Popraweczka klasóweczki i inne szkolne zdrobnienia
W szkołach atmosfera jest bardzo nerwowa, gdyż nauczyciele wystawiają oceny na koniec roku. Wielu uczniów nie wytrzymuje stresu. Terapeuci radzą, aby napięcie łagodzić przy pomocy uśmiechów i miłych słów. W języku polskim najmilsze są podobno zdrobnienia.
Jeden z uczniów zapytał, czy może przyjść na popraweczkę klasóweczki. Mniej bym się zdziwił, gdybym usłyszał kilka wulgaryzmów, nawet bardzo ostrych. Do nich bowiem jestem przyzwyczajony. Natomiast do zdrobnień w ogóle. Kiedy kolejny uczeń zapytał, czy mogę go przepytać z powtóreczki romantyzmu, poczułem się nieswojo. Tylko nie tym tonem, dziecko!
Sporo uczniów korzysta z pomocy psychologicznej. Psycholodzy muszą dawać nastolatkom te same zalecenia, gdyż od pewnego czasu wciąż słyszę zdrobnienia. Nie ma w tej mowie niczego złego, jestem tylko do niej nieprzyzwyczajony, dlatego odruchowo się jeżę. Trochę potrwa, zanim się oswoję z takim słownictwem. Na razie czuje się gorzej, niż gdyby ktoś zapytał: „Mogę, k…, poprawić ten sprawdzian czy nie?”. Możesz, chłopczyku, tylko nie gwarantuję dobrej oceneczki.
Komentarze
Czy tylko anegdota?
Do sławnego profesora psychiatrii zgłasza się pacjent cierpiący na moczenie się w nocy. Po kilkumiesięcznej kuracji , zrezygnowany lekarz stwierdza, że współczesna psychiatria jest wobec jego problemu bezradna. Po wyjściu pacjenta z gabinetu, profesor postanowił udać się do szpitalnej kantyny. Po drodze zauważył swojego pacjenta wkraczającego do gabinetu profesora psychologii. Za jakiś czas, spotykają się i psychiatra zagaduje psychologa:
– I jak tam panie kolego? Czy ten mój pacjent przestał się już moczyć?
-Nie, no moczy się dalej, ale teraz jest z tego dumny…
Gospodarz nie przyzwyczajony do zdrobnień, bo z miasta Łodzi. U nas w Krakowie to codzienności. Fajna, przynajmniej dla mnie. Bom z Krakowa. Żonie, Góralce mniej się to podoba
@KC
Riposta, byle jaka, ale musi być, nie?
1. To nie lapsus. Według sjp.pwn.pl „głęboko” znaczy w sensie emocjonalnym „mocno”. Można być „głęboko poruszonym”?
2. Dacia to własność grupy Renault. Francuzi. Popularność marki wynika z niskiej ceny samochodów, okupionej marną jakością, W rankingu najbardziej awaryjnych aut według TUV wszystkie modele Dacii to ścisła czołówka.
3. Z tego, że dużo podróżuję nic dla nikogo nie wynika. Pan wrócił z Paryża, ja w ostatnich latach odwiedziłem wymienione kraje. Wrażenia ogólne w porównaniu z Polską: biedniej. Zaznaczyłem, że to powierzchowna ocena. Tylko nie róbmy z siebie ostatnich dziadów
P.S. Dowcip dobry.
Zdrobnienia też mnie denerwują. Na nieszczęście, mój staruszek używa ich nagminnie. Doszło do tego, że Bayernik gra z Barcelonką, a Liverpulik z Manchesterkiem… Do psychologa nigdy nie chodził, bo charakter ma, jakby całe życie zażywał „Pierdolto” 🙂
@Jacek NH
10 czerwca 2024
17:52
„@bois: ‚Nie wtrącaj się, jak dorośli rozmawiają!’ ”
Pozwól ludziom się wtrącić. Ostatecznie, przecież to blog. A nie filozofia literatury czy literatura filozofii. O tamtych poważnych sprawach niech inni zanudzają.
Na „popraweczkę klasóweczki” dobra jest… dobra literatura.
Czytam właśnie trzecią książkę pewnej Tatarki piszącej po rosyjsku (kiedyś powiedziała „Rzeczpospolitej”, że przede wszystkim czuje się pisarką kazańską).
Powieść zatytułowaną „Eszelon do Samarkandy”, podobnie jak dwie poprzednie książki autorki („Zulejka otwiera oczy” oraz „Dzieci Wołgi”), wydała Oficyna Literacka Noir sur Blanc.
Wszystkie dzieła Guzel Jachiny – bo tak nazywa się bohaterka wpisu – napisane są pięknym, klarownym, wysmakowanym stylistycznie językiem. Każda z nich – jak trafnie napisano w przedmowie do genialnego debiutu („„Zulejka otwiera oczy”) – „posiada najważniejszą cechę prawdziwej literatury – trafia prosto do serca”.
To literatura wybitna, literacka perełka, napisana – jak już wspomniałem – wyrafinowanym choć jasnym, zrozumiałym językiem (autorka ukończyła m.in: wydział scenariuszy szkoły filmowej).
UWAGA: literatura ta nie ma waloru świeżości, chyba, że – w czasach nader częstego zachwalania i nagradzania książek z przyczyn pozaartystycznych – za świeżość uznać wysokie walory literackie.
W każdym razie debiut autorki (premiera w 2015 roku) już dobrych kilka lat temu wydany został w co najmniej 25 krajach, co świadczy, że piękny, wysmakowany stylistycznie język jest ciągle w cenie…
Ktoś się orientuje, co to za dialekt/gwara?
https://x.com/Aleks_z_Gryfa/status/1800217856736649493
Dawno nie słyszałem w języku polskim prawdziwie słowiańskiej wymowy „ł”, a tu jeszcze w dodatku nie do końca spalatalizowane „s” w „si”, „o” jakieś takie wschodnio-wydłużone, miejscami „u” wypiera (lub opiera się) „o”, no po prostu cudo!
@bois 10 CZERWCA 2024 19:48
„Z tą aż tak surową oceną Władyki to bym nie przesadzał. To były czasy, że artykuł „Dobry fachowiec, ale bezpartyjny” i dyskusja po nim (Poltyka przecież, 70-te) był szokiem. Ale Mazurek ma prawo tego nie pamiętać…”
Tak, „Polityka” w latach 1970. – szczególnie w ich pierwszej połowie – to był świetny tygodnik.
Ale Władyka pojawił się w „Polityce” w roku 1985…
A to były już zupełnie inne czasy. Po 13 grudnia 1981 roku z redakcji tygodnika odeszła prawie połowa zespołu. I była to bardzo mocna prawie połowa…
Ich następcy – część z nich pracuje do dzisiaj – to już zupełnie inna bajka…
@Płynna rzeczywistość 10 CZERWCA 2024 16:20
„Oportunista to jednak (ograniczony) człowiek (ograniczonego) sukcesu.”
Oportunista, czyli człowiek nastawiony na odniesienie korzyści wynikających z adaptacji do powstałych okoliczności, nie musi być ograniczony, a jego sukces (spełnienie, kariera, pieniądze) – umiarkowany.
Można wszak podać wiele nazwisk inteligentnych oportunistów z obszaru polityki, kultury czy dziennikarstwa, którzy jednak odnieśli spory sukces.
@bois 10 CZERWCA 2024 22:31
Jak już mówimy o Rumunii, to trzeba wspomnieć o jej świetnej kinematografii – zdecydowanie najlepszej z krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Kraj znacznie mniejszy od Polski, ale na Harvardzie – wszystkie poziomy i obszary nauczania – mają tylu studentów, co nasz kraj.
Pamiętam też wywiad z żoną pilota pracującego w dużych liniach lotniczych. Na przestrzeni wielu lat mieszkali w kilku, z reguły bardzo atrakcyjnych krajach.
Najmilej wspominają jednak pobyt w Rumunii.
@bois
Wracając do HEGEMONÓW – bliższa mi jest pozycja Erdogana, który się TARGUJE o SWOJE niż naszych Tusków&Kaczyńskich z przystawkami, którzy myślą wyłącznie o „robieniu dobrze” (niejaki Sikorski określił to dosadniej!) NASZYM kosztem HEGEMONOWI i jego urzędowym sługom, licząc na to, że ten będzie dla nich łaskawszy. Co jest przejawem SKRAJNEJ głupoty i naiwności – HEGEMON liczy się tylko z tymi, z którymi MUSI się liczyć … 😉
@PR
O STRZELANIU – coś dla ciebie … 😉
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-polacy-o-uzywaniu-broni-na-granicy-nie-maja-watpliwosci,nId,7567636
@belferxxx
Och, to poczucie wyższości… „Gawiedzi”. Odnosząc się do Pana wpisu, jedno pytanie. Po co Finlandia i Szwecja przystąpiły do NATO? A co do tego, że REAGAN zarżnął Sowietów programem „kosmicznych wojen” pełna zgoda.
@grzerysz
Nie dyskredytuję rumuńskich osiągnięć po wejściu do Unii, tym bardziej ich kina, ale to Polska po 2004 osiągnęła najwyższą dynamikę wzrostu gospodarczego spośród państw byłego obozu sowieckiego. „Niech minusy nie przysłaniają wam plusów”…
@grzerysz
Bez przesady! Rumunia, kraj rolniczy i pasterski. Kto był, ten wie jak tam było i jest obecnie
Oceny nigdzie nie mają takiej wagi jak u nas. Do dziesiątego roku życia, a w niektórych krajach nawet do piętnastego, uczniowie nie są oceniani w sposób cyfrowy – mówi Katarzyna Cieciura, nauczycielka z 25-letnim stażem
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,176063,31041117,ocenoza-to-paradoks-prawo-oswiatowe-nie-mowi-ze-ocena-musi.html
@KC Co Pan o tym sądzi?:
Zapisy w ustawie i w rozporządzeniu są takie, że na etapie wczesnoszkolnym bieżąca ocena może być oceną opisową. Może, ale nie musi. Ten nieszczęsny błąd, czy niedopatrzenie sprawiło, że teraz nauczyciele mówią mi na szkoleniach: co nie jest zakazane, jest dozwolone.
A przecież już w 2014 roku Instytut Psychologii PAN wydał rekomendację, żeby dzieci w wieku 7-10 lat nie otrzymywały żadnych gratyfikacji za naukę – nieważne, czy to cyferki, znaczki czy naklejki. W mojej szkole nie ma ocen i pierwszoklasiści uczą się po prostu z czystej ciekawości, z chęci poznania czegoś nowego. W tym wieku dzieci chłoną wiedzę jak gąbka; nie trzeba ich za to nagradzać. (…) Usłyszałam kiedyś od nauczycielki, że ona nie krzywdzi dzieci, ponieważ zawsze wszystkim dzieciom stawia szóstki. Ale w ten sposób je oszukuje, bo oceny powinny być przecież informacją, nad czym trzeba jeszcze popracować, w czym się doskonalić.
Najwyższe oceny uzależniają. Gdy na którymś etapie zaczyna ich być mniej, uczeń czuje porażkę. Często podczas różnych specjalistycznych diagnoz w poradniach okazuje się, że ci najlepsi uczniowie mają niską samoocenę. Czują się niepewnie, bo muszą cały czas udowadniać, że są najlepsi. Zamykają się na współpracę i kreatywne rozwiązania celem osiągnięcia indywidualnego sukcesu. Stoi to niestety w sprzeczności z kluczowymi kompetencjami XXI wieku. Stąd coraz słabsze psychicznie młode jednostki na rynku pracy.
To też ładne:
gdybyśmy byli oceniani w pracy każdego dnia, to myślę, że nie wytrzymalibyśmy takiej presji i po roku każdy z nas trafiłby na dłuższe L4. Nazwalibyśmy to mobbingiem. W szkole na to pozwalamy.
Ogółem do MEN wpłynęło 1874 krytycznych opinii dot. projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie organizowania nauki religii – poinformował Wydział Informacyjno Prasowy MEN
Tu mamy ciekawy probl;em:
Może warto wprowadzić rejonizację liceów? Każdy szedłby po prostu do swojej rejonowej szkoły.
– Na pewno jestem za tym, żeby przestać rankingować szkoły, bo to nie ma znaczenia; ważny jest wynik konkretnego ucznia, a nie szkoły. Tzw. topowe licea przyjmują najzdolniejszych uczniów, olimpijczyków i na nich wypracowują kolejne wyniki. I tak kręcimy się w błędnym kole rywalizacji, tracąc z oczu wielu wartościowych młodych ludzi, którzy emocjonalnie z tego wyścigu odpadają.
Wydaje mi się, że rankingowanie służy głównie nauczycielom. Że jest to forma nacisku na to, żeby „więcej uczyli”. W tym sensie jest dowodem braku zaufania. Dokładnie tak, jak szkolna ocena, sam fakt jej istnienia, jest wyrazem braku zaufania do ucznia.
@Płynna rzeczywistość
„Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dwóch rektorów uczelni prywatnych w Koninie i Szczecinie oraz byłego rektora częstochowskiej Akademii Polonijnej. Śledztwo nadzoruje Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.”
https://cba.gov.pl/pl/aktualnosci/5106,Zarzuty-korupcyjne-dla-rektorow.html
Nie wracałbym do tej, mocno żenującej dla polskiego środowiska akademickiego, sprawy gdyby nie Pańskich kilkadziesiąt wpisów dotyczących „niejasności” dot. edukacji licealnej prezesa PiS. Używał Pan przy tym b. dosadnych określeń. Jak to się ma do Pańskiej działalności zawodowej: za haracz w postaci czesnego i obecność na zajęciach dyplom akademicki?
Do tego te wszystkie szkoły oferujące „średnie w rok”. Z niecierpliwością oczekuję na ofertę: „matura IB w rok”. 🙂
@bois
Gospodarz tasuje wątkami z dynamika Igi Świątek: „nie nadanżam” 🙂
1.”Lexus i Toyota to producenci, których auta mogą pochwalić się najwyższą niezawodnością. Mini i Dacia bronią honoru Europy. […]Przeciwny biegun okupuje Jeep, Land Rover i Fiat. ”
10 miejsce marka z Rumunii, a Fiat i Jeep to chyba te polskie 🙂
https://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8560302,lexus-toyota-dacia-mini-niezawodny-samochod-uzywany.html
Juz od czasów „Żony modnej” mamy zakodowaną manierę patrzenia z góry na takie kraje, jak Rumunia i np. Turcja, klękamy na kolana przed wszystkim co „francuskie”, nie zachowując dystansu nawet wtedy gdy usiłuje nam to wtrynić @Płynna rzeczywistość. 🙂
2. Razem z @ grzerysz pominęliście Panowie we wspomnieniach Janis Joplin. Joan Baez. Leonarda Cohena, Deep Purple, Rainbow, J.M. Jarre’a, Ewę Demarczyk, Marka Grechutę, Annę German: lubię posłuchać do dziś.
@bois
„„Co nie oznacza, że głęboko irytuje mnie to „deptanie po piętach” Hiszpanii, UK, czy Francji.”
CO NIE OZNACZA, ŻE IRYTUJE MNIE
CO NIE OZNACZA, ŻE GŁĘBOKO IRYTUJE MNIE
W konkluzji irytuje mnie płytko, czy jak Pan chce irytuje mnie słabo. 🙂
Tego rodzaju zdrobnienia są pokłosiem obcowania z manierą kelnerów w restauracjach: pieczywko, rachuneczek, kompocik deserek. Przy nikłych kompetencjach językowych ludzie ulegają tej manierze, sadząc że tak jest bardziej uprzejmie.
Co to się porobiło…
Na blogu Adama Szostkiewicza pewien internauta ubolewa, iż dwóch bardzo starych towarzyszy nie dostało się tym razem do Parlamentu Europejskiego.
Startowali z kiepskich okręgów, stwierdza zatroskany.
Jeden z nich ubiegał się o mandat w swoim stałym, macierzystym okręgu. Drugi podobno nie zgodził się na takie rozwiazanie i wystartował ostatecznie przy przeciwległej granicy…
Moja babcia tak bardzo chciała uchodzić za najmilszą osobę na świecie, że zdrabniała nawet czasowniki… 🙂
A moja córka do psychologa chodzi, ale z kolei mnie gnębi za każde zdrobnienie – mówi wtedy, że zmieniam się w prababcię.
Morał z tego, że nie każdy psycholog każe zdrabniać. Ale najwspanialsza oceneczka na pewno poprawi humor każdemu uczniowi, więc proponuję ją wstawić, a uczeń przestanie potrzebować psychologa 😀
Piecdziesiat pare lat temu znajomy Amerykanin, mowiacy swietnie po polsku, nie mogl sie nadziwic ilosci zdrobnien w potocznym jezyku. To, ze dzidzius je zupke i buleczke, pije mleczko – bylo dla niego jakos zrozumiale. Ale, „bileciki do kontroli” w tramwaju, u dentysty „otwieramy buziaka”, „jabluszka” na straganie itp. nieodmiennie go to dziwilo. Byc moze popraweczka klasóweczki ma cos z tym wspolnego. Albo, moze uzywajac takiego jezyka, uczen staral sie zmniejszyc wage swojej prosby – oblal pierwsze podejscie – nic takiego, drobnostka, male piwko 😉 daj mi jeszcze jedna szanse.
@KC
Mea culpa. Jednak lapsus… Brak „nie” jest ewidentny.
@PR
>Może warto wprowadzić rejonizację liceów? Każdy szedłby po prostu do swojej rejonowej szkoły.<
Ale to już było przy gimnazjach i … ludzie się meldowali np. koło Batorego (miał gimnazjum) czy Twardej – poza stolicą było podobnie … 😉 To se ne vrati….
Btw A jak z technikami, geniuszu urawniłowki ??? 😉
@bois 11 CZERWCA 2024 11:21
Holenderski Główny Urząd Statystyczny, oceniając dobrobyt „tu i teraz” w danym kraju UE, analizował ponad 20 wskaźników.
I Rumunia – podobnie zresztą jak Bułgaria – nas wyprzedziła. A np. Estonia i Czechy wyprzedziły nas bardzo mocno. I trzeba po prostu te wyniki przyjąć do wiadomości – jesteśmy pod względem tych ponad 20 wskaźników w samym ogonie Unii Europejskiej.
I stwierdzenie „niech minusy nie przysłaniają wam plusów” niczego tu nie wnosi.
Bo tych minusów jest mnóstwo i są to bardzo poważne minusy.
@belferxxx
Proszę Pana, po 1945 nastąpił podział Europy na strefy wpływów. Państw, które były neutralne, było chyba mniej niż palców u jednej ręki. Pamięta Pan marzenia niektórych o „finlandyzacji” Polski? Marzenie „ściętej głowy”. Strefa wpływów a hegemonia, to różne pojęcia. Hegemonem Polski był ZSRR, ale czy USA były hegemonem Francji? Polska na przełomie lat 80-90 wyzwoliła się z tej hegemonii. A ponieważ Polska jest położona w Europie tam gdzie jest, ma historię jaką ma, STARAŁA SIĘ o wejście do NATO. Nikt nas nie zmusił, nikt nie stał się naszym nowym hegemonem. Pan i tak się z tym nie zgodzi, bo tak jak @KC jest Pan nihilistą politycznym. Już nawet nie udajecie, że ważycie rację „między Chrystusem a Barabaszem”…
@grzerysz
Wie Pan, ja przyjmuję te wyniki do wiadomości. Tylko, że tego typu badania zawierają jednak pewien element subiektywizmu. Jak zmierzyć „kapitał społeczny”? To trochę jak z rankingami niezawodności samochodów. W angielskim Dacia broni honoru Europy, w niemieckim wypada najgorzej. A tych minusów jest, że ho, ho… Ale ja też pamiętam jak Polska wyglądała i jak się w niej żyło 35 lat temu.
@grzerysz
11 czerwca 2024
14:53
„Na blogu Adama Szostkiewicza pewien internauta ubolewa, iż dwóch bardzo starych towarzyszy nie dostało się tym razem do Parlamentu Europejskiego.”
„Jeden z nich ubiegał się o mandat w swoim stałym, macierzystym okręgu. ”
A nie mogli, zamiast się ubiegać, ujechać trochu pod prąd na jakiejś polskiej :-)))) autostradzie? Mandat murowany!
Oto jest mandacik dla szanownego pana. Parę tysiączków i zabrane praweńko!
@Płynna rzeczywistość
Styl to człowiek. Jeżeli chodzi o nauczanie propedeutyki matematyki w mojej skali są oceny od: -4 do 10, począwszy od przedszkola. Oceny traktuję jako zwartościowanie własnej pracy. Zadania na ocenę -4 – 6 to zadania z podręczników. 6-8 konkursy matematyczne, 8-10 Olimpijskie. Proponowaną ocenę z uśmiechem satysfakcji musiał zaakceptować uczeń i klasa lub grupa.
W wyjątkowej sytuacji (choroba, deficyty) braku umiejętności na „czwórkę z minusem” odkładaliśmy ocenę do kolejnej próby, aż do skutku. Sam też proponowałem sobie ocenę za zajęcia. Poniżej „czwórki” nie schodziłem, chociaż co najmniej kilkadziesiąt razy zrezygnowaliśmy z wystawienia oceny dla mnie 🙂 Równie dobrze można obejść się bez ocen, mieć oceny opisowe czy procentowe: to nie oceny są problemem uczniów, rodziców i prowadzących lekcje nauczycieli.
Tak można się bawić w przedszkolu lub szkole. Opracowałem dla siebie i i innych nauczycieli kryteria autoewaluacji, a dwa razy na semestr ewaluacji zewnętrznej. Temat na odrębną książkę. 80% naszych dzieciaków wyprzedza umiejętnościami rówieśników o dwa lata. Francuskim nauczycielom, z którymi współpracujemy „opadają szczęki”: jak to , w takiej Polsce (zamiast Polski można wstawić Rumunię : 🙂 )
Od pandemii praktycznie się wycofałem, za rok emerytura.
Na korepetycjach i przygotowaniach do konkursu pozostaje jedynie uśmiech i „niedoczas”. Zwykle nie pracuję z uczniami więcej niż 1 godzinę w tygodniu. Można kupić sobie różne rzeczy, ale na uśmiech i radość w oczach dzieci trzeba sobie zapracować dając „swoją energię” i „kawałek siebie”. A takich spektakli nie da się kreować w wymiarze podwojonego pensum. No i oczywiście nie mam żadnego szefa nad sobą, dzięki czemu pozostaję uśmiechniętym człowiekiem 🙂
@schwarzerpeter
11 czerwca 2024
16:11
„Piecdziesiat pare lat temu znajomy Amerykanin, mowiacy swietnie po polsku, nie mogl sie nadziwic ilosci zdrobnien w potocznym jezyku.iki do kontroli” w tramwaju, u dentysty „otwieramy buziaka”, „jabluszka” na straganie itp. nieodmiennie go to dziwilo. ”
Kiedyś brałem udział w grze towarzyskiej, w której chodziło o znalezienie polskiego imienia, dla którego można by było
utworzyć jak największą liczbę zdrobnień oraz zgrubień.
Nie podam imienia zwycięscy. Podpowiem tylko, że było to imię żeńskie. Nie pamietam też, ile tych jego wersji się nazbierało. Liczba wszak była imponująca. Może tutejsze towarzystwo zechce powtórzyć te zabawę, miast mnożyć w nieskończoność pomysły na kolejną reformeczkę polskiej
szkółki.
@bois
1.Na razie jeszcze można zadeklarować pewne poglądy, chociaż spektrum ulega co i raz zawężeniu. Jak wejdzie ustawa o „mowie nienawiści” to autocenzura wykształci w ludziach coś na kształt komunikacji zero-jedynkowej.
2.Mogę być i nihilistą między czymkolwiek i kimkolwiek, natomiast gdyby zechciał Pan wyjaśnić, co Pan rozumie pod tym epitetem, to będę się mógł zgodzić lub nie.
Polecam kwerendę dla dwóch postaci Harry Hopkins i Alger Hiss oraz lekturę „cegły” (1650 str.) Davida Kahna, historyka i wybitnego znawcy tematu. Amerykanie mieli rozszyfrowane depesze do japońskiej ambasady kilka godzin przed ich odbiorem przez japońskich szyfrantów w USA. Przez kilka dekad amerykańscy oficjele twierdzili, że: No Such Agency. NSA to agencja z budżetem kilkukrotnie wyższym od budżetu CIA.
3.Gratuluję klasy: to rzadka cecha, którą sobie bardzo cenię.
@bois 11 CZERWCA 2024 19:03
„Tylko, że tego typu badania zawierają jednak pewien element subiektywizmu.”
No tak, ale Pana spacer ulicami jest przykładem pełnego obiektywizmu.
„A tych minusów jest, że ho, ho…”
Licha edukacja, szkolnictwo wyższe, nauka, służba zdrowia; słaba innowacyjność gospodarki; praktyczny brak rodzimego przemysłu (może z wyjątkiem meblarskiego); straszliwie zanieczyszczone środowisko; kiepskie media, nawet te tzw. opiniotwórcze, marna kultura, zatrważająco niskie czytelnictwo książek.
To mało?
@eche 11 CZERWCA 2024 19:36
„A nie mogli, zamiast się ubiegać, ujechać trochu pod prąd na jakiejś polskiej :-)))) autostradzie? Mandat murowany!
Oto jest mandacik dla szanownego pana. Parę tysiączków i zabrane praweńko!”
Nie wiem, czy osobie, która ma immunitet – a Ci dwaj panowie go jeszcze przecież mają – można wręczyć mandacik…
Rumunia, kraj rolniczy i pasterski? Nie tylko! Z Rumunii pochodzi jeden z obecnie najlepszych systemow antywirusowych – Bitdefender.
grzerysz
11 czerwca 2024
20:28
„Nie wiem, czy osobie, która ma immunitet – a Ci dwaj panowie go jeszcze przecież mają – można wręczyć mandacik…”
Jak grzecznie poproszą, to można. Nie wiedziałem nic o immunitetkach tych panów (panisków?). Ja w ogóle z polityków polskich znam tylko dwóch: Donalda (to za sprawą kreskówek oglądanych w dzieciństwie) i Tuska (to za sprawą dziecięcych lektur; w pustyni i w puszczy słonie, zdaję się, miały tuski). Pozostałych polityków nie znam, bo mój system immunologiczny i fizjologiczny wykazują bardzo gwałtowne i nieprzyjemne w zapachu reakcje na nich.
W pewnym bufecie pracowniczym, dawno temu to było, panie tenże bufet prowadzące zdrabniały na potęgę. Nie znoszę zdrabniania. Po kolejny raz (prawie dzień po dniu) zadanym pytaniu „Pieniążki czy karteczką?” Prawie zgrzytając zębami poinformowałam, że nie mam pieniążków, ani karteczki i zapytałam „Ale może mogą być pieniądze?”. Mogły być.
@eche 12 CZERWCA 2024 5:48
„Pozostałych polityków nie znam, bo mój system immunologiczny i fizjologiczny wykazują bardzo gwałtowne i nieprzyjemne w zapachu reakcje na nich.”
Chyba wielu tak ma…
Janis Joplin. Joan Baez. Leonard Cohen, Deep Purple, Rainbow, J.M. Jarre, Ewa Demarczyk, Marek Grechuta, Anna German…
Oczywiście.
Dodać do tego jeszcze można np. Black Sabbath, The Doors, The Who, Fleetwood Mac, Queen, Marillion, Uriah Heep, Bob Dylan, czy z naszych Klaus Mitffoch.
Lista naprawdę długa, a może być przecież znacznie dłuższa.
@eche
Chcesz żeby Nitrasa naśladowali – on tak zrobił na niemieckiej autostradzie i dostał mandat, a jego kariera pięknie się rozwija mimo jakichś tam związków z dragami … wtedy 😉
@bois 19:03
Moja pamięć sięga 65 lat wstecz.
Kiedyś A.Sz. na swym blogu zarzucił mi, że nie znam się na gospodarce.
Jak porównałem moje wykształcenie i doświadczenie zawodowe z jego wykształceniem i przebiegiem pracy to wyszło, że to właśnie on jest w tej dziedzinie kompletnym ignorantem.
Porównaj dług, jaki zostawili po sobie Gomułka a po nim Gierek z „długiem ukrytym” III RP w chwili obecnej.
Jest on ok. 100 razy wiekszy i stanowi 276%
Polskiego PKB.
Z tego wynika, że ten dzisiejszy „dobrobyt” to jest na kredyt.
@grzerysz
„Pełny obiektywizm”? A gdzie ja to napisałem? Raczej pisałem o „powierzchownych” odczuciach. Obiektywny jest natomiast fakt, że co piąty Rumun nie ma w domu łazienki ani toalety. Moje powierzchowne odczucia to gigantyczna różnica między Bukaresztem a prowincją, nie mówiąc o wsiach. Na ogół marna infrastruktura, tony śmieci na poboczach dróg, dużo furmanek na drogach… Ale kraj piękny, ludzie mili. Dzięki Bogu ze służby zdrowia nie musiałem korzystać, to zdania nie mam.
@schwarzerpeter12 CZERWCA 2024 0:00
>Rumunia, kraj rolniczy i pasterski? Nie tylko! Z Rumunii pochodzi jeden z obecnie najlepszych systemow antywirusowych – Bitdefender.<
Nie tylko! Poprzednio ekipę USA na Międzynarodową Olimpiadę Matematyczną przygotowywała (teraz są Chińczycy) ekipa wynajęta w Rumunii pod wodzą p. Andreescu, który z tej pracy sporo książek teraz wydaje. Oczywiście w USA … 😉
@lela22
A.Sz. miał chyba rację. Porównuje Pan NIEPORÓWNYWALNE. A Gomułka to był dopiero tytan myśli ekonomicznej! Prawie jak Enver Hodża.
@bois11 CZERWCA 2024 18:35
Podział na strefy wpływów zaproponował na słynnej papierowej serwetce Churchill i wszyscy, niezależnie od retoryki się go trzymali do 1989 roku.
W strefach wpływów było RÓŻNIE, ale to zależało też od kraju. Porównywanie ŚWIATOWEGO mocarstwa Francji (zresztą de Gaulle&Co starał się ją od USA uniezależnić jeszcze bardziej, proponując np.Europę od Lizbony po Władywostok!) z Polską jest bez sensu. Bo Francja po wojnie to było jeszcze gigantyczne imperium kolonialne, głównie w Afryce i Indochinach, nie tylko ten europejski spłachetek i ktoś musiał interesu doglądać. Podobnie było z np. z Belgią i Holandią. Na dodatek były daleko od granic UW. Ale w tej amerykańskiej strefie wpływów były ponure, krwawe dyktatury w Hiszpanii i Portugalii oraz równie krwawa, po WOJNIE DOMOWEJ w latach 40-tych, w Grecji(mamy po niej w Polsce wielu Greków 😉 ]. W strefie wyzwolonej przez ZSRR były takie kraje jak Albania miłośnika Mao Enwera Hodży z jego ponurą dyktaturą (de facto niezależna od ZSRR ) i neutralna Jugosławia – też przedmiot pożądań wielu Polaków po 1956 roku. Była neutralna Austria. Były też kraje neutralne ciągle – wzbogacone czy wręcz utuczone pożydowskim krwawym złotem z III Rzeszy Szwecja i Szwajcaria. A Finlandia zawdzięczała swoją pozycję głównie 2 czynnikom. 1.geografii.2. Miała wyjątkowego przywódcę i twórcę – skądinąd byłego pułkownika Sztabu Generalnego ( i jego wywiadu) armii carskiej (zdaje się kolegę marszałka Szaposznikowa z AC) marszałka Mannerheima (wybitniejszego przywódcę niż nawet nasz Piłsudski dla Polski). Który w wojnie zimowej przyjął, sprawiwszy AC tęgie lanie, pierwszą propozycję pokoju. W 1941 roku, przewidując bieg zdarzeń, to nie on zaatakował ZSRR tylko ZSRR jego 26 czerwca. A później, współpracując z Niemcami militarnie, nie pozwolił armii fińskiej, na przekroczenie starych granic Finlandii. W ten sposób dowiódł Stalinowi swojej chęci utrzymywania poprawnych stosunków i łatwiej mu było przejść na właściwą stronę oraz wynegocjować dobry układ pokojowy. A Finowie go słuchali … 😉 W Polsce takich, tej klasy polityków nie było. No i leży tam gdzie leży. No ale PRL różnił się od innych krajów bloku rolnictwem i prywatną inicjatywą m.in. Rumunia była dość niezależna choć w inny sposób itp. itd.
@bois
A jak wspomnisz o interwencji wschodniego hegemona na Węgrzech czy w Czechosłowacji, to w strefie „bliskiej zagranicy” USA czyli Ameryce Płd. też takie byli. Była nawet wspólna szkoła tajnych służb „Szkoła Ameryk” gdzie uczono perfekcyjnie przesłuchań… 😉 Myśmy mieli gen.Jaruzelskiego ( z setką, może dwoma przypadkowych trupów), a w Chile Pinochet to KILKADZIESIĄT TYSIĘCY „znikniętych”, często żywcem wrzuconych z samolotów i helikopterów do morza … 😉 Itp.itd. 😉
belferxxx
1. Hiszpania i Portugalia były dyktaturami już przed wybuchem II Wojny Światowej. W połowie lat 70-tych oba te kraje, jak i Grecja, były już demokracjami. Układ USA-ZSRR?
2. Neutralność Austrii i Finlandii została wymuszona przez ZSRR. Szkoda, że nam też nie zaproponowali…
Ciekawe co Finom (i Szwedom) odbiło z tym NATO?
3. Albania (Enver), Jugosławia (Josip Broz), Rumunia (Nicolae)? No, thanks.
4. Francja, Holandia, Belgia daleko. Włochy kolonialne też. Bliżej Dania i RFN. Dyktatury?
@KC
W tym kontekście rozumiem jako bezideowość. Ot, tyle.
@bois 12:39
Ja i red. A.Sz. ukończyliśmy studia w tym samym, 1978 roku, choć jestem 2 lata młodszy a studia moje trwały 9 semestrów.
On studiował polonistykę, którą powinien ukończyć w 1975 a ja organizację i zarządzanie przemysłem na politechnice. Potem jeszcze studia podyplomowe na AE i szereg kursów specjalistycznych.
Do tego ponad 40 lat pracy w przemyśle maszyn górniczych, zbrojeniowym, tworzyw sztucznych, spożywczym i współpracy z innymi przedsiębiorstwami przemysłowymi .
A jaką wiedzę i doświadczenie w zakresie gospodarki ma red. A.Sz ?
@belferxxx
Hmm… „Przypadkowe trupy”. To się nazywa „bezstronność”. W Ameryce Łacińskiej po wojnie Amerykanie interweniowali pośrednio na Kubie (Zatoka Świń), bezpośrednio na Dominikanie, Grenadzie, w Panamie (Noriega!) i Haiti (pod auspicjami ONZ). Czyli na Karaibach. Jedyna lewicowa dyktatura w tym rejonie świata: Kuba. Bilans samego Fidela: 15-17 tys. rozstrzelanych przeciwników politycznych, 100 tys. więźniów politycznych. Nieźle jak na stosunkowo nieduży kraj. „Dwie setki” to przy tym małe piwo. Wie Pan, Bautista to był dyktator, ktoś nie z mojej bajki, ale przy Fidelu? Podobnie mam z innymi, szalonymi lewakami i ogólnie z tak zwaną „komuną”.
Batista… Bautista to była Conchita. Ktoś pamięta jeszcze Sopot z dawnych lat?
@bois
Plączesz się zeznaniach – dobrze czy źle było być neutralnym w końcu??? 😉 Sukcesem Finlandii było to, że nie stała się częścią ZSRR ani nawet UW i RWPG. Gdyby marszałek Mannerheim myślał jak ty (i np. grupa decydująca o PW), to pewnie Finlandia by była częścią Karelofińskiej SRR. Oczywiście według ciebie byłoby to lepsze … 😉
W Grecji dyktatura została obalona w wyniku własnych błędów w roku 1974, podobnie jak w Portugalii. No ale wtedy Polską rządził już od 4 lat Gierek, więźniów politycznych nie było.
@bois
To o Grecji
https://pl.wikipedia.org/wiki/Junta_czarnych_pu%C5%82kownik%C3%B3w
@bois
W 1974 trwały negocjacje (de facto USA – ZSRR!) w sprawie KBWE, podpisanej w 1975 roku – mówi ci to coś. I oczywiście zbieżność z upadkiem dyktatur w Grecji&Portugalii oraz w Hiszpanii to jest czyściutki przypadek … 😉
@belferxxx
Sorry, ale ja p…lę. Człowieku, każdy normalny chce być WOLNY. Sam decydować o sobie. Finlandia i Austria też tego chciały, ale Ruscy zgodzili się na to, pod warunkiem, że nie przystąpią do żadnych sojuszy wojskowych. Podpisano odpowiednie traktaty. Neutralność wymuszono. Szczególnie upiekło się Austrii, bo tam już byli. U nas zainstalowali swoich ludzi, siedzieli na terenie całej Polski. Szanse były zerowe. Podobno miały być jakieś wybory… Nikt o zdrowych zmysłach nie wierzył chyba, że będą uczciwe. Każda dyktatura w końcu upada, bo większość ludzi chce DEMOKRACJI. Tak jak na Kubie w 50-tych. Tylko skąd mieli wiedzieć, że zamienią siekierkę na kijek?
A upada, jak zachodzą sprzyjające okoliczności. Z tym Gierkiem to nieźle przegiąłeś. No pewnie, pełna demokracja wtedy była, a w sklepach nawet sok Dodoni. Z Grecji.
@lela22
Chyba tylko ekonomii politycznej socjalizmu się uczyłeś. I zarządzania gospodarką planową,
@belferxxx
Dziękuję za link, ale ja to świetnie pamiętam. Jako nastolatek byłem bardzo chłonny świata. Dużo czytałem, do dziś mi to zostało. Od wikipedii wolę dobre książki i ciekawe artykuły prasowe, choć z tym coraz gorzej. A w telewizji, choć czarno-białej, też o tym wtedy dużo było.
@belferxxx
@lela22
Czasy Gierka, dużo barwniejsze od tych gomułkowskich też wspominam z sentymentem. Ale nie twórzmy mitologii. W 1981 ogłosiliśmy jako państwo niewypłacalność. Powód: niemożność spłaty zaciągniętych w jego czasach i nieefektywnie zainwestowanych kredytów.
@belferxxx
I jeszcze odnośnie upadku dyktatur. Lata 1974-75: Portugalia, Grecja, Hiszpania. Czysty przypadek? Jest takie niemieckie słowo „Zeitgeist”. Ten czynnik jest nie do przecenienia. Przykład. Koniec XVIII wieku: Konstytucja USA, Rewolucja Francuska, Konstytucja 3 maja… Przykłady można mnożyć.
@belferxxx
Własne błędy czy KBWE? Ruscy pozwolili odejść Czarnym Pułkownikom? Proszę się zdecydować.
@bois
12 czerwca 2024
22:09
” Ale nie twórzmy mitologii.”
Otóż to!
„W 1981 ogłosiliśmy jako państwo niewypłacalność. ”
Proszę mnie do tego nie mieszać! Ja niczego takiego wtedy nie ogłaszałem!
No ale teraz przynajmniej wiadomo, kto był wtedy Państwem.
„Państwo to My!” (to nie Ludwik nr. 14, to bois).
„Powód: niemożność spłaty zaciągniętych w jego czasach i nieefektywnie zainwestowanych kredytów.”
Nawet tak korzący się przed tzw. „opozycją” Jaruzelski, kwitował to burknięciem:
„Dzieki temu macie teraz co wyprzedawać!”
Jakoś nie brakowało chętnch do kupna tej niefektywności.
A propos niefektywności. Właśnie czytam, że wraca na Ojczyzny łono Port Północny, przez trzy dekady puszczony w dzierżawę jakimś Belgom, czy innym Konsorcjom. Nie dziwota, że Belgia stoi na brzegu przepaści, skoro wdaje się w takie interesy!
Tak przy okazji. Którędy do Polski szedłby cały ten transport ciekłego gazu, po efektywnym rozwaleniu rury Przyjaźni od Ruskich (w tym wypadku przez znanych sprawców) w ramach pomocy wojennej dla naszych braci UA na rozkaz Naszego Wielkiego Brata U…A?
I tak by można dalej. Tylko radzę uważać, bo można sie narazić paru milionom Polaków z odchodzących pokoleń, wciąż zamieszkującyh na niefektywnych osiedlach, i ich potomkom z niecierpliwością oczekujących na zwolnienie przez niefektywnych starych niefektywnych mieszkań.
A długi pogierkowskie dawno już spłacone i nikt o nich nie pamięta. Natomiast długi
efektywnej IIIRP włąśnie zaczynają o sobie przypominać! Ino co będą młodzi sprzedawać, żeby je spłacać? Efektywne akwaparki?
@eche = Koterski?
@bois
Ja rozumiem, że ty w duchy wierzysz różne, ale ja nie podzielam tej wiary. Opowieść o tym, że na Finlandii czy Austrii WYMUSZONO neutralność (z licznymi jej zaletami w rodzaju braku nakładów na intensywne zbrojenia i różnymi możliwościami biznesowymi!) to tylko wytwór twojego mózgu. Ty sobie wyobrażasz, czego chcieli obywatele tych krajów (większość) i coś sobie z tego klecisz. W Grecji do 1974 była KRWAWA dyktatura związana z USA – vide płk Papadopulos (nie przypadkiem członkowie junty dostali po obaleniu KS z zamianą na dożywocie (prawdziwe!). Padła, bo postanowiła przyłączyć Cypr do Grecji i doprowadziła do KRWAWEJ wojny na wyspie oraz prawie do wojny w ramach NATO Grecja-Turcja. Pewien jesteś, że obywatelom Grecji było wtedy lepiej niż Polakom za Gierka??? 😉 A wyroby dziś mamy też z różnych krajów – np. ropę z Arabii Saudyjskiej ćwiartującej po konsulatach na żywca piłą chirurgiczną dysydentów…. 😉
W Portugalii, też KRWAWA, dyktatura upadła, bo poborowi nie chcieli jechać do Angoli i tam umierać za wielką Portugalię. Btw przywódca spiskowców gen.de Carvalio i jego spadochroniarze chcieli raczej radzieckiego modelu po rewolucji goździków – dopiero po 1,5 roku intryg, puczy i puczyków udało się USA różnymi metodami doprowadzić do ich „neutralizacji. Czy jesteś pewien, że Polacy woleliby umierać za jakieś kolonie, być mordowani i torturowani przez PIDE, a nie żyć w Polsce Gierka 1974 bez więźniów politycznych, tortur trupów … 😉 O hiszpańskiej dyktaturze zbrodniarza i hitlerowca Franco sporo wiadomo, więc się nie będę powtarzał. Akurat on poczuł „ducha czasów” w 1975 bo wziął i umarł na czas … 😉
@bois
KBWE zmieniło tyle, że USA zamiast wesprzeć kolejną swoją juntę po obalonej, męczyły się np. w Portugalii ponad 1,5 roku, żeby sprawy po swojej myśli jakoś „politycznie” poukładać. Podobnie w Grecji … 😉
bois 12 CZERWCA 2024 16:32
@KC
„W tym kontekście rozumiem jako bezideowość. Ot, tyle.”
1.Jakakolwiek ideowość wymaga poglądów. Sądzi Pan, że ich nie mam?
Najbliższe moim poglądom jest sokratejskie:”wiem, że nic niewiem”.
2.Ideowość ? To powinowactwo ideologii, a dla mnie to już skaza powiązana z konkretną partią polityczną i partyjniactwem. W dyskusji publicznej proponowane do realizacji są różne projekty. Jeżeli podoba mi się jakiś projekt lewicowy to od razu mam bezkrytycznie wspierać lewicę, a rozsądny pomysł Konfederacji miałby mnie zobowiązywać do bezapelacyjnego jej wspierania?
3.Zakładam, że „za Gierka” wybudowano milion mieszkań, o średniej wartości 100. tysięcy dolarów. Mamy 100 miliardów dolarów. Ile wynosiło „gierkowskie” zadłużenie?
Kwidzyn, za który Amerykanie byli skłonni zapłacić 650 milionów dolarów, minister Lewandowski uparł się i wymusił kwotę zapłaty 120 milionów dolarów. Mam bardzo wyrazisty pogląd w tej sprawie i gdybym miał wspierać taką ideowość, to nie mógłbym spojrzeć na siebie w lustro.
@bois
To tylko jeden z możliwych punktów widzenia:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/polacy-zakochani-w-czechach-te-wymarzone-czechy-sa-tylko-konstrukcja-wywiad/2trtpby,79cfc278
O spotkanie z pasterzami może być trudno 🙂
https://styl.interia.pl/podroze/news-oradea-secesyjna-perelka-godzine-lotu-z-polski-idealna-na-ci,nId,7565691
@bois
Sprawdziłem: w dekadzie gierkowskiej zbudowano dwa i pół miliona mieszkań, czyli 250 miliardów dolarów w aktualnych cenach. Prócz Kwidzyna powstało parę innych firm, a istniejące wtedy rozbudowały się. Były własnością państwa. Argument współczesnych, że te miliardy zostały źle wydane jest interesujący: mamy 3 biliony zadłużenia, nie licząc zadłużenia samorządów i indywidualnego obywateli.
Rosja w zamierzony sposób głodziła ludność cywilną ukraińskiego miasta Mariupol podczas jego 85-dniowego oblężenia na początku 2022 roku, co stanowi zbrodnię wojenną – informuje w czwartek „The Guardian”, powołując się na analizę przedłożoną Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu.
W ciągu kilku dni od rozpoczęcia oblężenia, gdy temperatury spadły poniżej minus 10 stopni Celsjusza, cywile zostali pozbawieni wody, gazu i elektryczności.
W dokumentacji stwierdzono, że około 90 proc. placówek opieki zdrowotnej i domów w mieście zostało zniszczonych lub uszkodzonych podczas oblężenia, a punkty dystrybucji żywności zostały zbombardowane, podobnie jak drogi ewakuacji humanitarnej.
Źródło: Z Londynu Bartłomiej Niedziński / PAP
@eche 13 CZERWCA 2024 10:45
„Tylko radzę uważać, bo można sie narazić paru milionom Polaków z odchodzących pokoleń, wciąż zamieszkującyh na niefektywnych osiedlach, i ich potomkom z niecierpliwością oczekujących na zwolnienie przez niefektywnych starych niefektywnych mieszkań.”
W samej dekadzie gierkowskiej wybudowano około 3 mln mieszkań. Tak więc można przyjąć, że mieszkało w nich – i pewno mieszka nadal – około 12 mln naszych rodaków.
@PR
Coś dla ciebie… 😉 https://www.gazeta.pl/0,0.html?mtpromo=enc02qhrmp2x6jeqbmud2egu2mctwygqjlidzagsriudrqmcz6udraocblescrjdksifjficroec2jembnqd4qgrjmudrqmcblmt3egwjnatymg2ri&utm_campaign=amtpc_FB_Gazeta
@bois
A jeszcze w 1973 taki drobiazg się wydarzył – nazywał się wojna Jom Kipur. Ceny ropy i kredytów poszybowały. a ZSRR zyskał dodatkowe źródło finansowania … 😉 Co oczywiście miało w UE skutki społeczne … 😉
Trudno odpowiedzieć na tyle komentarzy naraz, zatem krótko.
Wszyscy: niezłe podsumowanie czasów Gierka. 1. Filmik upubliczniony na YouTube przez warszawskie Muzeum Historii Polski. „PRL na kredyt. Mit epoki Gierka.”
2. @KC
Nadmiar długów nie jest oczywiście niczym dobrym, ale uprawia Pan żonglerkę liczbami, nie mając o temacie większego pojęcia (sorry). Zamiast czerpać dane z portali o różnym zabarwieniu politycznym, proszę wziąć najpierw krótkie korepetycje, a potem przeanalizować dane Eurostatu (dostępne w necie). Tam nie ma żadnego ukrytego długu, dane są rzetelne, nie jest tak tragicznie.
Co wy macie z tą Rumunią? Holendrzy opublikowali raport, pod koniec listy Rumunia, Bułgaria i POLSKA. Hurra, za Rumunią, Polska za Rumunią! Ale upadek. Czyli, Rumunia, synonim dziadostwa? A potem peany na jej cześć… Swoją drogą, pierwszy raz chyba zacytuję Prezesa: „Ojkofobia”? Troska o Ojczyznę?
3.@belferxxx
Ponieważ obraża mnie Pan bezustannie, napiszę bez ogródek: nie rozumie Pan o czym mowa. Wybrać neutralność (vide Szwajcaria), a być do niej zmuszonym, to dwie różne sprawy. Ostatni sowiecki żołnierz opuścił Austrię w X 1955. Warunkiem uznania suwerenności Austrii przez Sowietów, było podpisanie przez ten kraj traktatu, w którym zobowiązała się do neutralności. Jak Pan tego nie pojmuje, to nie ma rady.
Co do Grecji, to jej PKB per capita osiągnęliśmy (pardon, Polandia osiągnęła) w 2016…
Nie było, jak za Gierka. A wcześniej nie było to, jak za króla Sasa. Szlachcic jadł i popuszczał pasa
@belferxxx
Ciągle oczekuje na odpowiedź: co odbiło Szwedom i Finom? Tylko proszę nie pisać, że to robota CIA. Może jakiś link z Wiki?
@bois
Neutralność danego kraju jest zwykle efektem (jawnych lub nie) UZGDODNIEŃ oraz INTERESÓW potencjalnych agresorów, nie jedynie woli tego kraju. Vide los Belgii w I WŚ oraz jej, Holandii i Luxemburga w drugiej. Jeśli takiego ELEMENTARZA polityki międzynarodowej nie rozumiesz , to trudno.
Rozumiem, że życie w krwawej, toczącej wojny, wojskowej dyktaturze – byle z wysokim PKB per capita(choć akurat ten wskaźnik dla PRL i Grecji trudno porównywać) jest dla ciebie lepsze niż życie w spokojnym kraju, bez wojen i więźniów politycznych – niech żyje HIPOKRYZJA… 😉 BTW rozkład tego PKB nie był zbyt równomierny – mógłbyś trafić do tej gorszej części! Podaję ci linki do wiki, bo to najprostsze do przesłania i szybkiego odczytania. Bibliografii nie będę przesyłał – szkoda czasu … 😉
@bois
I jeszcze jedno – propagandowy film propagandowej instytucji typu IPN to naprawdę nie jest argument .. 😉
@bois
Myślisz, że III Rzesza interesowała się problemem deklaracji Szwajcarii w sprawie neutralności??? Po prostu jej istnienie jako kraju neutralnego jej się OPŁACAŁO 😉 Jakby się nie opłacało, to by ją zajęli po prostu …