ZNP krytykuje 100 dni rządu

Nie spodziewałem się, że ZNP wystawi rządowi laurkę, ale totalnej krytyki też nie oczekiwałem. To wbrew zasadom pedagogicznym. Za coś wypadałoby pochwalić. Tylko za co?

ZNP nie znalazł ani jednej zalety. Za to kilka błędów, które dyskwalifikują rząd. Przede wszystkim potępił za krok wstecz (chodzi o sześciolatki) i za niepewność w sprawie losu gimnazjów. To na czym w końcu stoimy? Likwidujemy czy zostawiamy? Poza tym nie spodobało się, że nakłady na oświatę wzrosły zaledwie symbolicznie. Szczegóły potępienia rządu przez ZNP tutaj.

Nie wypada jednak tak krytykować w czambuł. Jako nauczyciele musimy pomyśleć o pochwale. Nawet największy osioł musi mieć przecież jakieś zalety. Jakiś czas temu widziałem minister edukacji w telewizji. Otóż muszę przyznać, i to absolutnie szczerze, że inteligentna z niej osoba, bardzo inteligentna. Słuchałem i podziwiałem. Umysł ma sprawny, podejrzewam nawet, że bije na głowę koleżanki i kolegów z PiS. Dlaczego więc tak głupio rządzi?