Studniówki bez nauczycieli

Spada liczba nauczycieli chodzących na studniówki. Dawniej prawie wszyscy chodzili, a teraz prawie nikt. W mojej szkole w tym roku z zaproszeń skorzystało ok. 15 proc. kadry.

Pamiętam studniówki, na których bawili się też inni pracownicy szkoły, np. księgowa, sekretarka, panie woźne, portierka, kierownik administracyjny. Obecnie tych osób już się nie widuje. Jest dyrekcja, są wychowawcy i na doczepkę dwoje-troje nauczycieli.

Rodzice nawet się z tego cieszą, że tak mało pracowników przyjmuje zaproszenia. Nie cieszyłbym się jednak zbytnio, gdyż następni w kolejce do pozbycia się ze studniówki są rodzice (obecnie dyżurują, co nie podoba się nastolatkom). Niebawem będzie to bal wyłącznie uczniowski. Taka druga osiemnastka – wspólna dla wszystkich klas maturalnych.