Za matury już płacą

Po raz pierwszy tak wcześnie otrzymałem wynagrodzenie za egzaminowanie maturzystów. Zwykle za udział w ustnej maturze płacono dopiero we wrześniu. I to dopiero po wielkiej awanturze, kilku artykułach w gazetach, po licznych interwencjach dziennikarzy. W końcu znajdowały się pieniądze za pracę egzaminatorów. Przyzwyczaiłem się do trzech miesięcy czekania, a tu niespodzianka – wypłata na czas.

Przy okazji poinformuję o innej niespodziance – w Łodzi wypłacono tzw. wczasy pod gruszą. Z tym także zwykle były duże problemy. Nieraz pieniędzy nie było jeszcze we wrześniu, mimo że dofinansowywanie przyznawano na początku czerwca. Przeważnie środki znajdowały się dopiero po interwencjach związków zawodowych.

Mam nadzieję, że to nie wyjątek, ale stała tendencja, aby wynagrodzenia wypłacać w terminie. Nie wiem tylko, czy ten porządek w wypłatach dotyczy całego kraju, czy jedynie Łodzi. Być może przesadzam z opinią, ale dostrzegam, że władza odrobinę lepiej traktuje nauczycieli. Obym nie chwalił przedwcześnie.