Alkohol do opłatka
Postanowiliśmy w rodzinie, że na stole wigilijnym nie pojawi się butelka alkoholu. Jednym zrobiło się smutno, innym dziwnie, ale jakoś doszliśmy do porozumienia, że możemy obyć się bez trunku. Ponieważ ustaliliśmy to dużo wcześniej, więc jak ktoś musi się napić, niech zrobi to wcześniej.
Przy stole wigilijnym w moim domu usiądą wszystkie grupy pokoleniowe, a więc 4-letnie dziecko, początkujący student, trzydziestokilkulatek, czterdziestolatek (to ja) i dalej wzwyż aż do osiemdziesięciokilkulatka. W gronie różnych osób nie tak łatwo się dogadać, ale nam się udało. Gdy więc jeden z krewnych rzucił kilka dni temu uwagę, że popijemy sobie w święta, to przypomniałem, iż postanowiliśmy właśnie nie popić. Ale co to za święta bez alkoholu?
Tak sobie pomyślałem, że skoro możemy nie pić alkoholu w Wigilię, to uda nam się nie pić w ogóle przez całe Boże Narodzenie. Wymaga to trochę samozaparcia, ale czego się nie robi dla szczytnego celu. Chodzi przecież o to, aby najmłodsze pokolenie nie nabrało przekonania, iż święta są po to, aby się upić.
Niestety, ze swojego dzieciństwa pamiętam spotkania z wujkami, podczas których głównie pochłaniano alkohol. Pamiętam odwiedzanie krewnych na wsi, których pomysłowość w urządzaniu Bożego Narodzenia ograniczała się do postawienia na stole dobrej butelki. Nie tak łatwo przerwać zwyczaje, panujące w rodzinie od wielu pokoleń.
Nie jestem abstynentem, chodzi mi tylko o obecność butelki wódki na świątecznym stole. Może jej przecież tam nie być. Czy bez alkoholu nie będzie o czym rozmawiać?
Wczoraj wypiłem butelkę Budweisera i posłuchałem Boba Dylana. Teraz zamykam alkohol za dębowymi drzwiami i przystępuję do świętowania Bożego Narodzenia bez kropli trunku. Może się uda. Wesołych Świąt!
Komentarze
Panie Darku, może być trudno ale chyba warto
Drogi Bękarcie (i też do) pana Darka :). Jedna lampka wina do posiłku nigdy nie zaszkodzi. Druga także nie. Po co zaraz wyjeżdżać z wódą. To takie ordynarne…
Gospodarzu
Butelka Budweisera i Dylan to dobre zestawienie. Miałem wczoraj spotkanie z przyjaciółmi ze szkolnej ławy – jeden zjechał na święta z Anglii a drugi z Pragi. Był sporo piwa, niestety mocnego polskiego. Lżejsze czeskie podają tylko w knajpach dla niepalących. Tak więc był Żywiec z beczki – sporo – więc mam dzisiaj zespół „dnia drugiego”. Za to moje święta już od wielu lat mają charakter bezalkoholowy bo nie przepadam za rytualną, świąteczną celebracją obżarstwa i opilstwa. A jutro po śniadaniu wybieram się na daleki, męczący spacer w góry. Pojutrze pewnie też.
Pozdrawiam
Smutno, ze wpadl Pan na to dopiero teraz. Bardziej „sopisticated” mi sie Pan wydawal.
Wodka na Wigilii, wodka na wycieczce klasowej. Ludzie, przechrzcijcie sie na Buddyzm, moze troche otrzezwiejecie!
„sophisticated”
Sprawa nie jest dla mnie taka prosta. Na przykład: oglądać bez kielich polskie seriale, czy porozmawiać przy kielichu o książce Irzykowskiego „Pałuba” ?
Jako fachowiec, chciałabym rozwinąć, a nawet sprostować pewną kwestię. Otóż w słowie „sophisticated”można zastąpić litery „ph” literą „f”. Jest to jak najbardziej dozwolone. Nie zawsze to stosujemy, ale napisać „sofisticated”nie będzie takim błędem, jak np. w polskim napisanie „który” przez „u” otwarte.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wesołych świąt.
Gospodarzowi,wszystkim przyjaciołom i denerwowanym,księdzu Norbertowi i Lucie też.
http://www.youtube.com/watch?v=ZoQG9wN0mAk&NR=1
Spóźnione Bożonarodzeniowe ale Noworoczne aktualne, Wszystkim składa ZAZA.
A dla Luty, to nawet mały prezencik mam:)
http://www.miejski.pl/slowo-Luta
@Parker, Zaza
Kochani, dziękuję wam za życzenia i prezenty, jestem wzruszona. Z najlepszymi życzeniami.
Luta
Luta.
Prezencik dostałaś tylko ode mnie:P
YNC, bez kielicha można ogladac polskie seriale, dyskutowac o prozie, nawet dwudziestolecia międzywojennego, lecz nie zasniesz bez niego po wielogodzinnym dyżurze wsród mlodziezy zakładu poprawczego o wzmożonym nadzorze wychowawczym, zwłaszcza w święta….
@Luta,
Jak będziesz na nasze uprzejmości odpowiadać mieszczańskim dziękuję i życzeniami, to nie będziemy na twoje zaczepki reagować.
Co to, Święta?
Myślisz że się zakolegowaliśmy?
Podpucha Luta.
Podpucha.
Ja bym raczej byl sklonny zapodac jakis film Herzoga, lacznie z najnowsza jego produkcja „At the end of the world”, czy jakos tam , wrzucic troche bialego i poplynac przez cala noc. Nie trzeba wtedy pic zadnego alkoholu, a cala sprawe mozna zakonczyc jednym , czy dwoma machami jakiegos delikatnego stafu i grzecznie pojsc spac.
@anglistka
Caly ten komentarz to jakas wierutna bzdura. Slowo „sophisticated” nie piszemy przez „f”.
ino,
uff…., chyba wyobrażam to sobie.
Do List z Anglii
Zwróć uwagę,że krajów anglojęzycznych jest „trochę’.I każdy ma swoją ortografię…;-)
A ludzi anglojęzycznych, jeszcze więcej
My pilismy w swieta biale i czerwone wino, nikt sie nie upijal, zreszta nigdy w mojej rodzinie nie bylo pijanstwa, stad moze nie mamy uprzedzen. Uprzedzenia i urazy czasem powoduja utrate obiektywizmu..Tak sadze…Pozdrawiam!
@parker
Oż ty parkerze jeden. Puść jakiegoś „ciekawego” posta, to pomyślę… Jak cię znowu ładnie zpunktować.
No i jak – udalo sie bez alkoholu??
Oj, nie jestem pewien, czy suche Swieta to najlepszy pomysl. O ile „dzien po” jest trudny, ale jescze do zniesienia, to na nastepny dzien juz czleka porzadnie telepie a najgorzej to na trzeci… W Dzień Swietej Rodziny mozma juz ataku padaczki dostac a nawet pelne mieszkanko bialych gryzoni zastac… Jak, prosze? Ze w tym towarzystwie nie ma ordynarmych pijaczkow i cala ta swiateczna abstynencja to tylko ofiara dla Dzieciatka? Ale prosze zwazyc fakt, ze kiedy Dzoieciatko podrosnie, to spozytkuje czesc swego cudotworczego talentu do wyrobu napojow rozweselajacych, ze wspomne Kane Galilejska. A podczas Ostatniej Wieczerzy ze swymi przyjaciolmi zegna sie tyz nie woda. Nie trzeba sobie czynic gwaltu, o ile woda ma stac za debowymi drzwiami przez trzy tylko dni – to nawet nie zdazy dojrzec.
„Ale prosze zwazyc fakt, ze kiedy Dzoieciatko podrosnie, to spozytkuje czesc swego cudotworczego talentu do wyrobu napojow rozweselajacych, ze wspomne Kane Galilejska.”
Ha, ha, dobre. Proponuje wiec isc w slady doroslego Dzieciatka i tez pocudowac przy wigilijnym slole zamieniajac wode mineralna w winko. Oprocz cudotworczego talentu potrzebny bedzie talent atmosferotworczy. A moze na tworzeniu atmosfery, a nie wina te cuda polegaly?
Azjaci maja jakis gen, ktory pomaga im nie uzalezniac sie od alkoholu. Naukowcy pracuja nad wykorzystaniem tego odkrycia do leczeniea i zapobiegania. Zanim wymysla sensowny produkt prosze o niepropagowanie tego narodowego sportu polskiego.