Ocena zachowania nauczycieli

Nauczyciele nie zgadzają się – i słusznie – aby pracodawca oceniał ich postawę moralną. ZNP argumentuje, że „trudno sobie wyobrazić narzędzia profesjonalnego i odpowiedzialnego pomiaru takiego kryterium” (źródło tutaj). Jednocześnie sami nauczyciele bardzo chętnie oceniają moralność uczniów. Mają w tym niezłą wprawę.

Kryteria oceny moralności nauczycieli można by przejąć wprost ze szkolnych statutów. W moim liceum np. wymaga się od uczniów „skromnego ubioru i wyglądu”. Także uczniowie pełnoletni mają wykazywać się cnotą skromności. Odpowiedni styl wyglądu i ubioru jest premiowany, co wpływa potem na ocenę zachowania. Prawo do interpretacji przepisu ma – co oczywiste – dyrekcja oraz wychowawcy. Np. za nieskromne uznaje się… (przepraszam, za parę godzin niedziela, więc nie chcę grzeszyć słowem, a musiałbym wypisać całą litanię nieskromności).

ZNP zupełnie niepotrzebnie obawia się, że nie powstaną profesjonalne narzędzia pomiaru postawy moralnej nauczycieli. Minister każe wyciągnąć esencję ze szkolnych zasad oceniania moralności uczniów i narzędzia będą gotowe. Potem dyrekcja oceni naszą postawę moralną dokładnie tak, jak my oceniamy swoich uczniów. I poczujemy też to samo, co czują uczniowie, gdy stawiamy im stopień za moralność. A będzie to… wkurzenie (mocniejsze słowo tutaj: uwaga, postawa moralna niedostateczna).