Szkoła jest najważniejsza

Kampania wyborcza po raz kolejny zaczyna się od rozwiązywania problemów edukacji. Szkoły bowiem są wdzięcznym obiektem ataków, tyle w nich dzieje się złego, oraz jeszcze wdzięczniejszym obiektem obietnic, tyle jest w nich do poprawienia.

PJN zdaje sobie sprawę, że na edukacji wiele można ugrać, dlatego atakuje i obiecuje. Partia ta wystawia Katarzynie Hall, minister edukacji, pałę na świadectwie – bez możliwości poprawienia (za sześciolatków, za tegoroczną maturę, za bandyckie zachowania uczniów). Aby było lepiej, PJN obiecuje zatrzymać reformę, radykalnie zmniejszyć liczbę uczniów w klasach, a przede wszystkim bardzo poważnie zająć się sprawami edukacji. Bardzo poważnie! (zobacz tekst)

Człowiek robi się miękki, gdy słyszy o potrzebach dzieci. A dzieci – twierdzą dorośli – najbardziej potrzebują wykształcenia. Nie cukierków, lodów czy zabawek, ale przede wszystkim dobrych szkół. To przecież da im gwarancję lepszej przyszłości. Mówiąc o edukacji dzieci, łatwo skruszyć twarde serca wyborców. Łatwo też wymyślać pięknie brzmiące slogany, które ludzie będą powtarzać jak pacierz.

Im bliżej wyborów, tym częściej będziemy uświadamiani, kto dzieci krzywdzi, a kto ma dla nich wizję świetlanej przyszłości. Na pewno jako wiedźma będzie przedstawiana Katarzyna Hall. Kolejne partie będą tę wiedźmę wrzucać do pieca, ratować dzieci i czarować nas obietnicą wspaniałych szkół. W kampaniach wyborczych oświata jest najważniejsza.

Dlatego bardzo lubię kampanie wyborcze. Szczególnie palenie wiedźm, ratowanie Jasia i Małgosi oraz jedzenie wyborczych pierników.  Szkoda, że ta szopka nie trwa wiecznie.