Szkoła wobec żałoby narodowej
Jak zorganizować żałobę w szkole? Czy znowu zdać się na Kościół, oddać pałeczkę księżom, wysłać dzieci na mszę? Od dawien dawna szkoła nie organizuje apeli, dyrektorzy nie przemawiają do uczniów, chyba że z okazji zbliżającej się Wigilii albo podczas ćwiczeń przeciwpożarowych, ewentualnie na rozpoczęcie bądź zakończenie roku szkolnego. Dyrektorskie przemówienia ograniczają się wtedy do czytania średnich dydaktycznych, wymieniania nazwisk uczniów, którzy zwyciężyli w konkursach i olimpiadach, prawienia komunałów i banałów. Od serca do uczniów dyrekcja nie przemawia.
Uroczystości patriotyczne w szkole mają formę coraz oryginalniejszą. Nauczyciele naprawdę starają się, aby uczniowie nie ziewali z nudów. Koncerty muzyki rockowej, awangardowe przedstawienia teatralne, śmieszne konkursy, wycieczki z rozrywką w tle – bo dzisiaj każda uroczystość ma przede wszystkim bawić. Zdarzenie, z którym teraz mamy do czynienia, żałoba narodowa, to wielkie wyzwanie dla pedagogów. Czy szkoły staną na wysokości zadania i pokażą młodzieży, co się robi w obliczu takiej tragedii? Czy dyrekcje pomyślą i czy w ogóle wiedzą, co należy zrobić?
Słyszę, że ludzie głównie mówią o wolnych dniach. Rektorzy planują rozpuścić studentów, dyrektorzy – uczniów. Niech młodzież idzie do domu i przeczeka, posłucha radia, obejrzy telewizję, przeczyta newsy w internecie, podzwoni do przyjaciół, powysyła esemesy. Po żałobie niech przyjdzie do szkoły, aby znowu uczyć się, jak żyć miło, przyjemnie i bez zobowiązań.
Piszę tak, ale w głębi serca mam nadzieję, że kadra kierownicza oświaty nie zawiedzie. Nie zda się, jak to zwykle robi, na księży, lecz weźmie sprawy w swoje ręce. Prezydent to nie papież – pójście na mszę, nawet całą szkołą, mimo że ważne, przecież nie wystarczy.
Komentarze
Rozpuścić? Moja uczelnia planuje Mszę Św, odwołane są zajecią dziś i jutro. Mimo że zginął nasz Rektor – ks prof Rumianek.
„Nauczyciele naprawdę starają się, aby uczniowie nie ziewali z nudów.”
I to jest największy błąd jaki mogą popełnić pedagodzy.
„Nuda” – dobrze pan Chętkowski zdiagnozował zjawisko. Wszystko co uczniowie nazywają „nudą” – nie przystoi nauczycielom. Nauczyciel ma zabawiać !!!! Wtedy jest dobry i lubiany. To chore !!!!
Nauczyciel czy dyrektor nie jest od dostarczania rozrywki. Szkoła nie jest teatrem rozrywki. A zrobiono z niej właśnie taką instytucję. Neurotyczną i rozrywkową.
Jak żałobę narodową obchodzić bez nudy ??? No właśnie ?
A mnie jakoś nie cieszy planowanie tych „uroczystości” i dni wolnych. Czy młodzież, jeśli damy im te dni, przeżyje je w sposób prawdziwie uduchowiony? Raczej nie – jeszcze się napije lub jakie narkotyki weźmie, by sobie odbić tę narodową traumę. Za to szkolna dyskusja w gronie rówieśniczym, a z nauczycielami tym bardziej, może być zbawienna.
Wolne dni, absolutnie nie!
Jestem nauczycielem sporo lat i zgadzam się, że o śmierci trzeba z dziećmi rozmawiać.
Wole dni to jak ucieczka od tematu. Pochodźcie sobie gdzieś, aż sprawa ucichnie. Musi nas być stać na odwagę i ciepło, bo dzieci tego zawsze potrzebują.
Zawiedzie się gospodarz.
Kościół jest w Polsce od takich spraw jak żałoba.
Świecko to można się zasmucić co najwyżej.
Najgorszą rzeczą jaką można zrobić i nie mam wątpliwości, że szkoła polska to zrobi to zmienić plan zajęć.
Nie mówię już nawet o ich odwoływaniu.
Młodzi ludzie w zależności od wieku w różnym stopniu, nie są w stanie przeżyć żałoby jak dorośli.
To oczywiście nie ich wina tylko dojrzałości emocjonalnej związanej z wiekiem.
Odwołanie zajęć lub choćby rezygnacja z klasówki wywoła w nich radość a nie zadumę.
Mogliby nam już dać spokój. Sam jestem uczniem liceum (klasa maturalna); na samą myśl o tym, że przez nastepne tygodnie bedzie to ciąglę wałkowane, aż słabo się robi. Wystarczy, że telewizja i radio nie dawały nam dzisiaj spokoju. Stała się tragedia, ale nic się na to już nie poradzi.
Gdy Papież umarł, pójście na msze nie wystarczyło.Nie wszędzie też zrzucono ciężar zorganizowania uroczystości na księży. Podobnie jak wtedy, tak i teraz młodzi znudzenia nie okażą, nawet bez nauczycielskich wysiłków.
Szkoła to nie teatr. To życie jakby , kurde, nie było. Śmierć splata się z życiem. Moja szkoła organizuje apele(zazwyczaj bez planu), tradycyjne, by sobie dyrektor pogadał do uczniów, zobaczył ich w kupie.Powiedział co mu na duszy leży, posłuchał, bo daje chwilę na pytania i odpowiedzi.W mojej szkole w takich chwilach się płacze.Po ludzku.By po chwili uczyć ułamków i tropów stylistycznych, bo takie jest Życie.Umarli należą już do Innego Świata.
Ciarki mnie przrchodza na mysl, co sie bedzie zadawalo uczniom z okazji oficjalnej zaloby. Widze oczami duszy te nabozenstea swieckie i religijne, to pustoslowie lejace sie obfitym strumieniem, zgroza.
Mialam szesc lat kiedy umarl Stalin i ten dzien spedzony w przedszkolu (do bardzo pozna, bo rodzice musieli uczestniczyc w „obchodach” w swoich zakladach pracy) zapamietalam na reszte zycia. Opowiadam go przy kazdej okraglej rocznicy.
Jest bardzo trudno ogrnac emocjonalnie, ze zginelo prawie sto osob, a zginelo – tak jak to widze sluchajac doniesien – z samodurstwa jednego Pasazera, ktory uznal, nie po raz pierwszy przeciez , ze nie obowiazuja go procedury bezpiecznego ladowania. Z samodurstwa! Z sobiepanstwa! Z arogancji kosmicznej. Wiec ja bym zalobe zorganizowala jakos inaczej niz z pomoca frazesow. Cos konkretnego bym zrobila. Kaczynski kochal koty i dbal o to by powstawaly w Polsce schtoniska. Moze zrobilabym jakas zbiorke na schrtonisko dla zwierzat? Na postawienie jakiejs lawki w parku dla starych ludzi? Ale nie za pieniadze z Banku Mama z Tata . Przez siebie zarobione. A jak to niech kazdy sam zdecyduje.
A nade wzystko mowilabym bardzo wyraznie dzieciom na czym polega demokracja, odpowiedzialnosc, kompetencje tych co sprawuja wladze. I zw przepsy ruchu lotnoczego, tak jak przepisy drogowe i inne prawa obowiazuja wszystkich, a nie tylko maluczkich.
…uczniowie powinni zostać w domach na czas żałoby i zdać sobie sprawę z tego co się stało. Pierwszy dzień to może i będzie gdzieś podświadomie radość, ale gdy wyjdą na ulicę i zobaczą, że nic nie jest tak jak zwykle (przekonałem się na własnej skórze) to może dostrzegą istotę żałoby. Jeżeli wszystko wróci w poniedziałek do normy to nie będzie to żadna żałoba. Wszyscy skupią się na pracy i szkole, a nie na śmierci 96 osób w tym Prezydenta. Apeluję do wszystkich – uczyńmy te dni wyjątkowymi i skupmy się na żałobie, a nie codziennych obowiązkach bo najbliższych dni nie można nazwać zwykłymi.
Proszę nie obrażać dyrektorów polskich szkól. Pełniłem tą funkcję 10 lat. Przemawiałem do moich nauczycieli i uczniów z okazji każdego swięta narodowego , lokalnych wydarzeń, sytuacji szczególnych. Nie wahałem się przemawiać w kościele gdy była tam nasza młodzież , na rynku naszej małej miejscowości,czyniłem to na stadionie otwierając wielokrotnie zawody sportowe. A robiłem to w dużej mierze czerpiąc wzór z dyrektorów pod kierownictwem których dane mi było pracować wcześniej. SALUS REI PUBLICAE SUPREMA LEX ESTO. Było mi dane przemawiać nawet do młodych Niemców i Austriaków.Pozwólcie polskim dyrektorom po prostu pracować za te skromne złotówki które ledwo pozwalają im wiązać koniec z końcem. Staś
100% zgadzam sie z komentarzem ktory zamiescil(a) kwant. Rzeczy wazne nie zawsze sa rozrywkowe.
Jeśli szkoła pracuje bazując na nudzie, na „odfajkowaniu” uroczystości ku zaspokojeniu oczekiwań organów nadzorujących to żadna siła nie zmieni tej nudnej szkoły. Jestem dyrektorem szkoły, do której uczęszcza 50 uczniów i ręczę, że uczniowie po feriach i wakacjach z niecierpliwością biegną do szkoły… No ale to wyśmiewana i niedoceniana wieś :/. Rodzinne świeta i uroczystości patriotyczne, w których bierze czynny udział 100% uczniów są w takiej małej szkółce prawdziwym PRZEŻYCIEM. No cóż… Nie wszyscy to doceniają, bo polityka oświatowa Państwa doprowadziła do tego, że Radni mojej gminy zamykają tę ciepłą, rodzinną szkółkę ze względów ekonomicznych.. Zgroza…
Na pewno w naszej szkole ta żałoba będzie kojarzyć się z POWAGĄ a nie z NUDĄ, ale pomysłów nie zdradzę, bo to nie pomysły a sumienie każdego człowieka podpowiada, jak godnie przeżyć tę naszą tragedię.
Z bólem w sercu i goryczą pozdrawiam Wszystkich.
K.Ł.
Wiem i czuje jaki ból przeżywają najbliżsi z rodzin ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku . łączę się z nimi myślami i składam wyrazy współczucia w tej tragedii która nas wszystkich polaków dotknęła..
Przeżyłem też katastrofę górniczą w czasie wojny we Francji , noszę ją w sercu bardzo bolesnie, o tej mojej tragedi rodzinnej nikt w Polsce ne chce słyszeć. Boli mnie to mocno.
Szkoda że szkoły stały się instytucją rozrywkową. Ja wychowany na wsi w szkole Wojska Polskiego widzę to dość wyrażnie. Brakuje takich akcentów jak wspieranie kółek muzycznych, które w tym czasie mogłyby odśpiewać kilka pieśni żałobnych. Tak kiedyś było. Pójście do kościoła nie jest rozwiązaniem ponieważ nie wszystcy są katolikami i taka forma może obudzić protesty ze strony innowierców. Tak więc mamy okazję zastosować to czego nauczyliśmy się za młodu. Zacznijmy od siebie, dajmy przykład.
Czytam tekst Gospodarza … i dotarło do mnie, że jutro poniedziałek i trzeba będzie zmierzyć się z problemem żałoby. Tak, dla mnie jest to problem. Chyba nie jestem normalna. Nie czuję smutku. W tej katastrofie zginęło wielu, których nie szanowałam i nie lubiłam. Wielu też nie znałam. O wizycie Prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu myślałam jako o wykorzystywaniu symboli narodowych do budowania szans wyborczych. Rozumiem dlaczego to się robi, ale tego nie akceptuję.
A teraz jest mi głupio i wstyd za różne słowa niechęci wypowiadane pod adresem Prezydenta i polityków PiS, ale jednocześnie absolutnie nie mam zamiaru zmieniać poglądów.
Tak naprawdę żal mi Marii Kaczynskiej. Było mi przykro już wówczas, gdy własny mąż nie wziął jej w obronę przed obrazą ze strony ks. Rydzyka. Żałowałam,że zgodziła się tak bardzo usunąć w cień swojego męża. Sprawiała namnie wrażenie osoby mądrej życiową mądrością. Takie osoby bardzo cenię.
Czy mogę z mlodzieżą rozmawiać tak otwarcie, jak tu z Państwem?
Może umnie tę będą odwołane zajęcia. Jak mówić o żalobie, ktorej się nie czuje?
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc. [ Halina Poświatowska – Opowieść dla przyjaciela ].
Ten tekst wykorzystam w rozmowie z moimi uczniami………
Starajmy się ROZMAWIAĆ z uczniami o śmierci, cierpieniu, bólu, starzeniu się, umieraniu – bo w naszej kulturze te fakty/uczucia są usuwane do głębokiej podświadomości. Uświadamiajmy im, jak ważne jest życie i od jak wielu czynników jest zależne, a już szczególnie w kulturze dominacji młodości, w symulacyjnych grach, w których jest „7 żyć” i ściganie się w ilości zabitych wrogów – w kulturze, w której żyją nasi uczniowie.
Okres żałoby jest naturalną ku temu okazją, ale „programowo” również o tym nie zapominajmy.
I dla mnie sprawdzianem są śmierci moich najbliższych, śmierci najbliższych moich wychowanków, czy historyczna, z pewnością, katastrofa
„Katyńska” – jak już ją nazywają [*].
My, nauczyciele, mamy w tej sytuacji zadanie.
Nie widzę żadnego powodu w robieniu przerwy w szkole z okazji żałoby narodowej. Czym nauczyciele zasłużyli sobie na kolejny wolny dzień? Nie czarujmy się. Jutro jest normalny dzień i każdy musi iść do roboty. Nauczyciele i dzieci też.
Mieliśmy dwa dni czasu na refleksję, a od tych smutnych informacji nie można uciec chociaż na chwilę – bo na każdym kanale TV nie ma innych informacji. Czy to już nie za dużo? Młodzież doskonale wie co się stało i szkoła na pewno powinna chwilą ciszy uczcić pamięć ofiar katastrofy – ale bez jaj! A potem na lekcje. Nie wierzę, że nauczyciele są tak wstrząśnięci tą tragedią, że nie mogą prowadzić lekcje.
A tak a propos ziewania. Z treści niektórych wpisów wnioskuję, że tylko nauczyciele nie ziewają.
Według mnie powinno być wolne. Od wczoraj chodzę przybita i nie mam teraz głowy do nauki. Czas żałoby powinniśmy spędzić na modlitwie i refleksji. Takie jest moje zdanie.
ja też nie czuję żałoby. Tak, jest to tragedia, ale show must go on… W tej chwili powinno nam wszystkim zależeć na zachowaniu ciagłości wszystkich instutucji państwowych i jak najszybszym zastąpieniu tych ludzi, nowymi, godnymi piastowania najwyższych urzędów w państwie. Każdy z nas nosi żałobe w sercu i do tego nie potrzeba specjalnych mszy, zlotów, apeli… Ja też straciłem swego czsu bardzo bliską osobę i świat też się nie zatrzymał. Nawet na chwilę. I nie chodzi o porównywanie maluczkich z wielkimi tego świata, ale… robię co mam robić, pamiętam zawsze i w ten sposób staram się przysłużyć temu krajowi. A że nie potrafię wydobyć z siebie tych kilku łez, podążyć za tłumem i bewiednie poddać się chwili? No cóż, być może moje pojecie patriotyzmu ma nieco inną definicję…
Wyrazy współczucia rodzinom ofiar.
Studenci(uczelnię pominę),na pytanie co o tej tragedii sądzicie?”Nie interesuje nas polityka”.Smutne?Tragiczne?Pomóżcie,bo doznałem szoku.Co polityka,co tragedia,co wstrząs narodowy?Nic, to polityka.A ludzkie istnienia?”Każdy umrze”.Prawie umarłem.
Co za głupota, że młodzi ludzie nie potrafią przeżywać żałoby narodowej. Jestem uczennicą liceum i bardziej to przeżywam niż moi rodzice, dla których taka tragedia wydaje się być codziennością. Możę ocencie najpierw siebie (dorosłych), a później zajmijcie się nami, bo tak naprawde nic o nas nie wiecie!
Apel Ministra Edukacji Narodowej do nauczycieli i uczniów
W związku z tragiczną śmiercią Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz wszystkich osób, które zginęły w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem, zwracam się do uczniów, nauczycieli oraz dyrektorów polskich szkół i placówek oświatowych o uczczenie pamięci ofiar tego dramatu.
Proszę o rozpoczęcie poniedziałkowych (12 kwietnia) zajęć minutą ciszy. Apeluję również do dyrektorów i nauczycieli o zorganizowanie w okresie żałoby narodowej spotkań z uczniami poświęconych tej tragedii.
Katarzyna Hall
Minister Edukacji Narodowej
Protestuję przeciw stwierdzeniu, że młodzi ludzie nie potrafią przeżywać żałoby. Mam 18 lat jestem w klasie maturalnej i od momentu gdy dowiedziałam się o katastrofie przechodzę przez różne stany emocjonalne : tj. niedowierzanie – przecież coś takiego nie może się zdarzyć, nadzieję, że przeżyli , szok i łzy. Mimo, że poglądowo nie zgadzałam się z prezydentem, wczoraj i dziś był moim prezydentem.
Mimo wszystko.
Mam łzy w oczach gdy myślę o tej ironii losu -dzieci ofiar katyńskich zginęły 20 km od rodziców.
Mam łzy w oczach, bo ci ludzie walczyli o wolną Polskę. O moją Ojczyznę.
Zginęli dobrzy ludzie i za to winna im jestem chociaż te łzy i ból.
Myślę, że chciałaby aby w mojej szkole odbył się apel – w podniosłym stylu. Zginął prezydent i wielu wspaniałych ludzi. Powinniśmy pamiętać.
@Marto, Wspaniała Dziewczyno!
Jesteś [ prawdopodobnie ] najmłodsza z odwiedzających ten Blog, ale Twoje słowa są bardzo dojrzałe, mądre, rozważne.
Ty swój egzamin dojrzalosci zdałaś swoim wpisem.
—Nie ma złej młodzieży, sa tylko źli wychowawcy [ A. Makarenko ]—
Z politycznego punktu widzenia, musze powiedziec, ze nie lubilem naszego prezydetna. Tak, oczywiscie, to on byl jednym z walczacych o lepsze jutro naszej ojczyzny jakies dwadziescia pare lat temu. Nie wiem dlaczego pozniej stal sie on zawzietym, despotycznym kierownikiem z zacisnietymi zebami cedzacym polecenia wobec swoich podwladnych. Tak go pamietam. Lecz na tragedie, ktora sie wydzrzyla patrze raczej jako na sprawe zycia i smierci. Po raz kolejny potwierdza sie prawda, jak los potrafi byc zaskakujacy, jak za jednym naglym zwrotem akcji wszystko moze sie szybko zmienic. Wspomnijmy cala reszte zabitych, bo jest to grupa bardzo roznych osob. Skladam szacunek dla wszystkich zabitych i dumam nad kruchym naszym przeznaczeniem.
Stała się wielka tragedia są pozamykane sklepy w Niemczech dzieci, które chodzą do szkół mają jeden dzień wolny z powodu żałoby narodowej. Czemu w polskich szkołach nie zrobią jednego dnia żałoby?? Przecież to polski prezydent LECH KACZYŃSKI umarł wraz z pierwszą damą MARIĄ KACZYŃSKĄ…. Czy nasz kraj musi taki być??
Czuję się w obowiązku odpowiedzieć Marcie i Virginii.
Nie jesteście dziećmi a to dzieci miałem na myśli pisząc swój komentarz.
Zbiorowa histeria jaka ogarnia społeczeństwa w takich chwilach jest naturalna.
W takiej tragicznej sytuacji trzeba studzić emocje a nie je podgrzewać.
A wszyscy się nakręcamy.
Lepsi od tego jesteśmy?
Ulubionym autorem gospodarza jest Camus.
A moją ulubioną lekturą jest „Obcy”.
Polecam jak nie znacie.
Nie uważam, że urządzenie apelu podkręciłoby histerię. Ja osobiście chciałabym, żeby taki apel się odbył – bez patetycznych przemówień, ale z minutą ciszy i hymnem narodowym. Takie uroczystości są dla żywych. Pozwalają się wyciszyć i pomóc zaakceptować swoją bezradność wobec takiej tragedii i tego jak kruche jest ludzkie życie.
Nie sądzę, aby ludzie, którzy wyszli na ulice byli rozhisteryzowani. Przynajmniej Ci, których widziałam. Raczej byli zranieni i potrzebowali obecności drugiego człowieka.
Przejrzałam opis Obcego. Brzmi ciekawie. Przeczytam po maturze.
Osobiście wolę Dostojewskiego a szczególnie Idiotę.
Witam. Ja jestem za odwołaniem zajęć-każdy człowiek odczuwa tę tragedie nauczyciel jak i uczeń?Ból przeszywa każdego z nas…Każdy musi przejść to na swój sposób A lepiej przeżyć tę tragedię na własny sposób?Zajęcia szkolne w tym czasie nie będą efektywne będzie to tylko strata czasu ponieważ myślami każdy z nas będzie gdzieś indziej
Jutro mam kilka godzin wos-u i historii w moim gimanjzum. Wezmę na lekcje „Pamiętniki znalezione w Katyniu” – książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Będę z nimi rozmawiał. Ciekawy jestem ich zachowania, postawy i tego jak będą o tym mówić. A może nie będą chcieli rozmawiać i przejdą nad tym do porządku dziennego? Nie wiem. Nic na siłę, jak coś, to będę miał w torbie podręcznik. Ale uważam, że w takiej chwili trzeba się spotkać i rozmawiać. Może jestem naiwny, ale to coś daje i to obu stronom. Zostanie w domu to zły pomysł. Sam już nie mogę wysiedzieć dwa dni przed telewizorem z przerwą na spacer i Mszę. I chyba w tym samolocie była cząstka każdego z nas…
Hej, Manager, wcale nie. Ulubiona lektura Gospodarza to „Fresh Kills” Reggie Nadelsona, a moja ulubioną lekturą jest rok osiemdziesiaty czwarty Orłela. Polecam jak przypadkiem by ktos nie zanał.
@ manager
A co ty chłopie wiesz o literaturze? Chłoptasiu jeden, w obliczu niedoli Prezydenta śmiesz się o literackich gustach wypowiadać?! Kogo obchodzi, że ty akurat czytałeś jakiegoś francuskiego obdartusa? Czoło schyl pokornie przed tragedią, a nie egzaminujesz nas tu ze znajomości jakichś kiepskich lekturek. Chłopaku…
Ciszej nad tą trumną … !
Raznam pisze:
2010-04-11 o godz. 22:36
Rozjuszony żałobnik się odezwał z pochylonym czółkiem.
Na akademię rogatywkę włóż i się białoczerwoną opatul w uniesieniu
Marta pisze:
2010-04-11 o godz. 21:16
Może histeria to niezbyt właściwe słowo.
Egzaltacja byłoby lepsze.
Piszesz:
Ja osobiście chciałabym, żeby taki apel się odbył – bez patetycznych przemówień, ale z minutą ciszy i hymnem narodowym.
Tak, taki apel to obowiązek szkoły.
Nawet patetyczne przemówienia dyrektora jak odczuwa taką potrzebę jest wpisane w tradycję.
Ale potem do zajęć.
Pisałem o odwoływaniu zajęć i urządzaniu szopki z tragedii.
Siedem dni żałoby narodowej.
Ciekawe z jakich obliczeń tyle wypadło.
Szkoda, że nie czterdzieści.
W odpowiedzi proszę mi braku wrażliwości nie zarzucać bo tylko ja wiem jak ten dramat odebrałem.
Żałoba to osobista sprawa.
To nie do Marty oczywiście
@ Raznam
Jeśli Twój wpis to dowcip, wybacz, ale – wyjątkowo kiepski. Poza tym nie na temat.
naprawdę, nie wiem jak mam mówić o tej tragedii w szkole.
Pracuję w szkole podstawowej. Dostojna jednominutowa cisza i hymn wystarczą?
W naszej szkole ( katolickiej) byla Msza dla wszystkich uczniow i nauczycieli. Nauczyciele ubrali sie na czarno, mlodziez w wiekszosci tez. Nikt nikomu tego nie kazal, nie mowil. Poprostu -w zalobie polaczylismy sie z Polska. Nie bylo problemu, aby rozmawiac o smierci. Temat pojawil sie zupelnie naturalnie. Pytala o sens zycia i smieci- mlodziez. Ja odpowiadalam na tyle- na ile sama umialam im odpowiedziec. Katyn, Smolensk- to dla nich zupelnie nowe wyrazy ( program przewiduje literature II wojny dopiero w III klasie LO) . Lekcje o Katyniu zrobilam wczoraj. Za tydzien bedziemy ogladali film Wajdy. Nie bylo wyglupow, ani radosnych opowiadan co robili na Swietach.Ot, cisza. Okropna cisza.
wiem że wam ciężko i są do tego nowe szteguły dotyczące wypadku…
więcej na tej stronie
http://s17.gladiatus.onet.pl/game/c.php?uid=318004
@Heleno
„Jest bardzo trudno ogrnac emocjonalnie, ze zginelo prawie sto osob, a zginelo – tak jak to widze sluchajac doniesien – z samodurstwa jednego Pasazera, ktory uznal, nie po raz pierwszy przeciez , ze nie obowiazuja go procedury bezpiecznego ladowania. Z samodurstwa! Z sobiepanstwa! Z arogancji kosmicznej.”
Przyglądałem się newsom zagranicznym i pomijają one fakt, który w Polsce rzadziej piszącym, czy mówiącym umyka.
Szefem, decydującym o lądowaniu w takich czy innych warunkach jest kapitan samolotu i żaden pasażer, choćby był prezydentem, nie może nic nakazać.
W 2008 roku, czego nie podał program informacyjny np. Euronews, kapitan nie dał się namówić i wbrew sugestii Pasażera, nie wylądował w warunkach zagrożenia. Zresztą za to dostał później od szefa ministerstwa order.
Można zakładać romantyczne podejście Prezydenta do wielu spraw, jego ignorancję w kwestiach technicznych, ale pamiętajmy, że decyzję podejmuje szef załogi samolotu.
Wierzę, że ocenił on, iż taka próba lądowania nie zagrażała bezpieczeństwu samolotu.
Na 100% wiem jedno. Nikt nie wie, czy faktycznie ktokolwiek próbował wpływać na jego decyzję, więc niestosownym jest ferować wyroki.
Pozdrawiam:)
PS. Byłem krytykiem tej prezydentury, jeśli to ma znaczenie, ale inteligencja, obiektywizm i sprawiedliwość nakazują mi oddać cześć każdemu zmarłemu w tej katastrofie, a już na pewno nie przychodzi mi do łba, by tu nad jego grobem obrzucać go inwektywami.
Szkoła chce tylko bawić, więc pewnie i teraz będzie ubaw, nauczyciele to idoioci, pewnie na całą żałobę rozpuszczą młodzież do domu, bo nie umieją poprowadzić poważnego apelu. Brednie, niewarte odpowiedzi. Nie wiem ile drugich i kolejnych policzków do nadstawiania powinniśmy mieć my nauczyciele, bo jesteśmy obrażani przy każdej okazji. Dowartościowujcie się Państwo, proszę bardzo, jak chcecie, tylko potem nie dziwcie się, że nie ma kto uczyć waszych dzieci.
Skloncie mlodziez do zrobienia czegos dobrego, dla innych. Prezydent byl milosnikiem zwierzat – moze w takim razie jakas zbiorke na schronisko zorganizowac? Uczniowie poczuja sie jak dorosli, powaznie traktowani.
Praca jest wartością samą w sobie, więc nie rozumiem dlaczego mielibyśmy nie pracować. Dzisiaj (poniedziałek) rozpoczęliśmy lekcje minutą ciszy. Z każdą klasą porozmawiałam o wydarzeniach ostatnich dni. Uczniowie bardzo chętnie wypowiadali się nie tylko o wypadku, ale o swoich odczuciach i przeżyciach. Żałobę można przeżywać w różnorodny sposób.
Jestem opiekunem samorządu uczniowskiego w jednej ze szkół średnich. Wczoraj wieczorem przygotowałam się do powiedzenia kilku słów na temat tragedii na dzisiejszym apelu. Nie pozwolono mi wystąpić.. Dyrekcja powiedziała kilka banalnych zdań bez ładu i składu ani mądrych ani wzruszających… Najlepiej się nie wysilać… bo pojęcie samorządności w naszej szkole nie istnieje… a żałoby tym bardziej… lepiej przeczekać w imię zasady milczenie srebrem…
Zaloba w szkole?sam tytul odstrasza od czytania artykulu. Czy nie wystarczy juz tego,co serwuje nam tv i portale internetowe?ten patos,naduzywanie wielkich slow? rozumiem,trzeba z dziecmi i mlodzieza porozmawiac o tej tragedii,ale na spokojnie bez patosu,trzeba mowic o zmarlych jak o normalnych ludziach,trzeba oswajac mlodych z problemem smierci ale…zaloba?ja jestem dorosla ale juz nie jestem w stanie zniesc,tego co sie dzieje w tv.Jesli film,to tylko o Katyniu,jesli inny to o tragedii na morzu lub w powietrzu.Paranoja. Ja tez jestem w szoku,tez jest mi smutno,tez plakalam,jak sie dowiedzialam w sobote o smierci prawie setki ludzi. Pare lat temu umarla moja mama. Plakalam,bylo mi starsznie.Ale oprocz placzu,chcialam tez NORMALNOSCI,normalnych rozmow z ludzmi,NORMALNYCH filmow w tv,potrzebowalam smiac sie i widziec smiech innych.Przez lzy ale jednak.
jako stara kociara jestem zachwycona pomysłem heleny – tak, zapracować na wparcie dla schronisk dla kotów. jednak ten pomysł jest za mało PATETYCZNY, a patetyczny być powinien. jak czytam wpisy latami_nie_widzianych-cudem_odnalezionych_na_fejsbuku znajomych o tym, że wraz z prezydentem umarła cząstka polskości (???!!!) oraz „zginął prezydent, który jako jedyny miał odwagę przeciwstawić się temu, iż przez kilkanaście lat niepodległości nakazywano nam wstydzić się, że jesteśmy polakami” (???!!!!!), to staje się dla mnie jasne, że nieważnych tamtych 95 osób i ich śmierć, że zaszło nam słoneczko tatr i że trzeba to przeżywać z odpowiednią dawką patosu przez duże pe. mówienie o kotach jest po prostu obrazą 🙁
czy tak należało to zorganizować i taki list wystosować?
http://www.sto64.krakow.pl/index_list.html
zapewne Pan dyrektor nie jest czytelnikiem Polityki 🙁
Jutro wtorek, żałoba.
We środę ,żałoba.
W czwartek,żałoba.
W piątek,żałoba.
W sobotę też żałoba czy już nie?
Zbiorowa egzaltacja jest grzana przez media.
Przecież wszyscy się znali,przyjaźnili.Ci co zginęli, politycy,dziennikarze to jedna rodzina celebrytów.
Oni autentycznie te tragedię przeżywają.
Zrozumiałe, że bardziej niż reszta społeczeństwa i nas w to wciągają.
Nie jest trudno.
Dla reszty też to nie byli ludzie anonimowi.
Znaliśmy ich z telewizji.
Głosowali na nich.
Wzbudzali nasze emocje.
Damy radę.
Doczekamy soboty.
Trzeba mieć zrozumienie dla braku umiaru.
Są książki.
Do ‚manager’ i slow ‚o zrozumieniu dla braku umiaru’:
Pan/Pani ma racje w tym co pisze,ale prosze zrozumiec,ze ten brak umiaru,ma inne przelozenie na zycie kazdego z nas. Jak ja mam dosc tego co widze w tv,to wychodze sobie z domu albo jak Pan radzi – biore ksiazke. Ale widzi Pan,sa w swoich domach tez osoby bardzo chore,kalekie,starsze,osoby ktore kogos niedawno stracily- te osoby nie wychodza z domu i tv jest ich jedynym oknem na swiat. Czec z tych osob ulega histerii (ja sama slysze to w moim bloku),a czesc nienawidzi swiata i ludzi,bo w ich osobistych tragediach nikt im nie pomogl i nie pomaga…W niedziele weszlam na komentarze pod pewnym artykulem,jak poradzic sobie ze strata. Tyle bylo tam bolu i rozpaczy,i zalu i zlosci – o to,co sie dzieje w mediach – to pisaly nastolatki ktorych mamy/rodzenstwo popelnilo samobojstwo,mezowie z dziecmi ktorych zony umarly..Ci ludzie pisali,ze chca umrzec.. Czy dla nich ta szopka (tak,bo w tv dzieje sie szopka a nie kulturalne obchodzenie zaloby)jest czyms,co dobrze na nich wplynie?Ludzie cierpiacy, niezroumiani,wymagajacy pomocy psychologow,rodzin,to wielka czesc naszego spoleczenstwa. Popieram wprowadzenie zaloby narodowej,ale w granicach umiaru. Nie zadam ‚Swiata wg Bundych’ w tv,ale moze cos mniej przygnebiajacego od tego,co sie widzi?Tyle jest stonowanych,pieknych filmow,sztuk z teatru tv.
@ manager
A ty znowu o tych książkach biadolu jeden. Kto ma na to teraz czas? Prezydent nam umarł, a on tu jakieś stare knigi wywleka! Tfu, niedoczekanie, my się takim otumanić nie pozwolim. Sami ten znicz dokończymy, a od biało-czerwonej wara, bo przegonimy!
Uwielbiam czytać wpisy managera. Taka „czarna owca, prawda”?
I nie piszę to złośliwie. Chociaż jedna osoba „pod prąd”. I na dodatek często ma racje. Domyślam się, że większość twórców wpisów – to nauczyciele. Stąd ten brak zrozumienia:-) Manager, napisz, że ty też NIE!
Na miejscu Gospodarza na ten blog wpuszczałabym tylko nauczycieli. Ale by się zrobiło twórczo;-)
Raznam,
Prezydent nam poległ a nie umarł.
Umrzeć to może ktoś zwyczajny a nie najlepszy z najlepszych jak się o poległych wyraża poseł Kalisz.
Też z najlepszych choć jako niepoległy, trochę gorszy.
Uważam że nie powinnobyć wolnego od szkoły ale on nauki tak.Powinno się zawiesić sprawdziany, kartkówki i odpowiedzi ustne i poświęcić ten czas na reflejksje, rozmowę, przemyslenie, modlitwe.
Polacy powinnismy się złączyć w bólu i załobie!!! [*]
Polacy powinnismy się złączyć w bólu i załobie!!!
Dlaczego?
manager:
żeby zagłuszyć rozum, sumienie, słabość, bierność, słabą wiarę, itp.
@ync
To odpowiedź na pytanie po co.
Ja pytam dlaczego?
Po to dlatego, by sie „polaczyc w bolu”? I wtedy zagluszyc niemote i biernosc?
manager
Nie wiem dlaczego. Niech odpowiedzą ci, którzy uważają, że powinniśmy.
Mam jeszcze jeden lęk: że w młodym pokoleniu utrwali się przekonanie, że muzyka symfoniczna i kameralna służą do wyrażania smutku i żałoby. Ilekroć usłyszą Bacha, Chopina, Brahmsa, … będą pytać kto umarł.
O, wreszcie jakis fajny temat. Muzyka…
Mogliby puszczac Flamenco, albo Tanga grane na gitarze akustycznej z towarzyszeniem skrzypiec, takie kameralne formy. To dopiero jest smutne, to dopiero do serca trafia. Albo cos z jazzu. Wezmy na ten przyklad plyte „Jazz from Hell” F.Zappy… Przeciez to istna epitoma refleksji i zadumy…