Nauczyciele a Wawel

Uczniowie pytają, jakie jest moje zdanie na temat miejsca pochówku Prezydenta. Podobne pytania stawiane są innym pedagogom. Zresztą sami nauczyciele namiętnie dyskutują o tym z młodzieżą oraz we własnym gronie. Spotkałem dziś starych znajomych, pracujących w kilku łódzkich szkołach, oraz jednego emeryta, i dosłownie szczęka mi opadła. Niektórzy wypowiadają takie opinie, także do uczniów, że gdyby je nagrać i opublikować w internecie, mielibyśmy sensację na miarę włożenia nauczycielowi kosza na głowę. Tylko że teraz nauczyciele wkładają sami sobie na głowę ten kosz, do tego z najgorszym śmieciem.

Można mieć najróżniejsze poglądy, ale to nie znaczy, że trzeba je ujawniać i głosić w miejscu pracy. Szczególnie nauczyciel musi wiedzieć, gdzie się znajduje i z kim rozmawia. Jeśli ktoś zapomniał o etyce naszego zawodu, to przypomnę, iż zadaniem pedagogów jest żywić sympatię dla wszystkich, także dla osób, z których poglądami w żaden sposób się nie utożsamiamy. Wypowiadanie uwag do klasy, np. że „nie wyobrażam sobie, aby Lech Kaczyński mógł leżeć obok Józefa Piłsudskiego” albo że „Kaczyński tak naprawdę niczego dla Polski nie zrobił”, ewentualnie przeciwne, np. „ci, co zabili Prezydenta, odmawiając środków na nowy samolot, powinni za to zapłacić” lub „Rosjanie i tak nas nienawidzą”, nie przystoi nauczycielowi. Szczególnie w szkole trzeba się pilnować, by nie zabrnąć w negacje zbyt daleko. Od negacji niedaleka droga do propagowania nienawiści.

Głoszenie własnych poglądów pod tablicą jest bardzo łatwe. Zresztą uczniowie zachęcają nauczycieli do takiej postawy. Młodzież prowokuje belfrów, aby posłużyli się strasznymi słowami, a nauczyciele dają się na to nabierać. Nie znaczy to, że nie należy z uczniami rozmawiać o trudnych sprawach. Koniecznie trzeba rozmawiać. Jednak mówić mają przede wszystkim uczniowie, a nauczyciel na końcu, aby pewne sprawy wyjaśnić, w głosach uczniów docenić otwartość i szczerość, a spory załagodzić. Nauczyciel niech mniej mówi, a więcej słucha. Dyskusja na trudne tematy powinna prowadzić do tego, aby wśród uczniów zrodziły się obywatelskie cnoty, a nie sobiepaństwo i zaprzaństwo.