Ilu nauczycieli jeszcze nie zgłosiło się do pracy?

Nie wszyscy nowi nauczyciele pojawili się w pracy 1 września. Wahają się. Niektórzy przyszli na pierwsze posiedzenie rady pedagogicznej i jak usłyszeli o obowiązkach, zerwali umowę. Myśleli, że ich zadaniem jest tylko prowadzić lekcje.

Szczęka im opadła, gdy dowiedzieli się, że lekcje to tylko ułamek obowiązków. Tyle roboty za tak małe pieniądze? Niektórzy wyszli tak, jak stali, nawet nie informując dyrektora. Obrazili się? Dyrektor musi dzwonić i się dopytywać. Proszę się jeszcze zastanowić.

Dyrektorzy są bardzo cierpliwi. Zgadzają się na przedłużone wakacje, na negocjowanie obowiązków, na dopasowanie planu lekcji. Obchodzą się z nowymi jak z jajkiem. Starzy pracownicy robią wielkie oczy. Dlaczego tylko nowym idzie się tak bardzo na rękę. A co z tymi, którzy są wierni i lojalni? Czy im nic się należy?