Spór o godziny, czyli szambo
Dzisiaj przyjechała pod szkołę szambiarka, bo nam się nagle fekalia przelały. Dwaj panowie zapuścili wąż do szamba i przez bite trzy godziny palili papierosy, nic innego nie robiąc (fekalia ciągnęły się same). A przecież mogli w tym czasie wyrobić dzienny etat nauczyciela. Jak donosi „Gazeta Prawna”, polski nauczyciel pracuje dziennie 2 godziny 42 minuty (zobacz tekst). Gdyby panowie od szambiarki zechcieli, mogliby jeździć tak od szkoły do szkoły, zapuszczać węże w szamba, a w międzyczasie prowadzić lekcje. Nawet różnicy by nie poczuli: i przy szambie, i przy tablicy pracy nie ma żadnej. Przynajmniej wg niektórych mediów.
Strasznie dużo – przepraszam za język – gówna przelewa się przez polskie szkoły. Leją nam ten fetor bez opamiętania niektórzy dziennikarze, że trzeba zamawiać szambiarki. Tradycyjny system oczyszczania ścieków nie radzi sobie z tym zalewem fekaliów. Za dzisiejszą powódź odpowiada „Dziennik. Gazeta Prawna”. Moda na gówniane informacje zatacza coraz szersze kręgi. Zresztą nie ma się czemu dziwić. Jak ktoś zza redaktorskiego biurka obserwuje pracę panów od szambiarki, to wyciąga wniosek, że polega ona tylko na zapuszczaniu węża i paleniu papierosów przez trzy godziny. Można by nawet pomyśleć, że robota przy szambie niczym nie różni się od pracy dziennikarza: i tu, i tu pali się papierosy. Skoro tak, to niech dziennikarze się zamienią z kierowcami szambiarek, a wtedy poczują różnicę – zob. szczegóły oferty. To samo dotyczy oceny pracy nauczyciela. Chcesz poczuć różnicę, to przyjdź pod tablicę i przyjrzyj się z bliska, a wtedy odechce ci się lać gówno.
Komentarze
Ale DGP i redaktorzyna, niejaki Radwan lubują się w wypisywaniu kłamstw i oczernianiu nauczycieli, liczby na które się w artykułach powołują są brane nieraz z kosmosu. Nawet kiedyś napisałem kulturalnie do redaktora DGP z protestem przeciwko artykułom Radwana, ale w odpowiedzi otrzymałem niezbyt sympatycznego maila, więc dałem sobie spokój bo dyskutować mozna tylko z kims na poziomie.
choc tym razem artykuł splodził niejaki Grabek, to jakaś nowość bo do tej pory w ciemno mozna było stawiac na Radwana, że to on jest odpowiedzialny za pomowienia i szum w calym polskim internecie, w końcu wszelkie portale robia przedruk
Że nauczyciele są oczerniani to oczywiste. Zastanawia mnie jednak co innego: przecież OECD zleciła badania jakimś „specjalistom” z krajowych instytucji naukowych, którzy szkołę znają stąd, że kiedyś do niej chodzili, a swoją „wiedzę” opierają na wziętych z sufitu danych statystycznych. Cóż, pecunia (unijna) non olet, nawet brak kompetencji nie przeszkadza w chęci wyrwania kasy. I drugie: fałszywe informacje o podwyżkach. Ja, mając 30 lat stażu, wykształcenie o stopień wyższe niż mgr, na rękę dostałem 150 PLN. I gdzież te zarabiane przeze mnie rzekomo 4000 PLN, o czym donosił „Fakt”? Mam o WIELE mnie (o jakieś 40%)! A czytałem również, że w gminach nie buduje się dróg, bo fundusze pożarły podwyżki dla nauczycieli. Zastanawia mnie jeszcze jedno: jak wielu kolegów będzie głosować na p. Hall i jej mocodawców po to, by nie dopuścić do władzy diabła, czyli Kaczora? Toż to schizofrenia w czystej postaci. Pzdr dla belfrów!
Serdecznie proszę Gospodarza o zakończenie niecnego procederu cytowania DGP. Dziś przeczytałem to przed kolacją.
Premier broni nauczycieli: To jeden z najcięższych zawodów
„Chciałbym spotkać autorów tego raportu. Te konkluzje, które ja znam tylko pobieżnie, bo dzisiaj otrzymałem te informacje, wskazują na to, że autorzy raportu nie bardzo mieli pojęcie, na czym polega praca nauczyciela w Polsce” – powiedział w czwartek premier dziennikarzom we Wronkach. Jak przekonywał, jest to jeden z najcięższych zawodów. Dodał, że jeśli ktoś robi raport, z którego ma wynikać, że polski nauczyciel pracuje nieco ponad dwie godziny dziennie przy tablicy, to znaczy, że nigdy nie był w polskiej szkole.
Tusk oświadczył, że wie, na czym polega praca nauczyciela. Jak stwierdził, każdy kto ma wyobrażenie, że jest to zajęcie lekkie, które polega na dwugodzinnym lub trzygodzinnym dniu pracy, nie wie o czym pisze. Premier podkreślił, że nie jest to pierwszy raport, który dostał do rąk, „gdzie liczby się zgadzają, fakty niby są prawdziwe, ale z rzeczywistością nie ma on wiele wspólnego
Calosc:
http://nauka.dziennik.pl/edukacja/artykuly/357482,premier-broni-nauczycieli-to-jeden-z-najciezszych-zawodow.html
ciekawe spostrzeżenie jednego z komentujących artykuł w DGP:
„Aby otrzymać wielkość 2h 42min (średni czas pracy nauczyciela w roku) na dzień autorzy raportu (OECD) musieli jako dane wziąć TYLKO cały etat (18h) nauczyciela
( 35tygodni pracy * 18h/52tygodnie w roku)/5 dni roboczych = 2.42h/dzień ”
Ale jeśli faktycznie tak był liczony raport dla Polski to jakim cudem Francuzi mają więcej godzin pracy przy 15h pensum w liceum?
Ale to są przecież badania międzynarodowe. Na zlecenie OECD. Metodologia liczenia musiała być taka sama we wszystkich krajach. Czemu wyniki tych badan miałyby być u nas sfałszowane a prawdziwe w pozostałych badanych krajach?
Czyżby ktoś chciał nas oszukać?
Trzeba się domagać od Prezesa, żeby obok kłamstwa smoleńskiego, wyjaśnieniem i tej oczerniającej nas w oczach świata afery się zajął. Macierewicz to zrobi z palcem w nosie.
nauczyciele przynajmniej pracują uczciwie, nie wyprawiają takich cyrków i nie wyłudzają publicznych pieniędzy:
http://piechula.com.pl/2011/09/jak-zarobic-miliony-budujac-drogi/
Zwykle autorzy takich „badań” korzystają(nie mają zresztą innego wyjścia)z danych, jakie sam kraj o sobie podaje;-
Na tej zasadzie przyjmowano jeszcze kilkanaście lat temu w światowych statystykach, że w Korei Płn.jest powszechne średnie wykształcenie bo tak ten kraj podawał. To,że był to program naszych 4 klas podstawówki + myśli Kim Ir Sena + intensywne szkolenie wojskowe , już międzynarodowych badaczy nie interesowało;-)
cvb
Już to kiedyś wyliczyłem:
45*18/5=162.
162 min.=2h 42min. 🙂
@AdamJ
Rozstrzyganie z jakich wyliczeń wyszło 2h42 jest mało twórcze.
Odpowiedz, czemu na tle innych krajów tak wypadliśmy, jeśli chodzi o czas pracy i ilość uczniów na nauczyciela. Bo najniższych zarobków nikt nie kwestionuje, ciekawe, czyli w zarobkach raport jest rzetelny? Po co OECD miałoby robić nierzetelne badania? Czemu nas, akurat a nie na przykład Greków krzywdzić w tych badaniach?
„Ale to są przecież badania międzynarodowe. Na zlecenie OECD. Metodologia liczenia musiała być taka sama we wszystkich krajach. Czemu wyniki tych badan miałyby być u nas sfałszowane a prawdziwe w pozostałych badanych krajach?”
chciałabym tylko dowiedzieć się, JAK oni to badali, bo nawet licząc tylko „goły” etat (18 godzin) wychodzi więcej.
Z tym, że jak słucham/ czytam ostatnio to dowiaduję się, że :
– pracuję 2,45 min. dziennie
– zarabiam ok. 5 tyś.
No żyć , nie umierać.
„45*18/5=162.
162 min.=2h 42min.”
Od tych 2h 42 min. należy odjąć jeszcze czas, gdy uczniowie piszą sprawdziany (przecież nauczyciel wtedy nic nie robi, tylko pilnuje), gdy są pytani (wtedy uczeń pracuje, nauczyciel tylko siedzi), gdy wykonują jakies ćwiczenia (nauczyciel wtedy znów nic nie robi) itp. Wówczas takiej efektywnej pracy wyjdzie może ok. godziny dziennie, albo i mniej.
Panie Chętkowski, bardzo trafne porównanie do pracy szambiarza, gratuluje.
Marianie, to sprawa kluczowa</b!
Tutaj raport: Education at a Glance
2011.
tylko robotnik oparty o łopatę najlepiej wtedy zarabia
„45*18/5=162.”
ale pierwszy lepszy dyżur na przerwie rozwala to wyliczenie? 🙂 czemu nie policzyli nam dyżurów?
Panie Darjuszu,
Polecam artykul angielskiego nauczyciela.
http://www.theaustralian.com.au/news/opinion/trendy-teachers-cheat-the-poor-and-lay-the-groundwork-for-riots/story-e6frg6zo-1226143966471
Poczuje sie pan wybrancem losu bedac polskim nauczycielem.
@wombat bardzo ciekawy artykuł, ale czytając go nie moglem oprzeć się wrażeniu, że wszystko co sie u nas dzieje pcha nas w dokladnie tym samym kierunku
Całość problemu opiera się na niewiedzy osób rządzących co do tego jaką drogę rozwoju należy obrać. Wszystkie znaki na niebie i ziemi zdają się wskazywać w kierunku całkowitej swobody placówek edukacyjnych w wyborze metod i nauczanego materiału. Niestety pozostawienie swobody nauczycielom i szkołom zabiera rządzącym podstawową istotę ich istnienia – władzę. Jeśli nie mają nic do powiedzenia na temat edukacji, to ich stanowiska są zbędne. To zwyczajna walka o przetrwanie, która nie ma nic wspólnego z tym co jest dobre dla dzieci i przyszłości naszego kraju czy gatunku ludzkiego.
Nie wierzę PO. Tak źle jeszcze nie było. Naloty na nauczycieli w mediach to próba podporządkowania ich sobie. Zrobienie stada bezwolnych baranów z rzeszy ludzi po studiach.
Overdrive ma rację.
Nie o oświatę, dzieci czy nauczycieli tu chodzi. Liczy się władza. PO próbuje manipulować nauczycielami. Zasada kija i marchewki po raz kolejny. Dajemy wam podwyżkę, siedźcie cicho, głosujcie na nas a my was obronimy.
Żenada
Znajoma szukała pracy. Znalazła ofertę pracy przy przyjmowaniu odzieży w pralni chemicznej przez 12 godzin dziennie. Na jej pytanie, jak to możliwe, skoro czas pracy w Polsce wynosi 8 godzin dziennie, pracodawca odpowiedział, że przecież ona pracuje tylko wtedy, gdy przychodzi klient i trzeba go obsłużyć, więc nawet tych 8. godzin nie wyrobi…
Może klucz tkwi w sformułowaniui „przy tablicy”?
cvb, bo liczą tylko czas spędzony na nauczaniu. 🙂
A ja dzisiaj spędziłam ponad godzinę w przychodni rejonowej. Nie wiem , ile płacą :pani w rejestracji, pielęgniarce, która wypisała mi zwolnienie, pani lekarce- pewnie niedużo. Ale ile godzin każda z nich pracuje? Pani w rejestracji w ciągu godziny mojej tam bytności miała jednego petenta. Porozmawiała z kimś przez telefon. Może jakby przeliczyć każdemu czas „pracy”, tak jak liczą nauczycielom, dowiedzielibyśmy się ciekawych rzeczy? Ile pracuje dziennikarz? Policzmy,że pracuje tylko,jak pisze (czyli stoi „przy tablicy”) i opublikujmy artykuł o darmozjadach dziennikarzach, a co tam..
Opiekunka do dziecka (jednego) 8zł/h – nieopodatkowane.
Z kilku godz. pracy część odchodzi na spanie, spacerek…
I raportem OECD nie musi się denerwować
Jak czytam gdzieś jak ludzie wymieniają zawody bądź zajęcia, którymi parają się inni ludzie wytykając palcami te, które nie są opodatkowane, to na myśl przychodzi mi natychmiast chłop pańszczyźniany donoszący skrupulatnie do swego Pana, kto z jego ziomków zastrzelił sarnę bez pozwolenia, bo był głodny. A nie pomyśli chłop jeden z drugim, że to pańszczyzna jest zła, a nie ten kto sarnę zastrzelił? Handel narkotykami jest nieopodatkowany, niech Państwo przejmie ten sektor od mafii jak nie ma co robić, skoro już alkohol i papierosy sprzedaje legalnie.
Cudowne ostatnie zdanie.Brawo.
Overdrive pisze: 2011-09-23 o godz. 20:00
„Handel narkotykami jest nieopodatkowany, niech Państwo przejmie ten sektor od mafii jak nie ma co robić, skoro już alkohol i papierosy sprzedaje legalnie.”
Nie wiem, czy poprawnie odczytuję twoje intencje, ale tutaj akurat masz moje pełne poparcie. 😉
Ale przecież judż od razu widać, że te badania to kłamstwo, nie uwzględniają bowiem tzw. godziny karcianej”, bo nie 18 a 19, a wpodstawówkach 19 lub 20 wynosi etat.
Więc jak kłamia lub są nieaktualne w jednym, to dlaczego mamy się tym przejmować.
Bez sensu w ogóle.
Grzesiu, dane są z 2009 roku, stąd prawdopodobnie nie uwzględniono godzin z art. 42. Komentatorzy powinni to jednak zrobić.
Proponuję nie przywiązywać wagi do takich opinii, przewrócić stronę i poczytać coś innego. Tego typu opinie to wyświechtane stereotypy, które ja traktuję w myśl powiedzenia o karawanie i psach. Dla miłośników takich pseudoanaliz podrzucam kolejne tematy: urzędnicy ciągle piją kawkę, wszyscy policjanci biorą łapówki, księża myślą tylko o pieniądzach, politycy to złodzieje, artyści to narkomani i alkoholicy, lekarze … . Może coś jeszcze o Francuzach, Murzynach, Żydach, Niemcach, … . Ach, zapomniałbym o jeszcze jednym stereotypie: dziennikarze kłamią.
Nie trzeba wielkiego wysiłku aby znaleźć przykłady potwierdzające lenistwo, głupotę, korupcję, chciwość – w każdej grupie społecznej.
Dla najbardziej przekonanych o zbyt wysokich płacach nauczycieli i ich lenistwie mam jeszcze jedną propozycję: spędzić pięć godzin w szkole podstawowej – bez żadnych obowiązków, tylko chodzić za jednym nauczycielem, bez żadnych środków uspokajających, nauszników i możliwości izolacji. Jedzenie i siusianie też w stylu nauczycielskim. A jaki to jest styl ? – kto nie wie, niech zapyta.
Szkoda czasu na gadanie o tym …
@ync
Urzędnicy, owszem, robią wszystko, żeby nie robić, bo i tak płacą im za godzinę, a nie za wykonaną pracę. A człowiek poczeka, bo oni mają 14 dni na odpowiedź.
Księża myślą tylko o pieniądzach, bo takich klechów co z powołania ludziom pomagają i pieniądze rozdają od dawna już nie widać. Ksiądz to zawód, dobrze płatny i niespecjalnie trudny.
Politycy to złodzieje, bo cała ta maszkara w postaci systemu biurokracji jest niczym innym jak studnią bez dna, a oni sami nie robią nic specjalnie istotnego dla szarych ludzi i narodu.
Artyści to narkomani i alkoholicy, bo wolne zawody sprzyjają używkom i swobodnemu trybowi życia, poza tym często „proces twórczy” warto ich zdaniem wspomóc.
Można tak długo, a to dlatego, że stereotypy powstały z życia. Nikt ich sobie nie wymyślił, bo nie lubi księży czy Żydów. Owszem, nie odnoszą się zwykle do wszystkich i każdego z nich, ale bardzo trafnie opisują obecną sytuację wokół danej grupy zawodowej, społecznej, czy narodowej. Nieprzywiązywanie wagi do tych opinii świadczy głównie o krótkowzroczności i ignorowaniu rzeczywistości w imię lepszego samopoczucia/idei/równości*.
* – niepotrzebne skreślić
Coś na temat rzetelności badan dotyczących czasu pracy nauczycieli i na temat tego, jakoby polscy nauczyciele pracowali najkrócej w Europie:
http://www.glos.pl/node/6085