Odwołaj się do własnych doświadczeń
Najbardziej lubię, kiedy na maturze ustnej z polskiego nastolatek wylosuje polecenie: „odwołaj się do własnych doświadczeń”. Zdarza się to bardzo często. Mam wręcz wrażenie, że zdawanie egzaminu dojrzałości polega obecnie na opowiadaniu o swoim życiu.
Dzisiaj jeden z tematów dotyczył obecności metafor w tekstach kultury. Zdający miał się odwołać do własnych doświadczeń. Usłyszałem więc, że najwięcej metafor jest w reklamach piwa. To istna poezja, czar słów, muzyka dla duszy. Musiałem się zgodzić, gdyż też uważam reklamy tego trunku za godne Nagrody Nobla. Nie mogę się jednak zdecydować, czy na najwyższe wyróżnienie bardziej zasługuje reklama Żywca czy Żubra. Mnie bardziej podoba się drugie dzieło, ale podobno pierwsza marka miałaby większe szanse.
Dawniej komisja nudziła się na maturze, bo musiała słuchać o Kochanowskim, Mickiewiczu czy Norwidzie. Na szczęście czasy nikomu do niczego niepotrzebnych głupot mamy dawno za sobą. Wprawdzie trafi się czasem nawiedzony nastolatek, który chce wykazać się wiedzą o literaturze. Jednak nie zawsze może, gdyż temat jasno i wyraźnie nakazuje odwołać się do własnych doświadczeń. A przecież żadna komisja nie uwierzy, że młody człowiek doświadczał kontaktu z klasyką polskiej literatury. Co innego piwo!
Komentarze
Też wysłuchałam na egzaminie opowieści o różnych osobistych doświadczeniach (nie tylko komunikacyjnych). Ale to już koniec… Przejrzałam nową listę lektur do liceum/technikum. Autor (poeta?) Wencel też na nią trafił. Za kilka lat na maturze będą szerokie horyzonty humanistyczne prezentować mechanicy samochodowi, budowlańcy…
Niektóre pozycje mnie załamują;) Kto to przeczyta?
https://men.gov.pl/wp-content/uploads/2017/04/liceum-ogolnoksztalcace-i-technikum.pdf
Zgrabny, udany, kpiarski tekst. Tym razem. Gratulacje.
Co do doświadczeń, to oczywiście osiemnastolatkowie już swoje doświadczenia mają. Ale pytania winny dotyczyć XIII Księgi Pana Tadeusza.
A mówiąc bardziej serio, jeżeli pyta się maturzystów o własne doświadczenia (na serio), to znaczy, że traktuje się ich dość serio. Wybitniejsze jednostki mogą nawet zagiąć pytającego.
Odwoływać się do literatury nie jest bezpiecznie, bo na literaturze komisja zna się lepiej.
A pamięta Pan reklamę „bezalkoholowego ;)” piwa „Bosman” z okresu, gdy nie można było reklamować trunków alkoholowych? 😀
Maturzyści też te tematy bardzo kochają, bo można wymyślać a wymyślać i dorzucić jeszcze jakieś nawiązanie do reklamy (czyli tekstu kultury) i już 90% gotowe 😉 Strasznie nierówne są te tematy maturalne. „Motyw miłości” a wchodzi osoba potem i „Przejawy i cele groteski w tekstach kultury” (autentyczne polecenia z tego roku).
Wiadomo, że dla osób która są obeznane z polskim to tematy o podobnym stopniu trudności – są łatwe. Ale dla typowego maturzysty jest duża różnica między nimi. W monologu na pierwszy temat przywoła pierwsze lepsze teksty kultury/literackie (wszak praktycznie wszędzie jest miłość), w monologu na drugim trzeba się już wysilić – co to groteska? Jak jest używana? Po co? Jak ją rozpoznać? A przypominam, że nad podobnymi pytaniami maturzyści musieli się zastanowić na tegorocznej maturze pisemnej, tyle, że rozszerzonej 😀 I kończy się na tym, że obie osoby oceniane są tak samo.
Już nic nie mówię o sławnym Kalkulatorze Maturalnym przez który maturzyści 30-40 minut wcześniej znają pytania, które są przydzielone na ich godzinę. CKE chyba nie nadąża za technologią.
Nowa matura ustna z polskiego miała wyeliminować kupowanie prac, miała sprawić że będzie sprawiedliwa a podczas rekrutacji na studia zacznie się bardziej liczyć. Wyszło jak wyszło 😉
Etno: Kalkulator maturalny, o którym zresztą dowiedzieliśmy się od naszych maturzystów, jednych belfrów bawi, innych wprawia w zażenowanie. Czekający na wejście maturzyści przygotowują pośpiesznie prognozowane dla nich tematy, a CKE już trzeci rok nie widzi problemu! Czy nie lepiej opublikować we wrześniu zestaw 300 zadań (językowych, literackich i ikonicznych) i zlecić komisji ich codzienne rozkładanie? Tymczasem udajemy powagę tego niepoważnego egzaminu.
Dobry tekst. Matura ustna to nie koniec; osobiście znany mi maturzysta napisał rozprawkę maturalną o pracy opierając się od dokonania Cristiano Ronaldo i Steve’a Jobsa.Można? Można.
Koniec matury ustnej z języka polskiego: spotkania z koleżankami, tymi samymi od lat, poczęstunkami i przewodniczącymi, które pilnują określonego poziomu- jeżeli jesteś za bardzo wymagający i trzymasz się procedur, już w przyszłym roku nie będziesz w komisji. Nie zarobisz!
Nadal uczniowie znają pytania, my udajemy, że o tym nie wiemy i zabawa w kotka i myszkę trwa. Wszyscy się cieszą, przecież ranking szkół jest najważniejszy, a przy zwalnianiu nauczyciela nikt nie wyciągnie słabych wyników z tego egzaminu. Ciekawe, czy ktoś w Polsce nie zdał matury ustnej?
Zauważyłam,że były lata, kiedy wpisów na temat tego egzaminu było bardzo dużo. Teraz przyzwyczailiśmy się już do bylejakości i nawet nie chce się o tym pisać.
Teraz dopiero Gombrowicz mógłby sobie użyć na temat szkoły!
Oby tylko Niemiec się nie zorientował i dalej zatrudniał polskiego inżyniera na stanowisku technika. Bo jak się zorientuje w tej inflacji polskiej edukacji to dla inżynierów zostaną te same prace, co dla magistów polonistyki, historii, socjologii, pedagogiki czy prawa – szparagi.
@Chicago
„Blisko, coraz bliżej…”