Karuzela wartości
Dyrektor przekazał wszystkim nauczycielom arkusz przedhospitacyjny, który należy wypełnić, zanim poprowadzimy lekcję. Taki arkusz to nowość. Do tej pory funkcjonował konspekt lekcji, czyli plan czynności uczniów i nauczyciela.
Arkusz przedhospitacyjny składa się z szeregu pytań, jakie nauczyciel powinien sobie postawić, planując zajęcia z uczniami. Jedno z pytań dotyczy wartości etycznych: „Jakie postawy i przekonania będą kształtowane (rozwijane) w czasie lekcji (cyklu lekcji)?” Obawiam się, że nie wystarczy wpisać ogólnej informacji, że WŁAŚCIWE postawy albo JEDYNIE SŁUSZNE. Podejrzewam, że trzeba podać jakieś szczegóły.
Zastanawiam się, jak odpowiedzieć na pytanie o wartości, planując lekcję poświęconą fraszce Jana Kochanowskiego „Na lipę”. Akurat w uszy wpadły mi hasła ekologów, ratujących Dolinę Rospudy, więc wpisuję: „Będę kształtował wartości ekologiczne”. Podejrzewam jednak, że po kilkunastu lekcjach repertuar wartości szybko mi się wyczerpie. Na razie jednak mam w zapasie wartości patriotyczne, chrześcijańskie, prorodzinne, prozdrowotne, higieniczne, humanitarne, antyglobalistyczne (jeśli można). Co jednak będzie za tydzień? Okaże się, że będę musiał kręcić się wokół tego samego. Zresztą może o to chodzi.
A może będę musiał bardziej uszczegółowić tę listę wartości. Omawiam na przykład wiersz Baudelaire?a, zatem wpisuję jako wartość walkę z satanizmem. Nawiązuję do wiersza Majakowskiego, więc pewnie kształtuję wśród uczniów niechęć do komunizmu.
W związku z koniecznością kształtowania wśród młodzieży określonych wartości mam pomysł. Przydałoby się wprowadzić do lektur więcej ohydnych tekstów, aby mogły służyć jako przykłady zła, które tępimy: np. dzieła o alkoholikach, narkomanach, pseudokibicach, złodziejach, mordercach itp. I oprócz lektur o złu dać jeszcze dużo tekstów propagandowych. Wtedy nie będę musiał zmyślać, że kształtuję jakieś wartości.
Współczuję nauczycielom przedmiotów ścisłych. Ciekawe, czy bardziej moralne są ułamki czy liczby całkowite. A więcej dobrego jest w paraboli czy hiperboli? Lepiej na morale działa kąt ostry czy rozwarty? Może przyjdą jakieś wytyczne z MEN, bo obawiam się w szkołach epidemii cudów na kiju.
Komentarze
Najbardziej moralne są liczby naturalne.
Ale mnie ciekawi, jakie wartości będą kształtowane przy omawianiu „Kaczki dziwaczki”? Wydaje się, że typowo polskie…
Pytaniem nauczyciela powinno być: Co ja tutaj robię?!
u nas dziś przedstawiano plan nadzoru pedagogicznego ze szczególnym uwzględnieniem wartości patriotycznych w wychowaniu…
długie lata byłam przekonana, że moją pasją i zajęciem w przyszłości będzie historia… – Bóg czuwał, bo szczerze mi teraz żal historyczek…
„Najbardziej moralne są liczby naturalne.
Ale mnie ciekawi, jakie wartości będą kształtowane przy omawianiu ?Kaczki dziwaczki?? Wydaje się, że typowo polskie? ”
Fascynująca gra skojarzeń.
Komentuje Pański blog po raz pierwszy, chciaż zaglądam tu od jakiegoś czasu. Jestem polonistką, ale w gimnazjum. Zgadzam się z wieloma spostrzeżeniami. Polski nauczyciel musi uodpornić się na absurdy, inaczej powinien zmienić zawód. Ale na jaki?
Nie przesadzajcie Panstwo! Na podstawie kazdego dziela literackiego mozna zorganizowac zgrabna dyskusje promujaca dokladnie te wartosci, o ktore chodzi Ministerstwu Edukacacji Narodowej.
Oto na chybil trafil garsc pomyslow na podstawie szkolnych lektur, choc moze niektore z nich juz nie sa juz obowiazujace:
1.IV Czesc Dziadow – dlaczego mimo wszystko warto zachowac dziewictwo?
2.Norwid – Fortepian Szopena – aspoleczne zachowania w kontekscie wyrzucania domowych sprzetow z okna na bruk;
3. Rimbaud – Statek pijany – czym grozi wodka, wychowanie w trzezwosci;
4. Szekspir – Hamlet – nieposluszenstwo wobec starszych, do czego prowadzi i jak sie konczy.
5. Szekspir – Makbet – dlaczego lepiej nie dopuszczac kobiet do wladzy;
6. Gombrowicz – Ferdydurke – Antypolonizm i homoseksualizm w jednym staly domku
Ah, sorry, Gombrowicz zostal przeciez wycofany… To moze zamiast niego:
7. Andrzejewski – Bramy raju – moje wspomnienia z pielgrzymki do Czestochowy.
Ma ktos jeszcze jakie pomysly?
Ewa! O ile to możliwe, to najlepiej na dobrze płatny: zagraniczny!
Przypomina mi to anegdotę ze studiów – głęboki PRL matemtyk miał wizytację; chłopak miał problem bo jak wdrożyć cel wychowawczy na lekcji o ułamkach; i nagle go oświeciło, wyciągnął tabliczkę czekolady i powiedział – widzicie dzieci, wy możecie uczyć się ułamków na tabliczce czekolady, a przed wojną byłoby to niemożliwe. Cel został zrealizowany.
Dziękuję za wyrazy współczucia dla historyków.
A może po prostu nie krzewmy w uczniach żadnych wartości? Ani tych „dobrych” ani tych „złych”. Może zwyczajnie przedstawmy im fakty, a oni sami zdecydują? MK
Zgadzam sie oczywiście, że liczby naturalne są nabardziej moralne, a jesli chodzi o katy, to jestem gleboko przekonany, ze im bardzej ostre tym moralniejsze.
Tak poważnie, to naprawdę można na lekcjach z przedmiotów ścisłych realizować (przynajmniej „na papierze”) cele wychowawcze. Mogą nimi być: samodyscyplina, samokontrola, współdziałanie w grupie, współpraca z innymi uczniami, wytrwałość, pomoc uczniom słabszym, etc. Jak się chce, to się coś napisze, a i tak najważniejsza przecież wiedza i umiejętności ucznia; Niech wychowują przede wszystkim rodzice (prawni opiekunowie) bo my, nauczyciele, jedynie wspieramy ich w tym procesie (bardzo wielu rodziców zdaje się o tym zapominać), a to się, w gruncie rzeczy, nie odbywa „przede wszystkim” na lekcjach. No, może z wyjątkiem lekcji wychowawczej.
nauczyciele kreują wartości, a uczniowie i tak dalej swoje… smutne ale prawdziwe. Mało kto bierze sobie do serca ”to” co mówią nauczyciele. Uczniaki same siebie realizują same dokonują wyboru.
Heleno…dziwne te Twoje wartości, „Statek pijany” o wychowywaniu w trzeźwości? Chyba nie o alkoholizmie jest ten wiersz, prawda? A „Ferydurke” jest nadal w lekturach…