Czy to już kokosy?
Cała Polska wie, że nauczyciele dostali podwyżkę wynagrodzeń. Co ktoś mnie spotyka, to zaraz przypomina, że jestem wyjątkowym szczęściarzem. I natychmiast zazdrości nauczycielom podwyżek. I co takiemu odpowiedzieć?
Chyba będę musiał wydrukować i nosić przy sobie wyniki Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak. Czarno na białym widać tam, że nauczyciele są na samym dnie tabeli płac. Jak ktoś nie wierzy, to niech zobaczy (patrz tutaj). Badania dotyczyły zarobków osób rozpoczynających pracę. Wychodzi, niestety, że w szkole zarabia się, mimo podwyżek, gorzej niż gdzie indziej. Nauczyciele są na dnie, a przecież ich zarobki w ciągu kilku ostatnich lat wzrosły o 30 procent. Wzrost procentowo duży, ale za mały, aby oderwać się od dna.
Nauczyciele już tak się przyzwyczaili do niskich zarobków, że cieszą się z podwyżek i pokornie czekają na kolejne minimalne wzrosty. Jak też się cieszę i cierpliwie czekam na łaskę władzy. I byłbym się cieszył bardziej, gdyby w ręce nie wpadło mi ww. badanie wynagrodzeń. Nauczyciel to nadal finansowy chudzina, chociaż teraz to już chudzina z maleńką podwyżką. Szkoda tylko, że tłuste ryby zazdroszczą szprotce, iż coś jej wpadło na ząb. To zupełnie niepotrzebne. Takich podwyżek, w sensie kwotowym, o jakich trąbi cała Polska, tłuste ryby nawet by nie zauważyły.
Komentarze
Pozwolę sobie zauważyć, że na tym samym dnie, jeśli chodzi o zarobki, są także pracownicy nauki, a to już zakrawa na wyjątkowe szalbierstwo państwa. Nie trzeba dodawać, że jest to szalbierstwo pleno iure.
A co to jest to „pleno iure” do diaska? Moze to jest cos w stylu „Umbretum orbi” albo „While the cat is away the mice will play” jak Boga kocham?!Albo moze „Du hast nicht zu zagen mein Brorba” czy tez „Plururumbum Bum Plururumbum Bum”. Doktorku, wytlumacz sie tu natychmiast.
Mysiu, pitolisz, bądż poważna! Dla wielu nauczycieli rok szkolny nie zaczął się dobrze: albo są bez roboty, albo dowiedzieli się, że mają okrojony etat lub zasugerowano im dyplomatycznie o fantastycznych perspektywach jakie dają świadczenia kompensacyjne. Ma Pan rację, Gospodarzu, nauczyciele pokornie czekają. I czekać będą. Mamy w tym wprawę.
Mysia – posługujesz się komputerem, buszujesz w sieci, to poszukaj. Ok, może nie umiesz – pleno iure znaczy „pełnoprawnie, w pełnym prawie ergo Dr pisze, że niskie zarobki pracowników nauki są oszustwem w majestacie prawa.
Wladzio i Ino:
Nie bede powazna, nie chce byc powazna, bede krzyczala gryzla i drapala. Nie buszuje w sieci i nie chce was znac, a zarobki nauczycieli sa niepowazne i nikt mi nie wmowi, ze sa „prawie do zaakceptowania”.
Cała Polska zazdrości „statystycznych” zarobków nauczycieli, podczas gdy „statystyczny” Polak zarabia prawie 4 tysiące. I o co te darcie szat o bogactwie nauczycieli? „Statystyczny” Polak śmierdzi bogactwem w porównaniu ze „statystycznym” nauczycielem. Tak, mam i inne kwalifikacje zawodowe i szukam ucieczki z oświaty.
Mysia – nikt nie powiedział, że pragnie znajomości z Tobą, nikt też chyba nie powiedział, że zarobki nauczycieli są do zaakceptowania – chyba, że nie wiesz, o czym piszemy i o czym ty sama piszesz.
Oj Wladziu, Wladziu. To Ty nie wiesz o czym piszesz. I w ogole to lepiej bys artykulowal to co myslisz, poniewaz nie rozumiemy tu niczego z tego, co Tobie by o co chodzilo. Ty (…) jeden.
Niskie zarobki nauczycieli są wpisane w politykę KOR, S i Krk.
W zawodzie zostaną przeważnie niezaradne miernoty, które będą produkować podobnych do siebie, którymi, przy pomocy urzędników Watykańskich łatwiej będzie się rządziło
Komuna dala świetne wykształcenie i możliwość awansu społecznego dla bezrolnych, bezdomnych czy parobkom z Czworaków.
A ich wykształcone wnuki załatwiły komunę.
Naprawdę szuka pan kogoś komu uśmiechała by się „powtórka z rozrywki”?
Adam 2222 pisze:
2010-09-06 o godz. 04:17
No cóż, proponuję 2 tygodnie wczasów na Białorusi, albo Ukrainie w charakterze nauczyciela, ot, taka „powtórka z rozrywki”.
Zaznaczam, że byłem i widziałem. Nie życzę nikomu.
kwant pisze: 2010-09-06 o godz. 13:11
Nie wiem jak to co napisałem ma się do twojego listu.
To ze szkoła w PRL była na bardzo wysokim poziomie świadczy to ze emigracja lat 80tych bez problemów (mimo bariery językowej) kończy na Zachodzie wszelkiego rodzaju szkoły, College czy Uniwersytety. Podobnie jak obecnie Chińczycy.
Dodatkowo, w 1985 r. nauka polska zajmowała 15 miejsce na święcie pod względem cytowania polskich naukowców.
Bez dobrych szkoły to byłoby niemożliwe.
P.S.
Czy mógłbyś poszukać jak często obecni polscy naukowcy są cytowani ?
I co się stało z głównym osiągnięciem nauki III RP, znalezieniem serca Jezusa w hostii?
P.SS
Poszukaj dlaczego szkoły prywatne na Zachodzie maja takie wzięcie i dlaczego rodzice wywalczyli sobie możliwość tworzenia Charter Schools. Przyjemnej lektory
wybrales sobie zawod nauczyciela=to masz—–mogles byc bankierem-ale to ciezki fach===masz pensje,lekki fach! moze,budowniczy?albo rybak?==zazdrosciz im? a moze polityk?
wybierz==i wes sie do roboty,poniewaz w innych awodach trzeba sie narobic na sukces finansowy=bez wakacji!!!
ha=ha
jestem emerytowanym nauczycielem, przeszlam wszystkie szczeble skolne kl 4-8, gimnazjum, szola srednia, Po wprowadzeniu reformy Handkego idzie ku zagladzie. poziom leci na leb na szyje, metody wychowawcze widac i slychac. Poziom mlodej kadry pedagogicznej -plakac sie chce.Nauka wgimnazjach polega na przygotowaniu ucznia do zdania koncowego egzaminu. Jaki moze byc poziom na wyzszych uczelniach-na szczescie tam mozna zastosowac selekcje. Sumujac to wszystko ;jaka placa ,taka praca .Jeszcze slowo o lekcjach religii, nie daj Boze miec lekcje bezbosrednio po religi,lub wejsc do sali po tej lekcji,a jeszcze gorzej prowadzic swoje lekcje pod lub nad sala katechetyczna. kochani ja nie zmyslam ,ja tego doswiadczalam
Co masz do poziomu młodej kadry? Ja uważam że my nie jesteśmy przygotowywani wogóle do zawodu więc na początku jest ciężko- ale trudno pod tym względem porównywać młodych i starych – doswiadczenie robi swoje. Ale to po kilku latach już się poprawia i ja się nadal uważam za młodą i nie uważam że mój poziom jest powodem do płaczu. Za to znam takie nauczycielki w wieku przedemerytalnym które zupełnie sobie nie radzą. Bo to chyba jednak nie tylko o wiek chodzi…
lidqa
Oczywiście, że nie jest to kwestia wieku. To jest kwestia charakteru nauczyciela. I to jest ! To powinna być kwestia charakteru i systemu. Systemu przygotowania nauczycieli, systemu organizacji oświaty, systemu komunikacji w szkole. A to system jest chory – nie nauczyciele. Nauczyciele zachowują się źle z powodu bo są trybami w złym systemie.
Dość już stawiania diagnoz. To jest bardzo łatwe (patrz: ostatni numer Polityki).
Kto jest chętny do rozmowy o tym jakimi sposobami uruchomić odpowiednie zmiany ? Może stwórzmy blog, na którym będziemy rozmawiać tylko o tym jak ma być i jak to zrobić. I ani słowa o tym jak jest źle i dlaczego. To byłoby prawdziwe obywatelskie działanie. Wprawdzie tylko działanie-gadanie, ale wszystko zaczyna się od gadania.
Zgubiłem jedno słowo:
o jest kwestia charakteru nauczyciela. I to jest ŹLE !
Adam 2222 pisze:
2010-09-06 o godz. 17:59
Nie kwestionuję tego, że w 1985 r. i wcześniej system „wypuszczał’ bardzo dobrze przygotowanych uczniów.
Jednak to, co się dzieje teraz nie może być „zwalane” na „KOR, S i Krk”. Nastąpiła przemiana ustrojowa, na którą ludzie zupełnie nie byli przygotowani.
Wtedy uczono za pomocą „zamordyzmu”, a teraz się tak nie da, a nadal próbuje.
Wtedy szkoły wyglądały tak, jak teraz na Ukrainie, a teraz wyglądają zupełnie przyzwoicie, choć nie tak, jakbyśmy chcieli.
Wtedy „produkowaliśmy” dobrze przygotowanych absolwentów, ale ich umiejętności zupełnie nie były Państwu potrzebne (chyba, że innemu państwu, jeśli komuś udało się z bloku wydostać). Teraz te umiejętności są cenne i potrzebne do kariery zawodowej, ale świadomość obywatelska ludzi jest w powijakach i zupełnie nie walczą o nowoczesne szkoły.
Polska teraz jest zupełnie innym krajem. Wystarczy pojechać na Ukrainę, aby móc porównać i docenić stopień zamożności i skok cywilizacyjny, który u nas nastąpił.
Kosztem transformacji była całkiem materialna wdzięczność wobec Kościoła za pomoc i wsparcie. Jednak nadgorliwość w tej materii wynika z mentalności społeczeństwa, a nie polityków. Politycy zamawiają sondaże i starają się ich wyników „trzymać” – to dla nich wyznacznik tego, czego od nich oczekuje społeczeństwo. Kto próbuje uprawiać politykę wbrew oczekiwaniom większości społeczeństwa – wypada z gry.
Te dane są z 2009 roku Gospodarzu!
Link
http://www.praca.egospodarka.pl/56002,Pierwsza-praca-najwyzsze-zarobki-2009,1,55,1.html
Nauczyciel stażysta tytuł mgr z przygotowaniem pedagogicznym ma 2039 zł brutto(wynagrodzenie zasadnicze od września 2010 r.) .Statystyka kłamie.Tak jak dane o średnich wynagrodzeniach nauczycieli określone w Karcie Nauczyciela.Według Karty stażysta ma 2447 zł brutto.
Adam 2222
„W zawodzie zostaną przeważnie niezaradne miernoty, które będą produkować podobnych do siebie, którymi, przy pomocy urzędników Watykańskich łatwiej będzie się rządziło”
jak czytam takie słowa, to już czuję się tak, jakbym wykonywała ten zawód za karę
kwant
„Wystarczy pojechać na Ukrainę, aby móc porównać i docenić stopień zamożności i skok cywilizacyjny, który u nas nastąpił.”
– pełna zgoda, jest tak , jak piszesz.
Gościu: ja nie wiem kto zarabia tyle ile mówi karta nauczyciela. Ja mam mianowanie i 1800 na ręke po podwyżce. Wg karty nauczyciela ile powinnam mieć?
Lidqa.Powinnaś mieć 3523 zł brutto. a jest mniej wiem że nikt nie zarabia tych średnich.Oto wynagrodzenia zasadnicze od września 2010.
http://www.bibliotekako.pl/news.aid,672,Wynagrodzenie_zasadnicze_nauczycieli_od_01_09_2010_r_.html