Znieważać z wyobraźnią
Uczniowie znieważają nauczycieli od czasów starożytnych Sumerów i będą znieważać do końca świata i jeden dzień dłużej. Przez wieki jednak panowała zasada, że najpierw nauczyciel otrzymuje przezwisko, np. Kobra, Szczur, Łysy, Giewont, Patent, Hrabia, Żul, Kura, Morda, Jąkała, Kapral, Cotangens, Mucha, Krzywa Wieża, Mordor, Elasiewciela, Panie Tego itd., i dopiero potem można o nim wypowiadać się obelżywie.
Dzisiaj jednak wielu uczniom brakuje wyobraźni, aby wymyślić dla nauczyciela przezwisko, dlatego mówią o nim, wymieniając imię i nazwisko. Takiej zniewagi nie wolno darować. Za brak wyobraźni, za niezdolność do wymyślania przezwisk trzeba młodzież karać. Nie dziwię się więc, że pewna nauczycielka, którą po nazwisku obrażali jej uczniowie (na portalu Nasza-klasa), zgłosiła sprawę prokuratorze. Teraz tym pozbawionym wyobraźni osobom (dziewczyna ma 18 lat, a jej kolega 19) grozi do roku pozbawienia wolności. Zadecyduje sąd.
Uważam, że nie można tych osób ukarać za obelgi, typu ch…, k… czy pier…, bo za to się w Polsce nie karze nikogo, więc dlaczego niby należałoby karać uczniów. Z całą stanowczością twierdzę, że za przekleństwa nie należy karać, szczególnie więzieniem. Bo gdyby zaczęto karać, to trzeba by całą Polskę wsadzić do pierdla i to w ciągu jednego dnia. Nie ma bowiem dnia, aby jeden Polak nie bluźnił na drugiego Polaka. Codziennie każdy każdego obrzuca błotem, ale czyni to zgodnie z zasadą, że nie po nazwisku. Tylko wyjątkowo tępe chamidła przeklinają po nazwisku, tylko ludzie bez wyobraźni, kompletne bezmózgowia używają nazwisk, kiedy im ślina na język przynosi brzydkie słowo.
Ludzi, niestety, trzeba uczyć wszystkiego. Nawet tego, jak należy mówić k… i ch… I jak tu nie twierdzić, że młodzież robi się coraz głupsza? Nie mówię tego tylko na podstawie sprawy obrażonej nauczycielki. Sam od kilku lat przeglądam blogi moich uczniów i bardzo często widzę, jak bluźnią na mnie po nazwisku. A podobno są tacy inteligentni! Ta ich inteligencja jest tak wielka, że jedynymi przezwiskami, jakie dla mnie wymyślili, były: „Chęcio” i „Szetkowski”. A reszta wali po nazwisku. Normalnie, jakbym chciał, to wszystkich ich powsadzałbym do więzienia. Tylko po co? Czy z głupoty i braku wyobraźni można się wyleczyć w więzieniu?
Kłaniam się nisko tym uczniom, którzy na nikogo nie muszą bluźnić, ponieważ są kulturalni i mądrzy. Wyjątki się zdarzają, ale one tylko potwierdzają regułę.
Komentarze
A jak Pan znajduje blogi swoich uczniów? Moi – nawet jeśli prowadzą – raczej się nimi nie chwalą.
bo naszym uczniom do głowy nie przychodzi, że mamy taki sam dostęp do ich blogów czy fotoblogów, jak każdy w sieci, że jesteśmy w stanie udowodnić im korzystanie z http://www.ściąga.pl – ba…, że w ogóle wiemy o istnieniu czegoś takiego jak internet.
Bardzo ładny tekst, szczera prawda i 100% racji 🙂
Ale na jakiej podstawie mają być sądzeni? Wydaje mi się, że prawny status nauczyciela zbliżony jest do pracownika administracji państwowej. Za obrażanie tego grozi grzywna (przypominają o tym bardzo często ogłoszenia w urzędach pracy :P). Myślę, że to byłoby najlepsze rozwiązanie (gdyby rodzice tych dzieci musieli zapłacić po 3000 to z pewnością szybko oduczyliby swe pociechy takiego zachowania).
@ Marcin – podejrzewam wyszukiwarki internetowe. Skoro uczniowie podają nazwiska nauczycieli, wystarczy, że nauczyciel wpisze swoje nazwisko do wyszukiwarki i przejrzy wyświetlone strony. Do tego gdy trafi się na jeden blog, łatwo – po linkach – trafić na kolejne.
w moim LO dosyć częste są afery kiedy to uczeń ma problemy – d dyrekcji po policję za mówienie prawdy – nazwiska wymienienie kto źle uczy, kto nie prowadzi lekcji etc bluzgi raczej się nie pojawiają, a nauczyciele i tak pretensje mają. Może wystarczy być po prostu przyzwoitym człowiekiem, dobrym nauczycielem aby nie czytać takich rzeczy na swój temat?
„Ta ich inteligencja jest tak wielka, że jedynymi przezwiskami, jakie dla mnie wymyślili, były: ?Chęcio? i ?Szetkowski?”
Panie Profesorze, przezwiska mają to do siebie że przezywany nauczyciel nie powinien ich znać, bo tracą wtedy swój czar.
Kozioł,
przywróciłeś mi wiarę w inteligencję młodzieży. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, jak piszesz.
Pozdrawiam
DCH
Jestem przerażony: „Uważam, że nie można tych osób ukarać za obelgi, typu ch?, k? czy pier?, bo za to się w Polsce nie karze nikogo (…) Nie ma bowiem dnia, aby jeden Polak nie bluźnił na drugiego Polaka.”
Propaguje Pan bezkarność znieważania?!? Argument – ‚bo za to sie w Polsce nie karze” – jest powalający. Po pierwsze – nie karze się, bo jest to ciężkie do udowodnienia, ale jest na to paragraf. Po drugie – złodziei programów komputerowych też się kiedyś w Polsce nie karało i zgodnie z takim sposobem rozumowania, nigdy nie powinno się karać.
Dotyka Pan tutaj istotnego problemu – naszego sądownictwa – które tak działa, że ludzie znieważeni często machają ręką i nie ciągają się po sądach, co powinni zrobić, żeby taki proceder został wyeliminowany. Szczególnie teraz, gdy pojawiło sie nowe medium – internet – i wiele osób myśli, że znieważanie tak popularne i bezkarne w ulicznych rynsztokach można przenieść i tam – cały czas bezkarnie.