Ile trwają ferie zimowe?
W Łodzi ferie jeszcze się nie zaczęły, ale uczniowie już robią sobie wolne. Ten tydzień, ostatni przed feriami, może być najgorszy. W klasach drugich musiałem przełożyć sprawdziany na marzec, a klasie maturalnej nawet nie planowałem (w ostatnią środę frekwencja wyniosła 27 procent – obecnych 9 osób na 34). Tylko pierwsze klasy są zdyscyplinowane (obecność na poziomie 80 proc.). Pod względem frekwencji w tym tygodniu może być – jak mówią młodzi – masakra.
Uczniowie usprawiedliwiają się, że nie przychodzą do szkoły, ponieważ zajmują się gośćmi. Z innych województw, gdzie ferie już się rozpoczęły, przyjechali krewni i znajomi, więc wypada się nimi zająć. Nie można przecież iść na lekcje, a gościom kazać w tym czasie samotnie wędrować po obcym mieście? Także nie wypada pozostawić ich w domu przed komputerem albo telewizorem. Cieszę się, że moi uczniowie są gościnni. Jednak co stoi na przeszkodzie, aby przyjść razem z gościem na lekcję. Przyjmę wszystkie stworzenia, którymi zajmują się moi uczniowie. Można przyjść na polski zarówno z człowiekiem, jak i zwierzęciem.
Nieraz już gościłem ludzi (rzadziej zwierzęta) z całej Polski, którym zachciało się przyjechać do rodziny w Łodzi. Naprawdę nie ma żadnego powodu, aby nie przychodzić do szkoły, gdy człowiekowi zwaliła się na głowę familia bądź przyjaciele. Można przyjść i pokazać liceum. Przy okazji rozmów, jakie się wywiązują z gośćmi, okazuje się, że XXI LO nie takie złe. A zatem zapraszam uczniów, aby przyszli ze swoimi krewnymi na lekcje. Przecież dla nas w Łodzi ferie dopiero za tydzień. To nic, że późno zaczniemy, ale za to będziemy odpoczywać aż do marca.
Komentarze
Wypada po prostu po raz kolejny zapytać czemu[i komu!;] ta rotacyjność terminów ferii służy!!!;-)
Tobie najlepiej to sluzy S-21. Bo masz nas teraz w garsci.
Ale nie masz tej pokreconej charyzmy co Parker, wiec nie bedziesz nami pomiatal na prawo i lewo.
Może Głupek, więc mogę i ja.
Polska szkoła jako instytucja oraz społeczność jest najtrwalszym reliktem sowietyzacji. Funkcjonuje analogicznie jak polskie społeczeństwo przed 1989r.
– zarządzanie z góry, poczynając od spraw ogólnych aż do najdrobniejszych detali
– jednolity, scentralizowany system, brak alternatywnych dróg
– bierność mas i posłuszne wykonywanie zadań
– wszechobecny lęk
– niezadowolenie ludzi, ale brak jawnego sprzeciwu
To tak w zarysie.
Jak z tego wyjść ? Tak samo jak wyszliśmy z komuny.
Kto to zrobi ? Odpowiedzi udzieli(ł) Belfer40.
Góralom służy 🙂 Tak by więcej nie zmiescili a na te 4 tury to zmieszczą. Widzę że ja mam ferie jak łódź- bo też jeszcze tydzień czekam… Ale za to jak się doczekam to wszyscy już będą po a ja dopiero zacznę 🙂 A po feriach będzie wiosna…
Smutne, prawdziwe, rzeczywiste.
Mam nadzieję, że ktoś na rotacyjności ferii korzysta. Niechby chociaż góral z Zakopanego pełen kapelusz talarków zagarnął. Jeżeli nie, to po raz kolejny dalekowzroczność władzy okaże się krótkowzrocznością błazna (a co! mam ferie – mogę pić).
Mnie osobiście taka sytuacja komplikuje życie. SNM (Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki) organizuje raz w roku warsztaty. W tym roku są w Gdańsku. Sam jadę, sam płacę (niemały grosz), dyrekcji guzik do tego gdzie i jak pracownik na feriach się rozbija. Ponieważ w różnych landach ferie są w różnych terminach, w tym roku musiałem bardzo prosić (ależ delikatny jestem) o jeden dzień urlopu bezpłatnego abym z w/w oferty mógł skorzystać. Czuję wstręt do siebie. Wyprosiłem – pojadę – skorzystam. Niesmak zostanie. Brrrrrrrrrr (never again)
Polska ma strukturę społeczną rodzinną. A nawet klanową. Wiadomo, że rodzina jest podstawową komórką społeczeństwa. Wielokrotnie stażyści mi to mówili gdy w rozmowach nieformalnych rozpytywałem ich o światopogląd. Wiadomo, że w Polsce dla rodziny robi się wszystko – nawet łapówy się przyjmuje albo dokonuje eksmisji komorniczych. Ale rodzina polska jest zamknięta w sobie, chroniąca się przed innymi rodzinami – właśnie dlatego nie można rządać od dzieci by z rodziną przychodziły do szkoły. Miejsce rodziny jest w domu – na wypoczynku i przed telewizorem. Dlatego powinien się Gospodarz pogodzić z absencją z racji wizyt rodzinnych. Bo jak coś się stanie to nie Gospodarz będzie im pomagał tylko rodzina właśnie. Bo tylko na rodzinę można liczyć. Prawda Głupku? Miałeś menadżera i co? Same kłopoty. A z rodziną zawsze się idzie dogadać
Pozdrawiam
S-21
Ludziom to służy.
Bo nie stoją w kolejkach do wyciągów jak są narciarzami.
Do pociągu się można dostać.
Korki na drogach mniejsze.
Miejsce w pensjonacie czy na kwaterze tańsze bo są wolne miejsca a nie ceny z kosmosu jak wszyscy chcą w dwa tygodnie odpocząć itd.
W końcu gospodarce to służy bo sezon dłuższy i wiecej można zarobić mimo że ceny niższe.
A komu to przeszkadza?
Terminy ferie to jeden z przykladow zlamania pewnych starych regul na rzecz normalnej gospodarki. Ciesze sie, ze mam teraz ferie a nie z poznaniakami bo .. na narty bym nie pojechal takie kolejki!!!
Czekam z niecierpliwoscia na regionalizowanie terminow wakacji. Skoro Niemcom to sluzy to dlaczego nie nam???
Na narty do Zakopanego i paru innych polskich kurortów(bo w zagranicznych to nie ma znaczenia) jeździ góra(!) parę procent populacji.Ich interesom [oraz interesom hotelarzy!!!;-)]podporządkowano życie wszystkich (!) uczniów!!!A jazda na nartach w Zakopanem to naprawdę nie najważniejsza czynność życiowa!
I chodzi o to,żeby mogło jeździć wiecej. A w czym interesy hotelarzy są gorsze od kolejarzy?
Ciekawe, że w szkołach średnich taka sytuacja jest tolerowana. Jeśli nie ma obowiązku szkolnego, to dlaczego szkoła toleruje taką absencję. Wyobraźcie sobie, gdyby nagle 27% pracowników firmy przyszło do pracy, a pozostali zadzwonili do szefa, że nie przyjdą, bo mają gości, albo wykpili by się jakimś podobnym abstrakcyjnym wytłumaczeniem. Przecież firma poniosłaby z tego tytułu wymierne straty. Czy szkoły w ten sposób nie ponoszą strat ??? Obecność na zajęciach to sprawa uznaniowa ???
Nie ma znaczenia kolejarzy czy hotelarzy – po prostu marginalne z punktu widzenia eduakcji choć krzykliwe interesy dezorganizują w istotny sposób jej pracę.I to było na tyle…;-)
A na czym ta dezorganizacja polega?
Jakie interesy nie są marginalne z punktu widzenia edukacji?
ync
A skąd u kolegi przekonanie że ktoś chce z tego wyjść?
Bo co do reszty to podzielam pogląd.
Na pewno interesy hotelarzy(ale również 1-2% miłośników Zakopanego, a tylu ich jest w Polsc!)!
Co do dezorganizacji to
Rytm pracy w poszczególnych latach jest nierównomierny.O ile termin 1 połowa lutego pozostawiał miesiąc na dokończenie semestru o tyle teraz raz ferie są za wcześnie(niewiele można zrobić miezy nowym rokiem a 15 listopada – praktycznie semestr kończy się w okolicach wigilii, a raz ferie są za późno – po semestrze(który powinien być uwieńczony feriami)uczniowie i nauczyciele muszą się jeszcze męczyć 2 tygodnie w semestrze nowym.Totalna sptzeczność z całą wiedza o motywacji człowieka!!!
Do kwant
Absurdalne regulacje wywołują masową reakcję.A przy masowej reakcji urzędnicy muszą wziąć ogon pod siebie…;-)
Jednym z powodow roznych terminow ferii jest lepsze wykorzystanie bazy wypoczynkowej. Oprocz narciarstwa zjazdowego sa inne formy spedzania zimy i nalezy dac spokoj Zakopanemu i goralom.
S – 21. Popieram w 100%. Po wielu latach przepracowanych w oświacie widzę, że w naszych warunkach ferie są potrzebne w okresach świątecznych. Dzieci wypoczywają z rodzicami. Jeśli ktoś ma inne wnioski, to proszę o konkrety.
menager. Proszę oto wnioski. Po wakacjach dla dzieci potrzeba wypoczynku właśnie na przełomie grudnia i stycznia i w marcu lub kwietniu. Ferie w styczni lub lutym dezorganizują pracę. Zwłaszcza termin styczniowy. W Zakopanem, nawet jeśliby ferie zimowe trwałyby przez cały rok, i tak nie będzie gdzie jeździć na nartach. Niech ludzie w ośrodkach wypoczynkowych myślą. W Polsce i Europie jest gdzie wypoczywać zimą i nawet taniej niż w ” uznanych kurortach polskich”.
kwancie. Niestety, mamy obowiązek szkolny do 18 roku życia. Nigdzie w Europie tak nie ma. Taki licealista sam sobie wystawia zwolnienie i ma w nosie szkołę. Obawia się tylko nieklasyfikowania, ale nawet Gospodrz ubolewa na ” nadmierną drugorocznością”. Rodzice i tak ” racjonalizują” sobie rok szkolny, zwłaszcza w styczniu.
2 miesiace wakacji – to jest dopiero dezorganizacja nauczania!!!
A ja słowa nie napisałem o terminie.
Możliwe, że macie racje. Napisałem tylko że wspólny termin ferii jest nieracjonalny z punktu widzenia gospodarki oraz uczniów i rodziców.
Co do dni wolnych od nauki to uważam,że warto się zastanowić nad reorganizacją całego systemu.
Moim zdaniem wakacje są za długie. Może trzy semestry byłyby lepszym rozwiązaniem?
I jeszcze jedno.Kiedyś można było robić na południu Polski tanie zimowiska(np.harcerskie) korzystając z bazy nieczynnych w czasie ferii szkół i internatów.Dziś się już nie da dzięki różnym terminom ferii.Komu toi służy?;-)
manager.
„A skąd u kolegi przekonanie że ktoś chce z tego wyjść?”
Chyba zaczynam zadawać sobie to pytanie także. Sądząc z wypowiedzi Gospodarza i gości na tym bogu … .
ync. Przecież coś takiego proponowałem. Zatem twoje uwagi są nieco niesprawiedliwe.
Z.O.
Przepraszam, poprawiam się.
Dotychczas spotkałem tutaj dwie propozycje:
– Z.O. : zmiana sposobu finansowania oświaty
– S-21: odsunięcie od władzy dwóch partii: PiS oraz PO.
Nieco mało tych propozycji jak na tak liczne i doborowe grono uczestników i kibiców renomowanego liceum.
Coraz bardziej wydaje mi się , że zmiany w oświacie uruchomi jeden lub kilku „idiotów”. Można się pokusić o wiele przykładów skutecznych „idiotów” z dawnych czasów i obecnie żyjących. Ja wyobrażam sobie, że jednymi z pierwszych idiotów na ziemi byli wynalazcy koła i łuku.
A potem juz tylko byl komputer. Dobranoc koty na noc.
Kiedyś było mniej ośrodków – teraz jest ich więcej i proponują lepsze warunki za rozsądną cenę – więc chyba tych internatów aż tak nie brakuje 🙂