Łódź – edukacyjny slums?
W ogólnopolskim rankingu szkół ponadgimnazjalnych zajęliśmy miejsce 141. Nie jest to wprawdzie zwycięstwo, ale biorąc pod uwagę rankingi z poprzednich lat, odnieśliśmy wielki sukces. Najlepszą łódzką szkołą okazało się jak zwykle I LO, zaś my, czyli XXI LO, uplasowaliśmy się na pozycji czwartej w mieście. Przed nami są jeszcze IV LO (miejsce 118 w kraju) oraz XIII LO (miejsce 124).
Nie mogę pojąć, jak to się stało, że jedyną łódzką szkołą w pierwszej setce jest Kopernik? Co się dzieje z edukacją w tym mieście? Dlaczego w porównaniu ze szkołami z innych miejscowości Łódź wypada tak mizernie? Gdyby nie Kopernik – od lat w pierwszej piątce – nasze miasto byłoby edukacyjnym slumsem.
Miejsce, które zajmuje Łódź na edukacyjnej mapie kraju, jest nie do zaakceptowania. Ciekawe, co na to prezydent Kropiwnicki. Zresztą, czy prezydent ma czas na edukację, skoro każdą wolną chwilę poświęca na walkę o nowe święto państwowe. Nie chcę się pastwić nad prezydentem, ponieważ sam nie jestem bez winy. Kto zresztą nie jest? Zwalanie winy na jedną osobę byłoby szukaniem kozła ofiarnego, a przecież nie chodzi o złożenie ofiary, lecz o postawienie właściwych pytań. Całej góry pytań.
Pytania trzeba postawić wszystkim, nie tylko Kropiwnickiemu. Trzeba zapytać urzędników Wydziału Edukacji UM Łodzi, dlaczego jest coraz gorzej. Trzeba zapytać urzędników kuratorium i OKE, czy poczuwają się do współodpowiedzialności i co zamierzają robić, aby było lepiej. Należy zapytać nauczycieli, czego nie zrobili i dlaczego. Trzeba zapytać uczniów, co się z nimi dzieje. I przede wszystkim należy zapytać samego siebie, czy swoim postępowaniem ciągnę łódzką oświatę w dół czy pociągam w górę. A ludzi z Kopernika należałoby zapytać, jak oni to robią, że wciąż im się udaje.
Komentarze
A może by tak przestac się w końcu odnosic do rankingów?bo czy one dają naprawdę realny wymiar wysiłków szkoły? w tym przypadku badają szkoły pod względem uczniów zdolnych czyli olimpijczyków.Trochę to przypomina parcie na rywalizację o ilośc finalistów i laureatów w szkołach.Po co?Co przez to chcemy osiągnąc?lepszy wynik w rankingu międzynarodowym?bzdura! kiedy widzę jakiś ranking,to uderza mnie zawsze pytanie,co on na prawdę oddaje? i do czego zmierza to całe rankingowanie?
gdyby tak zrobic ranking nauczycieli i ktoś znalazłby się na pozycji 1001 pod względem uzyskanych zaświadczeń i dyplomów oraz innych papierów,to czy czułby,że wykonuje źle swoją pracę? Jasne zawsze można się dokształcac i byc lepszym.Pytanie tylko,czy robi się to dla dobra uczniów czy rankingów?
Polecam artykul ze strony glownej:
http://www.polityka.pl/sieciaki/Lead33,936,278207,18/
Szkola powoli bankrutuje w tym ksztalcie, w jakim sie znajduje. Dotyczy to rowniez innych skostnialych instytucji, takich jak….(tu sobie sami dopowiedzcie, jest z czego wybierac). Dopoki nie bedzie brutalnej cenzury sieci, mozemy spodziewac sie wzrostu sredniej inteligencji, myslenia i zaradnosci. No ale znajda na to jakis sposob…….
>A może by tak przestac się w końcu odnosic do rankingów?bo czy one dają naprawdę realny wymiar wysiłków szkoły? w tym przypadku badają szkoły pod względem uczniów zdolnych czyli olimpijczyków.Trochę to przypomina parcie na rywalizację o ilośc finalistów i laureatów w szkołach.<
Klasyczna ideologia zawistnych leni i nieudaczników.Po co coś mierzyć i porównywać.Lepiej przyjąć,że każdy się stara, jest dobry i nagroda mu się wedlug kolejko należy;-))))))))
Bez tego rankingu 99%dyrektorów mialaby w nosie(a może gdzie indziej;-)) uczniów wybitnie uzdolnionych i fakt,że to oni są decydujący dla naszej przyszlości(na pewno bardziej od poziomu edukacji personelu TESCO), a jednocześnie wymagają szczególnej opieki i pomocy.A tak chociaż część dyrektorów się stara, docenia nauczycieli, którzy potrafią odnieść sukcesy w „szliowaniu diamentów” [a nawet w najbardziej renomowanych szkolach większość nauczycieli tego nie potrafi i sukcesów olimpijskich nie ma;-)], pomaga, tworzy dobrą atmosferę dla takich uczniów!!!A z Cibie Atomówko typowo polskie piekielko i polska zawiść przebija – nie mi padnie krowa byle sąsiadowi padly dwie;-)))))
Niestety ranking nie do konca odzwierciedla rzeczywistosc, gdyz ogólny poziom nauczania sie obniza z roku na rok. Zatem utrzymywanie tej samej pozycji na liscie bynajmniej nie oznacza utrwalanie statusu 🙁
Zenku,
Dla pewności przeczytałam moją wypowiedź jeszcze ze trzy razy i naprawdę nie wiem,gdzie znajdujesz we mnie takie niskie pobudki,które mi przypisujesz.Wydawało mi sie,że jedynie wyraziłam swoje zdanie i zajęłam stanowisko,jeśli chodzi o rankingi szkół.Nikomu nie zazdroszczę.Chyba raczej trzeba się cieszyc,że mamy tylu zdolnych uczniów w Polsce.Szkoła jednak to nie tylko zdolni uczniowe.Świetnie,że ma się 15 laureatów olimpiad,ale nie mówi się o tym ilu jest nieklasyfikowanych do kolejnych klas;ilu ledwo co prześlizguje się;i ilu ma poważne problemy z nauką.Kazda miarka jest niedoskonała i nie obejmuje wszystkiego.I tym razem rankingi nie obejmują wielu problemów,z którymi szkoły się borykają.To wciąz temat tabu,niechlubny,niedyskutowany i niewygodny.Pewnie,że lepiej się chwalic tym,co ma potencjał niż tym,co stanowi problem.Z tym,że gdy nie wywlekamy problemów na wierzch i nie dyskutujemy nad nimi,nie ma żadnych projektów naprawy lub zmiany.Dla wielu dyrektorów szkół problem uczniów mających kłopoty w nauce spychany jest na margines lub wywalany do kosza.Szkoła musi miec prestiż,żeby przyciagac tylko najlepszych.A co z tymi gorszymi?Rankingi napędzają rywalizacje przede wszystkim o prestiż.To natomiast napędza wyścig szczurów.Tworzą się ostre podziały na szkoły elitarne i szkoły slumsy i getta.A w szkole nie chodzi tylko o wykształcenie ale o integracje wzajemne uczenie sie od siebie i wyrównywanie szans.Czy olimpijczycy powinni ucierpiec z powodu nie nadążania programowego uczniów mniej zdolnych?Oczywiście,że nie.Uczeń wybitny potrzebuje nauczyciela równie wybitnego.A takich jest mało w szkołach.Dla uczniów wybitnych,tak samo jak dla uczniów słabych powinny byc specjalne programy pozalekcyjne,które podszlifuja ich umiejętności.Przykładem jest chocby Stowarzyszenie Talent przy III LO w Gdyni prowadzone przez Ryszarda Szubertowskiego i Filipa Wolskiego-wielokrotnego olimpijczyka międzynarodowego.Jeśli chodzi o dyrektorów,którzy posiłkują sie jedynie rankingami,by zauważyc i pomnażac potencjał swoich uczniów,to szczerze współczuję takiego dyrektora.
Te rankingi są ukladane jedynie na podstawie olimpiad,czyli są malo wiarygodne. Powinny byc brane pod uwagę też inne rzeczy, jak np średnie ocen, wyniki matur, wskaźniki przemocy w szkole czy tym podobne… Same olimpiady to nie wszystko…
PS A jeśli mnie oczy nie mylą to XXXI calkiem wypadlo z listy-i dobrze im tak;] Pod tym względem ten ranking nie klamie;]
I tak prawda jest jedna i podstawowa:
Co mówi absolwent XXI LO do absolwenta I LO?
-Dwa cheeseburgery poproszę.
Atomówka
>Jeśli chodzi o dyrektorów,którzy posiłkują sie jedynie rankingami,by zauważyc i pomnażac potencjał swoich uczniów,to szczerze współczuję takiego dyrektora.Te rankingi są ukladane jedynie na podstawie olimpiad,czyli są malo wiarygodne. Powinny byc brane pod uwagę też inne rzeczy, jak np średnie ocen, wyniki matur, wskaźniki przemocy w szkole czy tym podobne? Same olimpiady to nie wszystko?<
Pewnie moglyby być lepsze rankingi, pytanie kto je ma zrobić bo ten robią dwie gazety.Wolę jednak nawet taki ranking(oparty o obiektywne wskaźniki!) niż sytuację gdy go wogóle nie ma i decyduje o ocenie szkoly tylko widzimisię urzędasów!!!
Do NN( w poprzednim poście zbilo mi odpowiedzi i cytaty Twoje i Atomówki)
>Te rankingi są ukladane jedynie na podstawie olimpiad,czyli są malo wiarygodne. Powinny byc brane pod uwagę też inne rzeczy, jak np średnie ocen, wyniki matur, wskaźniki przemocy w szkole czy tym podobne? Same olimpiady to nie wszystko?<
Pewnie moglyby być lepsze rankingi, pytanie kto je ma zrobić bo ten robią dwie gazety.Wolę jednak nawet taki ranking(oparty o obiektywne wskaźniki!) niż sytuację gdy go wogóle nie ma i decyduje o ocenie szkoly tylko widzimisię urzędasów!!!
Atomówka
>Jeśli chodzi o dyrektorów,którzy posiłkują sie jedynie rankingami,by zauważyc i pomnażac potencjał swoich uczniów,to szczerze współczuję takiego dyrektora.<
Zmartwię Cię – większość(zdecydowana!) szkól dzięki istniejącym w Polsce mechanizmom(!) doboru dyrektorów ma ich gorszych bo zajętych tylko(!) swoim stanowiskiem(ew.legalnymi i mniej legalnymi profitami z niego!) i uzyskaniem niezbędnej dla jego utrzymania aprobaty podobnych urzędasów organu prowadzącego i kuratorium!!!
Do Zenka
Nie masz racji. Te rankingi nie są w żaden sposób obiektywne i powoduję że wiele szkół i nauczycieli poświęca się olimpijczykom, zaniedbując pozostałych uczniów. Wyniki olimpiad powinny być jedną ze składowych kryterium oceny ale z odpowiednią wagą. Ważniejszy jest ogólny poziom jaki reprezentuje szkoła. Co do motywowania dyrektorów to to co piszesz świadczy że nie masz zielonego pojęcia o systemie edukacji w Polsce. Motywacją do pracy są pieniądze a nie wyniki w olimpiadzie a o tych decydują samorządy. I jak sam napisałeś ranking robią dwie gazety i niestety poziom tych rankingów jest taki jak poziom dziennikarzy – jedno kryterium i to w dodatku nie najważniejsze jeśli chodzi o misję szkoły nie jest w stanie wiele powiedzieć o szkole i poziomie nauczania jaki reprezentuje. W każdym społeczeństwie ludzi wybitnie zdolnych jest kilka procent populacji, szkoły są od kształcenia pozostałych dziewięćdziesięciu kilku pozostałych procent a nie zajmowania się wybitnie zdolnymi. Tym bardziej że nasze państwo nie potrafi ich później zagospodarować.
PS. To tak jak w rankingu polskich uczelni pierwsze miejsce zawsze zajmuje jedna z trzech wielkich UW, UJ lub PW ale na liście 500 najlepszych uniwersytetów na świecie jest tylko wymieniany UJ :-). Wszystko zależy od kryteriów: w Polskim rankingu bierze się pod uwagę potencjał, w światowym wyniki.
Atomówka
>Szkoła jednak to nie tylko zdolni uczniowe.Świetnie,że ma się 15 laureatów olimpiad,ale nie mówi się o tym ilu jest nieklasyfikowanych do kolejnych klas;ilu ledwo co prześlizguje się;i ilu ma poważne problemy z nauką.<
Tu i dalej prezentujesz klasyczny zestaw negatywnych sterotypów o drogach do sukcesu w pracy z uczniami zdolnymi.
1.Jeśli ktoś wyszukuje i pracuje ze zdolnymi uczniami to ani chybi olewa innych.Tymczasem zwykle ci nauczyciele są lubiani nie tylko przez takich uczniów.Są bardzo kompetentni w swojej dziedzinie i dlatego mogą uczyć ciekawie i bez nadmiernego uzycia „środków silowych”.Skądiną olimpijczyka też kijem czy jedynką też się nie wychowa;-)Tacy nauczyciele są też indywidualnościami o ciekawych pozaszkolnych zainteresowaniach.Może odwróćmy pytanie.Ilu z tych którzy nie mają sukcesów w rozwoju uczniów zdolnych rzeczywiście ich nie ma bo się zajmuje innymi, a nie z powodu miernych kompetencji i braku zaangażowania?Moim zdaniem zdecydowana większośc nauczycieli po prostu pracuje na miarę swoich wynagrodzeń i tyle.
Każdy czlowiek ma jakieś zdolności i jeśli wielu nauczycieli będzie ich szukalo to prawie każdy uczeń będzie mial szansę trafić na swoją drogę.
Stowarzyszenie Talent, o którym piszesz, jest wysokodochodowym przedsięwzięciem biznesowym, opartym reklamowo na sukcesach olimpijskich Szubartowskiego jako nauczyciela i Wolskiego jako ucznia III LO w Gdyni!!!Tam trzeba mieć kasę żeby się rozwijać;-)))
Zenek,nie do końca chyba zrozumiałam Twoją ostatnią wypowiedź.Chyba chodzi Ci o to,że wielu uczniów zdolnych nie ma sukcesów,ponieważ nauczyciele zajmują się uczniami słabszymi? Jeżeli tak,to ponownie odsyłam do mojego poprzedniego wpisu,gdzie nadmieniam,że swoje zaangażowanie i kompetencje owi wspaniali nauczyciele,o których piszesz, mogliby wykorzystac na zajęcia pozaszkolne.
Jeżeli chodzi o Stowarzyszenie Talent,to troszeczkę się zagalopowałeś.To nie jest przedsięwzięcie biznesowe,chocby z tego względu,że jest organizacją trzeciosektorową.Fakt,że mają wielu sponsorów i darczyńców pozwala na zorganizowanie sprzętu i wielu projektów jak i wyjazdów,w celu rozwoju uczniów zdolnych.Nikt tych przedsięwzięc nie sponsorowałby i nie reklamował,gdyby nie dawały efektów.A efekty jak widac są znaczne.Biznes,o którym piszesz,to inwestycje w młodych zdolnych ludzi.Szubertowski nie miał by tylu sukcesów olimpijskich,gdyby nie był dobrym nauczycielem w swoim fachu.Wiem,co mówię.A Wolski jest jedynie sztandarowym przykładem, jak można rozwinąc potencjał ucznia,kiedy zagwarantuje się mu mobilizujące i fachowe środowisko.Stowarzyszenie Talent istnieje w budynku III LO,gdzie uczy Szubertowski.Dzięki temu może wyłapywac uczniów ze zdolnościami w zakresie matematyki i informatyki i zachęcac ich jak i ich rodziców do wspólnej pracy ku rozwojowi.Czy trzeba miec kasę? Ewentualnie na wyjazdy.Ale można ubiegac się o stypendia i o zwroty kosztów.Wiadomo,nie każdego zdolnego ucznia stac na wyjazdy.Stowarzyszenie w każdym razie to umożliwia.Kilka razy przyglądałam się cwiczącej swoje umiejętności tam młodzieży.Ci młodzi ludzie sami siebie nawzajem niesamowicie motywują.Mają masę innych zainteresowań.Żywi,iteligentni,z poczuciem humoru ludzie,i do tego z wysoką kulturą bycia,co mnie osobiście bardzo zaskoczyło w tak młodym wieku.Dla mnie ci młodzi,to potęga!Ale taki zbiór osób nie bierze się z gadania albo z kosmosu.Troszke innowacyjności,zaangażowania,pomysłu i pracy.
Do xymox
>Co do motywowania dyrektorów to to co piszesz świadczy że nie masz zielonego pojęcia o systemie edukacji w Polsce. Motywacją do pracy są pieniądze a nie wyniki w olimpiadzie a o tych decydują samorządy. I jak sam napisałeś ranking robią dwie gazety i niestety poziom tych rankingów jest taki jak poziom dziennikarzy – jedno kryterium i to w dodatku nie najważniejsze jeśli chodzi o misję szkoły nie jest w stanie wiele powiedzieć o szkole i poziomie nauczania jaki reprezentuje.<
1.Na czym polega moja niekompetencja?
Napisalem,że motywacja(mechanizm!) dyrektorów jest taka,że wyniki szkoly(pod każdym względem!) na ich karierę zawodową(zarobki, awanse,degradacje) nie wplywają.Niektórzy jednak mają ambicje i tych akurat miejsce szkoly w rankingu motywuje;-)Co w tym niekompetentnego?Jest inaczej?;-)
2.Dziennikarze robią taki ranking jaki potrafią szkól z czolówki.
Niestety nikt nie robi innego lepszego;-)Więc moim zdaniem lepszy taki jak żaden.Wole wynik rankingu od widzimisię urzędasa!
Atomówka
>Chyba chodzi Ci o to,że wielu uczniów zdolnych nie ma sukce-sów,ponieważ nauczyciele zajmują się uczniami słabszymi?<
Nie, chodzi mi o to,ze zdecydowna większość nauczycieli po prostu ma w nosie i zdolnych i slabych.Natomiast z chęcią krytykują wszystkich, którzy w czymkolwiek odnoszą sukcesy w tym wlaśnie duchu.Akurat sukcesy w pracy z uczniem zdolnym są widoczne więc i krytyka wygląda tak jak Twoja.
Żeby bylo smieszniej o Szubartowskim piszesz dokladnie to co ja generalnie o nauczycielach odnoszących sukcesy(powtarzalne) z olimpijczykami;-)
Naucz się czytać ze zrozumieniem;-)
Nie tylko dwa czasopisma robią takie rankingi,bo pamiętam jak byłam jeszcze w liceum to szczyciło się ono dobrym miejscem w rankingu jakiegoś czasopisma (teraz zupelnie nie pamiętam którego, ale obiecuję znaleźć i przytoczyć) i tam wlaśnie wzięte pod uwagę były takie szmery bajery jak wskaźnik przemocy w szkole (swoją drogą, nie mam pojęcia w jaki sposób obliczany, bo mnie tam osobiście o zdanie nie pytał, ale ja tylko szary uczeń jestem). Więc jak się chce, to widać można, a osobna kwestia to to, że liczą się tylko rankingi Newsweeka i Gazety.
Zenek,
o.k.Teraz chyba rozumiem.I jasne,całkowicie się z Tobą zgadzam,że wielu nauczycieli jest w szkole takich,którzy nie mają ambicji,ponieważ za to im sie nie płaci.Zgadzam się również z tym,że wybitni nauczyciele powinni pracowac z uczniami zdolnymi.Z podkreśleniem jednak tego,że powinni to robic poza podstawowym tokiem nauczania w szkole,gdzie powinni uwagę poświęcac wszystkim uczniom,równiez tym słabszym.Na lekcji nauczyciel nie powinien pokazywac swoich preferencji względem uczniów.Nauczyciel w klasie szkolnej powinien byc na równym poziomie dla wszystkich.Co innego kiedy nauczyciel tworzy koła zainteresowań lub zajęcia wyrównawcze.Działalnośc pozalekcyjna to już inwencja twórcza i owe ambicje nauczycielskie ku dobru uczniów i ich rozwojowi.
Jeżeli chodzi o moja krytykę, to dotyczyła ona jedynie rankingów i mechanizmów,które napędzają.
Do powyższego sporu : – dobry-zły, ambitny – wyrachowany nauczyciel dopowiedziałbym czyjeś motto: „Przeciętny nauczyciel mówi. Dobry wyjaśnia. Znakomity nauczyciel daje przykład, ale wielki inspiruje”. Różni są nauczyciele, tak jak i różni są uczniowie. Zawsze jest tak, że w klasie tylko odsetek (większy u gospodarza w Łodzi- mniejszy na prowincji)chwyta to co nauczyciel chce mu przekazać. Reszta idzie na „maliznę”.
Jak zwyciężyć w walce o uwagę, o zainteresowanie ucznia sobą i treściami jakie chcemy mu przekazać w dobie internetu i agresywnie walczących o niego mediów?