Kampania na rzecz matematyki

Matematyka ma się pojawić za kilka lat na maturze, więc już teraz zaczyna się urabiać społeczeństwo, aby tę niedogodność przyjęło. Zaczęła się w Polsce kampania na rzecz matematyki. Teraz wszędzie będzie się dostrzegać dowody, że ten przedmiot jest dzieciom i młodzieży niezwykle potrzebny. Ponieważ jestem o tym przekonany od dawna, patrzę z przymrużeniem oka na to, co się obecnie wyprawia. A niektóre działania na rzecz matematyki mają odwrotny skutek od zamierzonego. Zamiast pomagać, szkodzą. Oto dzisiaj media zaczęły trąbić, iż według raportu OECD poświęconego edukacji, który został właśnie ogłoszony, polska młodzież jest matematycznym zerem w porównaniu z rówieśnikami z innych krajów Unii Europejskiej.

 

Wierzę głęboko w konieczność upowszechnienia nauki matematyki, a szczególnie w konieczność uczynienia z niej przedmiotu obowiązkowego na maturze, ale nie wierzę, że nasze dzieci są matematycznymi analfabetami. A już wytłumaczenie, iż za niskie wyniki Polaków w tej materii odpowiada brak pewności siebie i poczucie zagrożenia oraz ogólna bezradność naszej młodzieży, uznaję za niebezpieczny nonsens. Jeśli bowiem polscy uczniowie nie radzą sobie na egzaminach z powodu stresów i niskiej samooceny, to zamiast uczyć się matematyki, powinni chodzić na zajęcia z psychologiem. W ogóle po usłyszeniu w wiadomościach kilku stacji radiowych i telewizyjnych tego wytłumaczenia zacząłem naszym dzieciom współczuć. Oto z raportu podobno wynika, że zamiast nauki w szkołach fundujemy dzieciakom pobyt w edukacyjnych rzeźniach. Podejrzewam jednak, iż nic takiego z raportu OECD nie wynika, tylko, jak to zwykle w Polsce bywa, zapaliliśmy się do matematyki i teraz na wszelkie sposoby będziemy chcieli udowadniać, że musi być z niej matura. Popieram naukę tego przedmiotu całym sercem, ale boję się skutków stosowania bezsensownej argumentacji. Gdyż jak tak dalej pójdzie, zamiast matematyki trzeba będzie wprowadzić w szkołach terapię z bezradności. I okaże się, że matematyki na maturze nie będzie, za to pojawi się religia, bo przecież z tego przedmiotu jesteśmy w Europie najlepsi.