Bez pomocy nauczycieli?
Z niepokojem obserwuję aktywność uczennic z mojej szkoły. Dziewczyny mocno promują Łódź, wymyślają oryginalne projekty, prześcigają się w inicjatywach, a wszystko to robią same i chyba bez pomocy nauczycieli. Przynajmniej w mediach, które poświęcają sporo miejsca tym pomysłom, autorki ani słowem nie wspominają o nauczycielach. Mam nadzieję, że jakiś belfer za tym stoi.