Co pogrzebie rok 2013?

Każdy rok coś grzebie, więc dlaczego 2013 miałby być inny? Trzeba się przygotować na stratę tego i owego. W minionym roku pogrzebaliśmy w moim liceum m. in. papierowy dziennik i przeszliśmy na elektroniczny. Dogorywa pisanie na tablicy – zastąpione zostało przez kserówki, które się uczniom rozdaje, aby czytali i uzupełniali brakujące miejsca. Pisanie w zeszycie też odchodzi do lamusa – wystarczy zbierać kserówki i notować na marginesach.

W mojej pracowni wisi tablica bez jednego skrzydła. Trzeba było je obciąć, aby dać miejsce na ekran dla rzutnika. Z tablicy korzystam rzadko, natomiast z rzutnika często. Uczniowie prawie nie potrzebują ławek, można by więc się z tymi meblami pożegnać. Zamiast ławek i krzeseł należałoby wstawić wygodne fotele. Najlepiej z boczną kieszenią na tablet albo czytnik e-booków. Sale lekcyjne trzeba porządnie przygotować do nowej formy prowadzenia zajęć – pracy w grupach, prezentacji, omawiania projektów itd. Z dawnym typem klasy najwyższy czas się pożegnać.

Obawiam się, że rok 2013 nie pogrzebie wszystkich rzeczy, które utrudniają pracę. Jeszcze będziemy musieli potykać się o różne anachronizmy. Dla lepszego samopoczucia będziemy zapewne twierdzili, że owe kłody to nasza kultura i tradycja, dlatego nie chcemy się ich wyrzec.

Szanowni Czytelnicy, oby rok 2013 przyniósł więcej zysków niż strat. Szczęśliwego Nowego Roku!