Kampania przeciwko korupcji
Zauważyłem, że w szpitalach pojawiły się instrukcje, jak postępować w przypadku korupcji. Na ścianach wiszą plakaty, objaśnienia są pisane zrozumiałym językiem. Ostrzega się, aby nie korumpować lekarzy, a w razie propozycji z ich strony zgłaszać sprawę przełożonym bądź policji. Gdy to czytałem, przypomniał mi się znajomy lekarz, z którym grywałem kiedyś w brydża. Pamiętam, jak siedziałem u niego w domu (on akurat gdzieś wyszedł) i przyjmowałem dary od wdzięcznych pacjentów (m. in. świeże ryby, kuropatwy, kiełbasę z dzika). Czułem się, jakbym żył w średniowieczu i odbierał dary wasali. Mój partner brydżowy tłumaczył mi po powrocie, że w małym miasteczku tak już jest, iż ludzie chcą lekarzom okazać wdzięczność. Jakby lekarz nie wziął, to znaczyłoby, że nie jest swój człowiek. Mógłby jeszcze na ulicy dostać po gębie.
Przypomniała mi się też sytuacja ze szkoły. Otóż mama pewnego ucznia próbowała wymusić na mnie, abym wystawił jej synowi pozytywną ocenę na koniec roku. Niestety, nie było podstaw, więc odmówiłem. Kobieta udała się do wychowawcy, a ten wytłumaczył, że wszystko w jej rękach. Jak można zrozumieć taką odpowiedź? Przecież tylko w jeden sposób. Nic więc dziwnego, że następnego dnia przyniosła w tych rękach jakiś pakunek dla mnie. Kiedy odmówiłem przyjęcia, zdziwiona rzekła, że przecież wychowawca wyraźnie powiedział, iż wszystko w jej rękach. To czego ja od niej teraz chcę? Powinienem wziąć i sprawę załatwić jak każdy normalny człowiek. Kobieta zrobiła się niemiła, a ja czułem się jak ostatni drań. Odesłałem ją do wychowawcy – jak taki mądry, to niech sam załatwia. Nie wiem, co się działo z torbą, którą przydźwigała kobieta, bo to nie moja sprawa. Wiem jednak, że chłopak zdał egzamin poprawkowy i skończył szkołę.
Czy w szkołach powinny wisieć podobne plakaty jak w szpitalach? W moim liceum widziałem naklejki na drzwiach, m. in. do pokoju wicedyrektor: „Nie daję! Nie biorę!”. Czy przydałaby się jeszcze instrukcja i wyjaśnienie pisane prostym językiem, co to znaczy dawać i brać? Być może jestem zbyt wrażliwy, ale dla mnie przydałaby się instrukcja, jak odmawiać i nie mieć przy tym wyrzutów sumienia, że się kogoś krzywdzi.
Komentarze
ciekawe spostrzeżenie. może rzeczywiście należałoby problem korupcji zaatakować od tej strony. co z tego że ktoś się będzie chciał wybić na plus i „nie brać”, jeśli nie będzie umiał odmówić, a potem się „przyzwyczai” i sam będzie chciał, żądał, żeby mu dano… klasyczny mechanizm demoralizacji.
Uważam takie plakaty za uwłaczające godności pracowników.
Na miejscu dyrektora takiego szpitala który to powiesił,bym się sam zwolnił z pracy.
Większość ludzi jest uczciwa.
Niezależnie od zawodu.
W warunkach deficytu pewnych dóbr zawsze się pojawia czarny rynek.
Powiedziałbym, że całe szczęście.
Lekarstwem na to jest nie walka z rynkiem,nawet jak on czarny tylko zastosowanie jego reguł w sposób cywilizowany.
Nie ma bezpłatnej służby zdrowia.
Problem korupcji w takim elitarnym liceum w którym Pan uczy, nie zasadza się na łapówce za przepchnięcie do następnej klasy.
Rekrutacja to pole do korupcji.
Zresztą często nie kasa jest łapówką.
Pewnym proszącym się nie odmawia.
W rewanżu można komuś w rodzinie pomóc na aplikację się dostać na przykład.
Tam też elitarność obowiązuje.
Każdy zamożny rodzić,aspirujący do elity lub jej członek, czy ma zdolne czy niezdolne dziecko,pracowite czy nie, do elitarnego liceum chce je posłać.
Do tego za friko.
Potem trzeba przepychać ale to konsekwencja przyjęcia do szkoły marnego ucznia i za wysokiego poziomu dla niego.
Elitarne jakby było za pieniądze to by przepchnięcie było w czesne wliczone.
I patologi by nie było.
Powinna być rejonizacja liceów.
Za publiczne pieniądze nie ma prawa funkcjonować elitarna szkoła.
To patologia i rodzi patologie.
Z korupcją walczy się usuwając jej przyczyny a nie walcząc ze skutkami.
Wiem co mówię, bo sam skończyłem elitarne liceum.
Nie sądzę żeby w tej materii wiele się zmieniło przez dwadzieścia parę lat.
„idealny” – sam jesteś patologią;-)
Proszę zauważyć, że: ?Nie daję! Nie biorę!? w przypadku kobiety brzmi tak wieloznacznie, że aż jednoznacznie… 🙂
Naprawdę pan nie rozumie ze lekcją korupcji są zakończenia roku szkolnego? Te cyrki z przymilaniem się, kwiatami i prezentami dla nauczycieli
Akurat korumpowanie lekarzy przez wdzięcznych pacjentów to mały Pikuś w porównaniu co wyprawiają Izby Lekarskie, które uniewinniają nieudaczników w tym zawodzie. Lekarze, którym to nie odpowiada są karani przez te Izby. W składzie orzekającym powinni być zawodowi sędziowie, ale oni odmawiają udziału w tym procederze bo są w mniejszości i nie chcą mieć nic do czynienia w przekrętach Izb Lekarskich. Czyli de facto ich orzeczenia lamia prawo.
Lekcjami korupcji są prywatne lekcje przed końcem roku czy semestru. Kiedy się odbędą, już po kilku, uczeń, który cały rok za nic nie mógł pojąć czegokolwiek, on nagle okazuje się „umny” i wyuczalny dosłownie w każdej dziedzinie wiedzy. I co? I nic. A byłbym zapomniał, większość jest uczciwa …
Większość jest uczciwa.
To, że nauczyciele udzielają korepetycji nie jest niczym nagannym.
To, że uczeń któremu się udziela korepetycji ma lepsze stopnie też jest chyba naturalne.
Jaki miałoby sens udzielanie korepetycji bez widocznej poprawy.
A ci nieuczciwi nauczyciele którzy udzielają korepetycji swoim uczniom lub nawet uczniom ze swojej szkoły powinni być wykluczeni z zawodu po pierwszym ostrzeżeniu jeśli takich oczywistości nie czują.
Co do lekarzy to trzeba odróżniać dowody wdzięczności od łapówki za leczenie bez kolejki.
Dowód wdzięczności to napiwek.
Ponieważ za publiczne pieniądze nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim wszystkiego i na czas to tworzą się kolejki.
Czas nie sprzyja wyzdrowieniu więc w ten prosty sposób załatwia się problem niewystarczającej liczby świadczeń które możemy sfinansować w stosunku do potrzeb społeczeństwa.
Cierpią biedni którzy nie mogą zapłacić za przyspieszenie leczenia.
Tworzy się korupcjogenną fikcję która kosztuje życie i zdrowie wielu z nas.
Nie spotkałem się z taką sytuacją na szczęście ale gdyby ktoś z mi bliskich lub ja sam zachorował, to nie zawahałbym się i łapówkę wręczył za ominięcie kolejki.
Z pełną świadomością, że ktoś z tego powodu otrzyma pomoc później.
To jest walko o życie czasami.
Czy to moja wina?
Ja się nie zgadzam na urynkowienie służby zdrowia.
Chciałbym wiedzieć co mi przysługuje a za co mszę zapłacić lub się dodatkowo ubezpieczyć.
Jasne reguły i nie ma korupcji.
Nakłady na służbę zdrowia jako społeczeństwo nieomal podwoiliśmy w ciągu ostatnich kilku lat.
Sytuacja się nie poprawiła poza sytuacją materialną lekarzy którzy dziś zarobki maja europejskie.
Bo system trzeba zmienić.
Szpital dla pacjentów a szkoła dla uczniów jest wymyślona.
Jak to się nie podoba to trzeba przestać pracować w usługach dla ludności.
Wychowawca, który aluzyjnie zasugerował, by matka ucznia spróbowała dać wziątek, powinien dostać w pysk. Gdzie on był, gdy jego wychowanek otrzymywał złe oceny? Napis na drzwiach wicedyrektorki jest śmieszny, świadczy,moim zdaniem o jej słabości i braku autorytetu.
Errata;
Powinno być:
Czy to ja się nie zgadzam na urynkowienie służby zdrowia?
To ci którzy cierpią najbardziej na tym stanie rzeczy protestują, podburzani przez demagogów i populistów z lewa i prawa.
Po pierwsze: wychowawca tego nie sugerował – to kobieta tak odebrała jego wypowiedź.
Po drugie: dowód wdzięczności to nie łapówka. Jeśli dziecko na zakończenie szkoły daje mi kwiatek i mówi że dziękuje to nie jest to korupcja- ono nie oczekuje z tego powodu zmiany swojej oceny a ja mu jej zmienić nie mogę.
Kiedy mój synek leżał w szpitalu na kardiologii w zabrzu czułam się jak w prywatnej klinice- lekarz się nami naprawdę zajmowal, wszystko mi objaśniano, badania były o określonych wcześniej godzinach… I tam pierwsze co dostaliśmy na wejściu to kartka że lekarzom nic nie wolno dawać i ankieta czy jesteśmy zadowoleni ze szpitala. A ja czułam się bardzo wdzięczna, chciałam dać kwiaty albo np samodzielnie upieczone ciasto- nie mogłam. To też głupie jest.
Idealny, oj to już wyższa szkoła obłudy. No tak skoro są lekcje i to muszą być ich skutki. Ale skoro Idealny, to podatek nosi do skarbowego? A skoro Idealny to wystąpił o kasę fiskalną? Nie! To nie idealny!
A tomkowi to o co chodzi?
Tomek chciałby żeby nie było szkoły, nauczycieli czy korepetycji?
Po co tomek zabiera głos jak nie ma nic do powiedzenia?
A jak tomkowi udało się cnotę zachować jak wszyscy kradną?
Tomek też jest nieuczciwy?
Racja, do cholery jasnej!
a może Gospodarz by zainteresował się tematem – zakup nowych podręczników? To też ociera się o korupcję. Ale nauczycieli interesują tylko ich pensje.
http://biznes.onet.pl/bardzo-drogie-podreczniki-szkolne,18488,3334069,1,prasa-detal
Do zaza
To taka afera jak hazardowa czy „lub czasopisma”, ale jakoś nikt z prasy ani opozycji się procesem legislacyjnym ani rolą min.Hall i posłów w tej sprawie nie zajmuje;-)
Powinien być ogłoszony konkurs przez MEN na podręczniki wśród autorów.
Warunkiem startu powinno być sprzedanie praw autorskich do nich przez autorów i zespoły autorów MENowi
Wykupione prawa autorskie powinny być udostępnienie wszystkim którzy maja ochotę podręczniki wydawać, bezpłatnie i opublikowane w necie,dostępne dla każdego.
Ci co najtaniej będą je produkowali wygrają konkurencję z korzyścią dla naszych portfeli.
Obecny stan rzeczy jest nie tylko korupcjogenny ale kosztowny dla rodziców.
A podręczniki marnej jakości.
Okazuje się, że okazywanie wdzięczności to bardzo niewdzięczny, paskudny temat. Zagadnienie filozoficzno-etyczno-antropologiczne. Sam mam z tym duży kłopot. Teoretycznie jestem przeciw, ale jak przyjdzie do praktyki, to ….
Najlepiej zilustrowała to lidqa. Odczuwam olbrzymią wdzięczność i radość z powodu uzdrowienie dziecka. Jak okazać to lekarzowi, jak przekazać jemu i rozładować swoje emocje ? Przecież powiedzieć – dziękuję – to za mało. Bardzo dawno było prościej: okazywało się wdzięczność całując dłoń (niezależnie od płci), wykonując taniec radości, itp. Z drugiej strony rozum mówi: dlaczego mam dziękować ? Przecież ja płacę podatki-składki, a lekarz ma zapłacone za swoją pracę. To jest jego zawód, robi co należy. Z trzeciej strony: jeśli czuję, że zostałem obsłużony przez lekarzy wspaniale, tak jak opisała lidqa, to tylko świadczy o zapaści zawodowo-moralnym w służbie zdrowia. Uznaję, że standardem jest byle jakość, niepunktualność, opryskliwość, itp. Dlatego mam być wdzięczny za normalność ? Ale z trzeciej strony: przecież chyba kwiaty mogę dać ? Ale z czwartej strony: kwiaty ? – to takie banalne i po co lekarzowi kwiaty ?
Może jakieś słodycze albo koniak ? Ale może nie lubi koniaku ? To może ładny wazon ? A może jednak nic ? Jak toi nic ! Chyba powariowałeś ! Przecież uratował ci dzieciaka, a ty chcesz mu powiedzieć tylko – dziękuję – jak kasjerce po wydaniu reszty ?!!!
Bardzo ciekawy temat. Namawiam do kontynuacji dyskusji. Na przykład wątek kwiatów i prezentów dla nauczycieli. Albo imieniny dyrektora szkoły.