Kto odpowiada za drogie podręczniki?

Podręczniki kosztują majątek, więc nic dziwnego, że ktoś musi za to odpowiadać. Właśnie zaczyna się szukanie winnych. Jeśli chodzi o zbyt wysoką cenę benzyny, to okazuje się, że nie odpowiada za nią ani producent, ani pazerne państwo (podatki). Całą winę ponoszą – jak podawały media – właściciele stacji, którzy nakładają bardzo wysokie marże i stąd te ceny.

Podobnie skutecznie ustalono, kto jest odpowiedzialny za cenę podręczników – nie państwo, które wymyśla reformę za reformą i co roku ustala nowe listy lektur, nie producent, który chce jak najwięcej zarobić, lecz szkoły. Okazuje się bowiem, że nauczyciele mają prawo co roku zmieniać podręcznik i skwapliwie z tego korzystają. Kiedyś, jeszcze za Giertycha, wymyślono, że szkoła nie może dowolnie zmieniać podręczników, lecz musi trzymać się zasad (maksimum trzy rodzaje książek do jednego przedmiotu, ustalenie obowiązuje przez co najmniej trzy lata). Obecnie prawo to nie działa, więc szkoły podobno kręcą się niczym wiatraki i bez przerwy zmieniają podręczniki. Z tego powodu rodzice nie mogę kupować dzieciom starych (tańszych) książek, lecz muszą płacić kokosy za nowe.

Podobno wydawcy kuszą nauczycieli prezentami, a nawet żywą gotówką, byle tylko wybierali nowości. Mnie jakoś nikt nie kusi. A jestem łakomym kąskiem, ponieważ od lat nie zmieniałem podręczników, wciąż bowiem obracam się w tym samym kręgu (nie chcę reklamować firmy, więc przemilczę nazwę). Jeśli więc wydawcy rzeczywiście czymś kuszą, to niech nie zapominają o mnie, bo naprawdę czuję się zlekceważony. A przecież jestem nauczycielem i uczę setki dzieci. Proszę więc kusić także mnie. W razie gdyby wydawca nie wiedział, jaki upominek będzie w moim przypadku najskuteczniejszy, objaśniam, co trzeba zrobić. Proszę podstawić pod szkołę nowe Subaru Legacy (koniecznie silnik 3.0, sedan, kolor „ruby red pearl” lub „newport blue pearl”), a będę co roku wprowadzał wskazane przez wydawcę książki. I wtedy naprawdę będzie można gadać, że za wysokie ceny podręczników odpowiadają nauczyciele.