Uwierz w ucznia

Instytut Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego zaprosił licealistów do udziału w „Grze miejskiej”. Materiały, jakie dotarły do mojej szkoły (m. in. przykładowe zadania), wprawiły w zdumienie dyrekcję oraz nauczycieli. Stopień trudności zadań był bowiem bardzo duży. Obawialiśmy się, że uczniowie sobie nie poradzą. Aby ich nie przerazić, zdecydowałem się nie ujawniać tych materiałów. Postanowiłem wypuścić zawodników na nieznany teren (zob. info o warsztatach filozoficznych i program trzydniowej imprezy).

Najważniejszą decyzją był wybór klasy. Która jest najlepsza w dziedzinie humanistycznej (gra dotyczyła różnych zagadnień z ogólnie pojętej humanistyki)? Mogłoby się wydawać, że najlepsza będzie humanistyczna, czyli ta, która ma najwięcej lekcji języka polskiego i historii. Po namyśle, mimo że cenię swoją klasę humanistyczną (maturalną), zdecydowałem się posłać matfiz (klasę II f). Ponieważ grupa matematyczno-fizyczna nie planuje zdawać matury z polskiego na poziomie rozszerzonym, podczas lekcji można stawiać na rozwój intelektu i budowanie szacunku do literatury. Natomiast klasę humanistyczną trzeba upupiać materiałem, gdyż dzięki temu lepiej zda maturę rozszerzoną. Ponad dwa lata upupiania zrobiły swoje. Moi humaniści świetnie zdadzą maturę, o wyniki w ogóle się nie martwię, ale lekcje trochę ich odhumanizowały (poza wyjątkami, ma się rozumieć). Natomiast nieskażony ćwiczeniami maturalnymi z poziomu rozszerzonego matfiz to całkiem dobrzy humaniści. Dlatego właśnie postawiłem na umysły ścisłe.

Marzyłem tylko o tym, aby uczniowie nie przynieśli mi wstydu, tzn. miejsca środkowe byłyby sukcesem. Okazało się, że zgarnęli trzy pierwsze miejsca, czyli nie dali szans innym łódzkim szkołom. Obawiam się, że nauczyciele z owych placówek postawili na klasy humanistyczne, a to był błąd. Matura, do której przygotowujemy uczniów, zabija w nich humanistycznego ducha. Nie wątpię, że na maturze z języka polskiego matfiz uzyska gorsze wyniki niż klasy humanistyczne. Podejrzewam jednak, że w życiu, gdy przyjdzie zdobywać prawdziwe szczyty, będzie odwrotnie. Mam nadzieję, iż moi humaniści wybaczą mi te słowa, ale dzisiejszy dzień dowiódł, że matfiz górą.

PS: Niech ta notka o sukcesie matfizu w wybitnie humanistycznej grze będzie argumentem, że nową maturę czas wyrzucić do kosza. Szkoda uczniów.