Terror religijny wróci do szkół
Od 1 września 2023 do szkół wróci obowiązkowa religia albo etyka. Uczeń będzie musiał się zdecydować na jeden przedmiot. Nie będzie mógł wybrać – dzisiaj może – nic. Taką zmianę szykuje MEiN.
Przymus religijno-etyczny będzie wprowadzany powoli. W roku 2023/2024 obejmie tylko czwarte klasy podstawówek i pierwsze klasy szkół ponadpodstawowych. Co roku przymus dotknie kolejne grupy, aż po kilku latach wszyscy będą nim objęci (szczegóły tutaj). Nikt już nie będzie mógł zrezygnować i z religii, i z etyki.
Nauczycieli religii – księży, zakonnic oraz katechetów i katechetek świeckich – jest od groma, gorzej z nauczycielami etyki. Aż tylu ich nie ma. Istnieje obawa, że etyka będzie powierzana osobom bez kompetencji, każdemu, kto liznął trochę filozofii, także katechetom. W niejednej szkole ta sama osoba będzie uczyła religii i etyki. Czarnek nie widzi w tym problemu. W końcu na obydwu przedmiotach trzeba uczyć tego samego, czyli wartości chrześcijańskich.
Przymus religijno-etyczny zostałby wprowadzony już w tym roku, ale PiS nie chciał przedobrzyć z indoktrynacją. Na razie uczniom narzucono „historię i teraźniejszość”, co wcale nie poszło łatwo (problemy z podręcznikiem). Obowiązek wyboru religii albo etyki przesunięto zatem na kolejny rok. Będzie to tuż przed wyborami do Sejmu. PiS musi być przekonany, że narzucanie uczniom religii albo etyki zostanie pozytywnie przyjęte przez elektorat. Kto wie, może ma rację?
Komentarze
Terror etyki, no odważnie i bezkompromisowo. Ja wieczorem w ciemnej uliczce wolałbym spotkać kogoś kto uczył się etyki (może być nauczyciel, student flozofii etc. ) niż takiego, kto nie zna tego słowa.
No nie wiem. Garnek podobno chciał wprowadzić tę “obowiązkowość” już w tym roku, ale na przeszkodzie stanął brak nauczycieli. Etyki. To fakt, że konsekrowanych nauczaczy jest od groma, więc zaleją szkoły jako nauczyciele etyki, ale ich też jest jakby coraz mniej. Kryzys “powołań” w kaka jest jak najbardziej dotkliwy i realny.
Religie do szkół wprowadzili ramię w ramię ci z PZPR i ci z „Solidarności”.
Tym samym podzielili Polaków nie tylko na minione 30 lat, ale i na wieki.
Religię w szkole będą jednakowo rozgrywać: PiS, PO, PSL, SLD, Konfederacja i każda inna partia. Dla nich – tych z PiS=PO=SLD=PSL=Konfederacja=Hołownia= itd. – liczy się bowiem kler, a nie obywatel.
Za 200 lat inny autor innego bloga napisze to samo, co dziś napisał Dariusz Chętkowski. Kropka w kropkę napisze to samo, litera w literę. I za 500 lat też.
Fragment tekstu autorstwa Ryszarda Montusiewicza.
Był kilkanaście lat temu korespondentem PR w Izraelu.
Na marginesie… miałem z Nim kiedyś literaturę staropolską.
Jerozolima, Tel Awiw w Izraelu.
Nasze dzieci w Izraelu chodziły do chrześcijańskiej szkoły prowadzonej przez Braci Szkolnych – opowiada Lucyna Montusiewicz. – W tej samej szkole oprócz chrześcijan uczyły się też dzieci żydowskie, muzułmańskie, filipińskie i wiele, wiele innych – aż trudno wymienić. Każda lekcja religii zaczynała się wspólną nauką Tory, czyli Pięcioksięgu (pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu, przyp. red.). I to w językach oryginalnych.
Ta część lekcji była tak oczywista jak nauka podstawowych działań z matematyki: dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia. Obojętnie, czy to byli chrześcijanie, żydzi, czy muzułmanie – na naukę Tory przychodzili wszyscy. Nikt się nie dziwił, nie buntował, nauka Tory była traktowana jako podstawa, bez której nie można zrozumieć świata i siebie samego. Czasem w szkole organizowano jakieś przedstawienia na podstawie Tory, połączone z konkursem.
I trzeba było zgadywać, o jakich postaciach mowa albo jaka historia z Pięcioksięgu jest przedstawiana. Brały w tym udział wszystkie dzieci. I nikt się nie buntował, że to przecież z Księgi żydów i chrześcijan. Po nauce Tory, czyli po pierwszej części lekcji, uczniowie rozchodzili się na spotkania w grupach: muzułmanie na naukę Koranu, żydzi na naukę według swoich świętych ksiąg i chrześcijanie na katechezę według Ewangelii.
… Obojętnie, czy to byli chrześcijanie, żydzi, czy muzułmanie – na naukę Tory przychodzili wszyscy…
Dziwny jest ten Izrael.
Przecież Czarnek powiedział, że Polska będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale.Problem w tym, że dla Czarnka chrześcijaństwo = katolicyzm i to w najbardziej obskuranckiej wersji.
Wszyscy nauczyciele są sobie równi. Bez względu na to, czy to polonista, matematyk, czy katecheta itd. Są równi. Jak można o swoich kolegach napisać, że jest ich od groma. To nie jest niczyja wina, że chce pracować w szkole.
PO i PiS osiągnęły swe nikczemne cele polityczne, skoro nauczyciel krzywo patrzy na nauczyciela.
Autorze, moje gratulacje za tytuł. Terror religii, a w tekście o terrorze etyki.
@Mauro Rossi 10 WRZEŚNIA 2022 19:25
Ciebie niechybnie uczono religii.
Czym grozi taka edukacja, każdy widzi.
Terror (łac., dosł. strach, groza) – stosowanie przemocy, gwałtu, ucisku, okrucieństwa w celu zastraszenia, zniszczenia przeciwnika; okrutne, krwawe rządy.
Rodzaje terroru
Terror indywidualny – taktyka stosowana przez narodników, eserowców i anarchistów w walce z caratem i ustrojem burżuazyjnym, polegająca na organizowaniu zabójstw ludzi, zajmujących najwyższe stanowiska w aparacie władzy państwowej.
Terror państwowy – taktyka stosowana przez totalitarne państwa, np. ZSRR czy III Rzeszę, polegająca na przeprowadzaniu masowych zabójstw, deportacji, zamykaniu ludzi w obozach koncentracyjnych przez wyspecjalizowane organy państwowe (Czeka, Gestapo).
Jeżeli pisze Redaktor Dariusz, że „Terror religijny wróci do szkół” i jeżeli uwzględnię to, co powiedział kiedyś Wittgenstein, że „w zdaniu tkwi tyle samo co poza nim”, czyli w zasadzie powinienem ten terror pomnożyć razy dwa i jeżeli sobie pomyślę, że do takiej takiej szkoły od przyszłego roku będę szły polskie dzieci, polskich matek, jak również ukraińskich matek i ojców pociechy to …
…a zresztą, może aż tak źle w 2023 roku nie będzie?
@ I. Danken
godz 19.51
Ja rozumiem, że człowiek może być ignorantem w wielu dziedzinach, w tym i w dziedzinie historii religii. Ale żeby się tym publicznie chwalić ???????
Tora, czyli pierwsze 5 ksiąg Starego Testamentu, inaczej Pism Hebrajskich; stanowi jedną z podstaw religii judaistycznej, chrześcijańskiej i islamu.
@ handzia
Co tam Czarnek. To tylko kopista. znacznie wcześniej:
„„Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka”
To powiedział H. Goryszewski, wtedy ZCh N ( ten skrót nie oznacza : związek ch***** Narodowych)
Mauro Rossi 10 WRZEŚNIA 2022 19:25 pisze: –Terror etyki, no odważnie i bezkompromisowo.
Ano tak Mauo, tak. Absolwenci Wydziału Filozofii tej wyższej szkoły gotowania na gazie, czyli Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (dawna Akademia Teologii Katolickiej ) dla których nie ma roboty (bo kto rozsądny chciałby zatrudnić takiego „specjalistę”) czekają w blokach od lat żeby się rzucić na etaty nauczycieli etyki. Jaka to różnica czy katecheta będzie prowadził lekcję religii czy etyki? Żadna.
Izydor Danken 10 września 2022 20:
„…a zresztą, może 2023 roku nie będzie? „- wcale !
A jeżeli dziecko, lub jego rodzic, należy do Kościoła Latającego Potwora Spaghetti? Albo dla awokado zadeklaruje szyityzm? W ogólniakach nie takie rzeczy już widywano.
Do tej pory polska edukacja korzystała z obfitości kadr zatrudnionych jeszcze w PRL do nauki roczników wyżu z lat 80., kiedy to rocznie rodziło się dwa razy więcej dzieci niż obecnie. Teraz to pokolenie nauczycieli odchodzi. Ministerstwo Edukacji i Nauki z ministrem Przemysławem Czarnkiem skalę problemu bagatelizują
Ogromne braki są widoczne głównie w największych miastach i choć dotyczą wszystkich przedmiotów, to najgorzej jest ze ścisłymi i zawodowymi. W najlepszym w kraju stołecznym technikum mechatronicznym na Wiśniowej jeden z nauczycieli przedmiotów zawodowych ma już… 82 lata. Następcy brak
Wielu odchodzących nauczycieli deklaruje, że zajmie się teraz wyłącznie swoją firmą korepetycyjną. Działania ministerstwa edukacji tylko to pogłębiają
O kryzysie edukacji pisze Małgorzata Żuber-Zielicz, nauczycielka fizyki, była dyrektor Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie
Pani Zielicz pisuje od edukacji od lat, na tyle sensownie, że już zapamiętałem sobie to nazwisko.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/brak-nauczycieli-to-tylko-wierzcholek-gory-lodowej-szykuje-sie-kleska/0bbpy8m,79cfc278
Ma Pan na blogu dobrane towarzystwo, któremu religiancka indoktrynacja nie przeszkadza…
Terror w szkołach już panuje, bo katecheta nie podlega dyrektorowi, ale może w każdej chwili na się na niego poskarżyć. Dlatego katecheci, realnie zależący od biskupa, pełnią role kuriewnych pluskiew i donoszą. Do kurii właśnie. Zresztą podobną role pełnią sutannici w szpitalach i kapelani we wszystkich innych środowiskach. To jest wszechobecna, zorganizowana armia szpiegów.
Z chwilą gdy religia lub etyka będzie obowiązkowa, terror stanie się jeszcze bardziej dotkliwy, bo każdy uczeń będzie zależny od oceny wystawionej “za postawę” – bo przecież nie o żadną wiedzę tutaj chodzi.
Rzeczywiście przerażająca wizja. A zaczynało się tak niewinnie – nawet z wynagrodzenia (na chwileczkę) zrezygnowali. Pewien religiant wyznał mi na innym blogu, że wcale nie chodziło o żadne nauczanie. Chodziło po prostu o przeszmuglowanie xiuncuff do szkół.
massacre
10 WRZEŚNIA 2022
19:44
„Religie do szkół wprowadzili ramię w ramię ci z PZPR i ci z „Solidarności”. Tym samym podzielili Polaków nie tylko na minione 30 lat, ale i na wieki”.
Chyba masakrujesz ten problem, przecież nie ma wartości neutralnych. Jeśli szkoła z religią (etyką) dzieli to szkoła ateistyczna (bez religii i etyki) też przecież dzieli, nawet bardziej dotkliwie, bo oznacza, że mniejsośc narzuca wiekszości swoje porządki, co społecznie jest dość ryzykowne. Tak było w PRL, ale tamten system oparty był na nomen omen terrorze. Większość społeczeństwa jest religijna, ateistyczna jest mniejszość. Tradycja religijna sięga początków państwa polskiego (bez chrześcijaństwa ono by nie powstało), zaś tradycja ateistyczna drugiej polowy XVII wieku i pojedynczej osoby, niejakiego Kazimierza Łyszczyńskiego spalonego na stosie za ateizm.
Znacznie lepszym rozwiązaniem jest wybór, religia lub etyka ― to dyscyplina filozoficzna, nie trzeba jej się bać.
Płynna rzeczywistość
10 WRZEŚNIA 2022
21:59
„A jeżeli dziecko, lub jego rodzic, należy do Kościoła Latającego Potwora Spaghetti? Albo dla awokado zadeklaruje szyityzm”?
A powinno odważniej, zadeklarować, że dziadek, wujek etc. budował lepszą przyszlość w IV Dep. MSW i dlatego teraz nie ma zgody na religianctwo w szkołach.
legat
10 WRZEŚNIA 2022
21:23
„Ano tak Mauro, tak. Absolwenci Wydziału Filozofii tej wyższej szkoły gotowania na gazie, czyli Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (dawna Akademia Teologii Katolickiej).
Chyba rozwiązanie jakie proponujesz to Berufsverbot, praktykowany w Niemczech w latach 70., w czasach walki z lewicowym radykalizmem politycznym i terroryzmem, czyli zakaz wykonywania pewnych zawodów ze względu na przekonania polityczne lub przynależność do określonej grupy. Poza tym ignorujesz, a być może tylko o tym zapomniałeś, że filozofia wykładana jest na większości dobrych uniwersytetów w Polsce. Naprawdę. A etyka to dyscyplina filozoficzna. Przecież z czegoś zasady moralne trzeba wyprowadzać, uczy o tym etyka, chyba że uważasz, że można się bez tych zasad obejść? Ale przecież w twoim interesie jest abyś nie spotykał na swojej drodze ludzi bez zasad moralnych.
Rossi,
„Większość społeczeństwa jest religijna” – tak, ale tylko werbalnie. Wiara większości jest niezwykle płytka. Nie ma się co dziwić – w Polsce Wyszyńskiego i Wojtyły wiarę utożsamiono z posłuszeństwem wobec kleru. To działało, dopóki „lud boży” faktycznie balansował na granicy analfabetyzmu.
Ale przecież w twoim interesie jest abyś nie spotykał na swojej drodze ludzi bez zasad moralnych.
Właśnie dlatego kler katolicki trzeba pogonić ze szkół. A maupy z blogów.
@Mauro Rossi 10 WRZEŚNIA 2022 22:33
A powinno odważniej, zadeklarować, że dziadek, wujek etc. budował lepszą przyszlość w IV Dep. MSW i dlatego teraz nie ma zgody na religianctwo w szkołach.
Kto w PRL-u był kapusiem teraz popiera religianctwo w szkołach. Po prostu “buduje lepszą przyszłość” w podobnej… firmie.
Płynna rzeczywistość
10 WRZEŚNIA 2022
21:59
„A jeżeli dziecko, lub jego rodzic, należy do Kościoła Latającego Potwora Spaghetti? Albo dla awokado zadeklaruje szyityzm”?
Ja na poważnie proponuję jakieś słowiańskie rodzimowierstwo albo w ostateczności coś nawiązującego do tradycji celtyckiej lub germańskiej – w stosownym wykazie na pewno jakiś odpowiedni kościół lub związek religijny się znajdzie. Może któryś z członków podejmie się prowadzenia zajęć w szkole, na pewno będzie ciekawiej niż u konkurentów…
W sprawie ignorancji Mad Marxie jestem podobnego zdania, ale wydaje mi się, że z faktu, że Koran wymienia i przedstawia Marię i Jezusa w korzystnym świetle należy wyciągać wniosek, że przesłanie Ewangelii jest wiążące dla wyznawców islamu jest zbyt daleko idącą supozycją.
Owszem islam, judaizm, chrześcijaństwo są religiami monoteistycznymi, i pewne wątki są dla nich wspólne, ale bez przesady.
Zresztą słowo „Tora” w Koranie nie występuje, ale za to miłość muzułmańsko-żydowska jest opiewana na wszystkich kontynentach i jest przykładem ze wszech miar godnym naśladowania.
A wspólne czytanie Tory dało o sobie znać dużo, dużo wcześniej.
O tym jest ten komentarz:
Na jednym z blogów w momencie w którym przywołałem powieść „Czarodziejska góra” i zaznaczyłem, że jednym z tłumaczy mógł być przodek profesora Jana Hartmana – Józef Kramsztyk -opublikowany został ciekawy komentarz rozszerzający ów wątek. Zacząłem też trochę sam drążyć (ale bez przesady) wątek. Zajrzałem między innymi do jednego z tomów z publicystyką (Kroniki tygodniowe) Bolesława Prusa, który wszystko wiedział o Warszawie swojej epoki. Na informacje o osobach tej zacnej familii istotnie się natknąłem.
Ale nie o tym tak naprawdę chciałem, chociaż ta okoliczność stanowi inspiracje do tego komentarza.
Krótko jedynie na wstępie dodam, że druga połowa XIX wieku to czas wielu kulturowo-społecznych procesów. Na przykład emancypacja kobiet i asymilacja Żydów.
I nie trzeba się domyślać, że wszystko co nowe napotykało opór żywej materii, a czasami szło wręcz jak po grudzie.
I żeby nie był gołosłownym przytoczę fragment na który natknąłem się wertując kroniki Bolesława Prusa. Wątek dotyczy w tym przypadku asymilacji przedstawiciela mniejszość żydowskiej.
Tak się złożyło, że jeden z mieszkańców Warszawy, członek diaspory żydowskiej poznał Polkę z dobrze sytuowanej rodziny. Wszystko szło w jedynie słusznym kierunku – młodzi zaczęli się spotykać.
Ale rodzice zawsze chcą trzymać rękę na pulsie.
Tak też było i w przypadku owego Nataniela, czyli ojciec, głowa rodziny, chciał wiedzieć jak się sprawy mają?
– No i jak? Jak było na tym pierwszym spotkaniu?
– Dobrze. Chce tylko żebym pejsy obciął.
– Jak chce to będziesz musiał obciąć.
Po drugim spotkaniu ojciec ponownie dokonuje wywiadu:
– No i co? No i co?!
– Może być, ale powiedziała żebym chałat o połowę skrócił.
– Przeżyjemy i to. Skracaj.
Trzecie spotkanie za młodymi, ale ojciec nie ustępuje:
– Wszystko w porządku?
– Tak. Tylko powiedziała żebym się umył.
– No to się myj!
– No dobrze umyje się, ale co będzie jak się rozmyśli?
Okazuje się, że sprawą religijnego terroru żyje już połowa Polski. A ta druga będzie dopiero nią żyła. W Polskę bowiem ruszyli z tą hiobową wieścią wielcy polskiej polityki.Ci wielcy to oczywiście Panowie Donald Tusk i Borys Budka.
I ponoć w ubiegłym tygodniu (bodajże w środę), podczas peregrynacji po zakątkach naszej pięknej Ojczyzny – Panowie Borys i Donald – zawitali w progi jednej z lubelskich wiosek. Trasa wizyty obu mężów stanu osnuta jest mgiełką tajemnicy, dlatego nazwa wioski, na ten moment – jak i na następny – zostanie również anonimowa …chyba, że ktoś zna sekrety Enigmy… wiemy jedynie, że spotkanie miało się odbyć w miejscowym Domu Strażaka.
Spotkanie z miejscową społecznością miało odbyć się w godzinach już zmierzchowych i w oczekiwaniu na ich przybycie – owych godzin – Panowie Borys i Donald przechadzali się w ubiegła środę, w mikroprzestrzeni owej malowniczej lubelskiej wioski, podziwiali jej rozwiązania urbanistyczne, ciekawą architekturę domów i zabudowań okolicznych, ale w pewnym momencie Borys Budka rzucił w stronę Donalda takim oto pomysłem. Rzucił i okazało się, że trafił bez pudła:
– Wiesz Donald, zobaczmy wnętrze tego zabytku, są tu rzeźbione piękne stalle z XVII wieku.
– No pewnie. Jak zabytki, to ja zawsze pierwszy.
I weszli. A jak weszli, ich oczom ukazała się i klęcząca i modląca starsza kobieta przed ołtarzem, zapewne mieszkanka tejże tajemniczej miejscowości. A może okolicznej, ale ten kościół stanowił siedzibę jej osobistej parafii.
– Matko Najświętsza, skońcył mi się węgiel, zima idzie, co ja zrobię, przecież przyjdzie mi zamarznąć . Spraw, abym miała dwa tysiące złotych i mogła kupić sobie przynajmniej z jedną tonę…
Donald Tusk się wzruszył:
– Borys, ile masz przy sobie kasy
– 800 złotych, miałem jeszcze trzysta, ale wykupiłem dostęp do elektronicznej Polityki
– Dobra, ja mam 700, czyli trochę brakuje, ale damy mieszkance owej wsi i powiemy, że modlitwą nic nie zdziała i dopiero nasza pomoc poprawi jej ciężką egzystencję.
Wyszli, poczekali – panowie Borys i Donald – przed drzwiami, mieszkanka opuściła zabytek, podeszli do niej i wręczyli jej 1500 złotych, przypominając , że są z Platformy Obywatelskiej i jak będą następne wybory, to żeby nie zapomniała kto ją wspomógł.
Mieszkanka pieniądze przyjęła,policzyła, zawinęła w chusteczkę, ale wróciła się jeszcze przed ołtarz.
Donald Tusk i Borys Budka oczywiście zaciekawieni pobiegli za nią.
Starsza kobietą uklękła przed ołtarzem, a znani politycy usłyszeli coś takiego:
– Matko Przenajświętsza, dziękuję Ci za pieniądze na węgiel, bardzo Cię proszę jednak, abyś drugim razem nie posyłała ich przez tych z Peło, bo 500 złotych wzięli dla siebie.
Płynna rzeczywistość 10 września 2022 23:18
„Wiara większości jest niezwykle płytka.”
Prowadziłem rozmowę na tematy religijne ze świeżo poznanym gościem u naszych wspólnych znajomych. On deklarował się jako wierzący i praktykujący a ja odwrotnie – nie wierzący i nie praktykujący. Na koniec powiedział mi, że jest pełen podziwu dla mojej wiedzy w tym zakresie, o jakiej on nawet nie słyszał. Odpowiedziałem mu – ” ja nie wierzę, bo wiem a ty nie wiesz, więc wierzysz”.
Ja przestałem chodzić na religię i do kościoła mając 13 lat, bo ksiądz wikary nie potrafiąc odpowiedzieć na moje „trudne pytania” chciał mnie batem potraktować bym był mu posłuszny.
Natomiast Karol Wojtyła został papieżem dzięki staraniom amerykańskich przedstawicieli Departamentu Stanu z Henry Kissingerem włącznie. Oni wiedzieli, że Polacy na wieść, iż papieżem został Polak to „zes…ją się ze szczęścia”
Nie ominęło to nawet ówczesnych członków PZPR.
A był to jeden z elementów amerykańskiego planu rozpirzenia Bloku Wschodniego i dominującej w nim roli ZSRR. Wkrótce po tym powstała Solidarność i zaczęły się strajki. Jakie są tego długofalowe efekty widzimy dzisiaj .
@massacre
Massacre Pan z taką wrażliwością na krzywdę dzieci musi się teraz bardzo chyba martwić tym, że dzieci z biednych rodzin są skazane na dziedziczenie biedy, bo zamiast przedmiotów ścisłych będą miały historyczno-religijne w nadmiarze.
Mauro Rossi
10 WRZEŚNIA 2022
19:25
„Terror etyki, no odważnie i bezkompromisowo”.
Mistrzu kleszczowego czepiania się, przekręcania, przemilczania, imputowania i wymądrzania się, które nazywasz z patosem „erudycją”, trzeba być mistrzem, żeby „terror religijny” w tytule sprytnie przerobić na „terror etyki”. Gdybyś miał, o modlący się za moje zdrowie, dobrą wolę i doczytał do zdania „Istnieje obawa, że etyka będzie powierzana osobom bez kompetencji, każdemu, kto liznął trochę filozofii, także katechetom”, może zastanowiłbyś się choć przez sekundę nad nieetycznością diabelskiego wyinterpretowywania z cudzych wypowiedzi tego, czego w nich nie ma.
Obawy pana Chętkowskiego są nie z sufitu, jak Twoje grzeszne niby-interpretacje, lecz z belferskiego doświadczenia.
Moje doświadczenia są zerowe: parę miesięcy belfrowania w liceum i cztery lata lektoratu na uczelni to właśnie zero w dziedzinie nauczania etyki i nauczania w ogóle, dlatego nic nie mówię – słuchaj, Mauro! – mówię tylko, co wiem od kolegów, starych belfrów: nauczycieli etyki brakowało zawsze. Studentów filozofii bywało dwóch na województwo, a na nauczycieli etyki, czy jak się to nazywało, traktowanej jako dodatkowa specjalność, przerabiano na specjalnych kursach nauczycieli innych przedmiotów. Nic się widać nie zmieniło, więc pan belfer Chętkowski wie, co mówi, kiedy używa sformułowania „terror religijny”.
Ciekawostka. Jeden z moich młodszych, przekwalifikowanych znajomków (był polonistą i równocześnie nauczycielem etyki) opowiedział mi kiedyś o swoim pomyśle, który w skrócie wyglądał tak: Powyrzucać ze szkół religie i etyki i wprowadzić praktyczną naukę życia codziennego: poruszania się po chodnikach; przechodzenia przez ulicę; zachowywania się w sklepach i innych miejscach publicznych; nietraktowania mieszkań-klatek w betonowych kurnikach jako „Wolnoć, Tomku, w swoim domku”; uczenie elementarnych zasad rozmawiania; uczenie utrzymywania agresji na wodzy i wdrażanie przekonania o barbarzyństwie przemocy; nauczanie nienarzucania innym swoich poglądów, wierzeń i obsesji oraz pokazywanie skutków narzucania; nauka pływania od przedszkola i tysiąc innych, jakie przyjdą mądremu nauczycielowi do głowy.
@Mauro
Mauro rozumiem, że ma Pan jakieś upodobania kogo by Pan wolał spotkać w ciemnej uliczce. Ja po ciemnych uliczkach nie chodzę, moje dziecko też, ale w szkole chciałabym, żeby spotkało fizyka, matematyka i chemika. Nie mam nic przeciwko religii w szkole, jeżeli jest nieobowiązkowa, ale jeżeli ma zastąpić przedmioty ścisłe, to trzeba wyborcom powiedzieć uczciwie: wasze dzieci będą biedne, ale przymusowo wyedukowane z religii.
@Izydor
Izydorze miło, że Pan wrócił. Pewnie Panu trochę głupio, że z tym wyjaśnianiem mi stanu prawnego ostatnio tak słabo poszło. Bo jakoś tak Panu wyszło, że jak się skreśli jedną przesłankę dopuszczalności przerywania ciąży, to wszystkie przypadki mieszczące się w niej po prostu przeskakują do zupełnie innej przesłanki i dalej jest git.
Mauro Rossi
10 WRZEŚNIA 2022 22:26
Moja opinia: publiczna szkoła nie powinna nauczać żadnej ideologii.
@Róża
Bardzo miło, że mój powrót sprawił i wprawił Panią…
…a owo wyjaśnianie stanu prawnego, nawet kiedy nie jest to chyba strasznie skomplikowane, raczej nie jest moją silną stroną.
Jest to wybitnie zagadnienie moralne, którego obecność w świecie realnym powoduje konieczność opisania literą (literami) prawa, która to okoliczność wzbudza od czasu do czasu namiętności polityczne mieszkańców miast i wsi.
Również popegeerowskich.
@ Izydor D. :
„z faktu, że Koran wymienia i przedstawia Marię i Jezusa w korzystnym świetle należy wyciągać wniosek, że przesłanie Ewangelii jest wiążące dla wyznawców islamu jest zbyt daleko idącą supozycją”
Proponuję zajrzeć do słownika wyrazów obcych i zapoznać się ze znaczeniem słowa „manipulacja”
Nie twierdziłem nigdy, że nauczanie Jezusa z Nazaretu miałoby być wiążące dla muzułmanów (tak naprawdę nie wiem jak jest, ale Isa (Jezus) jest jednym z wymienianych przez Koran Proroków, to wiem napewno.
Poza tym , tak samo jak dla chrześcijan, Stary Testament jest jedną z ksiąg świętych- podstaw religii. Wydaje się więc naturalne, że w Izraelu, gdzie żyją wyznawcy wszystkich trzech (a wlaściwie nawet czterech wliczając jazydów) religii opierających się na Starym testamencie i jego różnych interpretacjach) nauka Tory jest czynnikiem sprzyjającym kulturowej integracji młodzieży różnych wyznań.
Róża
11 WRZEŚNIA 2022 11:12
Ależ mi dałaś cios (polemiczny), długo tamowałem juchę z ran. Przepraszam, że dopiero teraz opowiadam:
Otóż, nie martwię się o los biednych dzieci, wcale, bo:
1) w 2003 wygra PO;
2) jak obiecał Borys Budka, PO skutecznie załatwi reparacje, a to góra waluty, od razu staniemy się bogaci;
3) PO po wygraniu usunie religię/etykę ze szkół;
4) PO sprawi, że matematyków, fizyków, chemików będzie od groma;
5) …….. tu sobie dopisz, jeśli raczysz, jakie to cuda wianki zrobi PO.
Ps. Aby nie było, dla mnie PO = PiS, a PiS = PO.
paluszekboży
11 WRZEŚNIA 2022 11:14
Jeśli już terror, to w takim samym stopniu religii, jak i etyki. Uczeń bowiem obowiązkowo musiałby wybrać albo to, albo to. Nawiasem: terror matematyki (nie ma możliwości wyboru), terror fizyki (nie ma możliwości wyboru) itd., a etyka/religia daje wybór.
Polonista jest swego rodzaju katechetą/etykiem, bo niemal wszystkie lektury omawiane na j. polskim są religijne/etyczne. I tak polonista ateista musi uczyć np. „Hymnu do Boga” Jana Kochanowskiego, że nie wspomnę o walce Konrada z Bogiem…
Etyka/religia jako odrębne przedmioty do wyboru – nie w szkole publicznej.
Żeby nie było: PiS = PO, PO = PiS, te partie = PSL do potęgi.
Jeżeli chodzi o terror i wątki kidnaperskie w praktyce szkół – na przykład podstawowych – to raczej nie w lekcjach etyki, czy religii widzę największy problem, ale ten słabo dostrzegalny, a moim zdaniem permanentnie obecny jest na lekcjach muzyki, czy geografii.
Tutaj to jest dopiero terror i stygmatyzacja.
Proszę sobie wyobrazić samopoczucie ucznia na lekcji muzyki, któremu nie słoń, ale stado słoni na ucho nadepnęło już w wieku niemowlęcym.
Mówią mu o muzyce Karola Szymanowskiego, o dorobku Jana Stanisława Bacha, każą zanucić „O mój rozmarynie”, czy „Rozszumiały się wierzby płaczące”, a on jakby mu kazali czytać w oryginale napisaną Torę. Proszę sobie wyobrazić sobie atmosferę w klasie i ten jej śmiech…oprócz tych którym jedynie słonica z małym ucho przydeptały.
Proszę sobie wyobrazić co czuje to dziecko.
A lekcje geografii, kiedy omawiany jest klimat Ameryki Południowej, czy w krajach podzwrotnikowej Afryki.
I na pytanie, czy dzieci wiedzą gdzie leży kontynent na którym znajduje się ojczyzna obecnego papieża, cała prawie klasa informuje pedagoga, że oni tylko wiedzą, ale oni tam byli z wycieczką Orbisu.
A proszę sobie wyobrazić samopoczucie Jasia i nastrój klasy, kiedy nauczycielka pyta się Jasia „A Ty Jasiu nie byłeś w Ameryce Południowej, jak również w Afryce Podzwrotnikowej?”
– „Nie, bo mamusia mnie sama wychowuje i my mamy mało pieniędzy.”
– A gdzie jest Twój tatuś?”
– Moja mamusia odkąd usłyszała od Pana Tuska, że dziecko to wyłącznie sprawa kobiety, przegoniła tatusia i my mieszkamy sami.”
No tak Jasiu, rzeczywiście Pan Donald Tusk tak powiedział, a jak wszystkie dzieci wiedzą Pan Donald mówi same mądre rzeczy.
To, czy to nie jest jednak terror? Terror na lekcjach geografii i wychowania muzycznego.
A nie terror ,a normalność była w moich czasach.ZAbronili w szkole grać w noge ,,iW ZAMIAN szczypiorniak był jedenastoosobowy.gówniarzE Z ZMP ,POUCZALI PRZEDWOJENNE PROFESORKI W LICEUM.P o śmierci Stalina było wiele łeZ jak dzisiaj po Królowej. W interncie głód i bieda.A MY ROBILIŚMY SWOJE ,IDAWALIŚMY POCZĄTEK sierpnia.Teraz te nasladowce stalinowców ,odejdą wcześniej ,i to cała pociecha i radoścć
@massacre 11 WRZEŚNIA 2022 13:19
W zapale (oby polemicznym) mylisz daty. Fakty też.
PO, jeśli wygra, odziedziczy po pisdzielcach kupę gnoju. Samo wygrzebywanie się spod tej kupy zajmie zapewne kolejnych 20 lat. Łącznie z odkręceniem pisiej deformy edukacji.
Nikt od nich cudów nie oczekuje, ale ciepłą wodę w kranie warto mieć. A jeśli ktoś ma wizje to niech się zgłosi do psychiatry.
Róża
11 WRZEŚNIA 2022
11:24
wasze dzieci będą biedne, ale przymusowo wyedukowane z religii.
Nie, absolutnie nie będą wyedukowane „z religii”.
Bo co to mogłoby znaczyć być „wyedukowanym z religii”?
Znaczyłoby to, w ogólnym zarysie, poznanie źródeł, historii, mechanizmów rozprzestrzeniania, wpływie na politykę, kulturę, życie codzienne takiego tworu jakim jest religia w całej różnorodności jej licznych odmian.
Taka edukacja, dobrze poprowadzona, mogłaby się okazać bardzo pożyteczna. Mogłaby wspierać samodzielne, krytyczne myślenie.
To, co proponuje ministrant, nomen omen, Czarnek, to klasyczna indoktrynacja. Uzależnianie od ideologii krk. Produkcja bezmyślnych wykonawców ich woli, zabezpieczenie, jak najbardziej ziemskich, interesów krk & Co.
@massacre
Massacre nie interesują mnie reparacje, to pomysł PiSu i jego realizacja to problem wyłącznie PiSu. Po prostu martwię się o Pana, bo Pan taki wrażliwy na los biednych dzieci. No i ten PiS sprawił, że biedne będą też ich dzieci. Po PO nie miały drożdżówek w szkole, a po PiSie matematyków i fizyków.
massacre
11 WRZEŚNIA 2022
13:19
…dla mnie PO = PiS, a PiS = PO.
Współczuję.
Wprawdzie daltonizm polityczny utrudnia pełnowartościowe funkcjonowanie społeczne, ale bywają gorsze defekty intelektualne.
Proszę się nie załamywać 😉
Prof. Bernacki tylko od kondycji intelektualnej i…wrażliwości metafizycznej występującego pokolenia uzależnia trwanie w rozkwicie miloszologii jako galezi literaturoznawstwa.
Nie będę zachęcał nikogo do czytania tory, ale dyskusja na tematy religijne mija się tu z celem bo sami niewierzący i niepraktykujący, a zatem logicznie myśląc jest to strata czasu.
Nie wierzę też, że Tusk i Budka daliby modlącej się kobiecie 1500 złotych na zakup węgla.
Polski rząd zakupił dobrej jakości węgiel w Rosji, czyli zamówił i zapłacił, ale nie odebrał, jednocząc się z Ukrainą, powiedzieli dzisiaj w telewizji.
Wiara, że to pomoże Ukrainie nie spełnia w tym przypadku wymogów elementarnego myślenia.
Trzeba było zamówić, odebrać węgiel i nie płacić, dopóki będzie trwała wojna.
Nie bardzo rozumiem dlaczego większość tak marnie postrzega intelektualną mobilność swoich dzieci, wnuków.
Przecież krytycznie usposobiona, obdarowana przez naturę inteligencją po swoich rodzicach i przodkach młodzież, w mig pojmie, że nauczany przedmiot – w tym przypadku religia – to klasyczna ściema.
W moim przypadku tak właśnie było.
Religia uwiodła mnie nie swoim przesłaniem, czy to, że miałem w rodzinie osobę duchowną. W dużej mierze lektury książek tzw. nowych ateistów i niejakiego Dawkinsa to sprawiły. Jeżeli to, jak oni opisują świat ma być prawdą, to ja w to nie wchodzę. Przecież od tego zęby bolą.
I jeżeli ateizm tak mnie zniesmaczył – w tym momencie odwołałem się do elementarnej logiki -to najpewniej słodycze są po przeciwnej stronie. Ateizm jest kwaśny, to słodycz… a odwrotką ateizmu jest świat religii.
I tak mi już zostało.
Wracam do walorów intelektu naszych milusińskich.
Aby wyjaśnić o co mi chodzi, proszę rzucić okiem na to:
https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=JAK+JA+SI%C4%98+NA+NI%C4%84+NAPATRZ%C4%98+TO+JA+JEJ+TAK+NIENAWIDZE
Czyli, jeżeli na lekcjach religii, tak się na to napatrzą, tak się tego nasłuchają, to wtedy jest pewne, że tak religii znienawidzą, że nie trzeba będzie żadnych prelekcji prowadzonych w Domu Strażaka przez panów: Budkę i Tuska.
Wyjdzie to po prostu od nich.
A zresztą jakby były problemy – mogą wziąć korepetycje.
Róża
11 WRZEŚNIA 2022
11:24
„Ja po ciemnych uliczkach nie chodzę, moje dziecko też”.
Ciemna uliczka to metafora. Dawniej sądzono, że jak się nie uczęszcza do spelunek to się po głowie nie dostanie. Dziś inaczej, na szczęście raczej nie w Polsce. W Paryżu smartfona można stracić w metrze. Francuzi są zaskoczeni, że w Warszawie można spokojnie chodzić po ulicach również w nocy.
„Nie mam nic przeciwko religii w szkole, jeżeli jest nieobowiązkowa, ale jeżeli ma zastąpić przedmioty ścisłe …”.
Skąd plotka, że religia lub etyka ma zastąpić przedmioty ścisłe?
massacre
11 WRZEŚNIA 2022
11:51
„Moja opinia: publiczna szkoła nie powinna nauczać żadnej ideologii”.
Zacznijmy jak w średniowieczu podczas dysputy na uniwersytecie, powiedzmy paryskim, od definicji pojęć: co rozumiesz przez słowo ideologia? Inaczej nie posuniemy się naprzód. Moja definicja jest taka: ideologia to światopogląd wprowadzany siłą. Tak na marginesie, informacja o ideologii (np. nazistowskiej, komunistycznej) nie jest nauczaniem ideologii tylko o ideologii i jej skutkach. To istotna różnica. A teraz czekam na odpowiedź.
Musisz być katolikiem tak nakazuje min. Czarnej i kościół katolicki w Polsce, musisz!!! Łamanie prawa to specjalność tego rządu,jeszcze chwila a będą sprawdzać czy chodzisz do kościoła jak nie nie dostaniesz paszportu,emerytury będziesz gorszym sortem obywatela itp
Jagoda
11 WRZEŚNIA 2022 15:01
NIE współczuję.
Wprawdzie daltonizm polityczny utrudnia pełnowartościowe funkcjonowanie społeczne, ale bywają gorsze defekty intelektualne.
Mimo wszystko proszę się nie załamywać
Róża
11 WRZEŚNIA 2022 14:48
Róża, interesują mnie reparacje, bo to wspólny pomysł Tuska i Kaczyńskiego i nawet Millera: „Sejm przyjął w 2004 r. uchwałę w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji. „Za” głosował m.in. Donald Tusk a także Grzegorz Schetyna oraz cały ówczesny klub SLD, w tym Leszek Miller”.
Po prostu NIE martwię się o Panią, bo Pani taka niewrażliwa na los biednych dzieci. Na nieszczęście Pani, ale PO sprawiła, że owe dzieci
właśnie za PO miały drożdżówki, co dzieciom zagwarantował Tusk, który Kluzik-Rostkowską skierował na urząd ministra edukacji: 27 listopada 2013…
https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/tusk-schetyna-i-miller-popierali-wniosek-o-reparacje-od-niemiec,618146.html
Na marginesie
11 WRZEŚNIA 2022 14:34
W zapale (oby niepolemicznym) wszystko kićkasz i jesteś małej wiary: PO niczym Achilles w mig posprząta pisowską stajnię Augiasza, a nawet posprząta po sobie, obrazowo peowską kupę nazwał nie kto inny, jak minister PO, i nie inaczej, jak „Ch…, d… i kamieni kupa”.
Do psychiatry się nie zgłaszaj, taką, jaką teraz jesteś, cię ubóstwiam
Na marginesie
11 WRZEŚNIA 2022 14:34
Na kolanach ci dziękuję za to, że przypominasz o deformie edukacji za PO:
– unicestwienie wolnego rynku podręczników,
– tym samym rozwalenie tylu wartościowych autorskich koncepcji,
– hallówki (darmowa praca nauczycieli, czego nawet za komuny nie było);
– iiiiiiiiiiii – sześciolatki w szkole, ale nie wszystkie, jedne tak, inne nie, a jeszcze inne jakoś tak, że w jednej klasie były i siedmiolatki, i sześciolatki,
– drożdżówki
No, istne cuda wianki!
@massacre
Moje dziecko poszło do szkoły jako sześciolatek, tak samo jak wiele innych dzieci w wielu innych krajach. I był to problem głównie dla krzykliwych państwa Elbanowskich. Nie obchodzi mnie ani trochę czy w szkole sprzedają drożdżówki czy ich nie sprzedają. Nadal obchodzi mnie brak matematyków, fizyków i chemików w szkołach po 7 latach rządów PiS.
@Mauro
Mauro nie plotka, tylko fakt: brak nauczycieli.
@Izydor
Izydorze a ten Jasiu, który siedzi na geografii i rozmyśla o krajach, w których nie był, to wie, że w przyszłości również w nich nie będzie? Bo jego koledzy uczą się prywatnie matematyki i fizyki, bo po siedmioletnim reformowaniu edukacji poznikali ze szkół nauczyciele i Jasiowi zostanie nauka HiTu i religioetyki zamiast mat/fiz. A na religioetyce będzie słuchał takich bajek jak Pan opowiadał nt.aborcji, sprzecznych niestety i z wiedzą medyczną i prawniczą.
ls42 11 WRZEŚNIA 2022 15:45 pize: – Polski rząd zakupił dobrej jakości węgiel w Rosji, czyli zamówił i zapłacił, ale nie odebrał, jednocząc się z Ukrainą, powiedzieli dzisiaj w telewizji.
Is, wypisujesz albo powtarzasz brednie do kwadratu. Polski rząd nie kupował żadnego węgla z Rosji. Węgiel z Rosji (a tak naprawdę to nie wiadomo skąd jako że antracyt z kopalń w Donbasie trafiał do rąk ruskich oligarchów którzy nim dysponowali). Węgiel kupowali polscy przedsiębiorcy. Zapłacili za niego a po decyzji pisowskich idiotów zablokowano jego transport. Zrozum, to był już polski węgiel który teraz leży na składach w Rosji i na Białorusi i nie może być odebrany bo tak postanowił pisowski reżim. To jest super kaloryczny węgiel typu orzech lub kostka nadający się do piecyków w domach jednorodzinnych czy kotłów centralnego ogrzewania, kuchni z podkową itp. Zasrancen reżimowi darli japy jak to wstrętna Unia nie „embarguje” surowców energetycznych z Rosji więc opozycja z KO na czele eksponowała ich hipokryzję co razem złożyło się na decyzję zamknięcia granicy dla polskiego węgla (dawniej ruskiego lub ukradzionego Ukraińcom) a zakupionego przez polskie firmy specjalizujące się w dostawach tegoż węgla do kotłowni szkolnych, osiedlowych i gospodarstw domowych. Zamknęli granicę na kilka miesięcy przed unijnym embargiem i stąd teraz te kłopoty z jego brakiem. Z polskich kopalni to takiego ekstra węgla do palenia w piecach czy małych kotłowniach jest najwyżej 10% i stąd jego braki.
Nie jest wykluczone że ci przedsiębiorcy którzy wyłożyli kasę na węgiel którego nie mogą sprowadzić przez nagłą blokadę, wytoczą rządowi sprawy sądowe o pokrycie strat. Na razie, jako specjaliści w handlu węglem starają się pewnie odrobić straty i stąd masz horrendalne ceny na węgiel.
massacre 11 września 2022 17:43
” PO niczym Achilles w mig posprząta pisowską stajnię Augiasza,”
Potem Heraklesowi strzeli w piętę i go zabije a w końcu sama sobie założy szatę Dejaniry …
@paluszekboży
11 września 2022
11:14
Kolega polonista:
„Powyrzucać ze szkół religie i etyki i wprowadzić praktyczną naukę życia codziennego: poruszania się po chodnikach; przechodzenia przez ulicę; zachowywania się w sklepach i innych miejscach publicznych; nietraktowania mieszkań-klatek w betonowych kurnikach jako „Wolnoć, Tomku, w swoim domku”; uczenie elementarnych zasad rozmawiania; uczenie utrzymywania agresji na wodzy i wdrażanie przekonania o barbarzyństwie przemocy; nauczanie nienarzucania innym swoich poglądów, wierzeń i obsesji oraz pokazywanie skutków narzucania; nauka pływania od przedszkola i tysiąc innych….”
Oooo,to, to, to właśnie!
Ten kolega to geniusz, mimo że polonista!
@Mauro Rossi
11 września 2022
Mauro Rossi
11 września 2022
16:49
Róża
11 WRZEŚNIA 2022
11:24
„Ja po ciemnych uliczkach nie chodzę, moje dziecko też”.
” W Paryżu smartfona można stracić w metrze. Francuzi są zaskoczeni, że w Warszawie można spokojnie chodzić po ulicach również w nocy. ”
Wielokrotnie chodziłem godzinami po Paryżu (intra muros) w nocy i włos mi z głowy nie spadł. Może dlatego, że z wyjątkiem Dzielnicy Łacińskiej na ulicach nie było żywej duszy. Smartfona też nie straciłem — w nocy metro nie działa.
Skąd plotka, że religia lub etyka ma zastąpić przedmioty ścisłe?
Bo liczba godzin jest ograniczona. A doba ma tylko 24 godziny. Ograniczona jest też wydolność młodego człowieka, a zwłaszcza dziecka. Zresztą przeciążenie dzieci po deformie Zalewskiej jest jednym z powodów masowej rezygnacji z lekcji religii.
@massacre 11 WRZEŚNIA 2022 17:54
Sześciolatki, a nawet pięciolatki, mają chyba wszędzie zajęcia szkolne, oczywiście dostosowane do wieku. Polska była wyjątkiem… i nadal jest. Nigdy nie rozumiałam tego wrzasku Elbanowskich, w dodatku pisem nie wiedzieć czemu dotowanych. A drożdżówki są tuczące i niezdrowe.
A w ogóle to pleciesz jak Piekarski. Bez odbioru.
Moja definicja jest taka: ideologia to światopogląd wprowadzany siłą.
I tu jest szkopuł, Maupo, bo ta twoja definicja nie może być podstawą do żadnej rozsądnej dyskusji.
Przy okazji wątku terroru religijnego muszę przyznać, że niestety, byłem – od pewnego momentu oczywiście – jestem i chyba już będę do końca terrorystą.
Niby jestem raczej pokojowo usposobioną osobą, ale terrrrrroryzować lubię, bo przyświeca temu przedsięwzięciu szczytny cel – wprowadzenie jasności, czy wręcz iluminacji, czyli oświecenia umysłów wśród czytających moje komentarze.
Wiem, że to zaskakująca konstatacja, ale tak się dziwnie złożyło, że w większości moich obecnych lektur, ale i zdarzeń z życia prywatnego, osoby marnie uduchowione do orłów nie należą.
I to swoje odczucia określam – w różnych komentarzach – terminami nader oględnymi.
Gdybym dzisiaj miał znajdować się w szeregu z tymi, wobec których używam terminów nader oględnych, to prosiłbym wręcz o jakiś akt terroru bezpośredniego, a na pewno akcję zaczepną jakiegoś religijnego Che Guevary.
Powiedzieć, że terror jest jedyną szalupą ratunkową wobec niereligijnie usposobionych to właściwie nic nie powiedzieć.
Zresztą o marnych notowaniach materialistycznie usposobionych Polaków głośno już na niejednym kontynencie.
Zdarzenie, dosłownie sprzed kilku dni.
Była nawet relacja w TVN-ie
Oto zapis tej relacji:
„Witam Państwa z gorącej Afryki. Znajdujemy się właśnie w ekskluzywnej restauracji dla ludożerców.
Na ladzie stoją wspaniale udekorowane potrawy.
-Czy mogę zadać kilka pytań Panu…rozmawiam z szefem tamtejszej kuchni sporządzającej owe wykwintne potrawy.
-Prosie
– Co to jest i po ile?
– To jest serce katolickiego misjonarza i sprzedajemy je po 5 dolarów
– A tamto, pysznie wyglądające danie?
– To jest wątroba oficera Legii Cudzoziemskiej i wyceniamy je na 8 euro.
– A ta potrawa złożona z drobnych kawałeczków?
– Ta, od razu mówię, że jest drogie. Wyceniamy je na 43 dolary!
– A dlaczego jest ona taka droga?
– Bo to jest móżdżek polskiego, antyklerykalnie usposobionego ateisty
– W dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego to danie jest takie drogie?
– A czy Pan wie ile takich móżdżków trzeba na jedną porcję?
Włosi przystojniejsi od naszych i imho wygrają finał.
legat
11 WRZEŚNIA 2022
19:06
Zaczynam podjrzewać, że to ty handlujesz tym ruskim weglem. 🙂
W sumie nic takiego.
Mauro,
jakiś podejrzliwy się zrobiłeś na stare lata czy to jakaś zawodowa aberracja?
@Mauro Rossi 11 WRZEŚNIA 2022 23:35
Czym ty handlujesz – to niestety wszyscy wiedzą.
Tobie się mylą blogi “Polityki” z ciemną ulicą.
massacre
11 WRZEŚNIA 2022
17:24
Plagiat świadczy o defektach intelektualnych
Jest też dowodem na niedostatki w sferze etycznej.
Razem: wskazuje na pislamski trolling.
To jest interesujące.
Może nie dotyczy ta informacja młodzieży… chociaż dzisiejsza młodzież jakby szybciej dorastała, a niektóre dziewczęta…
Chodzi o słynną już wypowiedź Pana Donalda Tuska, że „… kobieta jest odpowiedzialna za ciążę, a później za wychowanie dzieci.”
Okazuje się, że na kanwie tej wypowiedzi powstają jakieś, ciekawe oddolne inicjatywy.
Otóż, w wielu miastach Polski tworzą się koła poparcia dla Donalda Tuska.
I tworzą je osoby, których polityka tak naprawdę do tej pory nie interesowała, ale po tym co usłyszeli, postanowili, że muszą poprzeć tego politycznego wizjonera rodem z Kaszub, tym bardziej, że łączy ich (grupę inicjatywną) jedna, wielka sprawa.
Padnie zapewne pytanie co takiego łączy owych panów?
Otóż, ten nowy elektorat partii Pana Donalda Tuska stanowią osoby, które wyrokiem sądowym są zmuszone do płacenia alimentów… ale skoro Pan Donald Tusk powiedział, że to kobieta wychowuje swoje dzieci, to my tych alimentów płacić nie będziemy…
… i dlatego będziemy wszystko robić, żeby partia pana Donalda wygrała następne wybory.
Donald Tusk! Donald Tusk!…
Od razu uprzedzę ewentualne pytania – do owej grupy inicjatywnej nie należę.
Róża
11 WRZEŚNIA 2022
18:46
„ .. a ten Jasiu, który siedzi na geografii i rozmyśla o krajach, w których nie był”.
Trzeba go odesłać do twórczości pisarza Jerzego Pilcha, już nie żyjącego, przez lata felietonisty „Polityki”, laureata nagrody literackiej „Nike”.
― „Wszędzie jest tak samo”, pisał Pilch.
Obawy, że w kraju (czyli także w szkołach) zabraknie nauczycieli i/lub pieniędzy są przesadzone. Większość takich opinii wynika z politycznego zacietrzewienia, a nie realnej oceny możliwości polskiego państwa. Warto przypomnieć sobie publiczną wypowiedz Jana Vincenta Rostowskiego z kampanii wyborczej w 2015 roku. Minister finansów PO głośno, wolno i dobitnie powiedział: „Pieniędzy … po prostu .. nie ma … i nie będzie …”. Okazało się, że owszem były, w tym na programy socjalne i w 2019 roku budżet państwa zaplanowany był jako zrównoważony, bez żadnego deficytu. I taki by pozostał gdyby nie pandemia. Trzeba pamiętać, że PKB Polski (2021) wynosi 660 mld USD (szóste miejsce w UE) i jest wyższy niż np. Szwecji.
Wspominałem kiedyś o książce „Kultura upokarzania w mediach”, a teraz po okresie kwarantanny wróciłem do jej lektury. Książka to zbiór esejów krążących wokół tematu zakreślonego w tytule.
Przed chwilą „rzuciłem” okiem i przy okazji przeczytałem tekst (trochę dłuższy od tytułu) „Z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie. Internetowy fenomen Polaków- cebulaków: od szowinizmu antywiejskiego do kulturowej autoterapii”. Koniec tytułu.
Trochę ze strachem w oczach zacząłem czytać tekst, bo a nie daj Boże okaże się, że tekst jest o mnie.
Po jego lekturze uznałem, że tak źle nie jest. A jeżeli już, to jestem w dobrym towarzystwie.
Autor w pewnym momencie samokrytycznie przyznaje, że zdarzały mu się momenty, kiedy zachowywali się z żoną jak typowy Janusz z Halyną, ale też na koniec przywołuje osobę Redaktora Kuźniara (chyba TVN), którego zachowanie podczas wizyty w USA (opisywanej przez samego turystę w jakimś wywiadzie) określił jako typowe robienie kwasu.
Może w którymś momencie przytoczę przykłady jak zachowuje się standardowy Polak- cebulak, ale teraz czekam z wypiekamy na twarzy na przesyłkę.
legat 19.06
Węgiel, czy jak mówi prezes banku „wungel” jest najważniejszym politycznym tematem bo jak „wungla” zabraknie to cała rządowa propaganda weźmie w łeb i głowy polecą.
Każdy rząd powinien przewidywać przyszłość, chociażby bliską przyszłość. Nasz rząd jest wybitnie niedyspozycyjny, i jak to się mówi działa na zasadzie przypadku „albo będzie dobrze, albo będzie źle, piłka jest okrągła, a bramki są dwie”.
Ale to nie zabawa sportowa, to nawet nie jest zabawa podmiejska.
Trzeba wiedzieć co mamy mieć, co do kraju napływa, kiedy i ile nas to kosztuje, na wszelki przypadek szczególnie.
A tu tylko puste składy bez opału. Zbieranie chrustu to program dla harcerzy. Niestety wielu polityków pomyliło profesję i powołanie
Na marginesie
11 WRZEŚNIA 2022 21:05
Zawsze z najdzikszą przyjemnością będę odbierać twoje wpisy, ponieważ są kongenialne, spójne, rzetelne. zawsze dotyczą sedna mojego wpisu.
Oczywiście, cudnie zauważyłaś, że pisałem o deformie PO, dziękuję ci za to, że celnie odniosłaś się do mojej wypowiedzi, a nie do swojego wyobrażenia o mojej wypowiedzi.
Z odbiorem, z odbiorem, bo taka polemistka, jak ty, to mój ideał adwersarza.
legat
11 WRZEŚNIA 2022 19:06
Nie nazwałbym jednak polskimi idiotami polityków PO, którzy głosowali tak samo za embargiem na węgiel, jak i polscy idioci z PiS-u.
Róża
11 WRZEŚNIA 2022 18:25
Ależ piękna riposta, posiniałem z bólu.
A to, że ja pisałem o deformie PO, a ty piszesz o swoim wyobrażeniu tego, o czym pisałem, nic nie znaczy. Liczy się, że masz celne argumenty, a że nie na temat, cóż, gimnazjaliści tak pisują, cieszę się, że im dorównujesz.
Prof. Matthias Freise presents: Zmysłowość i metafizyka nie wykluczają się, podobnie jak wiara i wątpliwości. Odpychająca jest natura jako taka, rządząca się swym wewnętrznym prawem, ale dla człowieka jest piękna, ponieważ umie on patrzeć na nią oczami, w których odzwierciedla się pierwiastek boski (…) Nie każda erotyczna miłość jest chciwą żądzą, nie każde piękno pokusą i uwiedzeniem. Ale różnice te należy stale sprawdzać – czy to w odniesieniu do wiewiórki, czy leszczyny, czy pięknej kobiety. Oto paradoks, który Miłosz odkrywa i wciąż na nowo formułuje: jeśli stanę się myśliwym, to podporządkuję się prawu natury, jeśli jednak pozwolę, by mnie objęła i ogarnęła, wówczas rzucę na nią urok, zaczaruję ją boskim spojrzeniem. KATASTROFA kulturowa, której Miłosz się spodziewał, faktycznie miała miejsce. Być może upadek będzie jeszcze głębszy, ale ostatecznie człowiek nie będzie umiał na stałe żyć bez wymiaru duchowego…”
Dobrego i karczma nie zepsuje, więc zawartość szkolnych i uczelnianych curriculae…
Próbą ogarnięcia teologicznego wymiaru dzieła noblisty jest książka „Religijność Czesława Miłosza” z 2020r. Bagatelka 470 stron…
Mówił w radiu dr Łukasz Tischner w roku 2011, gdy obchodziliśmy stulecie urodzin geniusza:
Twórczość Miłosza powinna cieszyć tych wszystkich, dla których religia jest wartością nadrzędną, sprawą, o którą warto toczyć spory, fundamentem życia i rękojmią jego sensu. Nie była to, oczywiście, religijność łatwa i jednowymiarowa. Miłosz często szukał, zdarzało mu się zawędrować na obrzeża herezji, czasem wyrażał skrajnie zwątpienie – zawsze jednak kwestia religii znajdowała się w centrum jego zainteresowań. Więcej: obrona wiary, osłabionej w ostatnich dwóch wiekach, była jedną z jego największych trosk. „Zamiast zostawić teologom ich kłopoty, ciągle rozmyślam o religii” – pisał o swojej pasji noblista.
Dla mnie brać korepetycje dla dziecka, to przyznać tak naprawdę, że jest tępe jak kosa po skoszeniu 3 hektarów pszenicy.
Wiem, że rodzice mają ambicję, ale jak to się kiedyś mawiało „Niech wygra lepszy” a wygrywać z dzieckiem, młodzieżą z jakiejś podlaskiej, czy lubelskiej wiochy bo się je korkami obładowało to trochę chwyt poniżej pasa.
A moje poglądy na temat aborcji są wypadkową mojej aksjologii, a nie aktualnej, czy potencjalnej litery prawa… jakby to kogoś obchodziło, czy innego aspektu tej problematyki.
A już bardziej merytorycznie.
Czytając komentarze mojego adwersarza pci odmiennej dotyczące aborcji, odnoszę czasami wrażenie jakbym czytał instrukcję eksploatacji deski do prasowania, która na potencjalną uwagę użytkownika, że wieje z niej chłodem, uzyskuje informację, że żeby było cieplej, należy zwiększyć pokrętłem temperaturę na żelazku podłączonym do gniazda ze źródłem prądu trójfazowego.
Z osobą kierującą dyskurs w tak nazwane przeze mnie rejony, przyznaję się bez bicia – nie potrafię prowadzić sensownej dyskusji.
Niestety.
Dla mnie punktem odniesienia, czy po prostu materializacją problemu dzieci nienarodzonych, może oprócz filozofii, religii być również poezja. Na przykład poety o którym wspominał satrustequi. Nie znaczy, że litera prawa, czy medycyna nie mają w tej kwestii nic do dodania. Mają. Zresztą wspominałem o tym w którymś komentarzu. Ale wyrok wydaje sędzia wywodzący się z rejonów, które nazwałem powyżej. I najlepiej w tym języku, który poniżej.
Oto ten wiersz owego poety i ten właśnie język.
Yokimura
Kiedyś w telewizji oglądałem cmentarz dzieci nienarodzonych, z małymi grobkami, na których kobiety japońskie zapalają znicze i składają kwiaty. Utożsamiłem się przez chwilę z jedną z pośród nich, pochylająca się, żeby położyć wiązkę chryzantem..
Mój synu, byłeś poczęty w miłości, tyle tylko będę
wiedzieć o tobie.
Mógłbyś usłyszeć ode mnie o grozie życia na ziemi,
Której ci zaoszczędziłam.
O tym, jak nawiedza nas nieszczęście, a my
Nie możemy pojąć, dlaczego nas, osobnych,
Spotyka to samo co innych.
Może zaznałbyś tego, co ja, i zaciskając zęby
znosiłbyś latami swój los, bo tak trzeba.
Cierpiąc, myślałabym, mój synu, że może
Odziedziczyłeś po mnie przeklętą wytrzymałość
I zdolność do urojeń.
Wtedy czułam ulgę, mówiąc sobie, że ty
Przynajmniej jesteś bezpieczny.
W niebycie jak w kołysce albo w kokonie
Z jedwabnego puchu.
Kim byłbyś? Co dzień drżałabym, próbując
odgadnąć, co w tobie zwycięży: zapowiedź wielkości
czy przegranej, a jest tak, że jedno małe ziarnko
przechyla szalę.
Wdzięczność i uznanie ludzi albo samotne cztery
Ściany obolałego człowieka
Nie, ty na pewno byłbyś dzielny i potężny, jak ci
Których poczyna prawdziwa miłość.
Powzięłam decyzję i wiem, że tak być miało, a winą.
Za to nie obarczałam nikogo.
Kiedy smakuję brzoskwinie, kiedy patrzę
Na wschodzący księżyc, kiedy radują mnie młode
Lasy cedrowe na górach doznaję wszystkiego
Zamiast ciebie, w twoim imieniu.
Może nie trzeba długo szukać, lecz oprzeć całą edukację i listę lektur na przebogatym dorobku naszego najwybitniejszego pisarza, Czesława Miłosza, wielkiego myśliciela i literata, i w ten sposób chować młodych Polaków na miłoszonautów o niezwykle szerokich horyzontach i wielkiej kulturze. Najpierw najprzystępniejsze teksty w podstawówce, potem co rok… Wokół tego potęgi światowej i krajowej literatury. Akurat np. Gombrowicz po prostu z natury swego dzieła i umysłowości jest jakby upupiany, by użyć Jego terminu, wpisywaniem na listę lektur obowiązkowych.
Kruszenie kopii o obecność dzieła Witolda Gombrowicza na szkolnej liście lektur obowiązkowych byłoby zaiste wspaniałym tematem dla najnowszego dzieła niezwykłego twórcy, gdyby mógł zająć się sprawą.
Z tego co pamiętam Czesław Miłosz i Witold Gombrowicz słali do siebie listy, więc można by ten tomik włączyć do programu. Dwa umysły w jednym, a do tego rewitalizacją starej sztuki pisania znaczących listów. Swoją drogą Miłosz korespondował z tyloma osobowościami, że chyba prawie codziennie zasiadał do pisania listu, jest chyba i tomik listów z Janem Błońskim wymienianych.
Wielka sposobność programowa – największy twórca piszący w języku polskim co najmniej w ostatnich 100 latach, Miłosz, jest ideowo jaki jest!, bardzo ciekawy, nie tak trudno tu o konsensus w kierunku oparcia list na dziele tego życia.
Powiedział Tusk:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/donald-tusk-o-drozyznie-wybory-latwiej-bedzie-wygrac-niz-dozyc/e1dnckf
Sprawa wygląda na poważną. Pewnie dlatego pislamisci odwołują z urlopów:
Izydor Danken
9 WRZEŚNIA 2022
9:54
A ja robię internetowy detoks. Kilkudniowy. A po powrocie z pewnością będę jak nowo narodzony. A poza tym wrzucę wiele ciekawych pomysłów i podzielę się nie mniej ciekawymi spostrzeżeniami.
Ciekawe, czy dotrzymam słowa?
Po 30 godzinach wrócił na „posterunek”.
@Mauro Rossi 12 WRZEŚNIA 2022 9:39
Obawy, że w kraju (czyli także w szkołach) zabraknie nauczycieli i/lub pieniędzy są przesadzone. Większość takich opinii wynika z politycznego zacietrzewienia
No przecież wiemy, że pisi rząd się sam wyżywi. Pytanie tylko, czy wystarczy tych dutków dla pisdnych maup.
Czy w razie czego już masz zapas starych opon? Twój wuc zapodał, że palić można wszystkim.
A pieniędzy na podręczniki już zabrakło. Garnek podreptał na pielgrzymkę je wymodlić.
@massacre 12 WRZEŚNIA 2022 11:31
Twoje zarzuty pod adresm PO są bezsensowne, bo posyłanie sześciolatków do szkoły to europejska norma. A chlapnięcie Rejtanem w obronie drożdżówki graniczy ze śmiesznością.
@Jagoda 12 WRZEŚNIA 2022 14:51
Kukuła sprawdza, czy ktoś go jeszcze czyta.
I czy będzie jakiś odzew. Narcyzi tak mają :)
Terror religijny nie tylko w szkole:
https://natemat.pl/435454,wynajecie-mieszkania-parze-bez-slubu-to-grzech-franciszkanie-ostrzegaja?utm_source=facebook&utm_medium=referral&utm_campaign=ownsm&fbclid=IwAR032oK3_jcKhoLzgAD5UCZMDA_kFJVhvNh_mwqRxD9h3bpMkmRPoln7A7A
Na marginesie
12 WRZEŚNIA 2022 15:09
Twoja mowa nienaw…, aj, przepraszam najczulej, ta twoja mowa miłości uszlachetnia to forum i blog autorski pana Dariusza Chętkowskiego wznosi na wyżyny sztuki polemicznej.
Na marginesie
12 WRZEŚNIA 2022 15:09
PO rozwaliła wolny rynek demokratów, obywatele sami sobie radzili, musiała wejść peowska widzialna ręka nienawiści do swobody w kształtowaniu podręczników.
Teraz nawet b. premier Ewa Kopacz z PO tak gorliwie całująca pierścień papieża by niczego nie wymodliła, a Czarnek przy jej pobożności to zaledwie malec.
massacre do mnie : –Nie nazwałbym jednak polskimi idiotami polityków PO, którzy głosowali tak samo za embargiem na węgiel,…
Massacre,
a ja tak nazwałem? Przecież nie. PO z Tuskiem grali w swoją grę i mieli jakiś minimalny udział w tym, że ogrzewający się piecami na węgiel popadli z poważne kłopoty. Ta sytuacja wywołuje niechęć do pisowskiego reżimu a więc z punktu widzenia walki o władzę to aktywność PO miała racjonalne uzasadnienie.
Jagoda
12 WRZEŚNIA 2022 15:22
Ooo, to już dawno katolik Tusk uległ katolickiemu terrorowi i w te pędy po latach życia bez ślubu wziął ślub kościelny, ale i tak mu się nie udało wygrać prezydentury.
Swoją drogą, to dziwne, że katolik (franciszkanin) poucza katoliczkę, która zapewne bez podatku chce katolikom wynająć mieszkanie. .
Na marginesie
12 WRZEŚNIA 2022 15:16
Cieszę się, że nie odnosisz się do meritum mojego wpisu, a odnosisz się do swojej wyobraźni na temat mojego wpisu.
Mój wpis dotyczył dereformy PO. Nie tego, że do szkół wysłano sześciolatki, ale że wysłano w taki sposób, że w jednej szkole w klasie były sześciolatki, w innej klasie siedmiolatki, a w jeszcze innej i ci, i ci. No, totalny chaos w jednej i tej samej szkole.
Koszmar, jaki przeżyła moja wnuczka, guzik cię obchodzi? Zapewne, bo co cię obchodzi jakieś tam dziecko, żeby tylko moje.
Radość mi sprawia fakt, że tak usilnie starasz się dorównać poziomowi gimnazjalistów, którzy nie umieją odnieść się merytorycznie.
Zawsze ubóstwiam cię i jestem twoim podnóżkiem,
Ps. Dróżdżówka to kapitalny pomysł minister oświaty z PO, minister osobiście skierowanej na urząd ministra przez Pana Tuska, dlatego mam chyba prawo bronić mądrych decyzji PO i jej szefa?
Ależ to byl koszmar, brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Reforma PO: sześciolatki do szkół.
Jedni kierowali moja wnuczkę do klasy z sześciolatkami, inni – z siedmiolatkami, jeszcze inni – do klasy łączonej, i siedmiolatkowie, i sześciolatkowie w jednej klasie. A wszystko znawcy psychologowie, nie dziwię się im, bo trudno w tej sprawie nawet profesorom wydać właściwą radę.
Znalazła się w tej trzeciej grupie (jednej i tej samej szkoły!). Od siedmiolatków tak oberwała kopa w brzuch, że skończyło się to szpitalem. Oberwała tylko dlatego, że była młodsza i nie chodziła z tymi siedmiolatkami do tej samej grupy w przedszkolu…
Ostatecznie poszła do innej szkoły, do klasy równolatków! Cudo reforma PO. Tysiące dzieci przeżyło koszmar powitania przez szkołę i bezradnych nauczycieli. Ale co tam dziecko, co tam człowiek! Liczy się reforma.
@Jagoda 12 WRZEŚNIA 2022 15:22
Widziałam ten news – i cieszę się, że ktoś go przypomniał.
W normalnym świecie człowiek odpowiada za siebie, w religianckim matrixie – odpowiada za innych. Właścicielka mieszkania ma być odpowiedzialna za przestrzegania dyktatu kaka przez jej lokatorów. To się kryje pod kuriewnym pojęciem “grzechu cudzego”.
Ciekawe jednak, że ta kuriewna zasada w ogóle nie dotyczy konsekrowanych konfratrów. Za ujawnienie pedofilii kleru ekskomunika grozi… ujawniającemu. Bo przecież nie pedofilowi, skądże znowu. I jakoś żaden przełożony nie ponosi odpowiedzialności za „grzechy cudze” pedofila.
@massacre 12 WRZEŚNIA 2022 15:32
Nie rozumiem twoich pretensji do PO w momencie, gdy od siedmiu lat rządzi PiS. Widzę, że zgłaszasz pretensje do Róży, która też ciebie podobno nie rozumie. Może jednak formułuj troche staranniej swoje pretensje?
Gdzieś zasłyszane: “If a person can’t communicate the very least (s)he can do is shut up”. To powiedział stand-up comedian, więc jest to (oczywiście) jednak półżart.
massacre 12 września 2022 16:10
„Ależ to byl koszmar, brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.”
Przypominam sobie tę dyskusję i argumenty zwolenników – rodziców oraz „ekspertów”, którzy z nauczaniem wczesnoszkolnym mieli tyle do czynienia, że kiedyś sami do tych klas uczęszczali.
Żona w domu wieczorem na stronie MEN znalazła raport z którego wynikało, że ŻADNA z warszawskich szkół nie jest dostosowana do przyjęcia 6-latków. Gdy następnego dnia chciała go pokazać dyrektorowi i koleżankom już bo tam nie było. Doświadczeni nauczyciele przestrzegali, że 6-latki nawet gdy poradzą sobie w klasach 1-3 to zaczną mieć problemy szczególnie z matematyki, gdyż w kl.4-tej pojawiają się zagadnienia, które 10-latki JUŻ „łapią” a 9-latki JESZCZE NIE „łapią”. No i to się potwierdziło 3 lata później. Również w egzaminach końcowych ci, którzy zaczynali jako 6-latkowie wypadli gorzej niż ci, którzy zaczęli naukę jako 7-latki.
Tak naprawdę to u nas nauczanie obowiązkowe zaczynały 6-latki w tzw. „zerówkach” lecz one w większości funkcjonowały w przedszkolach. Teraz chyba „obowiązek przedszkolny” obejmuje nawet 5-latków.
Szkoła żony to jest Zespół Szkół obejmujący przedszkole, SP oraz gimnazjum ( gdy jeszcze działały ) jako jedna jednostka organizacyjna z jednym dyrektorem, wspólną administracją i obsługą. Dzieci zaczynające jako 3-letni przedszkolacy opuszczali tę szkołę po 12 latach ( wcześniej po 13-tu ).
Zamiast wprowadzać gimnazja można było wydłużyć naukę o rok i wprowadzić zróżnicowanie programowe dostosowanie do zdolności i zainteresowań.
@massacre
Massacre do klasy chodzą dzieci urodzone od początku stycznia do końca grudnia danego roku, wtedy poszły jednocześnie dzieci urodzone od stycznia jednego roku do końca czerwca roku kolejnego. Czyli różnica wieku zwiększyła się o 6 miesięcy. Nigdy pierwsza klasa nie jest złożona wyłącznie z dzieci, które chodziły do jednej grupy w przedszkolu. Możliwe byłoby to wyłącznie w małej wsi, ale wtedy nawet gdyby chodziły do różnych grup w przedszkolu i tak by się znały. Moje dziecko również poszło do szkoły jako sześciolatek, do klasy z siedmiolatkami i nie było z tego powodu w klasie problemów. Proszę opowiedzieć więcej o swojej wnuczce, w której jest klasie, jak sobie radzi z chemią i fizyką, czy korzysta z korepetycji, czy kosztują one tyle co u Pana czyli 50 zł za 90 min.
@Izydor
Izydorze proszę ochłonąć i jeszcze raz obejrzeć zdjęcia dziecka z akranią czyli bezczaszkowca. Napisał Pan o takim dziecku u Hartmana: „Ma prawo powiedzieć do swojej matki: Wiem, że robiłaś jakieś bardzo mądre badania i w wyniku tych badań okazało się, że nie będę taki o jakim marzyłaś, marzyliście oboje, będę chory, będę miał problemy w szkole, będę dla Ciebie ciężarem, może będę powodem Twojego płaczu… ja za to wszystko Cię przepraszam, ale mamo…mamo ja bardzo chcę, żebyś mnie urodziła, bo ja bardzo chcę żyć.” Napisał Pan tak o dziecku, które nie ma szans chodzić do szkoły, umrze po porodzie w wielkim cierpieniu. Popełnił Pan błąd, wykazał się niewiedzą i niewrażliwością. Jest Pan z tego powodu bardziej zły na siebie czy na mnie?