Trzygodzinny longer

Egzamin dojrzałości z języka polskiego to trzygodzinny longer, który przykuwa uwagę przed premierą, natomiast we właściwym dniu jest nudny jak flaki z olejem. Matura próbna powinna uczniów do tego przekonać. Nie spodziewajcie się thrillera ani dramatu wojennego – spodziewajcie się potwornej nudy, z którą nie będziecie umieli sobie poradzić. Oczywiście wartość wszelkich wydarzeń jest zawsze względna, jedni drżą ze strachu na widok pustej ulicy, a inni twierdzą, iż na krwawej plaży Ohama było spokojnie. Ja stawiam na nudę, na potworną męczarnię nudy.

Jeśli uczeń podda się nudzie, grozi mu, iż to, co napisze, będzie watą, paplaniną bez składu i ładu, bezsensownym potokiem słów. A przecież matura sama w sobie nie jest nudna, to wielki stres powoduje, że ktoś odbiera ją jako nudną. Gdy ktoś jest w wielkim stresie, zaczyna potwornie się nudzić. I chce natychmiast wyjść, aby przerwać swoje cierpienia. Z tego właśnie powodu niektórzy wychodzą przedwcześnie z własnej studniówki, mimo że czekali na nią z wielką niecierpliwością i z wielkimi nadziejami. Podobnie może się zdarzyć na egzaminie dojrzałości. Stres wywoła nudę, a nuda skłoni do napisania jakichkolwiek odpowiedzi i jakiegokolwiek wypracowania, byleby mieć wszystko z głowy i móc jak najszybciej wyjść z sali.

Nudna matura za ok. sto dni. Oprócz przygotowania merytorycznego trzeba jeszcze przygotować się psychicznie. Inaczej będzie to najdłuższy dzień, w którym kompletnie nie wiadomo, co należy robić.