Co wymyśli ZNP?

W Warszawie przez trzy dni będą debatować nauczyciele zrzeszeni w ZNP. Trwa bowiem Krajowy Zjazd Delegatów (zobacz info). Związkowcy mają wybrać prezesa na kolejną kadencję oraz przedstawić program działań. Ponieważ jestem nauczycielem i związkowcem, bardzo mnie to wszystko interesuje.

Związek stoi przed – generalnie mówiąc – dwiema możliwościami: wsłuchiwać się w głosy płynące z nauczycielskich dołów albo wejść w komitywę z górą i na doły nie zważać. Jeśli chodzi o doły, to ludzie są tu bardzo krytyczni i wymagający. Sam działam na nizinach, więc wiem, co mówię. Szeregowi nauczyciele domagają się od ZNP czynów. Wczoraj na przykład usłyszałem zarzut, że nie można zrozumieć, jak mogliśmy pozwolić na odebranie nam przywilejów emerytalnych, gdy innym grupom zawodowym się ich nie odbiera. Myślę, że ZNP będzie się z tego tłumaczył jeszcze przez najbliższe ćwierć wieku. Sam zresztą tłumaczę Związek z tego co kilka dni.

Czy ZNP wymyśli jakiś czyn? Czy ma pomysł na akcję, która zjednoczy nauczycieli? Czy jest w stanie narzucić nauczycielom nowe cele, aby przestali babrać się w utraconych przywilejach emerytalnych? Co mają w głowach władze krajowe ZNP? Wśród nauczycieli w szkołach ogólna niemożność i antywola. A co w Warszawie? Siła czy trup na sali?