Wybory dla nauczycieli
Sporo nauczycieli załapało się do pracy w komisjach wyborczych. Za kilka godzin siedzenia przy urnie można dostać 130 zł do ręki. Kwota może nie oszałamiająca, ale na bezrybiu i rak ryba. Wiadomo przecież, że końca dobiega sezon korepetycji, więc źródeł dodatkowego dochodu trzeba szukać gdzie indziej. Bez dorobienia nie sposób wyżyć z nauczycielskiej pensji. Dochodami z jednego źródła zadowala się naprawdę niewiele osób: młodzi, którzy mieszkają u rodziców, albo osoby mające dobrze zarabiającego małżonka. Reszta szuka okazji.
Koledzy, którzy będą pracować w komisjach wyborczych, liczą na niską frekwencję. Wiadomo, że komisja musi zostać i zliczyć wszystkie głosy. Zdarzało się, że ludzie siedzieli całą noc, a wypłata wcale nie urosła. Skoro umówili się na 130 zł, to tyle otrzymają, bez względu na to, czy do urn przyjdzie jeden procent wyborców, czy też całe sto. Z punktu widzenia członków komisji, im mniej ludzi zagłosuje, tym lepiej. Ja sam boję się pojawić w lokalu wyborczym, bo jak mnie zobaczy przyjaciel, to nie wybaczy, że dokładam mu roboty. Czuję, że z powodu wyborów ta przyjaźń zawiśnie na włosku. Na wybory przecież iść trzeba.
Dobrze, że wybory są w czerwcu. Nawet jak kolega przesiedzi całą niedzielną noc w komisji, to przecież może do szkoły przyjść niedysponowany. Oceny wystawi w piątek, a w poniedziałek zrobi luźniejsze lekcje. Chociaż lepiej by było, gdyby wybory odbywały się w pierwszą niedzielę po zakończeniu roku szkolnego, czyli w tym roku 21 czerwca. Wtedy komisje mogłyby się składać z samych nauczycieli. Nie widzę przeszkód, aby organizowanie wyborów oddać w ręce nauczycieli. Lokale i tak są zwykle w szkołach. Poza tym tak odpowiedzialne zadanie podbudowałoby morale naszej grupy zawodowej. No i kwota wynagrodzenia byłaby do negocjacji. Gdyby wszyscy nauczyciele pracowali w komisjach, to jestem gotów przyjąć wynagrodzenie o jedną trzecią niższe. Byłaby spora oszczędność dla budżetu.
Komentarze
Też chcę zarobić te pieniądze, ale nie wiem, do kogo się zgłosić. Listy już zamknięte, czy jeszcze przyjmują?
Dawno zamknięte. Niech nauczyciele siedzą w szkołach, ja wolę okręgi zamknięte – taki dom opieki – 100 osób, wiec pewnie z 70 głosów, 7 osób do liczenia 🙂
Autorowi polecam zdobyć zaświadczenie pozwalające głosować gdziekolwiek za okazaniem – może uciec daleko od kolegów 😉
Zwykle co najmniej miesiąc wcześniej listy członków komisji wyborczych są zamknięte. A na przyszłość: zgłaszać się trzeba do partii politycznych, rad miejskich, związków zawodowych itp.
A dlaczego wynagrodzenie niższe? Znowu frajerstwo nauczycielskie! A jaka niekonsekwencja Gospodarza! Wszak o podwyżki walczyliśmy niedawno… Frajerstwo, frajerstwo, frajerstwo.
za pracę w komisji na ustnym egzaminie maturalnym tle nie placą,