Empatia

Szkoły reagują na bieżące wydarzenia podobnie jak media. Gdy się o czymś mówi, to wszędzie. Niedawno w związku ze śmiercią dziewczynki, której nie udzielono na czas pomocy medycznej, wszędzie była mowa o braku empatii. Przy okazji wspomniano, że empatii trzeba uczyć tak samo jak przechodzenia przez jezdnię po pasach czy mycia rąk przed posiłkiem. Od najwcześniejszych lat i do późnej starości, gdyż ta nauka z trudem się przyjmuje.

Moją 8-letnią córkę odwiedziła koleżanka. Dziewczynki znają się z przedszkola. Chciałem coś powiedzieć, więc tradycyjnie zapytałem, co było w szkole. Nasz gość odpowiedział, że miał lekcję o empatii. Pochwaliłem. Co za wspaniała szkoła, że uczą o czymś takim. No i co za niezwykły pomysł, żeby wprowadzać tak trudne pojęcie w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Pamiętam, że kiedy podczas praktyk studenckich chciałem w czwartej klasie podstawówki wprowadzić pojęcie „meritum”, metodyk wyjaśnił, iż wg programu „meritum” powinno pojawić się dopiero w klasie siódmej. Trzymajmy się zasad.

Fakty mają jednak tę siłę, że wywracają do góry nogami szkolne programy nauczania. Teraz z powodu śmierci dziecka trzeba było wprowadzić nauczanie empatii. Ja też, chociaż się ociągam, muszę w liceum znaleźć czas na naukę tego słowa. A zatem zaczynamy, mianownik: empatia, dopełniacz: empatii, celownik: empatii, biernik: empatię, narzędnik: z empatią, miejscownik: o empatii, wołacz: o, empatio! Liczba mnoga… Nie przesadzajmy, w liczbie mnogiej empatia nie występuje.