Strajk zaskoczył
Strajk chorobowy zaskoczył przede wszystkim samych nauczycieli. Spora w tym zasługa dziennikarzy, którzy tropili szkoły i przedszkola, w których niespodziewanie dużo pracowników wzięło zwolnienia lekarskie w ostatnim tygodniu przed świętami. Jeśli wierzyć mediom, trochę takich miejsc było.
Nauczyciele tradycyjnie byli sceptyczni. Kiedy jednak, jak wynikało z relacji medialnych, strajk tu i ówdzie wypalił, ludzie dzwonili do znajomych i pytali, czy strajkujemy. Do mnie też parę osób telefonowało. Powiedziałem prawdę, czyli że połowy dyrekcji nie ma (podobno na urlopie), a ta, co jest, biega od pracownika do pracownika i prosi, aby dotrwać do świąt i nie chorować. Mnie jak zwykle organizm zawiódł, bo byłem tak zdrowy, że musiałbym iść do ślepego i głuchego lekarza, aby dostać zwolnienie, a do takich były wielkie kolejki. Przepraszam za niekoleżeńską postawę, to się nie powtórzy.
ZNP dołączył do strajku i zapowiedział, że w styczniu podejmie decyzję o formie i terminie protestu (info o zebraniach Zarządu Głównego ZNP tutaj). Sławomir Broniarz uchylił rąbka tajemnicy, mówiąc, że będzie to najbardziej dotkliwa dla władz forma protestu. Odebrano to jako zapowiedź strajku w matury. Natychmiast dwie osoby w mojej szkole wypisały się ze związku. Może to przypadek, a może przeczucie, że wiosną będzie gorąco, dla niektórych za gorąco.
Komentarze
Strajk zaskoczył? Slowa,słowa, słowa
..
Jaki Strajk? Wyłudzanie od niekompetentnych i/lub skorumpowanych lekarzy nielegalnych zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy, za co wszyscy ci „strajkujący” nauczyciele powinni otrzymać dożywotni zakaz pracy w szkolnictwie i administracji państwowej.
Ponieważ w obecnym systemie nauczania, to nauczyciele więcej szkodzą niż robią dobrego, to w interesie państwa i społeczeństwa leży jak najszybsza prywatyzacja systemu edukacji powszechnej i oparcie jej na systemie bonów edukacyjnych (oświatowych). Zyskają na tym podatnicy, uczniowie, ich rodzice i dobrzy nauczyciele, a że źli nauczyciele odejdą wtedy z tego zawodu, co będzie to z korzyścią dla całego społeczeństwa.
Uderzenie w matury uderzy zaś w maturzystów i ich najbliższych, a więc na pewno nie przysporzy chwały i popularności ani ZNP, ani też nauczycielom.
O, Broniarz przyłączył się do choroby, pięknie! Teraz będzie strajkował dotkliwie dla władz? Jeszcze piękniej, bo to władzom zaszkodzi, a nie dzieciom. Podczas matur? Cudnie!!! Trzeba jeszcze bardziej zestresować uczniów…
A, gdy PO podniosła nauczycielom wiek emerytalny do 67 (nauczycielom o 2 lata, nauczycielkom aż o 6), to Broniarz leżał plackiem przed władzą?
A władze zlikwidowały przywilej wcześniejszej emerytury i z KN uczyniły świstek, pan Broniarz klęczał przed władzami?
Może to wydawać się dziwne, ale całkowicie zgadzam sie z tym wpisem: ontario
28 grudnia o godz. 13:05 259480
„Strajk chorobowy”
Tak wygląda nowomowa.
Nie trzeba żadnego strajku. Wystarczy, że od nowego roku szkolnego lekcje będą wyglądały jak u mojego znajomego w jednym z zespołów szkół. Nauczyciel negocjuje z klasą. Wynik negocjacji. Pierwsze dziesięć minut robicie co chcecie, bo ja sprawdzam obecność i wpisuję temat. Następne 20 minut oddajecie mi głos i zachowujecie się cicho, abym ja mógł opowiedzieć temat. Potem znowu robicie co chcecie, bo lekcja jest zaliczona, temat wpisany i obecność sprawdzona. Pod tym warunkiem młodzież łaskawie pozwala nauczycielowi wywiązać się z obowiązków i wszyscy są zadowoleni. Ale nie będą tak wyglądały, bo podstawówki to nie szkoła średnia. Trzech uczniów z zaburzeniami zachowania i czterech z inteligencją niżej niż średnią nie pójdzie na taką umowę. Cyrk będzie przez całe 45 minut. I co z tego, że rodzice uczniów w normie będą się burzyć. Będą musieli wysłać ich na korepetycje, a nauczyciel będzie musiał poważnie pomyśleć o zmianie pracy. I to będzie o wiele lepsze niż wszystkie protesty razem wzięte. Nie będzie miał kto uczyć. A konkretniej, nikt kompetentny nie będzie chciał w takich warunkach pracować.
John, sądzisz, że belfer pracuje tylko po to jak to piszesz „Uderzenie w matury uderzy zaś w maturzystów i ich najbliższych, a więc na pewno nie przysporzy chwały i popularności ani ZNP, ani też nauczycielom.”
Myślisz, że z tej chwały i popularności da się wyżyć? Proszę, przestań wydawać proste recepty na uzdrowienie sytuacji. Jeśli jesteś w stanie przekonać nauczycieli do kolejnych rozmów z kolejnym ministrem oświaty to gratuluję. Najlepiej abyś przekonał kolejnego ministra aby potraktował nauczycieli poważnie i aby przestał kłamać. Przeczytaj sąsiedni blog lekarski :
https://lekarski.blog.polityka.pl/2018/12/27/lewe-zwolnienia-czy-lewa-praca-i-co-autorytety-moralne-powinny-wiedziec-o-krowach-medyczne-przeoczenia-2018-cz-2/
Wątpiącym belfrom, rodzicom i uczniom klas maturalnych z uporem maniaka polecam wypłatę z „Dnia świra” (zachęcam do dotrwania do końca)
https://youtu.be/BfdYpMA64wM
Kwant25 28 grudnia o godz. 15:41 259483
A więc tak jak mówiłem – jedyna rada to prywatyzacja, oparcie szkolnictwa przedszkolnego, podstawowego i średniego na systemie bonów edukacyjnych (oświatowych) i swobodzie wyboru szkoły (przedszkola) przez uczniów (przedszkolaków) i ich rodziców, jako tabakiera (szkoła i nauczyciele) jest dla nosa (uczniów) a nie nos (uczniowie) dla tabakiery (szkoły i nauczycieli). Po prywatyzacji, to nauczyciele będą wreszcie wynagradzani nie tak jak dziś, czyli za samo tylko posiadanie etatu, ale jak uczciwi ludzie pracy, czyli za wyniki pracy i wreszcie nauczyciele nauczą się tego, na czym polega prawdziwa praca, a nie jej udawanie, czyli to co robią oni obecnie.
Mam też nadzieję, że rodzice wywalczą wreszcie tę prywatyzację, która raz na zawsze położy kres wyłudzaniu przez nauczycieli pieniędzy od uczciwie pracujących polskich podatników.
I na koniec- gdzie tu jest MEN, gdzie są kuratorzy i inspektorzy? Gdzie są dyrekcje szkół, które przecież powinny dyscyplinarnie wyrzucać z pracy nauczycieli, którzy albo udają chorych, albo też udają, że uczą?
Witold 28 grudnia o godz. 13:27 259482
Nowomowa oszustów i złodziei wyłudzających od uczciwie pracujących polskich podatników nienależne tymże oszustom i złodziejom zasiłki chorobowe i pensje.
@ontario
to nie były 2 lata, tylko 12, bo przedtem nauczyciel mógł iść na wcześniejsza emeryturę w wieku lat 55
Janadam48 28 grudnia o godz. 16:55 259484
Przecież, jak to już pisałem, polscy nauczyciele od dawna nie pracują – oni albo udają że pracują, albo też wyłudzają od uczciwie pracujących polskich podatników nienależne tymże nauczycielom zasiłki chorobowe. Poza tym, to nikt nie musi być dziś nauczycielem. Nie ma dziś bowiem takiego przymusu nawet dla absolwentów kierunków nauczycielskich. A prawda jest taka, że na nauczycieli idą, i to od dawna, głównie jednostki zdemoralizowane, doszczętnie skorumpowane, nastawione na wyłudzanie swoich zarobków od uczciwie pracujących polskich podatników.
Ja wcale nie chcę, aby minister (czy ministra) oświaty rozmawiał(a) z nauczycielami, ale aby ów minister (czy ministra) zwolnił(a) wszystkich obecnych nauczycieli szkół państwowych z pracy i wprowadził(a) sprywatyzowany system szkolnictwa przedszkolnego, podstawowego i średniego oparty na systemie bonów edukacyjnych (oświatowych) i swobodzie wyboru szkoły (przedszkola) przez uczniów (przedszkolaków) i ich rodziców, jako iż tabakiera (szkoła i nauczyciele) jest dla nosa (uczniów) a nie nos (uczniowie) dla tabakiery (szkoły i nauczycieli).
To zaś, że lekarze są jeszcze bardziej zdemoralizowaną i skorumpowaną profesja niż nauczyciele, nic tu przecież nie zmienia. Po prostu powinien być limit dni, ile nauczyciel może być na zwolnieniu chorobowym – plus minus 30 dni na kilka lat, a jeśli ktoś ten limit przekroczy, to musi się pożegnać z pracą, tak jak to jest w praktyce w sektorze prywatnym. Chcieliście kapitalizmu, to go teraz miejcie. Nie widzę bowiem najmniejszego powodu, dla którego nauczyciele szkół państwowych mają mieć większe prawa niż np. inżynierowie, technicy czy też robotnicy zatrudnieni w sektorze prywatnym.
Anglista 28 grudnia o godz. 17:54 259487
Z jakiej to niby racji taki przywilej miał nauczyciel, a nie miał go np. kierowca ciężarówki czy autobusu, czyli pracownik, od którego często zależy życie i zdrowie innych ludzi?
A jak to jest zagranicą – np. w Australii, zgodnie z prawem federalnym, uprawnieni pracownicy mają prawo do maksimum 10 dni płatnego urlopu osobistego (zwolnienia chorobowego albo opiekuńczego) rocznie.
O lekarzach: ostatnia_deska28.12.2018, 17:22
„Aby leczyć się państwowo, trzeba czekać w ogromnych kolejkach, bo lekarzy brakuje. Tymczasem sektor prywatny jest bardzo rozbudowany, gabinetów i poradni psychologicznych jest multum.”
- to bardzo znamienne stwierdzenie. Właśnie dlatego gdzie tylko to możliwe, apeluję o radykalny rozdział prywatnej służby zdrowia od państwowej. Lekarz albo prywatny, albo dla ubezpieczonych w ZUS, tak samo pracownie diagnostyczne i laboratoria. W 100%. To co obecnie się dzieje to oszustwo prowadzące do „ulatniania” się środków na ochronę zdrowia ubezpieczonych i do demoralizacji personelu tzw. opieki medycznej, a może sprzedawców w supermarkecie diagnostycznym…? Z medycyną ma to coraz mniej wspólnego.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24313141,luksus-w-prywatnym-szpitalu-psychiatrycznym-mozna-przyjsc.html#s=BoxLoWaLink
JohnKowalsky
28 grudnia o godz. 17:39 259485
Niestety, nie jest tak, że kto głośniej krzyczy ma rację. Pomijanie faktów, głoszenie prostych przekazów do swoich wyborców – to właśnie jest to co „uprawiasz” na tym blogu. Wierzę, że czytający blog nauczyciele nie dają się nabierać na te „plewy”.
JohnKowalsky
A jak bym ten system bonów edukacyjnych miałby wyglądać ?
Wszystkim po równo – od przedszkola po studia doktoranckie ?
Na czym miałaby polegać motywacja nauczycieli do lepszej pracy – im więcej mieliby uczni w klasie tym więcej by zarabiali ?
Ten, który by miał klasę licząca 40 uczniów zarabiałby 2 razy więcej niż ten, co miałby ich tylko 20-tu ?
A co z jakością szkolenia ?
A jak finansować szkolenie jednostek wybitnych ?
Jak finansować kształcenie w „drogich” zawodach, wymagające skomplikowanej i drogiej aparatury do ćwiczeń ?
Sam wiesz, że bzdurą jest hasło – „wszyscy ludzie są równi” jest bzdurą, bo nie są gdyż są silniejsi i słabsi, szybcy i wolni, „złote rączki” i „mózgowcy”, bardziej i mniej mądrzy, pracusie i śmierdzące lenie.
JohnKowalsky
28 grudnia o godz. 13:10 259481
Ze względu na to, że iż ponieważ JohnKowalsky w poprzednim wątku bronił ohydnej antysemickiej postawy Stanisława Staszica, nigdy nie odpowiem w żaden sposób JohnKowalsky. Nigdy też nie przeczytam ani jednego wpisu JohnKowalsky.
anglista
28 grudnia o godz. 17:54 259487
Dziękuję za uwagę. Tak czy owak i siak, gdy nauczyciele dostawali najtęższe baty (utrata przywileju emerytalnego z KN to największy cios), Broniarz jakoś tak jakby schował się pod mysz schowaną pod miotłą.
Kwant25 28 grudnia o godz. 19:08 259492
Ja mam rację obiektywnie, a nie dlatego, że głośniej krzyczę, czego zresztą nie czynię.
Ontario 28 grudnia o godz. 19:23 259494
A jednak przeczytałeś; 😉
Co nie zaskakiwałoby, gdyby zaskoczyło…
–
Biorąc pod uwagę kolportowany w mediach przez nauczycieli zwrot „wziąć zwolnienie”, pewnie wkrótce zaskoczy (zatrybi?) inne odbicie po fruktach peerelu (i pegieeru).
Przyjdzie do szkoły po płachetkę świadectwa wysłać dziecko ze zwolnieniem dla belfra.
Jak to mówią w literaturze „kartka za kartkę”, a nikogo nie zaskoczy, że handel wziątkami do najlepszy dowód dojrzałości.
Maturę wszyscy spędzą więc na zielonej trawce, w ramach finansowania z funduszy unijnych.
Edukacja nad Wisłą to nieunikniona, dziejowa konieczność.
–
Kaesjot
Pytasz się, jak by ten system bonów edukacyjnych miałby wyglądać? Prosto – każdy przedszkolak, uczeń czy student otrzymywałby co roku od państwa, w postaci bonu edukacyjnego, czyli takiego, który mógłby być wydany tylko na edukację, równowartość tego, co dziś państwo wydaje na przedszkolaka, ucznia czy studenta, czyli mniej więcej USD 6948 tysięcy (około 25 tysięcy złotych) na ucznia na rok – http://znp.edu.pl/assets/uploads/2018/01/Policy-Note-1-WYDATKI-NA-EDUKACJ%C4%98.pdf. Dokładniej: szkoła podstawowa, gimnazjum, liceum i szkoła wyższa odpowiednio USD/PLN: 7026/26,448, 7058/26,569, 5949/22,395 i 9708/36,542 licząc po dzisiejszym kursie dolara USA względem polskiej złotówki.
Pytasz też się też, na czym miałaby polegać motywacja nauczycieli do lepszej pracy? Otóz na tym samym, na czym polega dziś motywacja do lepszej pracy prywatnego lekarza, dentysty, fryzjera, mechanika samochodowego, elektryka czy też innego pracownika sektora usług, czyli na dostarczaniu usług dobrej jakości po rozsądnej cenie, czyli inaczej kompromis pomiędzy ceną a jakością, jak to mówią Anglicy ”value for money” – „wartość za pieniądze”. Przecież dziś lepiej zarabia nie ten mechanik, który byle jak naprawia 10 samochodów dziennie, ale ten, który naprawia 2-3 dziennie, ale naprawia je dobrze. Decyduje tu więc rynek, czyli obiektywne prawa rządzące gospodarką kapitalistyczną, A jeżeli komuś się takie rozwiązanie nie podoba, to pytam się, czy chce powrotu do gospodarki centralnie kierowanej, czyli takiej jak np. w PRL-u?
Co do szkolenia jednostek wybitnych, to ono dziś przecież praktycznie w Polsce nie istnieje, a w systemie sprywatyzowanym, to szkoły by się „biły” o wybitnych uczniów i fundowały by im stypendia, jako że oni by zdobywali później miejsca w prestiżowych szkołach średnich i na prestiżowych wyższych uczelniach i w ten sposób poprawialiby „markę” czyli reputację danej szkoły.
Finansowanie w „drogich” zawodach, wymagające skomplikowanej i drogiej aparatury do ćwiczeń etc., było by zaś dodatkowo dotowane przez państwo, ale tylko dla uczniów czy studentów, którzy przeszli by przez sito odpowiednio trudnych, konkursowych egzaminów.
Poza tym, to NIE jest bzdurą hasło – „wszyscy ludzie są równi”. Ludzie są bowiem w demokracji równi, ale jednostki wybitne powinny otrzymywać od reszty społeczeństwa dodatkowe wsparcie, dla dobra całości owego społeczeństwa.
Gekko 28 grudnia o godz. 20:27 259498
A więc zostaje nam tylko prywatyzacja szkolnictwa.
Gekko 28 grudnia o godz. 20:27 259498
A ja, jako emeryt, przyjdę wraz z milionami polskich emerytów i rencistów do NBP albo ZUS-u po dodatkowe bilety Narodowego Banku Polskiego. 😉 Jak bowiem informuje GUS, w sezonie 2027/2018 w Polsce uczyło (a raczej udawało, że uczy) zaledwie 492 tys. nauczycieli, a ZUS ma dziś dobrze ponad 9 milionów klientów, jako iż liczba emerytów i rencistów w Polsce wyniosła w roku 2016 aż 8 mln 906 tysięcy, czyli że emerytów i rencistów jest w Polsce ponad 18 razy tyle, co nauczycieli i z każdym rokiem liczba emerytów i rencistów wzrasta.
w kwestii marzeń o bonie oświatowym:
w Polsce od ponad ćwierć wieku działa bon oświatowy. Nazywa się subwencja oświatowa i jest liczony na ucznia oraz na potrzeby tego ucznia (np specjalne) itd.
wystarczyło spytać kogoś
„…NIE jest bzdurą hasło – „wszyscy ludzie są równi”. Ludzie są bowiem w demokracji równi, ale jednostki wybitne powinny otrzymywać od reszty społeczeństwa dodatkowe wsparcie, dla dobra całości owego społeczeństwa.” JK
Oprócz tego ,że, oczywiście jedynie w b.ogólnym zarysie, reforma szkolnictwa proponowana przez JohnaKowalsky’ego jest jedynym wyjściem z sytuacji obecnej to, zdanie uzasadniające równość wszystkich ludzi ,jest cymesem na tym blogu. Ot co!
Jeżeli już jesteśmy dziećmi tzw. cywilizacji łacińskie, zachodniej, grecko-rzymskiej czy paneuropejskiej oraz jak ja jeszcze w podobie nazwać to, wreszcie powinno dobić się do świadomości wszystkich ,że „wszyscy ludzi są równi”. Takie hasło głosił również w „Rodzie Ludzkim”, postponowany niesłusznie przez , ale tylko dlatego bo niewiele rozumiejący z historii Polski na blogach Polityki nie jak Ontario, Stanisław Staszic – umysł o niespotykanej potędze w dziejach ludzkości. Gdyby ktoś taki żył współcześnie i miał swoim ROZUMEM – MĄDROŚCIĄ takie przełożenie, jakie miał Staszic za swoich czasów, to słusznie domniemywać mogę ,że Polska wyglądałby inaczej niż sobie to możemy wyobrazić. „Przestrogi dla Polski” są nadal aktualne”, trzeba jedynie umieć przetransponować je na współczesność. „….sami nie wiecie co posiadacie.”
„Bez prawa może być własność? Może być prawo, gdy większa część ludzi bez woli osobistej? Własności nigdzie nie było. Tej być nie może bez prawa, czyli woli powszechnej.” S.Staszic s.356 „Ród Ludzki”.
Ten ,kto w Staszicu widzi jakiegoś antysemitę nie rozumie zupełnie co czyta, nie rozumie dziejów ludzkich a podział na plemiona/rasy nie ma tu żadnego znaczenia.
Staszic pisał o rodzie ludzkim jako o wszystkich nas, ludziach, bez względu na pochodzenie. Kto tego nie rozumie niechaj zamilczy, bo może jedynie bredzić.
Ilość emerytów wzrasta z tej prozaicznej przyczyny, iż we wiek emerytalny wchodzą roczniki powojennego wyżu demograficznego z lat 50-tych a za kolejne 25 – 30 dzieci tych z tego wyżu.
@JohnKowalsky
>Ja mam rację obiektywnie, a nie dlatego, że głośniej krzyczę, czego zresztą nie czynię.<
Tak może o sobie powiedzieć jedynie bóg, którego, niezależnie od wersji, wg ciebie nie ma. Ty jesteś sobie małym misiem o niewielkim rozumku, który nawet tej porcji talentu, który dał los, nie potrafił wykorzystać – byłeś ponoć zdolny wybitnie, ukończyłeś uczelnie z pierwszej światowej (powiedzmy!) 50-tki i … kicha… 😉 Więc może jednak nie jesteś najmądrzejszy, a twoje pomysły … najlepsze i najefektywniejsze. W realu ich NIKT nie chciał kupić na ŚWIECIE, myślisz, że to nadrobisz na cudzym blogu? 😉 A krzyczysz szalenie głośno – ot popatrz na proporcję twoich wpisów do pozostałych … 😉
Przeciw rozwojowi ku roz-zwolnieniom.
– – –
Są talenty tak skutecznie kończące uczelnie że ze skutkiem totalnym zamknięcia zakładu z wyczerpania
To tzw. skończeni …no, …ci.
Tępa oporność bloga na nieskończony rozwój z rolki (nie używanych) listków od skończonego, wróży temu blogu pierwszą dziesiątkę rankingu umysłowego ruchu oporu, czyli zaparcia się.
Tryumf edukacyjny, jelit.
– – –
Z Blogu prof. Hartmana:
Waldagat 22 grudnia o godz. 22:22
W 100% się z Panem Profesorem zgadzam. Jestem lekarzem i czytając o skali tego procederu czuję się mocno niekomfortowo. Nie mogę pojąć, dlaczego milczy Naczelna Rada Lekarska. Dlaczego pozwala na dodatkowe dyskredytowanie naszego zawodu? To, że strajkujący zwykle mają rację a sposób z masowym L4 okazuje się nadzwyczaj skuteczny, przyniesie negatywny skutek w skali całego społeczeństwa.
Z Blogu prof. Hartmana:
Turpin 23 grudnia o godz. 16:08 Oddałeś głos na ten komentarz
Nie czepiałbym się w szczególności lekarzy, pielęgniarek, policjantów i nauczycieli. Są oni przecie tylko częścią Umęczonego Narodu Polskiego. Zaś stan umysłu UNP jest taki, że jak uważasz, że cię okradli, to ‚dla sprawiedliwości’ uważasz również, że możesz sobie okraść kogoś innego. Póki co można się jeszcze dość łatwo z UNP wypisać.
Z Blogu prof. Hartmana:
żabka konająca 23 grudnia o godz. 22:46
Kolega napisał o lewym zwolnieniu lekarskim: ” nie służy walce politycznej czy drobnym nadużyciom, tylko ochronie ważnych wartości, przywracaniu godności”. Złodziejstwo publicznych pieniędzy przywraca godność. Lekarzy którzy udają niewiniątka traktuję tu jako wspólników wyłudzania kasy. Pracownicy ZUS-u też są kiepsko opłacani i pracują ponad swoje możliwości, powinni się pochorować i zaniechać wypłat zasiłków chorobowych.
23 grudnia o godz. 23:00
ciąg dalszy o nieuczciwości:
Dlaczego nauczyciele nie wychodzą na ulicę? Zimno, ciemno a ponadto wiedzą że „demokracja” to iluzja i pogoda dla bogaczy. Szkoda że nie wiedzieli o tym wcześniej, jeszcze w ubiegłym wieku skąd pochodzą przywileje pracownicze nakazujące pracodawcy płacić za nieobecność spowodowaną chorobą. Wiemy że we wzorcowym kraju nie płacą. A nawet zwalniają nieprzydatnych, dlatego widok człowieka któremu wczoraj urządzenie zmiażdżyło palce obecnego dziś na stanowisku pracy nie jest osobliwością. Czy chorego na raka ciągle pracującego do czasu kiedy któregoś dnia jest nieobecny, czyli że nie żyje. Kolega @Woytek zafascynowany zbieraniem godzin na chorowanie zapomina że niewiele instytucji praktykuje takie rozwiązania większość idzie na żywioł.
Z Blogu prof. Hartmana:
Ml1000 24 grudnia o godz. 11:53
23 grudnia o godz. 15:27: „w Polsce wypisuje sie prawie trzy razy tyle zwolnien niz w UE”
Jeśli mówimy o nauce przez duże „N”, to dokonując takiego porównania, trzeba wiedzieć co się porównuje z czym (jakie są porównywane zmienne). W UE nie istnieje coś takiego jak polskie L4 (obecnie ZUS ZLA), stanowiące relikt czasów Gomułki. Np. w Wielkiej Brytanii na pierwsze 3 dni choroby nie potrzeba żadnego zaświadczenia, nie ma też i za te dni żadnego wynagrodzenia ani zasiłku. Po 3ch dniach jest to sprawa indywidualnej umowy z pracodawcą. Jesli takiej umowy nie ma, to lekarz wystawia tzw „work fitness”, popularnie zwany „fit”. Jest to odręcznie na kartce napisane zdanie, nie żaden formularz ścisłego zarachowania. Aby to otrzymać, nie trzeba przychodzić do przychodni, wystarcza telefoniczna rozmowa pacjenta z przychodnią (SIC !!). Mało tego, za nieobecność w pracy po 3-cim dniu nie płaci żaden ZUS, ale pracodawca i to tylko 80 funtów tygodniowo, bez względu na wysokość pensji (można w umowie indywidualnie wpisać klauzulę, że zapłaci więcej – np. pracując w prywatnej szkole). Jak długo to płaci zależy od jego uznania – im ktoś dłużej choruje, tym większe ryzyko, że straci pracę. Trudno zatem oczekiwać, że takie „zwolnienie” jest równie atrakcyjne jak polski relikt czasów minionych (jak widać nie we wszystkim godnych potępienia).
Kaesjot 28 grudnia o godz. 22:31 259504
Oczywiście, ale to nie zmienia faktu, że emerytów jest prawie 20 razy więcej niż nauczycieli.
(A)q-ku 28 grudnia o godz. 21:52 259502
NIE, to NIE jest bon oświatowy, gdyż uczeń czy też jego rodzice NIE mogą nim dysponować, gdyż dysponują tymi pieniędzmi biurokraci z MEN i samorządów lokalnych. To się podobno nazywa „demokracja”.
Optymatyk 28 grudnia o godz. 22:00 259503
A więc zgadzamy się, że proponowana przeze mnie reforma szkolnictwa oparta na jego prywatyzacji i bonach edukacyjnych jest jedynym wyjściem z sytuacji obecnej. I dziwie się, że wciąż (albo znów) trzeba Polakom tłumaczyć, że wszyscy ludzi są równi. Widzę tu zgubny wpływ Balcerowicza i ski, którzy wmówili Polakom, że są wśród nich równi i równiejsi, mimo iż przytoczyłem wyniki badań (zresztą głównie z USA) pokazujące, że w kapitalizmie majątek robi się dzięki szczęściu i brakowi zasad moralnych, a nie dzięki talentowi i ciężkiej pracy.
I zgoda, że gdyby ktoś taki jak Staszic żył współcześnie i miał takie przełożenie, jakie miał ów Staszic za swoich czasów, to słusznie domniemywać można, że Polska wyglądałby dziś znacznie lepiej niż sobie to możemy wyobrazić. Jego „Przestrogi dla Polski” są więc nadal aktualne i trzeba jedynie umieć przetransponować je na współczesność. Tyle, że w obecnych warunkach dyktatu zachodniego kapitału, UE i NATO, to Staszic nie miałby szansy na uzyskanie takich wpływów i stanowisk, jakie miał on w Polsce pod zaborem rosyjskim.
Pozdrawiam!
Belferxxx 28 grudnia o godz. 22:41 259505
Ja mam rację obiektywnie, a ty nie masz żadnego kontrargumentu, którym mógłbyś obalić moje twierdzenia. Zostały ci więc już tylko chamskie ataki ad personam. 🙁
Poza tym, to bon edukacyjny funkcjonuje dziś (w różnych wymiarach) w tak różnych państwach jak np. Australia, Brazylia, Chile, Dania, Holandia, Hong Kong (przedszkola), Irlandia, Kolumbia, Nowa Zelandia, Pakistan, Stany Zjednoczone Ameryki (niektóre stany), Szwecja, Wielka Brytania (przedszkola) czy też Włochy (p. np. Wikipedia – różne języki). Poza tym, to choć w Polsce nie ma ogólnokrajowego systemu bonów oświatowych, to prawo pozwala na jego lokalne funkcjonowanie. Bon oświatowy został więc wprowadzony w powiatach: Dzierżoniów, Gostynin, Kwidzyn, Olecko, Oleśnica, Olsztyn, Ostrzeszów, Piotrków Trybunalski, Puck, Sępolno Krajeńskie, Strzelin, Świdnica, Tuchola, Zielona Góra, Zwoleń (dane z roku 2004 za: A. Rozmus, J. Nowakowska „Bon edukacyjny w Polsce. Stan i perspektywy”, Rzeszów 2004), oraz we Wrocławiu. Według „the Economist” (30 czerwca 2005), „to samo, co uważane jest za herezję w szkołach, zostało już bezproblemowo wdrożone w przedszkolach: uważa się, że bon pozwolił na obniżenie kosztów, podwyższenie wydajności oraz zmniejszenie biurokracji w stosunku do systemu państwowego. W zasadzie, nie ma powodu, aby ten system nie miałby być rozprzestrzeniony na oświatę szkolną”.
A z tego, że dużo mówię, NIE wynika zaś, że krzyczę. Marnie „cuś” u ciebie z logiką… :-(
Belferxxx 28 grudnia o godz. 22:41 259505
Pochwal się więc swoimi osiągnięciami. 😉
@Płynna nierzeczywistość
https://www.rp.pl/Edukacja/312279867-Polacy-popieraja-protest-nauczycieli.html?fbclid=IwAR0qFlJrUxpkedRhkWJhz8ySkpBurNVJiiVyR9247xeZhUt5wxboRV43nhw&preview=1
Najśmieszniejsze, że PRZECIW jest ponad 70% wyborców .N, a ZA – ponad 84% wyborców PO. Jak żyć … 😉
@JohnKowalsky
To ty mianowałeś się bogiem, nie ja … 😉
Belferxxx 29 grudnia o godz. 12:32 259530
Znaczy sie, ze masz zerowe osiagniecia. 😉
a jednak w różnych krajach nauczyciele prawo do wcześniejszych emerytur mają – choć tam też „nie ratują życia i zdrowia innych ludzi „
Anglista 29 grudnia o godz. 18:39 259538
Konkretnie – w ktorych? Gdzie na swiecie funkcjonuja jeszcze takie bolszewickie („gomulkowskie!) przezytki jak Karta Nauczyciela? W USA czy Australii, to nauczyciele maja prawo do wcześniejszych emerytur, ale tylko prywatnch, czyli jesli sami sobie na nie odlozyli…
Anglista 29 grudnia o godz. 18:39 259538
UK: Teachers attack plans to extend the official retirement age to 68 and say they should be getting their pensions at 60. Last year, the Government revealed plans for the pension age to rise to 68 over two years from 2037, due to greater life expectancy.
https://www.dailymail.co.uk/news/article-5571477/Teachers-attack-plans-extend-official-retirement-age-68.html
USA:
In the 401(k)-style plans common in the private sector, your pension wealth is tied directly to your contributions, the contributions of your employer, and the investment returns earned by these contributions. In most states, however, public school teachers receive a Defined Benefit (DB) retirement plan. In these plans, pension wealth is instead tied to a formula that calculates a monthly defined benefit based on years of service in that retirement system and final average salary (usually calculated as your average salary over the three to five highest-earning years of your career in the system). These two numbers are then multiplied together, and a small percentage of that factor — usually around 2% — becomes your monthly defined benefit.
These pension rules offer some clear guidelines about how to maximize your pension wealth. First, you should work as long as you can in one system. Because your defined benefit is calculated based on years of service in a system, switching systems will most likely leave you with two small benefits that, when combined, are less than the one large benefit you would have gotten if you had remained in one plan for your entire career.In California, for example, the normal retirement age is 62, meaning that a teacher who retires at that age receives a benefit based on the 2% formula multiplier. However, if you retire at the age of 55 — the earliest possible retirement age — the state will instead use a multiplier of 1.16% to calculate your pension benefit.
@JohnKowalsky
W tej Australii nawet cię dobrze prowokować nie nauczyli … 😉
Takze:
If Elisabet Wilhelmsson were Italian, statistics suggest she would be in her sixth year of retirement. Instead, the 64-year-old Swede teaches high-school history and religion in the southern town of Lund and has no plans to retire until past her 67th birthday.
Mrs Wilhelmsson is no exception in Sweden, where more than 70 per cent of people aged 55 to 64 still work. Further south, in France or Italy for example, the figure is under 40 per cent.
As the European Union tries to tackle its chronic public debt problems, the costs associated with ageing have come into focus. Rising life expectancy just as the baby-boomer generation approaches retirement means it is becoming harder to fund today’s system across most of the continent.
The European Commission, the EU’s executive arm, wants to use its new remit for policing national budgets to push governments to change tack on pensions. Reform was “urgently required in some countries as part of current actions to restore confidence in government finance”, it warned in a report published on Thursday.
László Andor, commissioner for social affairs, said Brussels would specifically target pensions in profligate states. “We need to achieve a better balance between time spent in employment and time spent in retirement,” he said.
Although retirement ages have been raised in many countries, the Commission is concerned that these do not necessarily correlate with the age at which workers retire.
Sweden and Italy share a statutory retirement age for men of 65, but the Scandinavians actually stop work on average at 66 – five years later than their Mediterranean counterparts. As a result, Italy spends 14 per cent of its economic output on pensions, double what Sweden does, according to the Organisation for Economic Co-operation and Development in Paris. In many EU countries, public pensions have become the largest single budget item – bigger than health, education or defence spending.
https://www.ft.com/content/22c416b8-57ec-11e1-ae89-00144feabdc0
Belferxxx 29 grudnia o godz. 18:54 259542
1. NIE jestem prowokatorem.
2. Zamilcz, jesli masz tylko „argumenty” typu ad personam. 🙁
@JohnKowalsky
Przykro mi, ale od czasu kiedy uznałeś się za boga nieomylnego, nie pozostaje mi nic innego, jak zwracać ci delikatnie uwagę, że to niekoniecznie jest prawda … 😉
Belferxxx 29 grudnia o godz. 20:51 259545
Nie ma, nie było i nie będzie, gdyż być nie może czegoś takiego jak bóg nieomylny (patrz pod paradoksy nieskończoności). Nawet żydowski Jehowa (JHWH) pomylił się stwarzając tzw. Naród Wybrany. 😉
Gmina radnego Ontaria do likwidacji:
Od 1 stycznia 2019 r. gmina Ostrowice (woj. zachodniopomorskie) przestanie istnieć. Wszystko przez ogromne zadłużenie, które jest nie do spłacenia.
– Od 1 stycznia 2019 r. gmina Ostrowice (woj. zachodniopomorskie) zostanie zniesiona rozporządzeniem Rady Ministrów. Gmina jest jedną z najbardziej zadłużonych w Polsce i nie ma jakiejkolwiek możliwości spłaty tego długu. To pierwsze tego typu rozwiązanie wprowadzone przez rząd w historii. Znosząc gminę Ostrowice Rada Ministrów rozwiązała problem, który narastał od lat – informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W tarapatach finansowych liczące zaledwie 2,5 tys. mieszkańców Ostrowice są od 2005 r. Gmina wpadła w spiralę zadłużenia – kredyty i pożyczki zaciągano m.in. w parabankach. Na koniec 2011 r. miała 9,7 mln zł długu, a na koniec 2017 r. prawie 47 mln zł. Jak podaje ministerstwo, na koniec 2017 r. zobowiązania stanowiły ponad 437 proc. planowanych dochodów. To najbardziej zadłużony samorząd w Polsce.
W związku z olbrzymim zadłużeniem, w styczniu 2016 r., decyzją prezesa Rady Ministrów, w Ostrowicach ustanowiono zarząd komisaryczny. A w listopadzie tego samego roku tamtejszego wójta Wacław M. zatrzymali funkcjonariusze CBŚP.
30 maja 2018 r., jak podaje „Gazeta Wyborcza” w Szczecinie, Prokuratura Okręgowa w Koszalinie wysłała do tamtejszego sądu okręgowego akt oskarżenia i przedstawiła mu szereg zarzutów. M.in., że doprowadził, wraz ze skarbniczką gminy Krystyną K. „do powstania zadłużenia Gminy Ostrowice, skutkującego stałą utratą jej płynności finansowej i utraty realnej możliwości spłaty przez Gminę Ostrowice swoich zobowiązań oraz realizacji zadań własnych Gminy, działając w ten sposób na szkodę interesu publicznego i wyrządzając Gminie Ostrowice szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, w kwocie co najmniej 38 500 000,00 zł”.
Efekt końcowy jest taki, że 1 stycznia 2019 r. gmina Ostrowice zostanie zniesiona, a jej dotychczasowy obszar będzie włączony do ustalonych sąsiednich dwóch gmin: Drawsko Pomorskie i Złocieniec. W sprawie zostały przeprowadzone konsultacje z mieszkańcami.
Co ciekawe dług zlikwidowanej gminy nie przejdzie od następnego roku na samorządy. – Rząd przygotował rozwiązania prawne, zgodnie z którymi za zobowiązania Ostrowic, powstałe przed jej zniesieniem, odpowiedzialność poniesie Skarb Państwa reprezentowany przez wojewodę zachodniopomorskiego. Wierzyciele będą zgłaszali swoje wierzytelności wojewodzie, który będzie analizował i weryfikował te zgłoszenia. W przypadku negatywnej weryfikacji wierzyciele będą mogli skierować sprawę do sądu – czytamy w komunikacie MSWiA.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24317807,gmina-ostrowice-znika-z-mapy-polski-pierwsze-takie-rozwiazanie.html#s=BoxOpImg1
@JohnKowalsky
Ja nie twierdzę, że jakiś bóg istnieje. Ja uważam, że ty myślisz o sobie jako o nieomylnym bogu, a to spora różnica … 😉
Belferxxx 29 grudnia o godz. 22:42 259548
Ale się na owego boga powołujesz. A pamiętaj:
„Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, nadaremno; bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, który by wziął imię Pana, Boga swego, nadaremno” – Księga Wyjścia 20, 7 oraz
„Nie będziesz używał imienia Pana, Boga twego, nadaremnie, bo nie ujdzie karania, kto by dla próżnej rzeczy użył imienia jego” – Księga Powtórzonego Prawa 5, 11.
I skąd wiesz, co ja myślę? Panembogiem jesteś, czy co? 😉
@JohnKowalsky
Po owocach(objawach) ich poznacie … 😉
Powiedzcie mi drodzy koledzy, drogie koleżanki, jak mamy oczekiwać szacunku od innych, jeśli sami się nie szanujemy?
belferxxx
30 grudnia o godz. 10:38 259554
nie rozumię, dlaczego dyplomowany nauczyciel dyskutuje z absolwentem Lemologii Stosowanej.
Nie zniżaj się do jego poziomu.
Andrzej52 30 grudnia o godz. 12:00 259556
Nie wtrącaj się nieproszony do rozmowy mądrzejszych od siebie.
Belferxxx 30 grudnia o godz. 10:38 259554
Owoce to NIE są objawy. 😉
A więc zaskoczył, czy nie zaskoczył? 😉
Uczniowie nie są niczemu winni, nauczyciele wzięli ich jako zakładników. Słabo.
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,24327808,protest-nauczycieli-w-jednym-z-poznanskich-liceow-nauczyciele.html#s=BoxOpLink