Terror religijny wróci do szkół

Od 1 września 2023 do szkół wróci obowiązkowa religia albo etyka. Uczeń będzie musiał się zdecydować na jeden przedmiot. Nie będzie mógł wybrać – dzisiaj może – nic. Taką zmianę szykuje MEiN.

Przymus religijno-etyczny będzie wprowadzany powoli. W roku 2023/2024 obejmie tylko czwarte klasy podstawówek i pierwsze klasy szkół ponadpodstawowych. Co roku przymus dotknie kolejne grupy, aż po kilku latach wszyscy będą nim objęci (szczegóły tutaj). Nikt już nie będzie mógł zrezygnować i z religii, i z etyki.

Nauczycieli religii – księży, zakonnic oraz katechetów i katechetek świeckich – jest od groma, gorzej z nauczycielami etyki. Aż tylu ich nie ma. Istnieje obawa, że etyka będzie powierzana osobom bez kompetencji, każdemu, kto liznął trochę filozofii, także katechetom. W niejednej szkole ta sama osoba będzie uczyła religii i etyki. Czarnek nie widzi w tym problemu. W końcu na obydwu przedmiotach trzeba uczyć tego samego, czyli wartości chrześcijańskich.

Przymus religijno-etyczny zostałby wprowadzony już w tym roku, ale PiS nie chciał przedobrzyć z indoktrynacją. Na razie uczniom narzucono „historię i teraźniejszość”, co wcale nie poszło łatwo (problemy z podręcznikiem). Obowiązek wyboru religii albo etyki przesunięto zatem na kolejny rok. Będzie to tuż przed wyborami do Sejmu. PiS musi być przekonany, że narzucanie uczniom religii albo etyki zostanie pozytywnie przyjęte przez elektorat. Kto wie, może ma rację?