozwijających zajęć w szkole. Oczywiście ksiądz proboszcz przekazał im odpowiednią część z tacy, aby takie dyrdymały na mieście rozpowiadali.
Pozdrawiam!