Jak interpretować?

W ferie nauczyciel przygotowuje się do lekcji. Niedługo będę omawiał poezję Miłosza, więc ustalam, co powiedzieć w sytuacji, gdyby młodzież nie wiedziała, co powiedzieć. Nauczyciel musi przecież być przygotowany do wypowiedzenia takich słów, jak: Kochamy Czesława Miłosza za to, że tak cudownie wyraził ducha polskiego w wierszu… powiedzmy „Do księdza Ch.” Tekst mi się podoba, zawsze wydawało mi się, że wiem, o czym on jest, a jednak ostatnie wydarzenia w Polsce spowodowały, że już go nie rozumiem. Zatrzymałem się mianowicie nad frazą „chrzest odbiorą ostatni poganie” i jej nie rozumiem. Do tej pory wydawało mi się, że poeta mówi o ochrzczeniu wszystkich, że cały świat zechce być chrześcijański. Jednak po ostatnich spektakularnych aktach wyrzekania się bycia chrześcijaninem (były ks. Tomasz Węcławski jest tego najlepszym przykładem, ale przecież nie tylko on jeden) zacząłem wątpić, czy dobrze rozumiem słowa poety. A może Miłosz, pisząc „odbiorą chrzest”, ma na myśli czynność przeciwną do otrzymania chrztu, czyli właśnie wyrzekanie się tego, co daje chrzest. Co to znaczy odebrać? Gdyby noblista napisał wiersz o wyrzekaniu się wiary, byłaby świetna okazja porozmawiać z młodzieżą o tym zjawisku. A tak nie mam powodu, więc milczę. A przecież poezja jest wtedy dobra, gdy daje okazję do dyskusji na bieżące tematy. Świetny wiersz, tylko ostatnio coraz mniej jasny. Tyle się ostatnio dziwnych rzeczy w naszym kraju dzieje, że poezję trzeba będzie na nowo interpretować. Jeśli zaś chodzi o lektury, to w kanonie mamy dziesiątki utworów o wierze, a ani jednego o wyrzekaniu się wiary i o ateizmie. Może czas to zmienić?