Organizacja nowego roku szkolnego

MEN opublikował organizację roku szkolnego 2010/2011, ale trudno przeczytać ten dokument ze zrozumieniem i spokojem (zob. tekst). Najważniejsze terminy to początek oraz koniec nauki. Jeśli chodzi o rozpoczęcie roku, to wszystko się zgadza –  jest to 1 września. Gorzej z końcem – wg MEN przypada on na 31 sierpnia. Czy wakacji w 2011 roku nie będzie? Dokument niby jest, ale tak jakby go nie było. Nadal bowiem trzeba zgadywać, kiedy rozpoczną się wakacje.

Razi mnie też terminologia. Otóż nie mogę pogodzić się z tym, że w dokumencie mowa jest o egzaminie dojrzałości (termin został wyznaczony – zob. p. 10) oraz o egzaminie maturalnym (termin nie został wyznaczony – zob. p. 11 – czekamy na decyzję dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej). Skoro tak, to do dokumentu powinien zostać dołączony słownik pojęć, bo normalny człowiek nie widzi różnicy między maturą a egzaminem dojrzałości. Ja rozumiem, że egzamin dojrzałości to stara matura, a egzamin maturalny to nowa matura, ale czy mam rację? Czy istnieje jeszcze stara matura? Może chodzi o coś zupełnie innego.

Nie mogę też pojąć, dlaczego MEN nie wymusił na CKE, aby już podała terminy matur. Przecież MEN stanowi instytucję nadrzędną w stosunku do CKE. Jak to się więc dzieje, że MEN może już publikować kalendarz roku szkolnego 2010/2011, a CKE nie może? A może zawiodła wymiana informacji albo też urzędnikom MEN nie chciało się zadzwonić do CKE i zapytać? Czekam na szybkie poprawienie kalendarza, bo w takiej wersji ośmiesza on tylko instytucję, która go stworzyła.

Z MEN-owskiego pisemka bije lekceważenie ludzi, którzy mają dzieci w wieku szkolnym. Przecież każdy chciałby zaplanować sobie dni, kiedy szkoła nie będzie prowadziła nauki, więc rodzina będzie musiała zająć się dziećmi. Dobrze, że przynajmniej zostały podane terminy ferii zimowych.