Czy należy utrzymywać szkoły, w których jest za mało uczniów?

Katarzyna Lubnauer zapewniła, że odpowiedzią na problemy wiejskich szkół nie będzie ich likwidacja. Szkoły te mają coraz mniej uczniów, stąd pokusa, aby je zlikwidować.

Podczas rozmowy kierownictwa MEN ze Związkiem Gmin Wiejskich nie ustalono niczego konkretnego, jedynie wskazano główne problemy (szczegóły tutaj). Przede wszystkim potrzeba więcej pieniędzy na utrzymanie szkół, w których jest bardzo mało uczniów. Placówki te nie tylko zajmują się kształceniem i wychowywaniem dzieci, integrują też społeczność wiejską, często pełnią rolę domów kultury dla wszystkich mieszkańców, nie tylko dzieci.

Problemy nasiliły się po likwidacji gimnazjów. Wiejskie placówki często były zespołami szkół: podstawówka plus gimnazjum. Nauczyciele pracowali i tu, i tu. Nauka w nich trwała w sumie 9 lat (6+3). Po pisowskiej reformie zostały tylko podstawówki, więc nauka w nich trwa rok krócej. Do liceum, technikum czy szkoły branżowej dzieci już jeżdżą do miast.

Przybywa szkół, które z powodu braku uczniów w zasadzie należałoby zlikwidować. Chyba że uznamy, iż warto do nich dokładać, gdyż likwidacja przyniesie więcej szkód społecznych niż ewentualnego zysku. Trzeba mądrze policzyć zyski i straty.