Co zrobią nauczyciele z Zawidza?

Warto się przyglądać nauczycielkom i nauczycielom z Zawidza, którzy od dwóch tygodni nie otrzymali pensji. Nie dostali też wrześniowej podwyżki, gwarantowanej przez rząd, ani zapłaty za październikowe godziny ponadwymiarowe. Nie mają więc za co żyć.

Ta trudna sytuacja dotyczy dzisiaj koleżanek i kolegów z małej miejscowości niedaleko Sierpca, ale przecież niebawem może spotkać nas wszystkich. Trzeba więc pilnie patrzeć, co zrobią ci, którzy pierwsi zostali skrzywdzeni. Czy ktoś im pomoże? Na kogo mogą liczyć w dochodzeniu swoich praw?

Prawo do wynagrodzenia za pracę jest stare jak świat, wręcz święte. Już apostoł Paweł w 1 Liście do Tymoteusza pisał: „Godzien jest robotnik zapłaty swojej”. Gdy pracodawca nie płaci, upadają wszelkie wartości. Pracujesz i głodujesz? Co to ma być? Jesteś nauczycielem i musisz żebrać? Walczyć z pracodawcą w sądzie o wynagrodzenie? Jak nauczyciel ma uczyć, gdy spotkała go taka krzywda?

Do Zawidza, jak podaje Głos Nauczycielski, jedzie Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Zarządu Głównego ZNP (info tutaj). Niedawno był w Łodzi. Jedliśmy tort z okazji święta Okręgu Łódzkiego ZNP. Niech to będzie ostatni taki tort – radosny, świąteczny. Dopóki sprawa nauczycieli z Zawidza nie zostanie pozytywnie załatwiona, trzeba odwołać wszystkie związkowe torty, a zaoszczędzone pieniądze trzymać na suchary dla potrzebujących.