Dla kogo laptop?

Państwo chce rozdać laptopy, tylko nie wie komu. Nauczycielom czy uczniom? Wszystkim czy wybranym? Jeśli uczniom, to w jakim wieku? Rozdawać sześcio- czy dziesięciolatkom? Które dzieci są za młode na laptop, a które za stare?

Pytań wiele, może więc coś opowiem. Córce umożliwiłem korzystanie z laptopa, gdy miała dwa lata. Wcale nie była za młoda. Uznałem, że jest gotowa, gdy opanowała umiejętność posługiwania się pilotem do telewizora. Sama, ja bowiem niczego jej nie uczyłem. Widziała, co robię, i rwała się do naśladowania. Od pilota przeszła do laptopa. Wkładała płyty dvd i oglądała filmy. Powtarzała to, co ja robię. Stukała w klawiaturę, klikała myszką, gdzie popadnie, łączyła się z internetem, nie wiedząc, że to internet. Jak można się było spodziewać, pilot i laptop poszły na straty. Wystarczyły na rok solidnej nauki. Laptop niechcący został zrzucony na podłogę i zadymił. Nie traktuję jednak tego wypadku jako nieszczęścia. Wiedziałem, że prędzej czy później tak będzie. Nic się jednak nie stało. Byłem przygotowany na tę stratę. Mam nadzieję, że na podobną stratę jest przygotowane polskie państwo. Jeśli mają to być laptopy do pierwszej nauki, to wprawdzie będą efektywnie wykorzystywane, ale ich żywot będzie krótki.

A teraz o nauczycielach. Dawać starym, aby się przekonali, że komputer nie gryzie? Czy młodym, którzy zrobią z niego największy pożytek?

Może znowu opowiem historię. Gdy byłem uczniem, moja szkoła otrzymała komputer od sponsora. Dyrekcja zorganizowała pokaz, a uczniowie kwiatami podziękowali darczyńcy. Potem komputer został schowany do sejfu i prawie nie był z niego wyjmowany. Tylko na specjalne okazje. Jak się dowiedział o tym sponsor, zażądał zwrotu komputera. Tak też się stało. Nauczycielom kamień spadł z serca. Znowu można było prowadzić lekcje po bożemu. Obawiam się, że to samo stanie się z laptopami, które otrzymają nauczyciele. Pojedyncze osoby zrobią z tego daru pożytek, jednak większość schowa sprzęt do szafek i będzie się martwić, czy nie zginie.

Nie ma znaczenia, czy laptop zostanie zrzucony przez dziecko na podłogę, czy schowany przez nauczyciela do szafki. Efekt będzie taki sam. Albo dar zniszczy się od zbyt spontanicznego użytkowania przez dzieci, albo nieużywany zestarzeje. Jeśli rząd jest przygotowany na taki scenariusz wydarzeń, niech rozdaje.