Cena studniówki

Uczniowie płacą już ostatnie raty za swoją studniówkę. A właściwie nie tylko za swoją, bo przecież trzeba jeszcze zapłacić za dyrekcję, za nauczycieli, za rodziców tworzących komitet studniówkowy, za sekretarkę i księgową, za woźne – oraz za ich żony i mężów. Kupa ludzi doczepia się do uczniowskich studniówek. Dlatego impreza ta kosztuje fortunę.

Ale jest też druga strona tego medalu. Mnóstwo pracowników szkoły wcale nie chce iść na studniówkę. Nie chce iść dyrekcja, ale ktoś musi (albo naczelny, albo zastępca). Nie chcą iść nauczyciele, ale ktoś musi (idą zwykle wychowawcy). Administracja i obsługa nie chce iść i zapewne nie pójdzie, gdyż nie musi.

W tym roku jestem wychowawcą, więc traktuję swoją obecność na studniówce jako obowiązek zawodowy. Obowiązku jednak nie należy mylić z niewolniczym przymusem. W moim liceum zdarzały się bowiem takie sytuacje, kiedy nawet wychowawca nie szedł na studniówkę swojej klasy. Widocznie miał powody.

Kilka dni temu koleżanka opowiadała, jak w ucho wpadł jej komentarz ucznia, że nauczyciele przychodzą się nażreć za darmo (akurat dotyczyło to innej szkoły, ale i u nas się zdarza). Skomentowała ten incydent słowami, iż nie życzy sobie, aby przy niej padały takie uwagi. Moim zdaniem, to za mało. Uważam, że w tej sytuacji należałoby odmówić udziału w imprezie, której gospodarze mają pretensje do gości, iż przyszli się nażreć za darmo. Przecież ani uczniowie nie muszą zapraszać niechcianych gości, ani też nauczyciele nie muszą przychodzić tam, gdzie są niemile widziani.

Rozumiem, że problemem są pieniądze. Nieraz naprawdę duże pieniądze. Pretensje uczniów są w pełni uzasadnione, jednak kierowane w złą stronę. Uważam, że wszelkie uwagi należy skierować do rodziców, którzy tworzą komitet studniówkowy. Niechże zorganizują imprezę, na którą stać wszystkich, czyli skromną. Tymczasem robi się z tego bal jak dla milionerów, który zamiast cieszyć, wpędza uczniów i ich rodziny w głęboką frustrację. Nie tak powinny być organizowane studniówki. Jak mówi Pismo Święte: „Lepszy jest pokarm jarski i do tego miłość, niż tuczony byk, a przy tym nienawiść” (Księga Przysłów 15, 17).