Podręczniki lekkie jak piórko

Do lamusa odchodzi ciężki tornister. Podręczniki nie muszą już być drukowane na papierze. Technika pozwala przecież na tworzenie podręczników w wersji elektronicznej. Co stoi na przeszkodzie, aby uczniowie posiadali e-booki?

Nie koszty są najważniejszą przeszkodą, lecz ludzka mentalność. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, więc może nam się wydawać, że podręczniki elektroniczne są nienaturalne. A jednak dla dzieci nie ma nic bardziej naturalnego od czytania na ekranie. To kartka wydaje się im nienaturalna.

Nie rozmawiajmy o pieniądzach, dopóki nie przezwyciężymy uprzedzeń. O wiele więcej bowiem kosztuje walka z uprzedzeniami niż samo urządzenie. Prawdę mówiąc, to jest ono śmiesznie tanie w porównaniu z zyskiem, jaki oferuje. Tyle lat rozpaczaliśmy z powodu ciężkich tornistrów, a teraz, gdy możemy to zmienić, jakoś wcale się nie staramy. Dzieciom o wiele bardziej potrzebny jest e-book niż notebook.

Trudno w kryzysie brać na siebie nowe zobowiązania, więc nie dziwię się, że rząd ma opory. Jednak współfinansując uczniowskie e-booki może zaoszczędzić na wydatkach, a nie je zwiększyć. Już teraz finansuje podręczniki dla wielu uczniów, czemu nie zamienić tego projektu na finansowanie e-booków? Cały czas jest to więc kwestia mentalności, a nie większych kosztów.

E-booki stwarzają też dobrą okazję do starań o tanie podręczniki. Obecnie wydawnictwa produkują wiele podręczników na marne (zmienia się podstawa programowa i trzeba podręcznik pisać na nowo), więc straty przemiału książek dopisują do ceny następnego wydania. Podręczniki w wersji elektronicznej znacznie obniżyłyby koszty produkcji, a zatem cena też mogłaby być niska. Trzeba się tylko do tego pomysłu przekonać.

Wydawnictwa już pracują nad podręcznikami w wersjach elektronicznych, jednak nie pójdą na całość bez odpowiedniego zainteresowania ze strony rządu. Potrzebny jest impuls, zresztą nie tylko od MEN, ale także od resortu zdrowia czy ochrony środowiska. O szczegółach zawsze można podyskutować, jeśli sprawę potraktujemy poważnie. Na razie poważnie podeszło do sprawy tylko kuratorium śląskie (zob. informację), a powinni wziąć się za to wszyscy – bo to się naprawdę opłaca.