Samoocena nauczycieli

Po niedzieli dyrekcja przedstawi wyniki nadzoru oraz poprosi nauczycieli o samoocenę. Najlepiej w skali sześciostopniowej, czyli od niedostatecznej do celującej.

Ocena i samoocena to dwa różne światy. Minister oświaty uważa, że zasługuje na sześć, tymczasem ZNP wystawia jej jedynki od góry do dołu (świadectwo dla Anny Zalewskiej tutaj). Podobna rozbieżność występuje w ocenianiu nauczycieli.

Kilka dni temu w mojej szkole uczestniczyliśmy w szkoleniu, którego elementem było dokonanie oceny zespołu. Najwyższa – w skali dziesięciopunktowej – to 7, najniższa 3.

Zacząłem się zastanawiać, czy mam prawo oceniać się wyżej niż uzyskane maksimum, czyli 70 proc. (solidna trójka). Wcześniej myślałem o przyznaniu sobie czwórki, ale teraz widzę, że byłoby to przejawem megalomanii. Ciekawe, jak ocenia nauczycieli pani minister.