Piątek zły początek
Anna Zalewska musi być przesądna, skoro zadecydowała, iż rok szkolny nie zacznie się 1 września, mimo że to dzień powszedni. Widocznie pani minister kieruje się zasadą: piątek zły początek. Dlatego dzieci pójdą do szkoły dopiero w poniedziałek 4 września.
W moim liceum wszyscy się spodziewali, że skoro w piątek nie będzie rozpoczęcia roku, to radę pedagogiczną przesunie się z 31 sierpnia na 1 września i będzie dodatkowy dzień wolny. Niestety, to pragnienie przedłużenia wakacji tak zdenerwowało dyrekcję, że przesunęła zebranie nauczycieli w drugą stronę, niż chcieliśmy, czyli na środę 30 sierpnia. Widać, że nauczycielskie wakacje działają nawet na dyrektorów szkół jak płachta na byka.
Przesunięcie początku roku o kilka dni może być jednak spowodowane czymś zupełnie innym. Otóż nie ma jeszcze podręczników dla uczniów dotkniętych reformą. Są napisane, ale jeszcze nie zostały powielone i dostarczone do szkół. Dzieci zaś czekają. Zacząć naukę bez podręczników jest bardzo nieładnie. Niestety, nie ma gwarancji, że 4 września wystarczy.
Na miejscu pani minister dałbym dzieciom dodatkowy miesiąc wakacji i rozpoczęcie roku szkolnego połączyłbym z inauguracją roku akademickiego. Tak się składa, że 1 października 2017 to akurat niedziela. Zaczęlibyśmy jak zawsze mszą, ale nikt nie mógłby złego słowa powiedzieć, bo to przecież dzień święty, a szkoła, podobnie jak kościół, to sacrum. Kto nie chce (mam na myśli uczniów), może w niedzielę do szkoły nie przychodzić.
Komentarze
@Gospodarz
Kolejny wpis WYŁĄCZNIE po to żeby coś mieć za złe!!! 🙁
Wielokrotnie rok szkolny zaczynał się 4 września bo 1 był w piątek!!!!
I jest w tym zdrowy rozsądek – jeśli demoluje się rytm roku szkolnego coroczną rotacją terminu ferii zimowych dla poniżej JEDNEGO % populacji uczniów (i oczywiście INTERESÓW zakopiańskich hotelarzy – co rozpoczęła niejaka Łybacka!!!) to tym bardziej trzeba uwzględnić fakt, że SAMO rozpoczęcie roku szkolnego w piątek(a więc impreza bez wymaganej (!) i sprawdzanej obecności (i słusznie!) nie spowoduje skrócenia wczasów o 3 dni przez masę rodzin – uroczystość w piątek miałaby więc śladową frekwencję czyli byłaby bez sensu … 😉
BTW – u mnie w szkole rada jest 1 września … 😉 Nie wszystkie dyrekcje są jak u gospodarza w Łodzi ….
§ 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 18 kwietnia 2002 r. w sprawie organizacji roku szkolnego (Dz. U. z 2002 r. Nr 46 poz. 432 z późn. zm.) oraz przepisy wydane na podstawie art. 47 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (Dz. U. z 2017 r. poz. 59) mówią o tym wprost.
Inna rzecz – moi koledzy i koleżanki ze szkoły (nie wszyscy, ale duża część) martwi się, że sporo dni wolnych z racji rożnego rodzaju świąt w 2018 roku przypada w weekend (nawet Dzień Nauczyciela), zatem mniej wolnego. Szczerze powiem, że taka postawa mocno mnie denerwuje. Ale może dziwny jestem…
Na pewno gotowe są podręczniki do religii. Jak by lekcje religii skomasować na początku września i jeszcze dopchać je rekolekcjami, to starczyłoby zajęć tak na 3-4 tygodnie i można by spokojnie doczekać się tych podręczników do innych przedmiotów, w tym zbędnej już w tym przypadku etyki.
Tak jako ciekawostkę rzucę, u mnie praca w szkole zaczyna się w 3 tygodniu sierpnia. Każdy fizycznie zjawia się w szkole, ma uporządkować swoje rzeczy, zespoły przedmiotowe ustalają plan pracy, wychowawcy zajmują się salami, egzaminy poprawkowe itd. Ja „jestem” w pracy zdalnie od końca lipca- opracowanie planów wynikowych, planu pracy wychowawczej, materiałów doskonalących dla zespołu, konspekty do programu dla koła, materiały dla kolejnych dwóch, do konkursu gminnego, sprawdziany dostosowane dla uczniów integracyjnych i coś jeszcze. Od września chcę uczyć, a nie babrać się w papierach. Tak na marginesie. Nie narzekam, po prostu takie są u nas dni „wolne”.
Ten PiS to faktycznie zły jest. Dzieciaki zamiast pierwszy września uczcić uczciwą nauką ku chwale naszej ludowo-feudalnej Ojczyzny, marnują czas na burżuazyjnych wczasach. Na szczęście zasłużeni działacze blogowi wytłumaczą ciemnemu ludowi rozległe knowania obecnej ministry edukacji (domniemany brak podręczników, braki w zaopatrzeniu papieru, atak imperialistycznych moli książkowych itd.). W istocie dzieci i rodzice powinni iść pod parlament by bronić prawa do szkoły w dniu 1 września. Bez pójścia do szkoły 1 września młodzież na pewno nie zda egzaminów, więc wszyscy dostaną ochrzan. PS Panie Profesorze Gospodarzu, ma Pan wiele inteligentnych wpisów na wysokim poziomie, jednak wydaje mi się, że zabawa w propagandystę ,,na siłę” Panu nie wychodzi 😉
@belferxxxx – aż tak dobrze płacą na Nowogrodzkiej? Bo jeśli tak to też chętnie dorobię do nauczycielskiej pensji i pochwalę „dobrą” (tfu!) „zmianę”;-)
@nick21
Idź demonstrować pod MEN o rozpoczęcie roku szkolnego 1 września – ciekawe ilu będziesz miał naśladowców. A może od razu cię przechodnie odstawią do psychiatryka … 😉
@Niewdziosek
Nie chce mi się sprawdzać ale z tego co pamiętam to w przepisach dotyczących urlopu nauczyciela jest zapis o 6 tygodniach nieprzerwanego urlopu dla nauczyciela a w okresie wakacji dyrektor może ci nakazać do 7 dni pracy w szkole. I raczej te 7 dni nie mogą przerywać tych 6 tygodni.
Rozpoczęcie roku szkolnego w piątek byłoby bez sensu bo wielu rodzinom, którym turnus kończy się w sobotę dezorganizowałoby życie. Tutaj decyzja jest jak najbardziej słuszna. Logiczne też by było urządzenie rady pedagogicznej w piątek, ale jest to rada kończąca poprzedni rok szkolny, a on kończy się 31 sierpnia.
A ja lubię belferblog i podoba mi się to, co autor pisze. Swoją drogą Polityka, gdzie autor umieszcza swój blog jest obecnie jednym z największych krytyków działań rządu, a komentujący na tym blogu jakby wszyscy z przeciwnego obozu. Może lepiej poczytajcie Politykę, szczególnie polecam artykuł p. Majcherka w skrócie na temat III RP, zła czy dobra. A z poprzedniego numeru artykuł dotyczący podzielonej opinii publicznej. Dywagowanie na temat rozpoczęcia nowego roku szkolnego w piątek czy w poniedziałek uważam za bezowocne.
@lusia24
>Dywagowanie na temat rozpoczęcia nowego roku szkolnego w piątek czy w poniedziałek uważam za bezowocne.<
1.Toż Gospodarz tego belferbloga co ci się tak podoba SAM taki temat zarządził… 😉
2.Czytam Politykę jakieś 40 lat, ostatnio z coraz większym zażenowaniem poziomem prymitywnych(!) prób manipulowania czytelnikiem jednostronnością wywodów autorów 🙁
@belferxxx To że gospodarz napisał nie znaczy, ze trzeba dyskutować na poważnie. Piątek czy poniedziałek wielkiej różnicy nie robi. Natomiast co do Polityki mam inne zdanie. Dopiero teraz mi się podoba. Widocznie lubię manipulację.
No cóż, jest taki dowcip, że chłopcy rozwijają się szybko do trzeciego roku życia a potem już tylko rosną. Jeżeli taki chłopiec zdąży w okresie rozwoju nauczyć się czytać, to potem nawet 40 lat ćwiczenia tej umiejętności na nic już mu się nie zda. Tunel poznawczy na wysokości 100 metrów i ani jednego metra mniej, ani więcej.
@Płynna nierzeczywistość
O sobie piszesz z takim znawstwem? No cóż pewna doza samokrytycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła … 😉