ZNP pod prysznicem

W moim mieszkaniu woda pod prysznicem leci letnia, ale odkąd zamontowałem w kabinie radio, robi się gorąco. Szczególnie gdy uda mi się trafić na wiadomości oświatowe. W weekend miałem szczęście usłyszeć, jak potężny jest związek nauczycieli w Meksyku. Tak potężny, że jego przewodnicząca mogła zdefraudować półtorej setki milionów dolarów i zauważono to dopiero po kilkunastu latach (zob. info). Ta informacja tak na mnie podziałała, że musiałem przykręcić kurek z ciepłą wodą i odkręcić zimną. Co za wiadomość!

Meksyk ma trzy razy tyle ludności co Polska i dziesięć razy więcej nauczycieli należących do związków. Półtora miliona działaczy robi wrażenie. Podejrzewam, że na dziesięciu nauczycieli dziewięciu należy do związku. W Polsce zaledwie co piąty decyduje się przynależeć do jakiejś organizacji związkowej. Chociaż obecnie obserwuje się tendencję wzrostową. Sporo młodych nauczyciele zapisuje się do związków. Nikt już nie powie, że związkowcy to gromada starców, dzisiaj towarzystwo jest bardzo zróżnicowane wiekowo. Niektórzy wchodzą na drogę związkową prosto po studiach, co jeszcze kilka lat temu właściwie się nie zdarzało.

Co może związek nauczycieli? Na pewno nie jest tak bogaty jak w Meksyku, więc jak ktoś myśli o karierze związkowej, to musi zapomnieć o milionach i luksusowym życiu. W ogóle do pewnego etapu pieniędzy nie ma żadnych, ale nawet na najwyższym szczeblu to są nieduże sumy. Największą wartością, jaką można uzyskać, jest ochrona związkowa przed zwolnieniem. Otrzymują ją jednak nieliczni, przeważnie tylko jedna osoba w szkole. Ponieważ jednak wszyscy nauczyciele są w jakiś sposób chronieni przed zwolnieniem (patrz Karta), ochrona związkowa nie jest żadnym przywilejem. Rodzi się więc pytanie, po co nauczyciele zapisują się do związków? Być może w takim kraju jak Meksyk czynią to dla kariery i pieniędzy. Ale w Polsce? 80 proc. nauczycieli uważa, że nie ma po co. Zgadzam się, półtorej setki milionów dolarów z tego nie będzie, najwyżej zawiść, masa oszczerstw i stek bredni pod naszym adresem.